Opowieść Północna Szymon Krug 7,2
Tobi ma 12 lat i od trzech miesięcy mieszka w starym domu. Gdy jego rodzice wychodzą, zostaje sam wraz z niespełna roczną siostrą. Dziewczynka zaczyna płakać i chłopiec nie wie, jak sobie z tym poradzić. Wypowiada więc słowa, których wkrótce pożałuje, a następnie odkrywa, że jego czteroosobowa rodzina to nie wszyscy mieszkańcy domu.
Sięgając po „Opowieść północną”, miałam nadzieję na książkę grozy dla młodszych czytelników w stylu „Trylogii mgły” Zafona. Czyli na coś klimatycznego i stosunkowo poważnego, z faktycznymi horrorowymi scenami. W praktyce okazało się, że jest to po prostu książka fantasy z akcją osadzoną w starym domu, w którą kompletnie nie jestem w stanie uwierzyć.
Mój problem dotyczy już samego początku tej książki. Rodzice Tobiego troszczą się i o chłopca, i o swoją córkę. Specjalnie dla niej wyprowadzili się na wieś. Ale wychodząc na zaplanowaną imprezę, zostawiają go samego z niespełna rocznym dzieckiem, bez nagłego powodu (np. spóźnienie opiekunki). Co prawda, jest mowa o jakiejś osobie, która ma się nimi zajmować, ale to było zbyt mało, abym w ogóle była w stanie uwierzyć w coś takiego.
I to najzwyczajniej w świecie sprawiło, że ja, zamiast skupić się na fabule, skupiałam się na problemie, który dosłownie można było załatwić kilkoma zdaniami dialogowymi.
Jeśli już jednak przymknę na to oko, to dostaję książkę, która jest w swojej kategorii po prostu w porządku. Nie czuje, aby była szczególnie kreatywna, ale generalnie to po prostu przygodówka, z magicznymi bohaterami, w której dużo się dzieje. Nie uwielbiam jej, nie była dla mnie szczególnie interesująca, ale wydaje mi się, że młodszy odbiorca będzie się tą historią po prostu cieszył.
Szczególnie że książka jest ładnie wydana, co w przypadku książek dla tych nieco młodszych czytelników jest niezmiernie istotne. Ma twardą oprawę, ilustracje, czy zielone elementy wewnątrz. Pod tym względem doskonale nadaje się więc na prezent i tutaj nie mam jej kompletnie nic do zarzucenia.
Nie znam być może zbyt wielu książek fantastycznych dla tego przedziału wiekowego, ale to porównanie, które mam, powala mi ją uplasować gdzieś na poziomie miłego przeciętniaka. Jeśli więc ktoś szuka do swojej biblioteczki z jakiegokolwiek powodu takiej książki to jak najbardziej, można się w nią zaopatrzyć. Ale nie jest to historia, którą polecałabym zawsze, niezależnie od sytuacji.