Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Douglas Mawson
1
7,7/10
Pisze książki: literatura podróżnicza
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W krainie zamieci Douglas Mawson
7,7
Douglas Mawson nie zginął bohatersko jak Robert Scott, nie odkrył żadnego spektakularnego punktu na mapie świata, jak Amundsen ani nie dokonał heroicznych czynów na miarę Shackletona. W eksploracji Antraktyki nazwiska tej trójki wymienia się jednym tchem, a Mawson pojawia się dopiero po chwili namysłu.
I czytając relację Mawsona z jednej strony trudno się dziwić, a z drugiej - można traktować to jako niesprawiedliwość dziejową.
Douglas Mawson jawi się zatem jako przede wszystkim naukowiec. Załoga "Aurory" pod jego kierownictwem zajmuje się kartografią, badaniem fauny rejonów podbiegunowych, meteorologią i magnetyzmem. Ten upór, poświęcenie, mrówcza praca i wytrwałość budzą podziw nawet po stu latach.
Kto szuka opowieści o heroicznych zmaganiach z żywiołami, również się nie zawiedzie. Mawson opisuje bowiem tragiczną wyprawę na Ziemię Króla Jerzego V, prawdopodobnie najbardziej wietrzne miejsce na ziemi, na którą wyruszył z trzema towarzyszami, a wrócił sam, półżywy i chyba tylko za sprawą szczęścia.
Po okropnej wpadce z relacjami z wyprawy "Belgiki" nie spodziewałam się niczego lepszego po relacjach z wyprawy "Aurory", ale tym razem było warto.
Szkoda tylko, że znowu zabrakło korektora. Dzięki przekładowi profesora Rakusa-Suszczewskiego nie trzeba się potykać o archaiczną ortografię, ale jednak edytor miałby tu kilka rzeczy do zrobienia.
W krainie zamieci Douglas Mawson
7,7
kotnakecacz.pl
"Podniecające było myślenie, że że te wspaniałe ściany spoglądały na lodową i śnieżną pustynię przez niezliczone stulecia. Nigdy ludzkie głosy nie rozlegały się w tej ciszy i ani jeden człowiek nie widział tego zadziwiającego obrazu."
Douglas Mawson jest jednym z (niewielu) narodowych bohaterów Australii. Odmówił udziału w tragicznie zakończonej wyprawie Roberta Falcona Scotta na biegun, by samemu zorganizować mniej może spektakularną, ale nieocenioną pod względem odkryć naukowych wyprawę na Ziemię Adeli oraz Ziemię Króla Jerzego V (część z nich została także na wyspie Macquaire). Na statek „Aurora” zabrał ze sobą biologów, astronomów, kartografów, meteorologów, geologów, radiooperatorów, lekarzy, mechaników i oficerów. Mili zbadać linię brzegową, dokonać pomiarów, obserwacji pogody, zwierząt mieszkających na Antarktydzie i... własną wytrzymałość. Spędzili tam dwa razy więcej czasu niż zamierzali, bo w obliczu braku części członków ekspedycji, statek odpłynął zabierając tylko część pasażerów. Próby zimna, wiatru i zdradliwych szczelin w lodzie nie przetrwało dwóch uczestników wyprawy, których groby pozostały na Antarktydzie, w krainie zamieci. Mawson, kierownik ekspedycji, opublikował potem książkę „The Home of The Blizzard”. Inni uczestnicy, także spisali swoje wspomnienia. Stanisław Rakusa-Suszczewski, polski zasłużony polarnik, założyciel Polskiej Stacji Antarktycznej na Wyspie Króla Jerzego, dokonał wyboru wspomnień członków wyprawy, przetłumaczył i wydał jako „W krainie zamieci”.
Trudno przejść do porządku dziennego nad opisami nieodżałowanej śmierci przyjaciół, nad codziennym heroizmem bohaterów (sic!) przez wiele miesięcy zmagających się z przekraczającymi ludzkie zdolności pojmowania warunkami atmosferycznymi, nad snami Mawsona o wykwintnych restauracjach i cieple. Wzrusza maleńka, urodzona już na Antarktydzie, suczka Zamieć, traktowana przez uczestników wyprawy jak księżniczka, a także historia kobiety, która przeżyła dwa lata na wyspie tylko po to, by umrzeć w dniu, w którym przybył ratunek oraz łzy szczęścia tych, którzy wrócili i tych, którzy czekali na powracających. Interesują ciekawostki o pingwinach oraz szczurach i królikach, które przetrwały kolejne dziesięciolecia na wyspie Macquaire. Porusza męstwo, wrażliwość i poczucie humoru polarników.
Książka najeżona jest niestety błędami redakcyjnymi i tłumaczenia. Mamy pelikana zamiast pemikanu, uporczywie nieodmienianego Blake'a i kilka językowych niezgrabności. Ale z drugiej strony dodaje to autentyczności relacji z tytułowej krainy zamieci, gdzie nie literacki kunszt się liczy, ale przetrwanie — przetrwanie człowieka i pamięci o człowieku.
„W krainie zamieci” to kolejna już pozycja literatury polarnej, którą przeczytałam, ale nadal nie wiem, dlaczego ten temat mnie tak pociąga. Dzieje polarników to nie tylko dzieje człowieka na krawędzi, ale i człowieka o jasno określonych priorytetach, uważnie i rozważnie kroczącego nieprzetartym jeszcze szlakiem. Jest w tym też jakiś urok bycia pierwszym (a często i jedynym) na drodze do poznania Antarktyki lub Arktyki. I bezinteresowna odwaga i ta dobroć człowieka, który zaufać może tylko instynktom. I drugiemu człowiekowi.
SKRÓT DLA OPORNYCH
Dla kogo na pewno tak: dla miłośników literatury polarnej, zainteresowanych przedwojennym odkrywaniem Antarktydy, szczególnie tych, którym nieobce są nazwiska Shackletona, Scotta i Amundsena.
Kto powinien omijać: czytelnicy, których znudzą opisy prędkości wiatru i dokładne opisy planu dnia różnych członków ekspedycji.