Smokopolitan 3 (3/2015) Paweł Majka 7,2
ocenił(a) na 57 lata temu Opowiadania mocno nierówne, niedopracowane i nie będące w stanie wywrzeć na czytelniku mocniejszego wrażenia, choć chwilami potrafiące ująć pomysłem czy zgrabną frazą.
Nominowany do Zajdla "Koziorożec i smok" - jak już pisałem w opinii zajdlowskiej antologii - szwankuje w finale. "Chichotek" Wróbla jest oparty na ładnie makabrycznym pomyśle i sprytnych wierszykach, ale ma zaburzone proporcje między główną treścią a klamrą, a i ostatnie wierszyki są pisane trochę na kolanie. "Na psa urok!" Rybińskiego jest całkiem oryginalny, acz mocno chaotyczny i parę razy potrafi zgubić czytelnika - być może warto by było napisać go od nowa i w większej nieco objętości, z jaśniejszymi, mniej telegraficznymi opisami funkcjonowania stworzenia. Uwagę zwraca też "Złota spirala" Marca-Remiszewskiego, tekst najbliższy dawnemu pojęciu sf, tyle że znowu - rozmywający się pod koniec, nie posiadający pomysłu na ładne domknięcie i przez moment próbujący dobić matematyką.
Zdecydowanie natomiast rozczarowują "Glejt" Jarmuły, za długi jak na humoreskę opartą praktycznie na anegdocie, a także "Jak to się robi w Zaskrzypiu" Majki, irytujący przekombinowanym i próbującym bawić na siłę językiem, choć przyznam, że z pewnych względów pomysł na opowiadanie jest mi bliski. Zawodzą też "Dni, które wstrząsnęły światem" Sokołowskiego, oparte na tuzinkowym pomyśle (plaga zombie) i zakończone zupełnie nonsensowną konkluzją. Na tym tle zaskakująco dobrze wypadają dwa niezobowiązujące shorty - "Fairy Drabble Blues" Jakubowskiej i "Gadżeciarz" Kłaka.
Owszem, jak na klubowe pisemko poziom prozy i tak jest całkiem wysoki, ale wciąż nie jest to literatura, przy której z wypiekami zarywa się noce.