rozwiń zwiń
najezyn

Profil użytkownika: najezyn

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 8 tygodni temu
76
Przeczytanych
książek
78
Książek
w biblioteczce
78
Opinii
299
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Bardzo marna książka. Pomysł ok, ktoś, kto potrafi pisać, mógłby z tego zrobić mocną powieść sensacyjno-polityczno-fantastyczną.
No ale niestety - tu autor okazał się grafomanem.
I chyba tak wypada zakończyć, bez znęcania się nad nim. Gość po prostu nie umie pisać książek. Coś tam pewnie przeczytał, coś kojarzy, ale wychodzi mu tak żenująco nieskładnie, tak się to wszystko kupy nie trzyma i poraża dyktą i tekturą, że na tym poprzestańmy - grafomania.

Bardzo marna książka. Pomysł ok, ktoś, kto potrafi pisać, mógłby z tego zrobić mocną powieść sensacyjno-polityczno-fantastyczną.
No ale niestety - tu autor okazał się grafomanem.
I chyba tak wypada zakończyć, bez znęcania się nad nim. Gość po prostu nie umie pisać książek. Coś tam pewnie przeczytał, coś kojarzy, ale wychodzi mu tak żenująco nieskładnie, tak się to wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miejscami czyta się jak podręcznik czy to ekonomii, czy historii, z akcentem że "podręcznik", czyli książkę z definicji napisanej kiepsko, nudnej i nijakiej. Nie wiem co to właściwie jest - chyba jakiś obiekt towarzyszący wiadomej grze online. Gra jaka jest, nie wiem, ale jeśli książka miała zareklamować ją tym, co nie grają, to w moim przypadku poniosła spektakularną klęskę - ani myślę podchodzić do tego czegoś. Bohaterów, z którymi dałoby się sympatyzować - brak. Motywacje stron konfliktu - niby zrozumiałe, ale jakieś takie dziwne, wydumane. Odwołania do historii - mętne i nie wyjaśniające wielu kwestii. Ot, wzięli się ludziska i pobili. Jakieś, słowo z uporem powtarzane - rasy. Ale ludzi. Ale nie, nie te co to wiadomo: wg koloru rozróżniane. Jakieś inne. Jakie? Czym się rasy różnią? Autor zapomniał napisać. Grubaśna cegła, ileś tam razy wspomina się o odrazie, jaką ktoś do osobnika rasy innej czuje, ale czemu czuje - musimy sobie zgadnąć.
Myślałby kto - space opera, więc chociaż fajna wojna będzie. Nie, nie będzie fajnej wojny. Kompletnie brak tu tego, co tygrysy lubią w opisach wojen, czy to na włócznie, czy na okręty kosmiczne. Niby ktoś tam do kogoś strzela, ale czemu ten wygrywa, tamten przegrywa, i jak to się ma do jakichś taktyk, strategii, co z ekonomią i czy mamy umrzeć z podziwu słysząc "pancernik kosmiczny się pojawił" czy wzruszyć ramionami, bo to odpowiednik byle czołgu z wojny na Ukrainie- nie wiemy. Autor zapomniał wyjaśnić. Ba, nie wiemy nawet ile ludzi czy planet ten dziwny świat zamieszkuje. Coś tam o bilionach się przebąkuje. Ale przez to właśnie nic nie wiemy, czyli czy rozwalenie powiedzmy 100 okrętów to to co u nas, czyli katastrofa, czy jak utrata 100 żołnierzy w skali wojny światowej, czyli epizod niegodny wzmianki w jakimś raporcie dla ciut wyższego dowództwa.
Podsumowując: nie ma ta książka praktycznie żadnych atrakcji. Ani z perspektywy wielkiej polityki i strategii nie dostarczy frajdy, ani przygody jakichś bohaterów nas nie porwą. Miłość chociaż? A, jest - siostry do brata. On ginie, jej jest smutno. Koniec warstwy głębszych emocji.
Kicha po prostu. Broń boże kupować.

Miejscami czyta się jak podręcznik czy to ekonomii, czy historii, z akcentem że "podręcznik", czyli książkę z definicji napisanej kiepsko, nudnej i nijakiej. Nie wiem co to właściwie jest - chyba jakiś obiekt towarzyszący wiadomej grze online. Gra jaka jest, nie wiem, ale jeśli książka miała zareklamować ją tym, co nie grają, to w moim przypadku poniosła spektakularną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Teoretycznie od fantastyki nie należy oczekiwać realizmu (a wg niektórych nawet sensu). Ale ja oczekuję. I dlatego ta książka podwójnie słabo wygląda. Po drugie, bo jest właśnie mało realistyczna. Jakiś żenujący pomysł z pociągającą za sznurki nie Ameryką, Radziecką Rosją, III Rzeszą. A skąd! To wszystko, okazuje się, frajerzy robieni w bambuko. Bo tak naprawdę wszystkimi i wszystkim manipuluje jakaś egzotyczna międzynarodówka przemysłowców. Którzy chcą, a jakże, przejąć władzę nad światem. Jak? Żenująco dziwnie.
No ale to jest po drugie. I byłoby od biedy do wybaczenia, gdyby po pierwsze książka nie była po prostu blada, nudna, słaba, nijaka.
Zdecydowanie nie ma sensu tego kupować. Można spróbować przeczytać pożyczone z biblioteki. Ale też odradzam, bo ten czas da się lepiej wykorzystać.

Teoretycznie od fantastyki nie należy oczekiwać realizmu (a wg niektórych nawet sensu). Ale ja oczekuję. I dlatego ta książka podwójnie słabo wygląda. Po drugie, bo jest właśnie mało realistyczna. Jakiś żenujący pomysł z pociągającą za sznurki nie Ameryką, Radziecką Rosją, III Rzeszą. A skąd! To wszystko, okazuje się, frajerzy robieni w bambuko. Bo tak naprawdę wszystkimi i...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika najezyn

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Adam Mickiewicz Pan Tadeusz Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
76
książek
Średnio w roku
przeczytane
8
książek
Opinie były
pomocne
299
razy
W sumie
wystawione
75
ocen ze średnią 4,1

Spędzone
na czytaniu
617
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
12
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]