Smak chili, smak życia J. Ryan Stradal 6,5
ocenił(a) na 87 lata temu Zastanawialiście się kiedyś jaki smak ma Wasze życie? Albo jaki chcielibyście by miało? Zdecydowałam się na lekturę książki Smak chili, smak życia ze względu na okładkę, która mnie zauroczyła, ale przede wszystkim, ze względu na opowiedzianą w niej historię… Na pierwszy rzut oka – nic nadzwyczajnego… ale, gdy spojrzy się głębiej… wtedy dopiero nabiera sensu…
Eva Thorvald odziedziczyła poczucie smaku po ojcu-kucharzu, którego straciła będąc niemowlęciem. Matka porzuciła ją niedługo po narodzinach, a opiekę nad osieroconą Evą przejęło wujostwo. Dziewczyna odnajduje ukojenie w smakach rodzinnej Minnesoty, a to staje się jej przepustką do wielkiej kariery i sławy kulinarnej… Jej „wysublimowane podniebienie” zdarza się bowiem raz na… pokolenie.
Od czasu do czasu zdarza mi się sięgać po książki, które nieco odbiegają od moich upodobań czytelniczych. Bardzo nie lubię książek, które wypełnione są długimi opisami, a dialogów w nich jest tyle, co na lekarstwo. Jednak raz na jakiś czas w moje ręce wpada taka, która ogromną ilością opisów, a małą dialogów porywa moje serce i zapada na długo w pamięć.
W przypadku Smak chili, smak życia było podobnie.
Z jednej strony jest to lekka, zabawna książka, z drugiej jest równie poważna. W końcu takie jest życie. Czasem nas bawi, innym razem doprowadza do łez lub wymaga od nas całkowitej powagi.
Bardzo ciekawym zabiegiem jest sposób narracji. O Evie i jej losach dowiadujemy się z perspektywy ludzi, których ścieżki splotły się ze ścieżkami Evy. I choć teoretycznie powinno wprowadzać to chaos w odbiorze powieści… dodało jej smaku i bawary, co sprawiło, że nie sposób było się od tej lektury oderwać.
Wydawać by się mogło, że książka o dorastaniu to zasadniczo nic ciekawego. To coś, czego jest pełno, co można znaleźć w każdej księgarni. Możliwe… Jednak, jeśli wczytacie się wystarczająco uważnie, zrozumiecie w jak piękny i intrygujący sposób autor pokazuje, że warto walczyć o swoje marzenia. Że to iż pochodzi się z biednej rodziny, nie oznacza, że nie można sięgać gwiazd. Można! A nawet trzeba!
Historia Evy ukazuje to jednoznacznie. Nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli wierzy się w coś bardzo mocno i działa się w tym kierunku… to można to osiągnąć, a jedynym ograniczeniem możemy być my sami.
Podsumowując: Smak chili, smak życia to barwna i intrygująca opowieść o dojrzewaniu, w której nie brakuje ani uśmiechu ani łez. Historia, którą wypełniają smaki i zapachy kuchni głównej bohaterki… Czasami ostrej, czasami słodkiej i delikatnej…
To również książka, w której znajdziecie kilka ciekawych przepisów… Historia, która ukazuje, że warto marzyć, a później te marzenia wprowadzać w życie, bowiem nie ma rzeczy niemożliwych!
Gorąco polecam!