Czytamy w weekend
Za tydzień Targi Książki w Krakowie - więc na rynku premiery wyrastają jak grzyby po deszczu, Nie wiadomo co czytać najpierw - czy nowości z zeszłego miesiąca, czy te zupełnie najświeższe. A może warto się zatrzymać i sięgnąć po starsze tytuły? Tak dużo książek, tak mało czasu...
Jak co roku o tej porze moje biurko w pracy (a także drugie biurko stojące obok, biurko w domu, podłoga przy łóżku i kindle) przeładowane są książkami. Wydawcy zasypują mnie nowościami (w przypadku Czwartej Strony także trocinami - bowiem egzemplarz „Drwali” dotarł zapakowany w drewnianą skrzynkę wypełnioną właśnie trocinami), które chciałabym jak najszybciej przeczytać. Niestety moja doba ma 24h i oprócz czytania trzeba jeszcze pożyć (czyli pooglądać seriale, popływać, pograć w squasha, pogotować, pospotykać się z przyjaciółmi, podrapać koty i pospać) - dlatego trzeba nauczyć się priorytetyzować.
Priorytetem na ten weekend jest Camilla Läckberg i jej Czarownica. Premiera co prawda dopiero 8 listopada, ale ebook już dziś wylądował bezpiecznie na moim kindlu (bardzo dziękuję Czarnej Owcy). W przyszły piątek będę miała ogromną przyjemność spotkać się z Camilą i przeprowadzić z nią wywiad - przy okazji - możecie zgłaszać swoje propozycje pytań tutaj! Jestem ciekawa czy tak jak w przypadku „Pogromcy lwów” autorce uda się wciągnąć mnie ponownie w klimat zbrodni.
Główny bohater filmu „Przeboje i podboje” (na podstawie Nicka Hornby’ego – pamiętajcie, najpierw książka, potem…) miał manię tworzenia list „5 najlepszych”: albumów rockowych, gitarzystów, piosenek o miłości etc. Mi osobiście brak tego obsesyjno-kompulsyjnego rysu, który skłania człowieka do katalogowania i wprowadzania gradacji subiektywnych odczuć na temat dzieł sztuki. Tym niemniej, przymuszony do tego, z pewnością na liście „top 5” ulubionych pisarzy umieściłbym Orhana Pamuka. Każdej jego nowej książki wypatruję niecierpliwie na księgarskich półkach od chwili, kiedy tylko noblista, z perspektywy swojego domu z widokiem na morze Marmara, ogłosi ukończenie pracy nad nią. Ten weekend nareszcie spędzę z Rudowłosą. Moja domowa biblioteczka wzbogaciła się o ten tytuł już w dniu premiery, ale z czytaniem musiałem chwilę poczekać. Tak jak w udostępnionym przez nas wczoraj memie, zapytałem „Pożeraczu” czy wolno już zacząć nową książkę. Niestety, dopóki nie skończyłem (prawie) wszystkich zaczętych wcześniej „nie wolno było jemu”. Teraz, z czystym kontem i chłonną głową, wreszcie mogę oddać się wyczekanej lekturze.
W latach 1998-2005 Wydawnictwo Literackie wydawało 33-tomową serię dzieł zebranych Stanisława Lema. Redagował ją wówczas znany badacz twórczości pisarza, prof. Jerzy Jarzębski, a sam Lem nadzorował jej przygotowanie. Kilka tomów tej serii srebrzy się na moich półkach (dosłownie, obwoluty książek są bowiem w kolorze srebra), kupowałam je konsekwentnie z myślą, że kiedyś na pewno zmądrzeję, a mój poziom intelektualny będzie na tyle wysoki, by owe dzieła zgłębić. Byłam wówczas po lekturze „Solaris”, „Edenu” i szkolnych „Bajek robotów”, i niestety do tej pory lista ta specjalnie się nie wydłużyła, doszły trzy tytuły. Poziom intelektualny może i się podniósł, ale literatura gatunkowa przestała mnie z biegiem czasu pociągać, z science fiction nie było mi po prostu po drodze.
Niemniej sama postać Lema, pisarza-wizjonera, zawsze mnie fascynowała, stąd sięganie po teksty o nim czy wywiady. Stąd też lektura biografii Lem. Życie nie z tej ziemi autorstwa Wojciecha Orlińskiego, na którą się cieszę i którą sam autor zachęcająco zareklamował (wakacyjne „Książki”), kusząc się przy tym na może i nieskromną, ale trafną poniekąd paralelę:
„Całe życie dotąd celowo unikałem trudnych tematów. Piszę o fantastyce, o popkulturze, o technologii, o podróżach - bo nie nadawałbym się do pisania reportażu o ludzkim cierpieniu. Świadomie uprawiam eskapizm – zamiast myśleć o tym, jak straszni potrafią być ludzie, wolę się zajmować hobbistami i robotami. Odkryłem, że Lem uprawiał fantastykę z podobnego powodu. Pisał o robotach, żeby uciec od tego, co robią ludzie.”
A Wy jak spędzicie weekend?
komentarze [190]
Tylko mnie pogłaszcz… Listy do Haliny Poświatowskiej
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja nadal na Wichrowych Wzgórzach :)
Wichrowe Wzgórza
przy okazji też zaglądam do
Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa
Weekend miałam imprezowy, dlatego dopiero dziś będę czytać - zabieram się za Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu i kontynuuję Ślepą wierzbę i śpiącą kobietę :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Na ten weekend bardzo wciągająca Za zamkniętymi drzwiami
a w wersji audio kończę Zakazane życzenie
Własnie czytam trzeci tom o losach Christiana Greya. Wciągająca powieść pełna erotyki. :D Nowe oblicze Greya
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post