Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ileż to dziewczyn kocha się w bracie swojej najlepszej przyjaciółki. Taka miłość jest też ukazana tutaj. Libby zna się z Mel całe życie, tak długo zna też Tony'ego. Darzy go głębokim uczuciem od zawsze, on jednak traktuję ją jak młodszą siostrę. Gdy wyjeżdża na studia wydaję się, że odległość ta pomoże Libby zapomnieć o nim. Niestety nie tak łatwo pozbyć się tego uczucia. Nie pomoże także pocałunek do którego dojdzie między nimi. Wtedy to Tony jasno określi jak będą wyglądały ich relacje. Libby będzie starała się zapomnieć o nim w ramionach Parkera. Mimo, iż jest to dobry materiał na chłopaka, to tak jak to zawsze wychodzi w takich przypadkach nie uda się. Stale będzie w kontakcie z przyszłym pisarzem Tony'm, który powoli zaczyna odnosić sukcesy na polu wydawniczym. Libby bardzo będzie go wspierać, od czasu do czasu będą się spotykać. Wszystkie te małe gesty sprawią, że Tony zacznie widzieć w niej kogoś więcej, niż tylko przyjaciółkę młodszej siostry. Postanowi przenieś się do miasta, w którym Libby się uczy. Wtedy dziewczyna dostaje prezent od rodziców i wyjeżdża na staż do Rzymu. Znów los miesza między nimi i udowadnia, że ta para nie powinna być razem. Poznaje tam przystojnego Gio i wydaję się, że zapomina o Tony'm. Sprawy się jednak mocno skomplikują, gdy wróci do domu na przyjęcie z okazji zaręczyn Mel. Po imprezie będzie nocowała w domu Tony'ego. Jak można się domyśleć spędzą ze sobą noc, a raczej namiętny poranek. Wydaję się, ze chyba zaczynają się dogadywać, gdy jeden telefon wprowadzi wiele niedomówień i komplikacji. Zmusi, by Libby i Tony wreszcie szczerze ze sobą porozmawiali i wyznali co do siebie czują. Padną najważniejsze słowa i deklaracje i wszystko skończy się happy endem. Ksiązka mimo iż nie jest jakiś wielkich lotów, to bardzo przyjemnie się ją czytało. Ciekawe dialogi, dużo humoru, nie da się nie polubić głównych bohaterów. Gorąco polecam.