Morderstwo w Himalajach Jonathan Green 7,0
ocenił(a) na 73 lata temu Początkowo myślałem, że będzie to jedna z tych książek, do których będę się przymuszał by doczytać do końca. Z czasem jednak wciągnęła mnie ta lektura. To ciekawie, momentami nawet pasjonująco opowiedziana historia. Dzięki niej zrozumiałem co kryje się pod słowami ”wolny Tybet”. Hasło, które słyszy się w mediach, czy na ulicy - nie budzi kontrowersji, ale właściwie głębszego rozeznania co się za nim kryje i co ono właściwie oznacza, nie miałem.
Zdawałoby się , że ta przedstawiona tragiczna historia ma swój happy end. Bohaterowie odnoszą moralne zwycięstwo nad systemem, niektórzy nawet nad samym sobą i większość z nich osiąga założony cel. Tak jednak nie jest. Ten merkantylny świat, oparty na biznesowych układach, gdzie jedyną wartość ma pieniądz i możliwość jego zarabiania pozostaje sobą. Pecunia non olet – nie ma znaczenia, że są umoczone we krwi prześladowanych ludzi – przecież to im wartości nie odbiera…
Wstrząsające jest jak oportunizm, konformizm, relatywizm niszczą solidarność, przyzwoitość i godność ludzką. Pozwalają by w 21 wieku, coraz lepiej rozwijały się i dyktowały światu swoje warunki - nieludzkie, barbarzyńskie systemy totalitarne. I to jest przerażające, i to jest najbardziej przygnębiająca konstatacja – przychodzi mi do głowy zasłyszany cytat: „dla triumfu zła wystarczy, aby ludzie dobrzy nic nie robili”. A tego można być pewnym kiedy oni sami z tymi systemami współpracują, handlują, korumpują – nie będą z nimi walczyć skoro z tego żyją…