My Polscy Tatarzy. Opowieść o zwyczajach i tradycjach kulinarnych Andrzej Kalinowski 8,2
ocenił(a) na 936 tyg. temu Dżenneta Bogdanowicz jest Tatarką z pochodzenia. W celu dzielenia się swoją kulturą z innymi, założyła Tatarską Jurtę w Kruszynianach na Podlasiu. Sama miejscowość jest jedną z topowych atrakcji turystycznych Polski, a to za sprawą unikatowego meczetu i mizaru. Opiekun meczetu, pan Dżemil, w niezwykły sposób opowiada o 300-letniej świątyni, ale także tradycjach i zwyczajach muzułmanów, w tym Tatarów. Właśnie tam, w upadającej wówczas miejscowości, na działce należącej do dziadka, pani Dżenneta wraz z mężem Mirosławem założyli swój biznes. Wieś odżyła. Tatarską Jurtę odwiedziło wielu turystów i znakomitych gości, w tym ówczesny książę, obecny król Zjednoczonego Królestwa Karol III. Kluczem do sukcesu okazała się pasja, ciężka praca i niezwykły, niepoznany smak kuchni tatarskiej. W rozmowie z Andrzejem Kalinowskim pani Dżenneta opowiada o początkach Tatarów na ziemiach polskich, o swoich przodkach, o tradycji kulinarnej wyniesionej z domu. Cała książka to opowieść businesswoman, która promuje swoją restaurację, ale przede wszystkim kobiety, która czuje przywiązanie do swoich korzeni i która wciąż chce promować tatarską kulturę wśród innych ludzi. Dziś do Kruszynian przyjeżdża dużo turystów, a wieś zyskała nowe życie. Poza restauracją, rodzina Bogdanowiczów wraz z pomocą ze strony środowiska polskich Tatarów organizuje festiwal Sabantuj, o którego ostatniej edycji można było usłyszeć nawet w radiu. Minusy tej pozycji? Jest znacznie za krótka, a niektóre potrawy są przedstawione po łebkach. Za mało opisanej tradycji, za mało historii, za mało kuchni. Ja nie proszę, ja błagam o poszerzenie tej znakomitej pozycji, może jako książka kucharska z uproszczonymi przepisami albo po prostu dłuższy, bardziej wyczerpujący wywiad. Z całego serca polecam Kruszyniany, z całego serca polecam Tatarską Jurtę, z całego serca polecam tę książkę.