Szept cyprysów Yvette Manessis Corporon 6,7
ocenił(a) na 99 lata temu Cyprys to wiecznie zielone drzewo, którego drewno ceniono od bardzo dawna. W czasach biblijnych porastał tereny Ziemi Świętej, jego drewno o cennych właściwościach - lekkie, trwałe, o niespotykanym aromacie wykorzystano do budowy świątyni Salomona. Jest bardzo charakterystyczny dla krajobrazu wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego. Symbolizuje żałobę, zapowiada dobrobyt i błogosławieństwo.
"... drzewa mają własną, tajemną mowę, która niesie się wraz z łagodna bryzą poranka i milknie w popołudniowym bezruchu powietrza."
"Szept cyprysów" to ciepła i wzruszająca historia o tym, że nie ma przyszłości bez przeszłości i każdy z nas jest swoją własną przeszłością. To także opowieść o miłości i niezwykle silnych więzach łączących babcię z wnuczką posadowiona w pięknym, śródziemnomorskim klimacie niewielkiej greckiej wyspy Erikusa.
Tutaj, kilkanaście kilometrów od Korfu, czas zdaje się zatrzymać, a życie biegnie niespiesznie swoim własnym torem. Tutaj, w harmonii z przyrodą, morzem i dawnymi opowieściami o greckich bogach o herosach, mieszka Evangelia - starsza kobieta, której cyprysy przekazują wiadomości szepcząc głosami przodków, mieszkańców wyspy. Tutaj wreszcie, po sześcioletniej nieobecności, przyjeżdża Daphne wraz ze swoją pięcioletnią córeczką Evi, aby wśród pięknej śródziemnomorskiej przyrody, w otoczeniu bliskich i z błogosławieństwem babci Evangelii poślubić Stephena. Daphne urodziła się w rodzinie greckich imigrantów i wychowała w Stanach, ale lato spędzała zawsze na Erikusie. Jej rodzice wyjechali przed laty za ocean, aby zapewnić swemu dziecku lepszą przyszłość. Po przeżytej tragedii Daphne wraca do kraju swoich przodków, gdzie przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć, a wspomnienia z dzieciństwa przywracają radość i szczęście. Wydarzenia na wyspie, czas spędzony z babcią, kuzynkami i ciotkami, opowieści z dawnych czasów odmieniają serce Daphne i jej podejście do życia.
"Uwielbiała odwiedzać tę wyspę, wędrować wiekowymi szlakami i marzyć w cieniu majestatycznych cyprysów... z nadzieją, że w końcu powierzą jej swoje tajemnice."
Powieść Yvette Manessis Corporon to fantastyczna podróż literacka do Grecji - kraju, który zawsze chciałam odwiedzić. To także ciekawa lekcja greckiej tradycji i zwyczajów oraz smakowite potrawy regionalnej kuchni. A wszystko utrzymane w lekkim, niczym morska bryza, stylu bez zbędnych banałów i uproszczeń. Plastyczny język działa na wyobraźnię, a nawet kubki smakowe i dostarcza niezapomnianych wrażeń. Sielskie tło powieści, jej nastrojowa fabuła jest wspaniałym uzupełnieniem dla wydarzeń, które chwytają za serce. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością, codzienność ze wspomnieniami, ale właściwy odbiór powieści nie zostaje zakłócony. I choć wszystko zmierza we właściwym kierunku, który daje się przewidzieć, zakończenie wzrusza i zaskakuje w stu procentach - a to jest według mnie cecha dobrej powieści. To zdecydowanie powieść o kobietach, mieszkankach Erikusy i raczej dla kobiet, które mają szansę delektować się śródziemnomorskim krajobrazem, mitycznymi opowieściami i magią wyspy.