Opera trwa w swej nieprzemijalności. W swej niekończącej się opowieści o absurdalnych miłościach i nieprawdopodobnych absurdalnych intrygach...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kazimierz Grochmalski
Źródło: fot. Ryszard Mejza, Galeria Jerzego Piotrowicza
4
7,4/10
Pisze książki: literatura piękna, poezja
Urodzony: 1951 (data przybliżona)
Kazimierz Grochmalski (1951, Stargard Szczeciński) – założyciel i twórca eksperymentalnego „teatru maya”. Przez ponad 20 lat w nieustannej podróży po całym świecie: stworzył 16 autorskich realizacji scenicznych, prezentując je w 22 krajach podczas 106 tournee.
Reżyserował spektakle w Belgii, Finlandii, Niemczech oraz w Teatrze Nowym w Poznaniu, gdzie dziś mieszka. Stworzył własną metody pracy teatralnej pt. „kompozycja komediowa”. Zajęcia prezentujące tę metodę pracy prowadził na wielu uczelniach (w m.in. Zurichu, Norymberdze, Jyvaskyli, Oxfordzie, Yorku, Brukseli, Tunisie, L’Aquili, Nantes, Lyonie). Na przełomie lat 1998/2000 zawiesza prowadzenie „teatru maya” ze względu na kłopoty finansowe. W latach 2000-2008 wykładał na ASP Poznań zajęcia z teatru wizualnego, które artykułowane są w ramach szeregu wystąpień performerskich pt. „Teatr Plastyków”. W międzyczasie Kazimierz Grochmalski staje się właścicielem kilku firm biznesowych, co zapewnia mu stały dochód finansowy. Jest m.in. autorem koncepcji sieci sklepów Żabka , którą opracował na zlecenie firmy Elektromis (sic!). W 2016 roku wydał zbiór wierszy pt. „Teatr którego nie było”. Tomik „Traktat o marionetkach”, to jego druga książka poetycka. Obecnie przygotowuje do druku powieść „Ostatnie lato reżymu ludowego”. W 2019 roku, po latach wyrzeczeń i oczekiwań, „teatr maya” wznowi swoją działalność sceniczną spektaklem „Do widzenia, do jutra”.
Reżyserował spektakle w Belgii, Finlandii, Niemczech oraz w Teatrze Nowym w Poznaniu, gdzie dziś mieszka. Stworzył własną metody pracy teatralnej pt. „kompozycja komediowa”. Zajęcia prezentujące tę metodę pracy prowadził na wielu uczelniach (w m.in. Zurichu, Norymberdze, Jyvaskyli, Oxfordzie, Yorku, Brukseli, Tunisie, L’Aquili, Nantes, Lyonie). Na przełomie lat 1998/2000 zawiesza prowadzenie „teatru maya” ze względu na kłopoty finansowe. W latach 2000-2008 wykładał na ASP Poznań zajęcia z teatru wizualnego, które artykułowane są w ramach szeregu wystąpień performerskich pt. „Teatr Plastyków”. W międzyczasie Kazimierz Grochmalski staje się właścicielem kilku firm biznesowych, co zapewnia mu stały dochód finansowy. Jest m.in. autorem koncepcji sieci sklepów Żabka , którą opracował na zlecenie firmy Elektromis (sic!). W 2016 roku wydał zbiór wierszy pt. „Teatr którego nie było”. Tomik „Traktat o marionetkach”, to jego druga książka poetycka. Obecnie przygotowuje do druku powieść „Ostatnie lato reżymu ludowego”. W 2019 roku, po latach wyrzeczeń i oczekiwań, „teatr maya” wznowi swoją działalność sceniczną spektaklem „Do widzenia, do jutra”.
7,4/10średnia ocena książek autora
118 przeczytało książki autora
44 chce przeczytać książki autora
11fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zanim opadnie kurtyna. Esej pisany wierszem
Kazimierz Grochmalski
7,5 z 13 ocen
16 czytelników 13 opinii
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
To, czego szukasz, znajduje się na sąsiedniej ulicy w teatrzyku, gdzie nic nie jest na pewno ale wszystko toczy się naprawdę...
2 osoby to lubiąKicz jest triumfem uśmiechu, który w swym signiefiant i signiefié zapowiada nieuchronnie nadchodzącą banalną śmierć. Przybędzie w ramionach ...
Kicz jest triumfem uśmiechu, który w swym signiefiant i signiefié zapowiada nieuchronnie nadchodzącą banalną śmierć. Przybędzie w ramionach białego łabędzia wklejonego w makatkę upstrzoną muchami i zdechłymi komarami, zżółkłym tłem od dymu tanich papierosów, które zostały tu na zawsze.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Uśmiech Kazimierz Grochmalski
7,2
Krótka książka, której nie da się szybko przeczytać. Niby nikt nie zabrania, ale uwierzcie, że każdy rozdział po przeczytaniu trzeba w myślach przetrawić. Wydawać, by się mogło patrząc się na tytuł i rażącą w oczy okładkę, że będzie to raczej temat łatwy i przyjemny, a tak nie jest. Autor podszedł do tematu w sposób odwrotny i pokazuje w swojej książce raczej te ponure oblicza uśmiechu. Śmiać można się przez łzy i można go udawać. Przybierać na twarzy maskę radości, gdy w środku jesteśmy bezbrzeżnie smutni. Były i są państwa i czasy, kiedy nie jest nam do śmiechu, bo wojna i reżim zabiera nam pokolei kawałki życia, w których możemy się uśmiechnąć. Jesteśmy czasami zmuszeni, by się cieszyć wbrew naszej woli i musimy często świadomie lub nie odgrywać rolę manekina, którym się steruje. Muszę przyznać, że osobiście nie była to dla mnie łatwa literacka przeprawa, bo czułam się tak jakby ktoś dźgał mnie po ramieniu wytykając błędy i przywary ludzkości. Niemniej warto wyjść ze swojej strefy komfortu, by się zastanowić jak to wszystko wygląda z drugiej strony. Spora ilość metafor w książce wymaga od nas skupienia. Nie mogę napisać, że lektura wywołała na mej twarzy uśmiech. Dała mi jednak tę iskrę, że warto o tym pamiętać, bo ten gest poprawia nastrój i jest znany na całym świecie. Nie musisz znać żadnego języka, a wystarczy się uśmiechnąć, by poprawić humor i dostać dobry przekaz od innych ludzi. Już od samego początku naszego życia, gdy nieświadomy uśmiech niemowlaka cieszy bardzo mocno kochających rodziców.
Zanim opadnie kurtyna. Esej pisany wierszem Kazimierz Grochmalski
7,5
Zanim opadnie kurtyna, tomik poezji, który autor nazywa Esejem pisanym wierszem, otwiera zestaw elegijnych utworów, w których to podmiot liryczny podkreśla bylejakość relacji międzyludzkich oraz bylejakość w relacjonowaniu rzeczywistości. Ta swego rodzaju emocjonalna fuszerka, za fasadą której skrywana jest prawdziwość uczuć, odbija się w artystycznym nieładzie, za którym próbuje schować się społeczeństwo. Życie zostaje zestawione z teatrem, z hamletowską sztuką, w której to egzystencjalna wiarygodność przysłonięta zostaje przesadnym patosem, wodnistymi recenzjami, oraz kupą forsy, za którą nieustannie się podąża. Emocje, które wyłaniają się z tej poezji streścić można jednym słowem: degrengolada. Absolutna dehumanizacja uczuć, rozkład moralny, odczłowieczenie, sprzedaż własnego ja oraz dekapitacja przyzwoitości. To ostentacyjne nakładanie masek oraz demonstracyjna teatralność, za którą kryje się bezsens ludzkiej egzystencji.
Ta przepełniona pesymizmem wiwisekcja współczesnego człowieka odwrócona zostaje poniekąd w rozdziale drugim. Rozdział odwołujący się swym tytułem do Biblii to słowna przymiarka do zrehabilitowania się, przedstawienie życia takim, jakim jest w rzeczywistości. Dziesięć cudów przemienienia to próba ukazania procesu człowieczeństwa, w której to jeszcze bardziej podkreślona zostaje powierzchowność oraz tandeta ludzkich poczynań. Codzienność zepchnięta zostaje do kluczowych elementów, w których to filarami staje się przywiązanie do megalomanii oraz tytułomanii. Szumne, nadęte nazewnictwo, próbujące podrasować niedowartościowane ego, zajadanie sypiącego się życia pigułkami, czy też nieustający pęd donikąd – Grochmalski w sposób zdecydowany punktuje naczelne grzechy człowiecze. Nie szczędzi gorzkich słów, wytyka przede wszystkim grzech próżności oraz podkreśla fakt, iż cel podróży człowieka jest jedyny i jeden dla wszystkich. Swój bieg bierze w łóżku i często właśnie w nim się kończy. To egzystencjalna prostota, którą współczesny człowiek neguje, próbując skrywać ją za kurtyną marzeń i pragnień oraz fasadą utartych schematów czy przyzwyczajeń.
Biblijna symbolika dziesiątki, dodatkowo uwypuklona zostaje w rozdziale trzecim. Dziesięć wierszy to, nie 10 przykazań Bożych, a poniekąd dziesięć sztandarowych lub też kluczowych scen z życia. Podmiot liryczny przywołuje w nich proste elementy, stanowiące sedno ludzkiej egzystencji. To filary świadczące o jej potędze. Siła tkwiąca w umiejętności śmiania się z samego siebie, nawet przez łzy jak czyni to Człowiek śmiechu czy umiejętność bycia człowiekiem z klasą. Magia tkwiąca w przyjaźni czy prostocie dnia codziennego. Dobre emocje oraz siła ludzkich relacji zestawione zostają z mniej przyjemnymi aspektami, jakie niesie za sobą istnienie ludzkie. Kazimierz Grochmalski przywołuje je chociażby w wierszu Rozstanie, w którym to podmiot liryczny ubolewa nad stratą ukochanej osoby. Chaos losu uwypuklony zostaje w Korycie rzeki, a jego niezmienność w wierszu Morze. A morze rozbijać będzie fale swe || o brzeg piaszczysty, długi, || bezimienne, a takie zasadnicze || w niekończącym się uporze powtarzania (…). – Grochmalski bawi się stylem, w którym to nieuchronność oraz nieustający bieg ludzkiej egzystencji podkreślone zostają w tekście stylizowanym na ton biblijny, co dodaje całości podniosłości oraz ponadczasowego wymiaru.
Cztery pytania to kolejny rozdział Eseju pisanego wierszem. Kazimierz Grochmalski rzuca w eter zapytania odnośnie tego, co pozostaje po człowieku po jego odejściu, po śmierci. Czy pozostanie po nim pamięć? A może spokój i cisza? Trochę zadziornie, dla kontrastu, zestawia je z rozdziałem kolejnym. Cztery oznajmienia, że żyję, czyli cztery utwory odwołujące się do życia. Żal, strach, upływ czasu oraz nieustająca podróż ku jedynemu celowi – nieuświadomione siły, egzystencjalne bolączki, którym należy sprostać Zanim opadnie kurtyna.
W swojej najnowszej książce Kazimierz Grochmalski ostro krytykuje współczesną rzeczywistość, neguje próżną chęć ostentacyjnego życia oraz zamiłowania do materializmu i konsumpcjonizmu. W pisarstwie tym tkwi cicha prawda. Przebija przez nią gorycz oraz rozczarowanie człowieczeństwem. We wierszach tych nie brak nuty strachu przed tym, co nieuniknione. Co zaskakujące, podmiot liryczny zdaje się być pogodzony ze swoim losem. Usilnie próbuje go odmienić i poniekąd odczarować (a może zaczarować od nowa?). Jak podkreśla autor we wstępie do książki, można przecież obrać nowy kierunek. Egzystencjalizm Nowy, bo o nim mowa, to sztuka oderwania się od własnego ja, to komediowa samodegradacja, wyskoczenie z karuzeli życia i przyglądania się jej z innej, bocznej perspektywy. Filozofia dość odważna, być może nawet trudna do zaakceptowania, na pewno jednak nadająca świeży kierunek poezji.
www.bookiecik.pl