Rosyjska dziennikarka śledcza i aktywistka na rzecz środowisk LGBT. Publikuje w rosyjskiej „Nowoj Gazietie”. Jako pierwsza informowała o proteście Pussy Riot, ujawniła również obecność wojsk rosyjskich na terytorium Doniecka. Z powodu swojego zaangażowania w sprawy społeczne była kilkukrotnie atakowana i aresztowana. W 2013 roku otrzymała Nagrodę im. Gerda Buceriusa za odwagę w pracy dziennikarskiej.
Rosja od tej upiornej strony...
Patologicznej, skorumpowanej i bezwzględnej.
Zbiór reportaży mocnych, wskazujących problemy trawiące tamtą ogromną część świata.
Z książki wyłania się także, czego nie można pominąć, niejaka bezradność społeczna z wyboru. Być może ma to związek z wykuwanym przez lata systemem, do którego tamtejsi ludzie przywykli, co przekłada się na ich bierność w sprawach, na które mogą mieć realny wpływ.
Nie wiem czy to dlatego, że dawno nie czytałem reportaży, ale dla mnie to jest pozycja kompletna. Nie znajduję tu słabych opowieści.
Każda z historii - czy to kilkustronicowa, czy kilkudziesięcio - jest interesująca. Każda z nich odciska jakieś piętno na czytelniku. Bo warto też tutaj przemycić ostrzeżenie dla osób, które chciałyby się zapoznać z tą pozycją - nie jest to lektura lekka i przyjemna.
Rosja to kraj absurdu, ale i brutalności. A Jelena Kostiuczenko ukazuje to bez żadnych zmiękczaczy i upiększeń. Cały czas jest brudno, ciasno, duszno, niewygodnie... ale przy tym bardzo prawdziwie.
Do tego trudno nie docenić pracy autorki, która wszędzie sama docierała. Wszystkiego doświadczyła, a nierzadko wcielała się w różne role.
"Przyszło nam tu żyć" to pozycja bardzo dobra, ale dziś - gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna - również bardzo ważna. Warto się z nią zapoznać i dowiedzieć, jak wygląda życie w Rosji.