Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ludwik Wolta
1
6,1/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Strefa komfortu Ludwik Wolta
6,1
Ludwik w swojej książce pokazuje proces szumnie określany "kryzysem męskości". Berno, działając pod wpływem zbrodniczych impulsów, odkrywa jak niewiele potrafi i jak bierna i pełna tchórzostwa jest jego postawa w stosunku do życia. Roszczeniowe oczekiwania tłuką się jak kryształowy żyrandol w zderzeniu z nieustanną indolencją i bylejakością.
Główny bohater, ostentacyjnie gardząc szeroko pojętą współczesnością, szuka swojej niszy, która w rzeczywistości okazuje się być gówno warta. Jedyne jako-takie sukcesy zaczyna odnosić dopiero w momencie bolesnego wpasowania się w sztuczne, pełnie namalowanych wizerunków otoczenie.
Berno we wszystkich swoich działaniach nie jest ani całkowicie na tak, ani całkowicie na nie. Miota się między własną, kompletnie odklejoną od rzeczywistości dumą, a potrzebą odniesienia sukcesu i uzyskania akceptacji (lub przynajmniej zwrócenia nań uwagi).
Całość recenzji na https://mateuszbajas.blogspot.com/2017/07/ludwik-wolta-strefa-komfortu-recenzja.html
Strefa komfortu Ludwik Wolta
6,1
Oryginalna powieść, która daje do myślenia. Fragment recenzji poniżej. Po więcej zapraszam an bloga Czepiam się książek:
http://czepiamsieksiazek.pl/?p=2811#comments
To opowieść o współczesnym świecie, w którym najważniejszy jest wizerunek. Zamiast prawdziwych ludzi, napotkamy w nim pieczołowicie wykreowane persony, które żyją z tego, że radzą innym, jak żyć. Tylko Bernard Jakim buntuje się przeciwko wszechobecnemu fałszowi pod płaszczykiem dążenia do szczęścia i samodoskonalenia. To iście gombrowiczowska postać, która usilnie wzbrania się przed „gębą” i dochodzi do wniosku, że nic tak nie rozwinie jego osobowości i nie zmieni życia na lepsze, jak morderstwo doskonałe.
Bernard Jakim, nazywany po prostu Berno. Wydawałoby się, że to „jakiś” człowiek, jeden z wielu dzisiejszych klonów, everyman. Jest zgoła odwrotnie. Berno tylko z pozoru reprezentuje typowego współczesnego mężczyznę, tylko pozornie jest wcieleniem stereotypów i schematów, w rzeczywistości jest tak inny, jak tylko się da.
Kiedy porzuca go narzeczona, a na domiar złego traci źródło dochodów, przekornie sięga po pozostawioną przez dziewczynę płytę z programem motywacyjnym, nagranym przez jednego z hochsztaplerów, naciągających ludzi rządnych bogactwa i sławy. Pierwszy krok, zapisać swój cel, który będzie jasny, jednoznaczny, realny i terminowy. Berno stawia sobie cel dość nietypowy, postanawia, że w ciągu najbliższego tygodnia zostanie mordercą. Chce odegrać się za swoje zmarnowane życie, na mężczyźnie, który odebrał mu ukochaną. O ironio, trenerze personalnym, autorze książki o samorealizacji i skutecznej drodze do sukcesu…
Z tak krótkiego opisu można by wywnioskować, że to powieściowa apologia przemocy, historia „radosnego zła”, brutalności bez konsekwencji. Kolejny błąd. Do ostatnich stron powieści nie mamy pewności, czy do zbrodni rzeczywiście dojdzie, czy bohater zdobędzie się na czyn.
Antyporadnik w stylu noir? Kryminał retro? A może antykryminał?
Autor bardzo wprawnie spreparował fragmenty poradnika i mów motywacyjnych, które ogląda/odsłuchuje bohater. Groteskowy obraz dopasowywania wskazówek personal coacha, do planowanej zbrodni jest równie absurdalny co przerażający. Berno na siłę szuka celu i sensu, czegokolwiek co zmobilizuje go, by rano wstać z łóżka. Jego motywacje są dość złożone, ale też płynne, ciągle ulegają transformacji. Chęć poczucia się jak prawdziwy mężczyzna, pragnienie zemsty za osobiste krzywdy, zazdrość, potrzeba zrobienia czegoś wbrew sobie, głód transgresji i pełni wolności poza moralnością… A może zwyczaje szaleństwo albo psychopatia?