Nigdy w życiu bym nie podejrzewała, że będę pisała opinię o książce dot. Karola Wojtyły. Jestem mocno antyklerykalna, ale jednak literatura ponad podziały i staram się być otwarta na wszystko, co wpadnie mi w ręce. Tak szczerze mówiąc to jestem straszny dzieciuch, bo pożyczyłam książkę z biblioteki, bo zaciekawiły mnie zdjęcia i spodobały ilustracje, poza tym lubię takie beletryzowane biografie. No i tak. To faktycznie dotyczy szkolnych lat naszego papieża, takie małe reminiscencje, czy obrazki (opowiedziane przez kolegów szkolnych i rodzinę),zawsze urocze, nienachalne w przekazie (bałam się, że będzie mocno "katolicko"),ot po prostu sceny z życia małego Lolka i jego rodziny oraz przyjaciół. Bardzo ciepłe, sympatyczne, nieraz całkiem zabawne.
Nie znaczy to, że zmieniam front, o nie! Ale całkiem tego Lolka polubiłam.
Bardzo dobrze napisana opowieść dla młodszego czytelnika. Książka detektywistyczna, a w której czuć ducha muzyki.
Opowieść nawiązuje do najsłynniejszych skrzypiec stworzonych przez Stradivariusa. Pięknie przedstawiona jest historia tych najsłynniejszych skrzypiec oraz jego stwórcy.
Fabuła jest wartka, wciągająca i trzymająca w napięciu. Od pewnego momentu mamy co krok zwrot akcji, co podsyca jeszcze bardziej zainteresowanie książka.
Polecam czytelnikom +10.