Jest to według mnie obowiązkowa lektura, nie tylko dla dzieci. Bo jak ktoś mądry powiedział " dobre książki dla dzieci są nie tylko dla dzieci". I ta książka to potwierdza. Bo dzięki niej ,każdy dorosły będzie umiał rozmawiać o świętym Mikołaju i żadne pytanie od naszych pociech nie pozostanie bez odpowiedzi.
"Współcześnie rzadko przedstawia się świętego biskupa z Myry takim, jaki był. Milczy się o tym, że źródłem jego postawy i działania był Bóg (...) Współcześnie kreowany obraz św. Mikołaja przedstawia miłego dziadka, który prócz worka z prezentami nie ma nic wartościowego do zaoferowania(...) utracił swoją tożsamość świętego. Odarto go z prawdy o nim samym. Zrobiono z niego ikonę konsumpcjonizmu.."
We wstępie znajdziemy historyczny zarys dot. świętego jak również zdjęcie cyfrowej rekonstrukcji jego twarzy, na podstawie kości i materiałów historycznych. Dalsza część to opowiadania okraszone pięknymi ilustracjami. Poznajemy w nich życie Mikołaja od najmłodszych lat, jak dorastał, co miało wpływ na to kim się stał. Późniejsza droga którą kroczyl już jako biskup przypadła na czas prześladowań chrześcijan, ale biskup z Myry nigdy się nie wyparl swojej wiary, co go czyniło wiarygodnym w oczach samego cesarza. Te opowiadania to niesamowita podróż ze świętym przez jego codzienność, która pozwala poznać jego prawdziwe oblicze.
Nigdy w życiu bym nie podejrzewała, że będę pisała opinię o książce dot. Karola Wojtyły. Jestem mocno antyklerykalna, ale jednak literatura ponad podziały i staram się być otwarta na wszystko, co wpadnie mi w ręce. Tak szczerze mówiąc to jestem straszny dzieciuch, bo pożyczyłam książkę z biblioteki, bo zaciekawiły mnie zdjęcia i spodobały ilustracje, poza tym lubię takie beletryzowane biografie. No i tak. To faktycznie dotyczy szkolnych lat naszego papieża, takie małe reminiscencje, czy obrazki (opowiedziane przez kolegów szkolnych i rodzinę),zawsze urocze, nienachalne w przekazie (bałam się, że będzie mocno "katolicko"),ot po prostu sceny z życia małego Lolka i jego rodziny oraz przyjaciół. Bardzo ciepłe, sympatyczne, nieraz całkiem zabawne.
Nie znaczy to, że zmieniam front, o nie! Ale całkiem tego Lolka polubiłam.