To jedna z lepszych książek jakie przeczytałam w tym roku.
Ciekawa historia, czasami zabawna, czasami wzruszająca opowieść o życiu i pasji, o wyborach i relacjach i trochę o jedzeniu.
Polecam jeśli cenisz sobie oryginalne, klimatyczne historie, nietuzinkowych bohaterów i dobrze prowadzoną narrację.

To jedna z lepszych książek jakie przeczytałam w tym roku.
Ciekawa historia, czasami zabawna, czasami wzruszająca opowieść o życiu i pasji, o wyborach i relacjach i trochę o jedzeniu.
Polecam jeśli cenisz sobie oryginalne, klimatyczne historie, nietuzinkowych bohaterów i dobrze prowadzoną narrację.

Historia o dojrzewaniu, ludzkich wyborach i kuchni.
Opis na okładce sugeruje że poznamy Eve - genialną kucharkę, która swoimi przyjęciami organizowanymi dla wąskiego grona szczęśliwców zasłynęła na całym świecie. Owszem poznajemy jej losy ale subtelnie wplecione w opowieści ludzi którzy w jakiś sposób zaistnieli w jej życiu - jej biologicznego ojca, jej pierwszą młodzieńczą miłość, kuzynkę z którą łączyła ją wielka przyjaźń. Ta książka doskonale pokazuje że jedzenie to nie tylko pokarm dla ciała ale także sposób ma wyrażenie siebie, swoich emocji, pokazanie innym ile dla nas znaczą. W końcu nie od dziś wiadomo że sercem domu jest kuchnia.

Historia o dojrzewaniu, ludzkich wyborach i kuchni.
Opis na okładce sugeruje że poznamy Eve - genialną kucharkę, która swoimi przyjęciami organizowanymi dla wąskiego grona szczęśliwców zasłynęła na całym świecie. Owszem poznajemy jej losy ale subtelnie wplecione w opowieści ludzi którzy w jakiś sposób zaistnieli w jej życiu - jej biologicznego ojca, jej pierwszą młodzieńczą...

"Pochłania się tę książkę jednym kęsem, lecz jeszcze długo można rozkoszować się jej smakiem". Bardzo dobre podsumowanie. Urzekła mnie od samego początku!

Każdy rodział pisany oczami innego bohatera lecz cały czas krążący wokół Evy Thorvald, tej najważniejszej. Eva, sierota, która po odejściu ukochanych rodziców, szuka ukojenia w potrawach. I to nie byle jakich! Odziedziczony kunszt kulinarny otwiera przed nią drzwi do świata najbardziej wyszukanych, oryginalnych potraw, które miłują podniebienia wielu ludzi, a ona sama staje się najsławniejszą kuchmistrzynią na świecie.

Bardzo wciągająca, oryginalna, pisana z rozmachem, niezwykle kusząca niczym potrawy serwowane w każdym rozdziale.

"Pochłania się tę książkę jednym kęsem, lecz jeszcze długo można rozkoszować się jej smakiem". Bardzo dobre podsumowanie. Urzekła mnie od samego początku!

Każdy rodział pisany oczami innego bohatera lecz cały czas krążący wokół Evy Thorvald, tej najważniejszej. Eva, sierota, która po odejściu ukochanych rodziców, szuka ukojenia w potrawach. I to nie byle jakich!...

Zastanawialiście się kiedyś jaki smak ma Wasze życie? Albo jaki chcielibyście by miało? Zdecydowałam się na lekturę książki Smak chili, smak życia ze względu na okładkę, która mnie zauroczyła, ale przede wszystkim, ze względu na opowiedzianą w niej historię… Na pierwszy rzut oka – nic nadzwyczajnego… ale, gdy spojrzy się głębiej… wtedy dopiero nabiera sensu…


Eva Thorvald odziedziczyła poczucie smaku po ojcu-kucharzu, którego straciła będąc niemowlęciem. Matka porzuciła ją niedługo po narodzinach, a opiekę nad osieroconą Evą przejęło wujostwo. Dziewczyna odnajduje ukojenie w smakach rodzinnej Minnesoty, a to staje się jej przepustką do wielkiej kariery i sławy kulinarnej… Jej „wysublimowane podniebienie” zdarza się bowiem raz na… pokolenie.


Od czasu do czasu zdarza mi się sięgać po książki, które nieco odbiegają od moich upodobań czytelniczych. Bardzo nie lubię książek, które wypełnione są długimi opisami, a dialogów w nich jest tyle, co na lekarstwo. Jednak raz na jakiś czas w moje ręce wpada taka, która ogromną ilością opisów, a małą dialogów porywa moje serce i zapada na długo w pamięć.
W przypadku Smak chili, smak życia było podobnie.


Z jednej strony jest to lekka, zabawna książka, z drugiej jest równie poważna. W końcu takie jest życie. Czasem nas bawi, innym razem doprowadza do łez lub wymaga od nas całkowitej powagi.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest sposób narracji. O Evie i jej losach dowiadujemy się z perspektywy ludzi, których ścieżki splotły się ze ścieżkami Evy. I choć teoretycznie powinno wprowadzać to chaos w odbiorze powieści… dodało jej smaku i bawary, co sprawiło, że nie sposób było się od tej lektury oderwać.

Wydawać by się mogło, że książka o dorastaniu to zasadniczo nic ciekawego. To coś, czego jest pełno, co można znaleźć w każdej księgarni. Możliwe… Jednak, jeśli wczytacie się wystarczająco uważnie, zrozumiecie w jak piękny i intrygujący sposób autor pokazuje, że warto walczyć o swoje marzenia. Że to iż pochodzi się z biednej rodziny, nie oznacza, że nie można sięgać gwiazd. Można! A nawet trzeba!
Historia Evy ukazuje to jednoznacznie. Nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli wierzy się w coś bardzo mocno i działa się w tym kierunku… to można to osiągnąć, a jedynym ograniczeniem możemy być my sami.


Podsumowując: Smak chili, smak życia to barwna i intrygująca opowieść o dojrzewaniu, w której nie brakuje ani uśmiechu ani łez. Historia, którą wypełniają smaki i zapachy kuchni głównej bohaterki… Czasami ostrej, czasami słodkiej i delikatnej…
To również książka, w której znajdziecie kilka ciekawych przepisów… Historia, która ukazuje, że warto marzyć, a później te marzenia wprowadzać w życie, bowiem nie ma rzeczy niemożliwych!

Gorąco polecam!

Zastanawialiście się kiedyś jaki smak ma Wasze życie? Albo jaki chcielibyście by miało? Zdecydowałam się na lekturę książki Smak chili, smak życia ze względu na okładkę, która mnie zauroczyła, ale przede wszystkim, ze względu na opowiedzianą w niej historię… Na pierwszy rzut oka – nic nadzwyczajnego… ale, gdy spojrzy się głębiej… wtedy dopiero nabiera sensu…


Eva Thorvald...

Dobrze napisana książka o tym jak to się dziwnie plecie w życiu.
Każdy z rozdziałów tej książki to osobna opowieść o ludziach i potrawach, które wpłynęły na ich życie. Wszystkich łączy spotkanie, mniej lub bardziej epizodyczne, z główną bohaterką.

Dobrze napisana książka o tym jak to się dziwnie plecie w życiu.
Każdy z rozdziałów tej książki to osobna opowieść o ludziach i potrawach, które wpłynęły na ich życie. Wszystkich łączy spotkanie, mniej lub bardziej epizodyczne, z główną bohaterką.

Glowna historia sama w sobie ciekawa.
Poboczne historie same w sobie ciekawe.
Ale nie moge zrozumiec dlaczego polaczyli to w jedna ksiazke.

Glowna historia sama w sobie ciekawa.
Poboczne historie same w sobie ciekawe.
Ale nie moge zrozumiec dlaczego polaczyli to w jedna ksiazke.

Ciekawa i inspirująca, ale zabrakło mi w niej głównego bohatera. Wiele osób, wiele wątków, a ten jeden główny gdzieś wpleciony "przy okazji".

Ciekawa i inspirująca, ale zabrakło mi w niej głównego bohatera. Wiele osób, wiele wątków, a ten jeden główny gdzieś wpleciony "przy okazji".

Książka zawiera wiele wątków i nieoczekiwanych zdarzeń. Dlatego jest fascynująca, dobrze i z zaciekawieniem się czyta.

Książka zawiera wiele wątków i nieoczekiwanych zdarzeń. Dlatego jest fascynująca, dobrze i z zaciekawieniem się czyta.