Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Edward Follis
1
7,6/10
Pisze książki: reportaż
W ciągu prawie trzydziestu lat pracował na pięciu kontynentach. Był tajnym agentem w Kairze i Paryżu, Bangkoku i Jerozolimie, Kabulu i Ciudad Juarez. Zdołał przeniknąć w głąb struktur organizacji przestępczych współczesnego świata. Odkrył potężnych narkotykowych bossów i miliarderów, kierujących działaniami największych i najbardziej niebezpiecznych organizacji terrorystycznych: Al Kaidą i Hezbollahem, Zjednoczoną Armią Szanów z Tajlandii czy meksykańską federacją karteli narkotykowych.
7,6/10średnia ocena książek autora
28 przeczytało książki autora
178 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Patronat LC
2015
Tajny agent. Moje życie wśród narkoterrorystów
Edward Follis
Patronat LC7,6 z 25 ocen
203 czytelników 6 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Tajny agent. Moje życie wśród narkoterrorystów Edward Follis
7,6
Mało znany, mroczny świat handlarzy narkotyków i ludzi z nimi walczących. Z jednej strony pokazuje problemy agentów antynarkotykowych, z drugiej świat tych, którzy żyją z handlu substancjami uzależniającymi. Muska tylko świat osób uzależnionych. Pokazuje, raczej przypadkowo, absurdy funkcjonowania amerykańskiej agencji DEA, które mogą być przyczyną jej porażek w walce z narkobiznesem.
Moja recenzja: www.speedy.cal24.pl/recenzje/2-agenci-dea-pracuja-w-ukryciu-zyja-w-nieustannym-niebezpieczenstwie-i-umieraja-bez-rozglosu
Tajny agent. Moje życie wśród narkoterrorystów Edward Follis
7,6
"Praca tajnego agenta jest sztuką. Niech was to jednak nie zmyli: to mroczna i śmiertelna sztuka" pisze Follis i robi to dobrze. Ostatecznie przyznaje jednak, że rola agentury jest coraz mniejsza i zostaje wypierana przez najnowocześniejsze technologie, np. drony. Wysoka ocena, którą wystawiłem, to także zasługa świetnego tłumaczenia. Jedna z lepszych książek jakie czytałem, jednak...
Jednak, pozostaje pewien niesmak, który - rzecz jasna - jest uzasadniony narodowością autora. Mówię o braku obiektywizmu i przyznania USA miana imperialnej potęgi niosącej śmierć i zniszczenie w państwach, w których jej jedynym interesem są pieniądze w postaci ropy naftowej lub innej siły ekonomicznej. Przykład?! Proszę bardzo - Pakistan, który nie jest pogrążony w wojnie z USA, a jednak Amerykańscy mordercy (nazwijmy rzeczy po imieniu) mordują na terenie Pakistanu niewygodnych oponentów politycznych, ludzi oskarżonych o terroryzm lub tych wobec których domniemywa się, że mogą mieć z nim coś wspólnego. Wszystko za pomocą bezzałogowych dronów, które przy okazji zabijają cywilów. Bez sądu, na terenie kraju, który nie jest pogrążony w wojnie - a więc mordują. Pakistański rząd nabrał wody w usta, a raczej amerykańskich dolarów. Tego brakowało. Zamiast tego mamy cholernie dobrą, ale jednak poprawnie polityczną historię życia dzielnego amerykańskiego patrioty. No, ale cóż... to jednak jego historia a nie historia współczesna USA. Rozumiem jednak, że ogromna kariera jaką zrobił autor nigdy nie będzie mogła być mniejsza, a niżeli kariera pisarska, więc... czytajcie, bawcie się i uczcie, bo to kawał dobrej lektury. Trochę omijającej niewygodną prawdę, ale wciąż!