Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sydney Smith
3
8,1/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Sydney Smith was born in rural Nova Scotia and has been drawing from an early age. Since graduating from NSCAD University, he has illustrated multiple children’s books, including the highly acclaimed wordless picture book Sidewalk Flowers, conceived by Jon Arno Lawson, which won a Governor General’s Award, was named a New York Times Best Illustrated Children’s Book and has been long-listed for the Kate Greenaway Medal. He is also the illustrator of Grant and Tillie Go Walking by Monica Kulling and The White Cat and the Monk by Jo Ellen Bogart, both highly acclaimed. Sydney has received a number of other awards for his illustrations, including the Lillian Shepherd Memorial Award for Excellence in Illustration. He now lives in Toronto and works in a shared studio space in Chinatown.
8,1/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
12 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sam w mieście Sydney Smith
8,3
Ten picturebook to prawdziwa sztuka autorstwa kanadyjskiego ilustratora Sydneya Smitha.
Początkowo byłam przekonana, że narrator, mały chłopiec, przemierzając we wielkie miasto i zatłoczone ulice, które są jego domem, daje porady innemu bezdomnemu dziecku jak przetrwać. Mówi o tym co może budzić lęk w miejskim chaosie, czego lepiej unikać, gdzie znaleźć schronienie, gdzie można się ogrzać, dostać coś do jedzenia, a nawet wskazuje miejsce, gdzie można odnaleźć chwilę przyjemności w postaci posłuchania muzyki i śpiewu. Było mi ogromnie przykro, że małe dziecko musi to wszystko wiedzieć...
Dopiero pod koniec książki, domyśliłam się, że chłopiec zwracał się do swojego kota, który zaginął. Chłopiec z pewnością bardzo za nim tęskni i przypomina mu, że czeka na niego bezpieczny dom, gdzie zawsze może wrócić. Tak jak on sam, bo tam w domu zawsze ktoś na chłopca czeka.
Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że ta opowieść jest pewną metaforą, a moje pierwsze przekonanie wcale nie było błędne.
Sam w mieście Sydney Smith
8,3
Przekaz jest subtelny, nienarzucający się odbiorcy. Myślę, że każdy z nas może odebrać tę książkę na swój sposób. Dla mnie pięknym i istotnym przesłaniem było, że każdy z nas, nawet mały i bezbronny, może okazać się opoką i wsparciem dla innych.
Opowiadając o tej książce, nie sposób nie wspomnieć o niesamowitych, klimatycznych ilustracjach. Zarówno moje dzieci jak i ja byliśmy nimi zachwyceni! Dynamiczne, proste, utrzymane w szaro-burej tonacji doskonale potrafią oddać ładunek emocjonalny książki: poczucie samotności, zagubienia, determinację, odwagę i troskę o innych.