Czytamy w weekend
Przed nami długi weekend. Ostatni już tego lata. Jak go spędzicie? Dokąd się wybierzecie? A przede wszystkim, z jaką lekturą? Podzielcie się z nami swoimi wyborami czytelniczymi, tak jak i my dzielimy się naszymi z Wami! I udanego, słonecznego weekendu!
Przede mną pracowity weekend. Trzeba odgruzować mieszkanie, uporać się ze stertą prania (białe, czarne, kolorowe, pościel, ręczniki… uff… chwała człowiekowi, który wymyślił pralkę!). Do tego akwarium powoli zarasta glonami i przydałoby się rybkom podmienić wodę. Aha, no i pustki w lodówce. A na niedzielę teściowie zapraszają na obiad, więc czeka mnie jeszcze podróż 100 km od mojego miejsca zamieszkania. Czy w najbliższy weekend znajdę czas na książkę?
I tu ponownie chwała mądrym ludziom, tym razem za wymyślenie książki w formacie audio. Mogę zmywać, rozwieszać pranie i biegać z odkurzaczem, jednocześnie czytając. (A właściwie słuchając). W najbliższy weekend zamierzam wraz z Harrym Hole dokończyć sprawę Anny Bethsen i Ekspedytora.
Nesbø pisze książki wprost idealne, by przerobić je na wersje audio. Do tej pory każdej z jego powieści z cyklu o Harrym wysłuchałam. I to właśnie Nesbø przekonał mnie, że nie warto marnować czasu, gdy wraca się z pracy – przecież można czytać (słuchać)! Trzeci klucz słucham od jakichś dwóch tygodni, z reguły około 30 minut do godziny dziennie. Napady, zabójstwa, samobójstwa, porwania, błędy Harry’ego, jeszcze większe błędy Harry’ego, robienie z siebie idioty przez Harry’ego – droga do domu mija błyskawicznie, odkurzanie jest znacznie przyjemniejsze, nawet się człowiekowi chce wyjść ze śmieciami, byle tylko dokończyć rozdział. Audiobooki nie dość, że dbają o moją kondycję, to jeszcze zapewniają porządek w moim mieszkaniu – cudowny wynalazek!
Myślałby kto, że człowiek z biegiem czasu mądrzeje, nabiera doświadczenia i przestaje popełniać te same błędy. Niestety, to nie ja. Zawsze zamawiam książki na ostatnią chwilę, a później wyczekuję na wizytę listonosza, co chwila zaglądając przez judasza. Gdyby tylko ten człowiek z wielką skórzaną torbą wiedział, jak istotną rolę pełni w moim życiu! Co do tytułu, z którym prawdopodobnie spędzę nadchodzący weekend – natknęłam się na niego przypadkiem. Szczerze mówiąc, nawet nie pamiętam, jakie zakątki Internetu zasugerowały mi Mit urody Naomi Wolf.
Od kilku tygodni zalewają mnie przekazy dotyczące kobiecego ciała. Z jednej strony reklamy przecenionych maszynek do golenia i promocje depilacji woskowej każdego skrawka skóry, z drugiej, niejako w opozycji, zdjęcia z hasztagami bodypositive. Mogę więc powiedzieć, że książka ta jest idealna w czasie, gdy temperatury zmuszają do śmielszego odsłaniania ciała, co wywołuje ożywione dysputy o kanonach piękna i usilnych próbach osiągnięcia ideału. Największym winowajcą jest oczywiście marketing, który zarabia na unieszczęśliwianiu ludzi, a zwłaszcza płci żeńskiej.
Ciekawi mnie, na ile aktualna jest książka o zacięciu socjologicznym, wydana 30 lat temu. Obawiam się, że od pokolenia niewiele się zmieniło w kwestii opresyjnego myślenia o atrakcyjności, wyłącznie przez pryzmat cielesności. Liczę na piękną pogodę, by wylegiwać się z intrygującą lekturą i bezwstydnie odsłoniętymi udami w promieniach słońca.
A Wy z jakimi książkami spędzicie najbliższe cztery dni?
komentarze [227]
Czytam Dziecko last minute, a potem Sprostowanie
Pozdrawiam wszystkich zaczytanych czytelników:)
Kontrakt Paganiniego "Kontrakt Paganiniego " Larsa Keplera
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJan Karski. Jedno życie. Kompletna opowieść. Tom 2 (1939-1945) INFERNO Rewelacyjna książka. Drugi tom biografii Jana Karskiego chyba jeszcze ciekawszy niż pierwszy. Prawdziwe INFERNO. Zgotowane przez wojnę, pogłębiane przez polskie, narodowe piekiełko i obojętność światowych...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja w ten weekend, jak pogoda, trochę zmienna. Ten weekend planuję spędzić w towarzystwie kilku książek : Wira z Powstania oraz/lub Kamienie na szaniec
Poza tym, jeśli czas pozwoli, to Tańcząc na rozbitym szkle
Miłego weekendu...
"Wira z Powstania" też bardzo ciekawa książka w podobnym stylu co "Kamienie na szaniec". To właśnie w niej było wspomniane o Alku, Zośce i Rudym oraz o Szarych Szeregach a że moja siostra będąc w domu właśnie o Wirze chciała poczytać, ja wzięłam się za "Kamienie na Szaniec" ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
No i wykrakałaś 😉
Życzę zdrowia i mniej pląsających literek
Osobiście wolę ciepełko i w tym roku ubolewam z powodu, do niedawna, słabego lata
Na szczęście jutro zmieniam klimat na gwarantowany upał 🌞
Mogę być poza zasięgiem 😊 zatem do zobaczenia za dwa tygodnie
Jedziemy we 3: ja, Moje Szczęście i przyjaciel Poirot Zamknięta trumna