Koty to przecudowne, ale zaraz nieprzeciętnie inteligentne stworzenia. Potrafią być czułe, ale i zadziorne. Nie raz pokazują pazurki, ale jeśli trafią na odpowiedniego człowieka, w pełni mu się oddają (no prawie 😉). To indywidualiści jakich mało, każdy inny i żaden niepodobny do drugiego.
To właśnie o tych wyjątkowych istotach jest książka "Balsam dla duszy miłośnika kotów". Ta pozycja jest zbiorem wielu krótkich historii z kotami w roli głównej. Są tu czworonogi potrafiące rozpoznać ludzi wartych zaufania i te mające zdolność współczucia. Dodające otuchy i wspierające w trudnych chwilach. Znajdziecie tu koty zabawne, zakochane, uparte ,ale i całkiem szalone. Ta książka to prawdziwy balsam kojący w nawet najsmutniejszy dzień. Historie są krótkie, zwięzłe, ale i jednocześnie pełne głębokiego przekazu. Jeśli chcecie przeczytać coś i lepiej się po tym poczuć, to koniecznie zabierzcie się za tą książkę. Polecam z całego serducha.
Dlaczego zabrałam się za “Balsam dla duszy - historie miłosne”? Po pierwsze: pożyczyła mi tę książkę znajoma mojej mamy (i jeszcze 4 inne). Poza tym byłam trochę zdołowana po “27 śmierciach Toby’ego Obeda”, jednocześnie denerwowałam się sytuacją w Polsce. Musiałam od tego odpocząć (chociaż w tymczasie i tak scrollowałam FB, by poznać kolejne rewelacje z polityki).
.
Dobra, przechodzę do książki. Jest to inicjatywa trzech autorów: J. Canfielda, M. V. Hansena i P. Vegso, która polega na publikacji opowiadań o miłości napisanych przez ich czytelników. Część dochodu z tej książki został przeznaczony na organizację zajmującą się hipoterapią.
.
Historie przedstawione w tej książce opowiadają o różnych aspektach miłości, głównie tej romantycznej, ale też poruszany był temat przyjaźni, śmierci a nawet miłości do zwierząt. Opowiadania nie były wielce odkrywcze ani poruszające, ale potrafiły ukoić moją duszyczkę.
.
Polecam wszystkim osobom, które potrzebują ukojenia. Trzymajcie się!
.
IG swiat.wedlug.ksiazek