Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Borys Sokołow
5
6,7/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
59 przeczytało książki autora
135 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
История завоевания Средней Азии. Том 1
Borys Sokołow, Michaił Tierientiew
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2022
История завоевания Средней Азии. Том 2
Borys Sokołow, Michaił Tierientiew
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2022
История завоевания Средней Азии. Том 3
Borys Sokołow, Michaił Tierientiew
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2022
Straszliwe zwycięstwo. Prawda i mity o sowieckiej wygranej w drugiej wojnie światowej
Borys Sokołow
6,3 z 26 ocen
117 czytelników 10 opinii
2021
Prawdy i mity wielkiej wojny ojczyźnianej 1941-1945
Borys Sokołow
7,0 z 36 ocen
133 czytelników 7 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Straszliwe zwycięstwo. Prawda i mity o sowieckiej wygranej w drugiej wojnie światowej Borys Sokołow
6,3
Straszliwie źle napisana książka. Autor parę razy przywołuje Sołonina - i jak się porówna styl tych dwóch, to widać, jak jednak ważne są talenty do pisania, gdy ktoś sięga po pióro. Bo Sołonin to, poza stroną merytoryczną (śmiem twierdzić - dramatycznie lepszą) oferuje też lekki styl, dowcip, trochę patosu, sporo emocji a wszystko to, ależ jak najbardziej, w ramach dokumentalnego opisu realnych wydarzeń - bez nijakiego lania wody i beletrystyki.
Sokołow robi swoje z finezją koparki. Zanurza łyżkę w ziemi, odrzuca na bok. Zanurza, odrzuca. Zanurza, odrzuca. Na setkach stron - to samo, na okrągło, akapit po akapicie. Opisy w stylu "234 dywizja strzelecka straciła w pierwszej dekadzie marca 42 roku 653 zabitych, 1760 rannych a walcząca z nią 3 Armia Pancerna straciła 432 zabitych i 2800 rannych" co daje wynik 2:1 na korzyść Rosjan. Ale 3 Armia walczyła z 18., 25, oraz 2 armią gwardii oraz z 174 i 932 DS więc jeśli przyjmiemy, że straty rosyjskie były w tych jednostkach podobne jak w 234 D Strzeleckiej, to straty wynoszą 14,3 do 1 na korzyść Niemców.
Serio! Takim to bełkotem (nie bójmy się tego słowa) autor opisuje straty. I właściwie na 600 stronach tej cegły niczego innego nie robi. W sposób kuriozalny, kompletnie niezrozumiały, zestawia w takim oto stylu kto, ilu i gdzie stracił żolnierzy (czasem zastępuje to czołgami czy samolotami) i wylicza w myśl tej dziwacznej filozofii, ile razy więcej ludzi stracili Sowieci - bo Stalin nie chciał mieć dobrej armii, bo się bał, że go obali, wiec miał gównianą i ta dostawała nieustający łomot.
Nie, żebym polemizował z ogólną tezą. Ja nawet wierzę autorowi. Zakładam, że to jego cudaczne podejście - porównać straty jakiegoś batalionu radzieckiego ze stratami korpusu niemieckiego a potem, czary mary, jakoś przejść od strat tego batalionu do strat 120 innych składających się na armię, która z tym niemieckim korpusem walczyła - że to sie zgadza. I faktycznie tyle a tyle razy więcej Rosjan ginęło w tej a tej kampanii, bitwie, dekadzie miesiąca.
Ale, rany boskie - to wszystko można było opisać w paru tabelach na stronach 60 a nie 600. Albo w ogóle odpuścić sobie te setki liczb rzędu "tu 300 zabitych, tam 800 rannych" i pojechać chociażby miesiącami wojny - ot, Armia Czerwona straciła w lipcu 1941 tylu a tylu, zaś Wehrmacht tylu, czyli X razy mniej. Byłoby przejrzyście, byłoby mniej męcząco i nie tak okrutnie nudno. Bo nuda to jest to, co towarzyszy lekturze. Tam nie ma nic o jakichś sprytnych manewrach, nie napisano, dlaczego i jak daną bitwę wygrano czy przegrano, co oryginalnego w jej trakcie zaszło... Nic z tego. Mamy wyliczankę strat. Finezja księgowego po prostu. W życiu nie widziałem tak napisanej książki o wojnie.
Więc jeszcze raz -na tle tych wypocin Sołonin czy Suworow to są po prostu Spielbergowie opowieści wojenno-dokumentalnych, orły które stworzyły odpowiedniki "Poszukiwaczy zaginionej Arki" i jest wręcz obrazą wymienianie ich nazwisk obok autora tego gniota.
Plus? Jest plus, nie powiem - mocno rozproszone, ale są w tej pozycji bardziej ogólne dane liczbowe, pozwalające sprawdzić, o ile gorszą armią była Czerwona w porównaniu z Wehrmachtem.
No i wychodzi na to, że była tragicznie gorsza, bo jeśli dobrze pamiętam, za pierwsze 3 lata wojny, w których średnio Rosjanie tracili po 6 mln ludzi rocznie (bezpowrotnie, czytaj - głównie poprzez zgon czy zaginięcie bez wieści, czyli też zgon) - Niemcy zapłacili raptem 1 mln trupów. Czyli że typowa bitwa to było ze 20 martwych Sowietów w zamian za 1 martwego Helmuta. Strasznie smutne.
Inna sprawa, że gdy się czyta o tym miesięcznym przerobie rzędu POŁ MILIONA zabitych ( rannych bywało ze 3 razy tyle) i to przez kilka lat z rzędu - to po prostu śmieszą dzisiejsze doniesienia z wojny na Ukrainie i gadanie ekspertów o tym, jakie to mają problemy demograficzne obie strony tej kameralnej wojenki.
Prawdy i mity wielkiej wojny ojczyźnianej 1941-1945 Borys Sokołow
7,0
Świetna książka dobrze wydana, twarde okładki, szyta w tekście mnóstwo zdjęć.
Książka liczy 15 rozdziałów i wszystkie są ciekawe ale szczególnie wartościowe to dla mnie rozdziały od 10 do 15.
Znajdziemy tam szczegółowo opisane zagadnienia dotyczące dostaw Lend-Lease z wyszczególnieniem nie tylko sprzętu ale też surowców, stali , prochu, żywności itd w ujęciu liczbowym , procentowym i omówieniu znaczenia dla gospodarki ZSSR.
Następnie świetnie opracowane straty w ludziach zarówno żołnierzach jak i cywilach walczących stron /szczególnie Rosjan/, do tego starty w sprzęcie.
Kolejny rozdział to rosyjscy kolaboranci - a w nim motywacje , przebieg i ocena zjawiska /moralna, techniczna ilościowa/ . Sporo o Własowie UPA ,ROD policji i oddziałach współpracujących z Niemcami zarówno rosyjskich jak i innych krajów. Mamy też piękną analizę /osobny rozdział/ jak Rosjanie postrzegali Niemców i na odwrót, życie w niewoli, na zapleczu i w oddziałach hiwi. Na koniec rozdział dotyczący mitologii wojennej czyli bohaterskich czynów żołnierzy na froncie. Mamy tu opisane trzy mity - 28 panfiłowców, 5 marynarzy i Matrosowa.
Mam niestety pewien niedosyt gdyż ja osobiście byłem nastawiony na znacznie większą ilość właśnie tych opisów "bohaterskich" wyczynów żołnierzy radzieckich, no ale to moje subiektywne odczucie.
Moja rekomendacja: Książka bardzo dobra, niosąca sporo wiedzy szczególnie w opisanych przeze mnie tematach. Przy tym napisana przystępnym językiem , dobrze się czyta. Szczerze polecam każdemu w tym początkującemu czytelnikowi.