Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Scott Murray
2
6,8/10
Pisze książki: informatyka, matematyka, sport
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
89 przeczytało książki autora
93 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Anatomia Liverpoolu. Historia w dziesięciu meczach
Jonathan Wilson, Scott Murray
7,2 z 71 ocen
178 czytelników 15 opinii
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Anatomia Liverpoolu. Historia w dziesięciu meczach Jonathan Wilson
7,2
Jonathan Wilson wraz ze Scottem Murrayem wybrali dziesięć meczów, które nie są może najważniejsze czy najlepsze, ale były jakimś punktem zwrotnym w historii Liverpoolu. Dlatego też możemy poczytać o spotkaniu z 1899 roku jak i 2005. Przekrój rozgrywek też jest oczywiście różny. Opisano mecze z Ligi Mistrzów czy Pucharu Europy, ale znalazło się także miejsce dla Pucharu Anglii czy meczów ligowych. Każdy mecz poprzedzony jest wstępem, w którym autorzy nakreślają tło historyczne danej "epoki". Omawiają zmiany zachodzące w klubie, nowych piłkarzy, trenerów, trendy taktyczne, wszystko wpasowane również w szerszy kontekst ukazujący upadek Liverpoolu jako miasta portowego. Jonathan Wilson pokazał zresztą w "Aniołach o brudnych twarzach", że dobrze się czuję w klimatach historyczno-politycznych. Nie pominięto również ciemnych kart angielskiego futbolu jak Heysel czy Hillsborough. Mecze są opisane bardzo dokładnie, co czasami może trochę nużyć i nudzić. Autorzy nie omijają wyrzutów z autów, niecelnych strzałów, kwestii taktycznych, więc trzeba się maksymalnie skoncentrować na lekturze. Nie podobało mi się, że czasami te relacje meczowe były mieszane z fragmentami o tle historycznym, takie skakanie po sezonach trochę wybijało mnie z rytmu. Polskiego czytelnika pewnie zainteresuje opis finału ze Stambułu pomiędzy Liverpoolem i Milanem i rola Jerzego Dudka, zwłaszcza, że autorzy pozytywnie piszą w tym kontekście o Polaku.
Anatomia Liverpoolu. Historia w dziesięciu meczach Jonathan Wilson
7,2
W zasadzie, żeby zachęcić mnie do sięgnięcia po tę publikację, wystarczyłaby sama okładka. Zdjęcie Stevena Gerrarda na froncie, w dodatku w pamiętnym momencie z 2005 roku, jest gwarancją, że nabyłabym ją, nawet gdyby środek nie prezentował się równie interesująco. Ba! Widząc taką okładkę, ja nawet inwektywy napisanej wielką czcionką pewnie bym nie zauważyła, skupiając się na najważniejszym – na emocjach, jakie towarzyszyły tamtemu finałowi.
Jednak w tym przypadku miła dla oka oprawa graficzna nie jest jedynym atutem. Co więcej, „Anatomia Liverpoolu” różni się od innych książek o tematyce sportowej, jakie przyszło mi w życiu przeczytać, nawet tych najciekawszych. Tą wartością dodaną publikacji jest układ treści. Historię Liverpoolu opowiedziano tutaj bowiem… w dziesięciu meczach, wybranych przez autorów, aby pokazać trendy funkcjonujące w klubie. I trzeba przyznać, że wyszło im to nadzwyczaj dobrze. Dla mnie Liverpool to na zawsze będą kibice z Anfield z trybuną The Kop, ponadczasowe „You’ll never walk alone” oraz Steven Gerrard odmawiający transferów do największych klubów, na zawsze wierny barwom, w których biło i wciąż bije jego serce. To właśnie Liverpool udowodnił mi kiedyś, że w piłce może liczyć się coś więcej niż tylko pieniądze. Ja kolejnemu z moim piłkarskich ulubieńców, Fernando Torresowi, wybaczyłam opuszczenie Atlitico tylko dlatego, że trafił do Liverpoolu. Nie wiedzieć czemu, to właśnie w nim upatrywałam drugiego Gerrarda, który nigdy nie opuści swojego klubu. Ale to temat na inny wpis.
Wracając do książki. Wydawałoby się niemożliwym zawrzeć historię klubu z ponad studwudziestoletnią tradycją w zaledwie dziesięciu spotkaniach, jednak Jonathan Wilson tego dokonał. Każdy z meczów poprzedza podanie wyniku, daty oraz składów rywalizujących drużyn. Nie mogło zabraknąć oczywiście spotkania z AC Milan z 2005 roku, ale to dopiero rozdział ostatni, nie wszystkie bowiem mecze dotyczą czasów, które ktokolwiek z nas mógłby pamiętać.
Jeśli miałabym na siłę znaleźć wadę tej książki, to byłaby to stosunkowo niewielka ilość zdjęć i brak na nich mojego bohatera The Reds. To jednak jest czysto subiektywne odczucie, bo przecież Liverpool to nie tylko Gerrard. Genialna pozycja nie tylko dla fanów klubu z Anfield Road. Zdecydowanie polecam.