Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Christoph Bausenwein
2
7,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Joachim Loew. Strateg, esteta, mistrz świata
Christoph Bausenwein
7,2 z 20 ocen
33 czytelników 4 opinie
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Joachim Loew. Strateg, esteta, mistrz świata Christoph Bausenwein
7,2
Pewnie jeszcze nawet dekadę temu nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyślałby, że Joachim Loew podczas Pucharu Konfederacji 2017 będzie świętował 100. wygraną w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec (absolutny rekord) i 150. mecz w tej roli (lepszy – z wynikiem 167 spotkań – pozostaje tylko legendarny Sepp Herberger). A jednak to prawda! Dlatego tym bardziej warto przestudiować przypadek „Jogiego”, wnikliwie opisany przez człowieka, który ma już na koncie liczne publikacje o niemieckiej piłce. Podobać może się już sama formuła książki, którą Bausenwein wyjaśnia… dopiero na ostatniej stronie. – Autor dziękuje Joachimowi Loewowi za wyjaśnienia i odpowiedzi na wiele pytań. Nie narusza to dziennikarskiej niezależności autora, bo niniejszy tekst nie jest w żadnym stopniu biografią autoryzowaną – te słowa umieszczone po zakończeniu wyczerpują w zasadzie kwestię tego, w jaki sposób owa pozycja powstawała. Nie jest to zatem tylko i wyłącznie spisanie przemyśleń Loewa, ani jedynie obserwacje Bausenweina – treść jest wypadkową obu tych elementów i umożliwia poznanie różnych punktów widzenia, czego wyraźnie zabrakło w książce o Neuerze.
Zastrzeżeń nie budzi także klarowna kompozycja, która została podzielona na trzy główne rozdziały z wielce wymownymi tytułami: „Awans zwyczajnego człowieka”, „Trener reprezentacji i jego turnieje”, „Drużyna narodowa jako firma Joachima Loewa”. Bodaj najmniej interesujący jest rozdział środkowy, który stanowi opis kolejnych turniejów z udziałem niemieckiej kadry. Owszem, i tam można znaleźć szereg ciekawostek, ale mnie osobiście najbardziej wciągnęła pierwsza oraz trzecia część książki. W inauguracyjnym rozdziale możemy choćby dokładnie prześledzić dzieciństwo Loewa z trójką młodszych braci, ojcem zdunem i matką kucharką. Nie brakuje tam między innymi opisów życia codziennego we Fryburgu oraz wspomnień, gdy mały Joachim służył do mszy i cały czas wolny spędzał na grze w piłce z kolegami. Poznajemy też choćby niektóre zwyczaje 57-letniego obecnie trenera, jego ulubione dania i lokale oraz postępujące zamiłowanie do dbania o styl (co stanowi ogromny kontrast z jego nawykiem dłubania w nosie i w… majtkach, na czym wielokrotnie przyłapały go telewizyjne kamery podczas meczowych transmisji). U większości osób zaciekawienie wzbudzą pewnie także pozapiłkarskie pasje byłego gracza m.in. SC Freiburg, VfB Stuttgart, Eintrachtu Frankfurt czy Karlsruher SC. Kto by pomyślał, że ten pozornie spokojny osobnik ma na koncie zdobycie Kilimandżaro i marzy o kilkutygodniowej wędrówce po górach Ameryki Południowej? Że uwielbia sporty ekstremalne, już dwukrotnie stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości i sporadycznie zdarza mu się pojawić w kasynie, aby pograć w ruletkę? Z drugiej strony, czytelnik staje się też poniekąd świadkiem tego, jak bardzo Loew dąży do zapewnienia sobie i rodzinie maksymalnej prywatności. Bo olbrzymia popularność to jedna z cen, jaką musiał zapłacić po przejściu drogi od cichego asystenta do charyzmatycznego trenera numer 1.
Co natomiast najbardziej razi w tej książce, to – podobnie jak w publikacji o Neuerze – bardzo liczne literówki i niezbyt trafne momentami tłumaczenia. Niech nikt zatem nie będzie zdziwiony, że na łamach książki pojawiają się m.in.: Toni Troos, Roman Weidenfelle czy Cesare Pirandelli. Bardzo dziwnie czyta się też takie zdania jak „już dawno nie było drużyny DFB z tyloma dobrze dryblującymi zawodnikami” – to tak jakby napisać, że już dawno nie było u nas w kraju drużyny PZPN-u z tak dużą siłą rażenia w ataku. Szkoda również, że nikt nie zadał sobie trudu, aby sprawdzić, że Puchar Europy to nie to samo co europejskie puchary, do których VfB Stuttgart pod wodzą Loewa awansował po zdobyciu Pucharu Niemiec w sezonie 1996/97. A nawet średnio zorientowany kibic pamięta, że wtedy funkcjonował jeszcze Puchar Zdobywców Pucharów (rozgrywany do 1999 roku). Pewną konsternację może także wywołać wzmianka o klubie FC Tuluza z I dywizji francuskiej – nawet miłośnik futbolu znad Sekwany miałby pewnie problem, żeby od razu skojarzyć, że chodzi o rozgrywki znane szerzej jako Ligue 1. Przy takich „kwiatkach” powszechnie powielane błędy w postaci zwrotów „eliminacje do” czy „awansować dalej” naprawdę wydają się już błahostką.
Joachim Loew. Strateg, esteta, mistrz świata Christoph Bausenwein
7,2
W sumie powinienem być zadowolony, bo rzadko kiedy spotyka się tak dokładną biografię trenera. Ale tak to już bywa, że nadmiar szczegółów nie sprzyja lekturze. Zabrakło chyba lekkości pióra, a być może jest to kwestia zbyt drobiazgowego i dosłownego tłumaczenia? W każdym razie czytanie nie przyniosło spodziewanej przyjemności. Historia jednego z najbardziej charyzmatycznych niemieckich trenerów została doprowadzona do momentu zdobycia tytułu mistrza świata na brazylijskich boiskach w 2014 roku. Było to swoiste apogeum sukcesów Joachima Löwa. Elegancki, acz stanowczy, choć do swojej pozycji w krainie futbolu dochodził drobnymi, lecz systematycznymi krokami. Późniejsze lata nie były aż tak kolorowe, choć osiągnięcie szczebla półfinałów na ME 2016 jest godne zauważenia
Z pozytywów: biografia ożywia się w momencie gdy przechodzi do omówienia spotkań na poszczególnych turniejach. Interesująco naszkicowano atmosferę panującą w ekipie, a zwłaszcza systematyczną wymianę kadr połączoną z powolnym usunięciem liderów: Michaela Ballacka, czy Torstena Fringsa. Natomiast ostatni rozdział jest zbyt rozbudowany i zawiera zbyt dużo powtórzeń, lepszym rozwiązaniem byłoby odpowiednie przesunięcie treści do wcześniejszych rozdziałów. Pozycja mimo wszystko zasługuje na mocne „siedem”.