Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Mike Clelland opowiada w książce o swoich doświadczeniach na różnych szlakach. Zaczynamy od zmniejszenia i redukcji swoich podstawowych rzeczy, czyli ekwipunku, ubrań aż po drobiazgi i żywność. Dzięki kreatywnym ale jak dla mnie nieco infantylnym obrazkom możemy wyobrazić sobie siebie w sytuacji opisującej przez autora. Jest tutaj masa pomocnych wskazówek i informacji ale niestety niektóre z nich trzeba potraktować z przymrużeniem oka. Pomimo tego, ze Mike jest zadeklarowanym minimalistą nie wspomina, że np. jego ulubione plastikowe butelki mogą być rakotwórcze albo, że zamiast plandeki można używać ultralekkiego namiotu, który waży od 800g do 1.5kg, no ale przecież liczy się zmniejszenie bagażu a o komforcie na szlaku nic nie mówi. Niestety nie ma książki idealnej, ale oprócz niektórych szczegółów ta jest całkiem niezła.