Król Wron

Okładka książki Król Wron Szymon Krug
Okładka książki Król Wron
Szymon Krug Wydawnictwo: Fundacja MadMoth Publishing fantasy, science fiction
378 str. 6 godz. 18 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Fundacja MadMoth Publishing
Data wydania:
2015-07-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-07-01
Liczba stron:
378
Czas czytania
6 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394174613
Tagi:
sidra Król Wron horror baśń tajemnica podlasie
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
178
1

Na półkach:

Dlaczego nadal nie ma kontynuacji? Są na świecie ludzie, którzy wciąż na nią czekają...

Książkę przeczytałam niedługo po wydaniu, więc opinia nie będzie świeża, ale w tym akurat przypadku myślę, że to nawet lepiej. Trudno mi było określić, co tak naprawdę podoba mi się w tej powieści. Fabuła jest bardzo dobra, ale nie rewelacyjna, styl pisania podobnie. Autor ma oryginalne pomysły, ale opisuje je jakoś tak trochę czerstwo. Po przeczytaniu książki miałam wrażenie, że ktoś nagle wyrywa mnie ze snu, a może z jakiegoś delirium wariata. Nie wiem czy to celowy zabieg, ale sądzę, że właśnie ta groteskowość to coś co czyni "Króla..." królem.

Dlaczego nadal nie ma kontynuacji? Są na świecie ludzie, którzy wciąż na nią czekają...

Książkę przeczytałam niedługo po wydaniu, więc opinia nie będzie świeża, ale w tym akurat przypadku myślę, że to nawet lepiej. Trudno mi było określić, co tak naprawdę podoba mi się w tej powieści. Fabuła jest bardzo dobra, ale nie rewelacyjna, styl pisania podobnie. Autor ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
18

Na półkach: ,

Opowiadanie zaczyna się porażając czytelnika nowościami i oryginalnym podejściem do tematu literatury fantasy. Dużo nowych interesujących rzeczy, nie wpisujących się w ogólno przyjęty kanon stworzeń czy kreacji świata. Sam świat pomimo iż tak odrealniony wydaje się być dość rzeczywisty, bo w końcu z wiekiem przestaliśmy dostrzegać miejsca i postaci. I tak jest przez połowę książki, potem po pierwszym silnym ciosie, docieramy do ostatniej strony, bez większych fajerwerków, bez wykorzystania potencjału pomysłów, bez końcowego silnego uderzenia.
Nie mniej z przyjemnością sięgnę po tom drugi jak tylko się pojawi.

Opowiadanie zaczyna się porażając czytelnika nowościami i oryginalnym podejściem do tematu literatury fantasy. Dużo nowych interesujących rzeczy, nie wpisujących się w ogólno przyjęty kanon stworzeń czy kreacji świata. Sam świat pomimo iż tak odrealniony wydaje się być dość rzeczywisty, bo w końcu z wiekiem przestaliśmy dostrzegać miejsca i postaci. I tak jest przez połowę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
260

Na półkach: ,

Podpity Adam wraca wieczorem z zakrapianej imprezki. Chce sobie skrócić drogę do domu i wkracza do parku. A tam spotyka wrony, mnóstwo wron. Które go śmiertelnie przerażają, napadają, dziobią... A może to nie były tylko wrony? Adam budzi się jakiś czas potem w szpitalu, poobijany, poraniony, ze wstrząsem mózgu i podobnymi przypadłościami. Przy łóżku czuwa jego najdroższy, najlepszy fumfel Eliasz (tak wspaniały, że przedkłada go nad swą żonę - nie mówię, że niemożliwe, ale mało prawdopodobne). Potem Adam traci swego wiernego wilczarza irlandzkiego za sprawą pewnego straszydła, a sam zgadza się odwiedzić zakład psychiatryczny. Tak na wszelki wypadek. Bo coś mu się zwiduje, ale wiadomo - nie wiadomo, może jednak ma coś z głową. A może nie. W każdym razie ląduje w wariatkowie i tam uruchamia się ciąg zdarzeń, raczej nieprzyjemnych dla protagonisty, ale nie będę sypać spojlerami, gdyby jednak ktoś chciał posłuchać krakania wron.

Z książką ową mam pewien problem. Połączenie dziwnych motywów (cmentarz zapomnianych bogów, zasypywane przez pustynię eklektyczne, zrujnowane miasto, szpital psychiatryczny z tajemniczymi pacjentami i przejściami do innej rzeczywistości) z "naszym" światem jest ciekawym pomysłem. Krug ma wiele dobrych momentów, widać też, że lubi opisywać oniryczno-groteskowe wizje, ma też ciąg na scenki o krwistym, horrorowatym rodowodzie. Niestety, muszę też skrytykować kilka rzeczy. Zacznę od głównego bohatera. Adam jest stuprocentowym przeciętniakiem. Sam się tak określa ("Adam zastanawiał się, dlaczego mu się to przytrafia. Adam był nikim, był nudny i zwyczajny"),ale to nie zmienia faktu, że tak faktycznie jest. Znany i ograny chwyt - niby zwykły szary człowieczek, ale jego udziałem stają się niesamowite przeżycia i dokonania. Czuję, że w kolejnych częściach ujawnią się w nim wyraźniej jakieś moce (teraz lekko zaakcentowane) i Adam zostanie klasycznym fanfikowym Specjalnym Płatkiem Śniegu. Znudzili mi się już ci "szarzy" ludzikowie. Chętnie przeczytałabym opowiastkę o kimś wyjątkowym od samego początku. :) Pozostali bohaterowie to klasyk klasyków - coś jak drużyna "typów" z gier RPG: psychopatyczny morderca, pozbawiony uczuć naukowiec, dziewczynka "jak z rodziny Addamsów", pies. Obok oryginalnych opisów Kruga pojawia się też masa śmiało użytych banałów. Styl autora zdradza spore umiejętności językowe i ambicję, ale zdarza mu się wiele trywialnych potknięć, których nie wyłapał redaktor ni korektor. Na prawdziwą ironię zakrawa fakt, że protagonista jest z zawodu właśnie redaktorem, który poprawia cudze książki, żeby nadawały się do czytania. Krug w kilku miejscach podkpiwa sobie usty Adama z dzieł kolegów po fachu, ale po prawdzie - panie Szymonie, troszkę pokory by się zdało. W "Królu wron" jest tyle literówek, jakby tytułowe wrony zapaskudziły nimi calutką książkę. Już nawet nie wspominam o losowo wstawianych przecinkach, które w wielu miejscach potrafią komicznie zmienić sens zdania. ("Adam wykreślił połowę, powstawiał przecinki tam, gdzie roboczo powinny się znajdować" - szkoda, że własnych przygód nie było mu dane "skorektorzyć";). Technicznie przy czytaniu non stop krwawiły mi oczy. Każda niemal strona to jakiś byk - poprzestawiane litery, źle zamontowane znaki przestankowe albo nawet rasowe orty ("wyżynać ludzi"!).
Za użycie przeraźliwego banału na określenie utraty przytomności ("Potem nie było już nic", "i świat przestał istnieć") oraz "uśmiechnął się, jednak jego uśmiech nie przekroczył granicy ust" mam ochotę zabrać autorowi klawiaturę. Proszę, oto kolejne słabizny, żeby nie wyszło, że brak mi przykładów:
> "wiedział, że dla mordercy nie ma sensu ich teraz zabić" - brzmi jak nieudolne zdanie ze szkolnego wypracowania
> "wyjął paczkę tic-tac'ów i wrzucił sobie kilka do buzi" - buzię mają dzieci, z pewnością nie dorośli mężczyźni
> "drzwi z drzewa akacji" - z drewna, nie z drzewa
> garść przykładowych niechlujnych literówek (których jest tu dziesiątki): "drawnianina łódź", "prorocy dni ostaniach"
Ciągle przewija się przekleństwo "W pysk!", którego w sumie nie rozumiem. Dlaczego nie normalna "Cholera jasna!" albo "Szlag by to!". Akurat nad bluzgami nie warto cudować, bo stają się niezrozumiałe, a mają jedynie wyrażać emocje bohatera. To zdaje się, miało brzmieć "W morde!", ale Krugowi coś się pomyliło. A może miało być coś na kształt "Motyla noga!"? :) Przy każdym pojawieniu się jednego z bohaterów musi, koniecznie musi pojawić się fraza "delikatna, niemal dziewczęca uroda".
Dziękuję za uwagę, na tym kończę moje amatorskie, za to darmowe, redakcyjno-korektorskie uwagi. :)

Aha, nie wiem, jak sprawiedliwie ocenić książkę, która będzie (lub jest) częścią całości. Bo w takim razie fabuła pozostaje nierozwiązana, i gdybym potraktowała "Króla wron" jako osobne dzieło, musiałabym dokonać masakry gwiazdek. Nic się nie wyjaśnia, wątki na końcu pourywane, niedokończone. No i czytać kolejnych tomów mi się nie chce, bo w sumie nudnawe to było. Daję piątkę, myślę, że będzie w sam raz do czegoś tak nierównego.

Podpity Adam wraca wieczorem z zakrapianej imprezki. Chce sobie skrócić drogę do domu i wkracza do parku. A tam spotyka wrony, mnóstwo wron. Które go śmiertelnie przerażają, napadają, dziobią... A może to nie były tylko wrony? Adam budzi się jakiś czas potem w szpitalu, poobijany, poraniony, ze wstrząsem mózgu i podobnymi przypadłościami. Przy łóżku czuwa jego najdroższy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
424
122

Na półkach: ,

"Wroni koszmar"

"MadMoth Publishing to wydawnictwo, które dzięki finansowemu wsparciu użytkowników platformy crowdfundingowej Wspieram.to wydało "Króla Wron", debiutancką powieść fantastyczną autorstwa Szymona Kruga. Przyznam, że dużo się o tej inicjatywie naczytałam i miałam nadzieję, że jej owoc zaspokoi moje czytelnicze podniebienie. Jako miłośniczka fantastyki, zwłaszcza tej ponurej i klimatycznej, byłam zachwycona świetną, upiorną okładką powieści, a także bardzo ciekawa, czy dorówna jej wykreowana przez Kruga historia. Zawsze lubiłam baśniowe motywy, dobre urban fantasy i oniryczny nastrój, który zdawał się zapowiadać opis tej książki. Co otrzymałam? Czy "Król Wron" spełnił moje oczekiwania i pozostawił z odczuciem literackiego usatysfakcjonowania?

Powieść Szymona Kruga opowiada o losach Adama - dość przeciętnego, pracującego w wydawnictwie samotnika ze skłonnością do nadużywania alkoholu. Pewnego dnia jego pijacki wypad kończy się nieszczęściem. Kiedy idzie przez park, zostaje zaatakowany przez dziwną, upiorną postać i traci przytomność. Nazajutrz budzi się w szpitalu, niewiele pamięta i nie wie, co było wytworem jego wyobraźni, a co rzeczywistością. Jakby tego było mało, wkrótce spotyka kolejną przerażającą istotę i ląduje w szpitalu psychiatrycznym, gdzie czekają na niego podobne problemy. Sytuacja robi się coraz bardziej zawiła i tragiczna. Całemu zamieszaniu zdają się być winne wrony. Co tak naprawdę przytrafiło się Adamowi? Kogo spotka w psychiatryku? Dlaczego widuje szkaradne, tajemnicze postacie? W jakim celu i przez kogo został zaatakowany? Jeżeli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania i wsiąknąć w oniryczną, pełną złowróżbnych wron historię z pogranicza snu i jawy - zapoznajcie się z "Królem Wron".

Bohaterowie powieści Szymona Kruga są bardzo urzekający, oryginalni, ekscentryczni i fascynujący. Postacie drugoplanowe ujęły mnie swą specyficznością i tajemniczością. Karzeł Wiąz, panna Bluszcz i inni mroczni, wyraziści pacjenci szpitala psychiatrycznego nadają całej historii charakteru. Baśniowe, upiorne istoty i tyczące się ich legendy cudownie budują nastrój grozy. Najbledziej wypada Adam, ale to dlatego, że przy tak różnorodnym i intrygującym gronie po prostu zdaje się nieco prosty i przewidywalny. Jego losy śledzi się jednak z zaciekawieniem i przyjemnością. Motyw wron został wykorzystany w świetny, klimatyczny sposób. Rozmowy bohaterów prezentują się ciekawie i wiarygodnie.

"Król Wron" to mieszanka urban fantasy z powieścią grozy. Całość jest bardzo klimatyczna, czasami wręcz mrozi krew w żyłach i obfituje w nieco makabryczne sceny. Sugestywne opisy, odrobina czarnego humoru, około-filozoficzne rozważania, sceny z pogranicza jawy i majaków oraz mnóstwo zagadek sprawiają, że książkę czyta się z wypiekami na twarzy. Akcja toczy się szybko i obfituje w nieprzewidywalne, nieco przerażające wydarzenia. Choć niektóre wątki wydają się być nieco chaotyczne, nie przeszkadza to w lekturze. Mam nadzieję, że zostaną rozwinięte w kontynuacji. Oniryczna atmosfera to dodatkowy, uprzyjemniający czytanie atut dzieła Szymona Kruga. Oprawa wizualna książki robi wrażenie. Genialne, świetnie dopasowane do opowieści ilustracje zasługują na uznanie.
(...)"

CAŁA RECENZJA NA:
http://florareadsbooks.blogspot.com/2016/04/recenzja-krol-wron.html

"Wroni koszmar"

"MadMoth Publishing to wydawnictwo, które dzięki finansowemu wsparciu użytkowników platformy crowdfundingowej Wspieram.to wydało "Króla Wron", debiutancką powieść fantastyczną autorstwa Szymona Kruga. Przyznam, że dużo się o tej inicjatywie naczytałam i miałam nadzieję, że jej owoc zaspokoi moje czytelnicze podniebienie. Jako miłośniczka fantastyki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
768
349

Na półkach: , ,

Akcja powieści jest szybka i choć nieco zwalnia w połowie, to i tak wydarzenia następują po sobie w szaleńczym tempie. A wiele z nich ma bardzo krwawy finał, co mi osobiście bardzo przypadło do gustu. "Król Wron" w wielu miejscach jawi się jako historia brutalna, krwawa, lecz w żaden sposób nie można powiedzieć, że autor chciał w ten sposób pójść na łatwiznę, zmieniając swoją opowieść w typowy slasher. Jest to powieść, w której zacierają się granice między fikcją a rzeczywistością. Nie istnieją w niej dylematy natury moralnej, jak dobro i zło. Najważniejsze jest przetrwanie, choć cena, jaką należy za to zapłacić niejednokrotnie bywa niezwykle wysoka.

Całość na: http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2015/12/szymon-krug-krol-wron.html

Akcja powieści jest szybka i choć nieco zwalnia w połowie, to i tak wydarzenia następują po sobie w szaleńczym tempie. A wiele z nich ma bardzo krwawy finał, co mi osobiście bardzo przypadło do gustu. "Król Wron" w wielu miejscach jawi się jako historia brutalna, krwawa, lecz w żaden sposób nie można powiedzieć, że autor chciał w ten sposób pójść na łatwiznę, zmieniając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
434
33

Na półkach: , ,

Król Wron to mityczna postać z opowiadań i bajek dla dzieci, w którego nikt nie wierzy, jednak którego każdy się boi, a przecież to podobno tylko historyjka jak o potworach pod łóżkiem. Jednak Król Wron nie chowa się w ciemnych zakamarkach. Potrafi wyjść z ukrycia i wrzucić nic nieświadomego Adama w wir nieszczęść.

Adam nie jest zbyt towarzyską postacią. Większość czasu poświęca na pracę w wydawnictwie, a wolne chwile spędza ze swoim psem, w domu daleko od miasta. Jednak gdy pewnego dnia, wracając z imprezy jego ścieżki przecina tajemnicza postać, już na zawsze jest skazany na czyjąś obecność. Jedna malutka chwila, przypadek, los, przeznaczenie otwierają przed nim świat pełen potworów z dzieciństwa. Drapieżne stwory wypełzają spod łóżka, a życie Adama łączy się ze snem tworząc najgorszy koszmar.

Wrony nie mówią, w głowie nie słyszy się dziwnych głosów, świat nagle nie znika sprzed oczu, a jednak. Szaleństwo czy jednak coś głębszego? Adam trafiając do kliniki Ostrov ma nadzieję, że mroczne kroki podążające za nim ucichną, jednak one jedynie stają się coraz głośniejsze, a wszystko może obrócić się przeciwko niemu.


Król Wron to przesycona tajemnicą i mrokiem historia pełna niesamowitych stworzeń i niejednych wydarzeń, przeplatanych nicią grozy. Niesamowity klimat wciąga, nieświadomie ciągnąc nas w sam środek koszmaru, z którego główny bohater nie może się obudzić. Każda decyzja, każdy krok niosą ze sobą konsekwencje, które mogą mieć nieodwracalne skutki. Adam podąża za postacią, od której wszyscy uciekają, wokół której każdy buduje mur udając że to tylko legendarna postać. Jednak co jeśli tylko ta postać jest w stanie oddać Adamowi coś, co do niego należy i coś bez czego nikt nie może żyć? Jednak czy wystarczy czasu, zanim ciemność na zawsze pochłonie bohatera?

Na drodze Adama staje tajemnicza dziewczynka. Panna Bluszcz nie jest jednak zwykłym dzieckiem, nie należy bowiem do świata, jaki znamy. Jednak czy to znaczy, że jej świat nie istnieje? Nie wszystko z czego nie zdajemy sobie sprawy, musi być nieprawdziwe.

Szymon Krug stworzył historię, od której nie można się uwolnić. Pobudza wyobraźnię i budzi niesamowite emocje, a mroczne tajemnice wypełzają z każdej strony. Niecodzienni bohaterowie rodem z baśni, ale także normalni ludzie tacy jak my, pokazują niesamowitą siłę przyjaźni oraz walkę o odnalezienie części samego siebie.

Ta książka to przykład koszmaru z którego człowiek budzi się z krzykiem, jednak uczy, że nawet i z najstraszniejszych historii jesteśmy w stanie dowiedzieć się czegoś o sobie.


To historia na dobre i na złe, na złe i jeszcze gorsze...

Recenzja dostępna na: http://find-the-soul.blogspot.com/2015/12/na-dobre-i-na-ze-na-ze-i-jeszcze-gorsze.html

Król Wron to mityczna postać z opowiadań i bajek dla dzieci, w którego nikt nie wierzy, jednak którego każdy się boi, a przecież to podobno tylko historyjka jak o potworach pod łóżkiem. Jednak Król Wron nie chowa się w ciemnych zakamarkach. Potrafi wyjść z ukrycia i wrzucić nic nieświadomego Adama w wir nieszczęść.

Adam nie jest zbyt towarzyską postacią. Większość czasu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
224
48

Na półkach: , ,

Recenzja dostępna tu: http://bitly.pl/QXg6C

„Król Wron” to całkiem udany debiut, historia opowiedziana przez Szymona Kruga jest ciekawa, pełna tajemnic i wciągająca. Oparto ją na oryginalnym pomyśle, co stanowi niewątpliwą zaletę powieści. Jest to książka, którą z pewnością dobrze się czyta i można spędzić z nią kilka przyjemnych chwil. Gdyby nie rażące w oczy literówki i błędy interpunkcyjne, mogłoby być jeszcze lepiej, ale niestety nie jest to kwestia, którą można zbagatelizować. Z tego powodu mam dość mieszane odczucia co do książki, ale czekam na kontynuację, mając nadzieję, że sprawa korekty zostanie potraktowana poważniej, a historia Adama i poszukiwania jego zaginionej duszy nabierze tempa.

Recenzja dostępna tu: http://bitly.pl/QXg6C

„Król Wron” to całkiem udany debiut, historia opowiedziana przez Szymona Kruga jest ciekawa, pełna tajemnic i wciągająca. Oparto ją na oryginalnym pomyśle, co stanowi niewątpliwą zaletę powieści. Jest to książka, którą z pewnością dobrze się czyta i można spędzić z nią kilka przyjemnych chwil. Gdyby nie rażące w oczy literówki i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1490
573

Na półkach: , , , , , , , ,

Zapraszam do dyskusji:
http://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2015/12/185-szymon-krug-krol-wron-debiut-ktoremu.html

Adam ma ponad trzydzieści lat i prowadzi raczej nijakie życie. Gdy po paru głębszych wybiera ten konkretny skrót przez stary park, nie wie, że podejmuje decyzję o bardzo brzemiennych skutkach. Spotyka tam Króla Wron, a on zabiera mu duszę. Próbując ją odzyskać, narazi na niebezpieczeństwo siebie i wszystkich swoich bliskich.

Tytuł tej recenzji brzmi dość ostro. Ale oddaje moją frustrację, bo według mnie zmarnowano świetny pomysł. Autor prawdopodobnie próbował najpierw "wydać się" w tradycyjnych wydawnictwach, lecz książkę odrzucono. Może ktoś się nie poznał. Albo uznał, że wymaga za dużo pracy redakcyjnej. Bo gdyby zapewnić ją (i nie mówię tu nawet o przyzwoitym poziomie, tylko czymkolwiek),to mogłoby wyjść z tego coś niesamowitego. A tak Król wron balansuje na granicy przeciętności.

Zacznę od zalet. Pomysł na cały świat zalicza się z pewnością do tych niebanalnych. Autor nie korzysta z magazynu postaci występujących już w popkulturze, nie nawiązuje, co jest ostatnio w modzie, do dobrze znanych wszystkim baśni. Tworzy coś nowego, niejednoznacznego. Istoty, które tu znajdziemy, nie kwalifikują się do żadnej rasy, utrzymane są w stylistyce snu bądź groteski i nie wiadomo, czego można się po nich spodziewać. Krwiożercza Soporta i Łachman-zombie (ten drugi zwłaszcza w ostatniej scenie z jego udziałem!) skutecznie pobudziły moją wyobraźnię. Wszystko to podkreślają klimatyczne ilustracje. (No dobra. PodkreślałyBY. Bo są tylko 3). Jednocześnie w całej tej masie pomysłów zabrakło uporządkowania. Szczególnie widać to w przypadku Popiołów. Autor stworzył świat równoległy składający się ze zmiksowanych elementów różnych epok naszego. Wypadłoby świetnie, gdyby... Główny bohater zatrzymał się, by go jakoś przedstawić. A tak widzimy jakieś urywki, zamiast... No kurczę, czy każdy normalnie działający umysł nie zastanowił się nad tym chwilę? Nie próbował przeanalizować lub stworzyć zasad tam panujących? Niechby chociaż postacie drugoplanowe robiły za przewodników, ale nie! W pewnym momencie zaczęło mnie to strasznie irytować, zwłaszcza że uważam interesujące uniwersum za jeden z najważniejszych elementów fantastyki. Tu potencjał był, ale się zmył.

Braku "ogarnięcia" doświadczyła również fabuła, co uważam za największą wadę książki. Początek czytało się naprawdę dobrze. Problem zaczął się dopiero po przeniesieniu się bohaterów do Popiołów. Od pewnego momentu bohaterowie zaczynają uciekać, a jakiekolwiek ramy logiki zostają zburzone. Tak, lubię mieć kręgosłup, na którym opiera się cała historia. Bo bez niego coś dobrego wychodzi bardzo rzadko. Tutaj niestety nie wyszło. Negatywne wrażenie potęgowała lejąca się zewsząd krew, co nasunęło mi średnio miłe skojarzenia z horrorami klasy C i dalej. Powoli Król wron przestał mnie interesować. Przyczynił się do tego również wspomniany wyżej słabo nakreślony świat oraz mdli bohaterowie, o których już teraz.

Adam jest typowym szaraczkiem. Odnosi sukcesy zawodowe, ale równocześnie nie potrafi ułożyć sobie życia osobistego, co w sumie przeszkadza mu średnio. Na niesamowite wydarzenia, które napotyka na swojej drodze, reaguje głównie zdziwieniem. Ot, klasyczny bohater urban fantasy i za to pretensji do autora nie mogę mieć żadnych. Większych zastrzeżeń nie budzą również "ludzcy" przyjaciele Adama, czyli Eliasz (dopiero teraz stwierdzam, jak bardzo to idiotyczne imię) oraz Marta. Problem pojawia się przy pozostałych, bardziej "fantastycznych", postaciach. Bo one nie otrzymały niemal charakteru niemal wcale. Ja doskonale rozumiem, że nie znamy ich intencji. Nie wiemy, w którym momencie nas zdradzą. Ale czy to powód, by pozbawić je osobowości? Bluszcz mogłaby być cudowna, gdyby nie stworzono ją prawie wyłącznie do "przełażenia" między światami. I tak też jest z innymi. Są potrzebni. I tyle.

Piszę o redakcji, bo odniosłam wrażenie, iż gdyby zajęto się tym jak należy, to otrzymano by pozycję co najmniej dobrą. Kwestia obróbki, dodania tego czy owego. Również przez autora. Bo gdy otrzymamy pozycję z tak wieloma literówkami, to korekty i podstawowej redakcji zabrakło również ze strony pisarza. Doskonale wiem, że przy wszelkiego rodzaju self-publishingu czy crowdfundingu bywają z tym problemy. Ale skoro napisano, że to po prostu początkowa faza nowego wydawnictwa, to oczekiwałam jednak czegoś na poziomie. Niestety. A szkoda, bo Szymon Krug pisze wcale przyjemnie i dowcipnie.

Największym zaskoczeniem był jednak fakt, że to dopiero pierwsza część cyklu. Nie pierwszy raz się tak nadziałam, ale czy to moja wina, że oczekuję informacji na okładce? Króla wron kontynuować nie będę. Żal mi czasu. Ciężko mi to również polecić komukolwiek.

Zapraszam do dyskusji:
http://miedzysklejonymikartkami.blogspot.com/2015/12/185-szymon-krug-krol-wron-debiut-ktoremu.html

Adam ma ponad trzydzieści lat i prowadzi raczej nijakie życie. Gdy po paru głębszych wybiera ten konkretny skrót przez stary park, nie wie, że podejmuje decyzję o bardzo brzemiennych skutkach. Spotyka tam Króla Wron, a on zabiera mu duszę. Próbując ją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1986
991

Na półkach: , , , ,

Kiedyś sceptycznie nastawiona byłam do polskich pisarzy, jednak jeden człowiek otworzył mi oczy. Z pewnością wiecie, o kim mówię, bo jest to autor mojego życia. Dzięki niemu częściej chwytam za nasze rodzime książki i wspieram naszych. Nie odmawiam też żadnemu początkującemu pisarzowi i czytam to, co powstało z ich rąk. Król Wron jest jedną z tych pozycji.

Adam po pewnej imprezie, gdzie alkohol lał się strumieniami, próbuje wrócić do domu. Kierując się w stronę postoju taksówek postanawia pójść na skróty. Zaczyna żałować tej decyzji w momencie, gdy staje twarzą w twarz z postacią zwaną Królem Wron. Stwór w dość przerażający sposób pozbawia mężczyznę duszy, czego ten jest nie do końca świadomy. Kiedy budzi się w szpitalu wydaje mu się, że to wszystko było jedynie alkoholowym snem. Nie może jednak zaprzeczyć, że coś dziwnego dzieje się z jego życiem i nagle stoi na krawędzi życia i śmierci, śmierci i szaleństwa.

Kiedy otwierałam tę książkę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Okazało się jednak, że w środku mocno wieje grozą. Atmosfera przypominała mi trochę tą z Wesela, Wyspiańskiego. Król Wron jest historią przerażającą. Na samym początku również nie mamy pojęcia, co się dzieje. Razem z Adamem podskakujemy na każdy szmer i w myślach już pakujemy się na oddział w szpitalu psychiatrycznym.

Przez całą lekturę towarzyszyła mi gęsia skórka. Nie wiem czemu ten typ literatury przeraża mnie tak bardzo, jednak Szymon Krug sprawił, że boję się iść spać. Nie spodziewałam się tyle grozy w Królu Wron. Niektóre wydarzenia mrożą krew w żyłach i to nieźle. Hej, panie autorze. Nie wybaczę Ci tego, co zrobiłeś Łachmanowi. Kropka.


Z niewiadomych powodów świat się skończył, a Adam nie zdołał odnotować momentu jego kresu. Może to stało się przed chwilą, wraz postawieniem ostatniej sygnatury, a może tam, wtedy we mgle i ciemności? Ile stresów, lęków, zmarłych nadziei musiało się w nim nazbierać, by jego głowa mogła stworzyć tamten uśmiechnięty koszmar na końcu zaułka. I jak bardzo musiał siebie nienawidzić, by to zrobić?


Przez tę książkę przemyka naprawdę dużo niesamowitych postaci. Jest to największy plus Króla Wron, zaraz po pokręconej fabule pełnej magii i tajemnic. Adam jest zwykłym człowiekiem, który denerwuje się, martwi i zaciekle walczy o życie. Każdy jego dzień jest coraz bardziej niezwykły, a to, co przeżył załamałoby niejednego mężczyznę czy niejedną kobietę. Najbardziej do gustu przypadła mi, bez wątpienia, Panna Bluszcz. Wydaje mi się, że to z powodu tego, iż jest dzieckiem. Niesamowicie inteligentnym dzieckiem. Miejsce w moim sercu ma również Łachman, pies Adama. Nie wiedzieć czego pokochałam jego pyszczek już na samym początku lektury.

Nie są to jedyni bohaterowie warci uwagi. Szymon Krug żongluje nimi i tworzy ich na potrzebę sytuacji. Wyczuwalny jest tu klimat baśni. Tych prawdziwych, pełnych strachu i postaci, którymi straszyło się niegrzeczne dzieci. Wiąz sprawił, że miałam ochotę schować się pod kołdrę i zniknąć. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem strachliwa, jednak niejedno wydarzenie pokazało mi, że ani Wiąz ani inni tajemniczy bohaterowie nie znają słowa litość.


Nie schowasz się nigdzie, on oczu ma wiele.

Par skrzydeł tysiące, nici w swym ciele.

Uśmiech szeroki, błędne spojrzenie.

On przyjdzie, on przyjdzie, on przyjdzie po ciebie.


Nie wiedziałam na początku, czy będę chciała sięgnąć po drugi tom. Nie należę do osób, które lubią się bać. Nie zmienia to jednak faktu, że zakończenie okazało się być jednym z tych, które wręcz nakazują chwycić za kontynuację. Mam nadzieję, że ona powstanie i zostanie wydana. Nie jestem zbyt wielką fanką urban fantasy, jednak jestem pewna, że poświęcę jeden dzień na drugą część Króla Wron. Na pewno mnie zaskoczy i przerazi tak, że wyskoczę z własnej skóry. Obym nigdy nie musiała odwiedzać już tego szpitala psychiatrycznego, w którym spędził kilka dni Adam. Koszmar.

Miłośnikom tego typu literatury z pewnością mocno polecam. Na pewno się nie zawiedziecie. Król Wron przypadnie też do gustu miłośnikom bajkowych motywów, które przeplatają się tu z rzeczywistością tworząc prawdziwą mieszankę wybuchową. Polacy też pokazują, że umieją pisać, a styl Szymona Kruga naprawdę jest wart uwagi. Pokazał, że umie się bawić słowami i tworzyć z nich niesamowite historie.

Kiedyś sceptycznie nastawiona byłam do polskich pisarzy, jednak jeden człowiek otworzył mi oczy. Z pewnością wiecie, o kim mówię, bo jest to autor mojego życia. Dzięki niemu częściej chwytam za nasze rodzime książki i wspieram naszych. Nie odmawiam też żadnemu początkującemu pisarzowi i czytam to, co powstało z ich rąk. Król Wron jest jedną z tych pozycji.

Adam po pewnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
231
67

Na półkach:

Jedna, mało istotna decyzja może zmienić całe Twoje życie...
Jeden nieuważny krok może przynieść śmierć...
Jedna, przypadkiem napotkana osoba może zburzyć cały Twój świat...
I nagle stwierdzasz, że koszmar się dopiero zaczyna, a śmierć wcale nie byłaby taka zła...

Adam jest redaktorem niewielkiego wydawnictwa i lubi to co robi. Lubi też się dobrze zabawić i pewnej upojnej nocy po prostu wybiera złą drogę. W ciemnym zaułku spotyka istotę z piekła rodem i od tej chwili nic już nie jest takie samo. Wizyty nadprzyrodzonych istot, wędrówki po innych światach, przeżycie własnej (i nie tylko) śmierci... Wierzcie mi- pobyt w szpitalu psychiatrycznym to wakacje all inclusive w porównaniu do zdarzeń, które mają rozegrać się potem.

"Dużo złych rzeczy dzieje się, kiedy jesteśmy pijani."- tak rozpoczyna się cała historia. Jakie to prawdziwe... Z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej zagłębiamy się w świat, gdzie w to co znamy i uważamy za normalne wkradają się elementy rodem z baśni i horroru. Gdzie zjawy polują na ludzi, wrony mówią, a autobus może zawieść do miasta, z którego nie można wrócić. Gdzie obok nas żyją istoty, których wolelibyśmy nigdy nie spotkać, a opuszczone domy nie są całkiem opuszczone. Gdzie śmierć czai się w cieniu, ma ogon i nie będzie nikogo oszczędzać. I wreszcie w świat gdzie można ot tak po prostu zabrać komuś duszę, choć wszyscy wiedzą, że to niemożliwe.

Adam, główny bohater, choć potrafi zaskoczyć jakimś błyskotliwym żartem, na ogół jest typem raczej zwykłym i mało interesującym. Obok niego występuje jednak cała plejada postaci niezwykłych i/lub nienormalnych (wliczając w to nie całkiem typowego psa). Nie zawsze są dobre, nie zawsze sprawiedliwe, ale zawsze charakterystyczne i intrygujące.
Akcja "Króla Wron" bardzo szybko mknie do przodu. Fabuła trzyma nas mocno i nie chce puścić, aż w końcu spostrzegamy, że jest już trzecia w nocy, a cienie wokół są jakoś bardziej czarne niż zazwyczaj... Wtedy grzecznie odkładamy książkę i staramy się zasnąć, ale światła na wszelki wypadek nie gasimy...
Od czasu do czasu autor wplata fragmenty opisujące dziwne sny lub psychodeliczne wizje głównego bohatera, które spowalniają całą akcję. Zdarzało się, że je omijałam, bo jest to coś czego po prostu w książkach nie lubię.

O tym, że książka powstała w ramach akcji crowdfundingowej słyszałam zanim po nią sięgnęłam. Spodziewałam się lektury wydanej na papierze wątpliwej jakości, małej czcionki lub przynajmniej kiepskiej grafiki, jednak miło się zaskoczyłam. Okładka bardzo ładna, karteczki bieluśkie i wcale nie przezroczyste, lupy do czytania też nie potrzebowałam. Jedyny mankament to brak korekty, który widać niemal na każdej stronie. Przecinki, kropki, literówki- no jest tego mnóstwo. Jednak jako, że jest to debiut zarówno autora jak i wydawnictwa MadMoth, można przymknąć na to oko i liczyć na poprawę.


Dziękuję wydawnictwu MadMoth Publishing za udostępnienie książki do recenzji.

Jedna, mało istotna decyzja może zmienić całe Twoje życie...
Jeden nieuważny krok może przynieść śmierć...
Jedna, przypadkiem napotkana osoba może zburzyć cały Twój świat...
I nagle stwierdzasz, że koszmar się dopiero zaczyna, a śmierć wcale nie byłaby taka zła...

Adam jest redaktorem niewielkiego wydawnictwa i lubi to co robi. Lubi też się dobrze zabawić i pewnej upojnej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    85
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    20
  • Egzemplarze recenzenckie
    6
  • Fantastyka
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Ulubione
    3
  • Fantasy
    2
  • 2015
    2
  • Brak Legimi A
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Król Wron


Podobne książki

Przeczytaj także