Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Skarżyński
1
6,5/10
Pisze książki: powieść przygodowa
Urodzony: 01.05.1899Zmarły: 26.06.1942
(ur. 1 maja 1899 w Warcie, zginął 26 czerwca 1942 na Morzu Północnym)[1] – pułkownik pilot Wojska Polskiego, kawaler Orderu Virtuti Militari, pierwszy Polak, który przeleciał Atlantyk, ustanawiając przy tym światowy rekord odległości lotu.
1 stycznia 1934 awansował do stopnia majora. Ukończył następnie Wyższą Szkołę Lotniczą i dowodził dywizjonem liniowym, a w 1938, w stopniu podpułkownika pilota, został zastępcą dowódcy 4 Pułku Lotniczego w Toruniu. Zajmował się także organizacją lotnictwa sportowego. W marcu 1939 został przydzielony do Inspektoratu Armii w Toruniu, w charakterze oficera odcinkowego z zadaniem opracowania planu użycia lotnictwa i obrony przeciwlotniczej Armii „Pomorze”. 26 kwietnia 1939 został prezesem Aeroklubu Rzeczypospolitej Polskiej. W sierpniu 1939, w czasie mobilizacji alarmowej objął stanowisko szefa sztabu w Dowództwie Lotnictwa i OPL Armii „Pomorze” i pełnił je w czasie kampanii wrześniowej[3].
W sierpniu 1939 został skierowany do Rumunii jako zastępca attaché lotniczego, gdzie organizował przerzuty polskich lotników do Francji. Następnie w 1940 sam się tam przedostał i brał udział w organizacji lotnictwa polskiego. Po upadku Francji kierował ewakuacją polskich pilotów z St Jean de Luz do Wielkiej Brytanii, gdzie został mianowany komendantem Polskich Szkół Pilotów w Hucknall i następnie w Newton. Na jego prośbę, skierowano go do odbycia tury lotów bojowych jako Dowódcę Bazy Lotniczej RAF Lindholme i pilota w polskim 305 Dywizjonie Bombowym.
Zginął po północy 26 czerwca 1942 w czasie powrotu z wielkiego nalotu na Bremę, lecąc jako pilot w składzie załogi bombowca Vickers Wellington Mk II. Maszyna trafiona w silnik, na skutek uszkodzeń przymusowo wodowała na Morzu Północnym u wybrzeży Anglii. Podczas ewakuacji załogi do tratwy ratunkowej, Skarżyński wyszedł jako ostatni na inną niż wszyscy część skrzydła tonącego samolotu, został zmyty przez falę i utonął jako jedyny członek załogi (pozostali się uratowali). Po odnalezieniu ciała, został pochowany z honorami na cmentarzu żołnierzy alianckich w miejscowości West-Terschelling na wyspie Terschelling w Holandii (Wyspy Fryzyjskie).
1 stycznia 1934 awansował do stopnia majora. Ukończył następnie Wyższą Szkołę Lotniczą i dowodził dywizjonem liniowym, a w 1938, w stopniu podpułkownika pilota, został zastępcą dowódcy 4 Pułku Lotniczego w Toruniu. Zajmował się także organizacją lotnictwa sportowego. W marcu 1939 został przydzielony do Inspektoratu Armii w Toruniu, w charakterze oficera odcinkowego z zadaniem opracowania planu użycia lotnictwa i obrony przeciwlotniczej Armii „Pomorze”. 26 kwietnia 1939 został prezesem Aeroklubu Rzeczypospolitej Polskiej. W sierpniu 1939, w czasie mobilizacji alarmowej objął stanowisko szefa sztabu w Dowództwie Lotnictwa i OPL Armii „Pomorze” i pełnił je w czasie kampanii wrześniowej[3].
W sierpniu 1939 został skierowany do Rumunii jako zastępca attaché lotniczego, gdzie organizował przerzuty polskich lotników do Francji. Następnie w 1940 sam się tam przedostał i brał udział w organizacji lotnictwa polskiego. Po upadku Francji kierował ewakuacją polskich pilotów z St Jean de Luz do Wielkiej Brytanii, gdzie został mianowany komendantem Polskich Szkół Pilotów w Hucknall i następnie w Newton. Na jego prośbę, skierowano go do odbycia tury lotów bojowych jako Dowódcę Bazy Lotniczej RAF Lindholme i pilota w polskim 305 Dywizjonie Bombowym.
Zginął po północy 26 czerwca 1942 w czasie powrotu z wielkiego nalotu na Bremę, lecąc jako pilot w składzie załogi bombowca Vickers Wellington Mk II. Maszyna trafiona w silnik, na skutek uszkodzeń przymusowo wodowała na Morzu Północnym u wybrzeży Anglii. Podczas ewakuacji załogi do tratwy ratunkowej, Skarżyński wyszedł jako ostatni na inną niż wszyscy część skrzydła tonącego samolotu, został zmyty przez falę i utonął jako jedyny członek załogi (pozostali się uratowali). Po odnalezieniu ciała, został pochowany z honorami na cmentarzu żołnierzy alianckich w miejscowości West-Terschelling na wyspie Terschelling w Holandii (Wyspy Fryzyjskie).
6,5/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Na RWD 5 przez Atlantyk Stanisław Skarżyński
6,5
„Na RWD 5 przez Atlantyk” to zapis podróży kapitana Skarżyńskiego, który ustanowił rekord swoich czasów przelatując z wybrzeża Afryki do Brazylii. Ponieważ niedawno przeczytałam książkę o podobnej tematyce, w której dwóch polskich podróżników „ruszyło” dookoła świata, miałam świetną zabawę porównując ich wrażenia z podróży po Ameryce Południowej z wrażeniami kpt. Skarżyńskiego. Ten ostatni wszędzie przyjmowany z honorami, nieomal popadł w chorobę od rautów w ambasadach, konsulatach, poselstwach i in. tego typu przybytkach, gdy tymczasem Perkitny z kolegą pracowali w najcięższych warunkach, by uchronić się od przymierania głodem.
Śmieszyło mnie, iż kpt. Skarżyński to, co dziś nazywamy budowaniem wizerunku, bezpardonowo określa propagandą, co ciekawe, posługuje się tym terminem bez negatywnych konotacji. Dzięki omawianemu dziennikowi podróży można nieco się dowiedzieć, np.: że autorem rzeźby Chrystusa w Rio de Janeiro jest Langowski (uwaga, to Francuz:)). Podobało mi się także, że nasz bohater dokonał śmiałego czynu na maszynie polskiej produkcji, która wzbudzała wszędzie podziw.
Lektura jest napisana w sposób łatwy w odbiorze, czyta się ją szybko i przyjemnie.Znajdziemy w niej informacje o emigracji polskiej w Ameryce Południowej. Poleciłabym ją wszystkim fanom książek podróżniczych, czy retro-podróżniczych.