Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Borys
2
6,9/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
25 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Na drodze prawdy Agnieszka Borys
6,7
Z twórczością Agnieszki Borys spotkałam się po raz pierwszy i było to spotkanie emocjonujące – książkę jej autorstwa przeczytałam w jedno niedzielne popołudnie, chociaż zwykle dni wolne staram się spędzać bardziej społecznie – w gronie rodziny lub przyjaciół, na lekturę jest pora w tygodniu. Czasem jednak sięgasz po jakąś książkę i po prostu się zaczytujesz, a czas (i niedziela) mija niepostrzeżenie. Wpisując nazwisko autorki w wyszukiwarkę, uzyskałam informację, że spod jej pióra wyszły dotychczas dwie publikacje, obie na tematy trudne, obie bardzo dobrze oceniane. Jedna już za mną, po drugą zapewne też kiedyś sięgnę.
„Na drodze prawdy” to opowieść o księdzu Marku, którego myślę, że możemy określić mianem duchownego idealisty i jego nowo objętej po śmierci przyjaciela parafii. Marek, widząc tendencję społeczeństwa do odsuwania się od kościoła, chce naprawić ten stan rzeczy, będąc bliżej ludzi. Chce pracować z trudną młodzieżą, stworzyć dla niej kąt, w którym młodzi gniewni będą mogli spędzać wolny czas w sposób bardziej wartościowy niż włóczenie się po ulicach w poszukiwaniu przygód, nie zawsze legalnych. W adaptacji sali na świetlicę pomaga mu dwóch braci pochodzących z dysfunkcyjnej rodziny – piętnastoletni Piotr i młodszy o pięć lat Michał.
Świetlica cieszy się dużym zainteresowaniem, a okoliczna młodzież znajduje tu drugi dom i oparcie w księdzu o tak ludzkim obliczu. Młodzi zaczynają tworzyć wspólnotę i angażować się w działalność charytatywną. Wszystko wydaje się zmierzać w dobrym kierunku, aż pewnego dnia jeden z chłopców znika, a świetlica staje w płomieniach, doszczętnie zniszczona. Czy te wydarzenia coś łączy? Czy uda się odnaleźć chłopca całego i zdrowego? Dlaczego ktoś chciał zamknięcia miejsca, w którym młodzi odnaleźli spokój i akceptację? Te i inne zagadki stara się wyjaśnić Jacek – miejscowy policjant, który w przeszłości zamierzał wstąpić na drogę, którą kroczy przez życie Marek. Wzajemne zrozumienie może pomóc śledztwu, ale może się także okazać, że prawda, o którą obaj walczą, jest zbyt trudna do zniesienia, że może ona złamać wiarę nawet tych najbardziej gorliwych.
„Na drodze prawdy” to książka kontrowersyjna, dotycząca tematu często wciąż będącego tabu w społeczeństwie i pewnie dlatego wzbudza tak silne emocje. Jej niewątpliwą zaletą jest szybka akcja, która przyspiesza od momentu zniknięcia dziesięciolatka i aż do końca trzyma Czytelnika w napięciu. Być może domyśla się on zakończenia, ale nawet jeśli ma rację, autorka zaskoczy go na pewno kilkoma niespodziankami w wątkach pobocznych, których w książce niemało. Dodając do tego jeszcze charyzmatyczną postać księdza idealisty i nie mniej barwnego policjanta dążącego do prawdy, mamy pozycję naprawdę interesującą, po którą warto sięgnąć.
Najnowszą propozycję wydawniczą Agnieszki Borys polecam przede wszystkim miłośnikom literatury obyczajowej z wątkiem kryminalnym w tle. Zastrzegam, że Czytelnikom takim, którzy nie boją się kontrowersji i powezmą postanowienie, że nie odłożą książki, gdy poznają tę prawdę. Zmierzą się z nią do końca. To książka fascynująca, ale też trudna i z pewnością podzieli zdania Czytelników – jedni ją pokochają, właśnie za podjęcie tematu unikanego w społeczeństwie, inni znienawidzą – z tego samego powodu. A ja? Przeczytałam, całą jednego popołudnia. Nie, żeby można mnie było nazwać antyklerykałem czy kimś w takim rodzaju. Po prostu wychodzę z założenia, że złe rzeczy dzieją się na świecie, bez względu na miejsce – na podwórku, w domu, w szkole, także w kościele. I nie jest to wina ogółu, zawsze winny jest konkretny człowiek i jego odczłowieczenie.
Podsumowując, książkę polecam, ale uprzedzam, że jest to propozycja dla ludzi o mocnych nerwach, bo znajdziecie tu tyle smutku, nieszczęścia i cierpienia, także tych niewinnych, że momentami trudno ten ładunek emocjonalny udźwignąć. Niezawiniona krzywda boli najbardziej, zwłaszcza jeśli jest udziałem dzieci.
Ulubione cytaty:
„Prawda, choć czasem bolesna, jest najskuteczniejszą bronią”
„Każdy dzień i każde doświadczenie kształtują nas na nowo. Ważne, by pozostać rzeczywistym”.
zaczytana.com.pl
Nadzieja Agnieszka Borys
7,1
Według niektórych osób "nadzieja jest matką głupich". Dla innych życie bez nadziei nia ma sensu.
I o nadziei właśnie jest książka Agnieszki Borys.
Maria jest pensjonariuszką nadmorskiego domu opieki, z którego nagminne się wymyka. Właściwie, wychodzi bez pozwolenia na spacer, na pobliską plażę. Zawsze wraca, ale nigdy nie chce powiedzieć, dlaczego znów opuściła ośrodek.
Do "opieki" na starszą panią zostaje zatrudniony młody chłopak, Jakub. I chociaż bardzo chciałby pomóc starszej pani, kierownik ośrodka – Marek – nakazuje mu surowo, że ma ściśle przestrzegać sztywno narzuconego dziennego planu godzinowego. Pomiędzy Marią i Kubą nawiązuje się nić porozumienia, jednakże kobieta nie otwiera się, jest zamknięta w sobie, skryta i widać, że nieszczęśliwa. Oboje są samotni i to łączy ich chyba najbardziej. Spędzają ze sobą bardzo dużo czasu, potrzebują nawzajem siebie i swojego towarzystwa.
Kiedy pani Maria choruje Jakub spędza z nią cały czas.
Pewnego jesiennego dnia kobieta znów wymyka się z ośrodka, szybko zostaje znaleziona przez chłopaka, który pyta się jej bezpośrednio dlaczego przychodzi nad morze. Nie liczy na odpowiedź.
Tego samego dnia zostaje prawie zwolniony z pracy po kłótni z Markiem. Chce on bowiem zamknąć panią Marię w ośrodku dla psychicznie chorych. Na to Kuba pozwolić nie może. Zabiera kobietę na plażę, na ostatni wspólny spacer. Kobieta opowiada mu historię swego życia. Okazuje się, że przypadkiem słyszą ją również Krystyna i Marek, którzy przyszli w poszukiwaniu pani Marii na plażę.
Kierownik ośrodka również opowiada Kubie o wydarzeniach, które doprowadziły do tego, jakim teraz jest człowiekiem.
Jakub zostaje w pracy, wymyśla też pewien plan. Pomaga mu w jego realizacji i wspiera nie kto inny jak Marek, który po rozmowie na plaży zmienił się diametralnie, zmienił też regulamin ośrodka.
Do rozmowy o przeszłości pani Maria nie wracała. Jej samopoczucie niestety pogarszało się z dnia na dzień. Kobieta gasła, stawała się coraz bardziej nieobecna. Nawet na spacery nie miała ochoty. Jakub się jednak nie poddawał, niestety, do czasu...Rada Marka – "Idź do domu i odpocznij"- oraz jeden, odebrany telefon sprawiły, że nadzieja powróciła...
"Zawsze trzeba mieć nadzieję, bo tylko ona pomaga nam przetrwać, gdy jest bardzo źle" – to słowa pani Marii
Piękna, wzruszająca książka o wielkiej, bezinteresownej przyjaźni oraz oczywiście o ...nadziei
Gorąco polecam