rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nie wiem, jak o tej książce mogą się krytycznie wypowiadać osoby, które nie wychodzą z ciała (chodzi mi o OOBE, a nie o NDE, mam na myśli systematyczne, powtarzalne odwiedzanie świata astralnego).
Ja byłam po tamtej stronie i w książce Moody'ego znalazłam dokładny opis fenomenów towarzyszących przekraczaniu rzeczywistości. Kropka w kropkę wszystko się zgadza. Osoby bez styczności z ezoteryką czy bez jakichkolwiek doświadczeń pozacielesnych mogą co najwyżej powiedzieć: wierzę/nie wierzę. I tyle. Opinia oparta na mniemaniu. A co warta jest taka opinia w przypadku tej akurat książki?

Nie wiem, jak o tej książce mogą się krytycznie wypowiadać osoby, które nie wychodzą z ciała (chodzi mi o OOBE, a nie o NDE, mam na myśli systematyczne, powtarzalne odwiedzanie świata astralnego).
Ja byłam po tamtej stronie i w książce Moody'ego znalazłam dokładny opis fenomenów towarzyszących przekraczaniu rzeczywistości. Kropka w kropkę wszystko się zgadza. Osoby bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka:
1. Bardzo źle napisana (kulejący, infantylny język, zastraszająca ilość błędów logicznych i stylistycznych, niepotrzebne kolokwializmy, zupełna dowolność w kreowaniu zdarzeń i charakterów postaci, fabuła "od przypadku do przypadku")
2. Bardzo źle i nieestetycznie złożona (korytarze w tekście, brak porządnego justowania międzywyrazowego i międzyliterowego, dywizy zamiast pauz/półpauz, krój pisma to chyba sławny Times New Roman, wygląda strasznie pospolicie, akapity nie tam, gdzie trzeba itd).
3. Profesjonalnej korekty nie było i nikt mi nie wmówi, że takowa była.
4. Ładnie zilustrowana (jedyny plus, chociaż zastanawiam się, dlaczego tak dobra rysowniczka zgodziła się na ozdobienie własnymi ilustracjami tak miernej powieści?)
Wydaje mi się, że autorka mogła poczekać z tym debiutem jakieś 5-10 lat. Co nagle, to po diable. Ta powieść stoi u mnie na półce w specjalnie wydzielonym kącie dla "złych książek". Jako jedyna. "Kroniki Niebios" to dobitny, bardzo pouczający przykład tego, jak nie należy pisać i jak nie należy składać.

Książka:
1. Bardzo źle napisana (kulejący, infantylny język, zastraszająca ilość błędów logicznych i stylistycznych, niepotrzebne kolokwializmy, zupełna dowolność w kreowaniu zdarzeń i charakterów postaci, fabuła "od przypadku do przypadku")
2. Bardzo źle i nieestetycznie złożona (korytarze w tekście, brak porządnego justowania międzywyrazowego i międzyliterowego, dywizy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Strasznie szmirowata, drętwa i pozbawiona klasy powieść. Doczytałam chyba do 1/4 książki, po czym z ulgą oddałam ją koleżance lubującej się w tego typu "ambitnej literaturze".

Strasznie szmirowata, drętwa i pozbawiona klasy powieść. Doczytałam chyba do 1/4 książki, po czym z ulgą oddałam ją koleżance lubującej się w tego typu "ambitnej literaturze".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała, wspaniała i jeszcze raz wspaniała. W trakcie lektury miałam łzy w oczach.

Wspaniała, wspaniała i jeszcze raz wspaniała. W trakcie lektury miałam łzy w oczach.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niewielka, ładnie wydana publikacja na temat tworzenia książek. Nieco skrótowa, ale zawiera szeroki zakres tematów i konkretny materiał ilustracyjny. Dodatkowym plusem jest twarda oprawa i poręczny format.

Niewielka, ładnie wydana publikacja na temat tworzenia książek. Nieco skrótowa, ale zawiera szeroki zakres tematów i konkretny materiał ilustracyjny. Dodatkowym plusem jest twarda oprawa i poręczny format.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Biblia typografów, czarująca (ale i trudna przy pierwszym podejściu) gawęda-encyklopedia, wizualne arcydzieło (gdyby tylko jeszcze okładka była twarda, a nie pół-miękka, otrzymalibyśmy ideał). W trakcie lektury przechodziły mnie dreszcze zachwytu nad pismem, nad skomplikowanym światem liter, światem słabo znanym, chwilami przerażającym, ale i cudownym. Bringhurst świetnie uzupełnia się z "Kompletnym przewodnikiem po typografii" Jamesa Feliciego, który zawiera więcej wskazówek praktycznych na temat składania. "Elementarz" jest bardziej teoretyczny, ale również przydatny.

Biblia typografów, czarująca (ale i trudna przy pierwszym podejściu) gawęda-encyklopedia, wizualne arcydzieło (gdyby tylko jeszcze okładka była twarda, a nie pół-miękka, otrzymalibyśmy ideał). W trakcie lektury przechodziły mnie dreszcze zachwytu nad pismem, nad skomplikowanym światem liter, światem słabo znanym, chwilami przerażającym, ale i cudownym. Bringhurst świetnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do tej książki trzeba dojrzeć...i dojrzewać ciągle. Nie wystarczy też przeczytać jej raz, trzeba stale do niej wracać, żeby odkryć na nowo sens zdań. Jedna z najważniejszych książek w moim życiu, nauczyła mnie dystansu do rzeczywistości i siebie samej.

Do tej książki trzeba dojrzeć...i dojrzewać ciągle. Nie wystarczy też przeczytać jej raz, trzeba stale do niej wracać, żeby odkryć na nowo sens zdań. Jedna z najważniejszych książek w moim życiu, nauczyła mnie dystansu do rzeczywistości i siebie samej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od tej książki zaczęły się moje podróże poza ciałem... to właśnie Darek Sugier wzbudził we mnie wiarę w to, że uda mi się doświadczyć OOBE. Dzięki jego wskazówkom przekonałam się na własnej skórze, że istnieją inne rzeczywistości poza naszą. Nie przesadzę, jeśli powiem, że tam malutka, żółta książeczka zmieniła moje życie, wywróciła je do góry nogami.
To nie jest powieść, drodzy Państwo, tylko zapis autentycznych przeżyć.

Od tej książki zaczęły się moje podróże poza ciałem... to właśnie Darek Sugier wzbudził we mnie wiarę w to, że uda mi się doświadczyć OOBE. Dzięki jego wskazówkom przekonałam się na własnej skórze, że istnieją inne rzeczywistości poza naszą. Nie przesadzę, jeśli powiem, że tam malutka, żółta książeczka zmieniła moje życie, wywróciła je do góry nogami.
To nie jest powieść,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmmmmm, w trakcie lektury miałam dziwne wrażenie, że ta książka jest o niczym. Jest oczywiście sprawnie napisana, jak przystało na serię o Temeraire, czyta się błyskawicznie i jest to niezła kontynuacja poprzednich tomów, ale odniosłam wrażenie, że jej potencjał został trochę zmarnowany. Takie egzotyczne miejsce akcji jak Ameryka Południowa zostało ledwie zarysowane, nie poczułam klimatu egzotyki, a dwór inkaskiego władcy i wydarzenia na nim to prawie powtórka z Chin. Poza rewelacją na temat Granby'ego, uroczym podstępem Iskierki i paroma scenami akcji w tej powieści nie ma niczego odkrywczego.
Jestem wielką fanką Temeraire'a, czytałam wszystkie poprzednie części i wszystkie posiadam na półce, ale tom 5, czy 3 poruszyły mnie znacznie bardziej. Jednak żebym nie została źle zrozumiana - 7 tom warto przeczytać i podobał mi się, lecz odkrycie Ameryki to nie jest. Autorka potrafi opowiadać zajmujące historie, które ciekawią, sprawiają przyjemność i odprężają, ale nie mają impetu. 7 tom to już takie trochę odcinanie kuponów od tego, co już było. Jestem ciekawa, gdzie cała ferajna zawędruje teraz - do Ameryki Północnej? Rosji? Na to wygląda.

Hmmmmm, w trakcie lektury miałam dziwne wrażenie, że ta książka jest o niczym. Jest oczywiście sprawnie napisana, jak przystało na serię o Temeraire, czyta się błyskawicznie i jest to niezła kontynuacja poprzednich tomów, ale odniosłam wrażenie, że jej potencjał został trochę zmarnowany. Takie egzotyczne miejsce akcji jak Ameryka Południowa zostało ledwie zarysowane, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść ma klimat, ładne opisy, parę niezłych pomysłów. Aczkolwiek zabrakło w niej impetu, życia i dobrego zakończenia. Trochę ją męczyłam, ale dotarłam do końca (po dłuższym czasie). "Angelologia" to jeden, wielki, niekończący się zapis... sama nie wiem czego... nastroju? Ta historia to skrawki uczuć powiązane ze sobą, ale nie tworzące żadnej imponującej całości. Są w niej jacyś bohaterowie, ci bohaterowie coś robią, ale... to wszystko rozgrywa się jakby za taflą przydymionego szkła, jest rozmyte, do pewnego stopnia nijakie. Oniryczna historia, dla cierpliwych. PS. Zdaje się, że miał powstać film na podstawie tej książki. Według mnie "Angelologia" nie nadaje się do przerobienia na film.

Powieść ma klimat, ładne opisy, parę niezłych pomysłów. Aczkolwiek zabrakło w niej impetu, życia i dobrego zakończenia. Trochę ją męczyłam, ale dotarłam do końca (po dłuższym czasie). "Angelologia" to jeden, wielki, niekończący się zapis... sama nie wiem czego... nastroju? Ta historia to skrawki uczuć powiązane ze sobą, ale nie tworzące żadnej imponującej całości. Są w niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż... pełna nadziei sięgnęłam po tę powieść, i faktycznie, początkowo mnie wciągnęła, ale im dalej w las, tym było gorzej. Bohaterowie są zupełnie nierealistyczni i w większości nieprawdopodobnie wprost infantylni, wydarzenia zostały ułagodzone do granic możliwości, absurd goni absurd, a język, pełen kolokwializmów, zniechęca. Oczywiście, są i lepsze momenty - zdarzają się barwne, plastyczne opisy, do których zaliczam np. fragmenty dotyczące mitologii Indii. Ale one nie ratują tej historii. Dotarłam do połowy i zmuszam się do przeczytania każdej kolejnej strony, a mam anielską cierpliwość do słabych książek i do tego lubię motywy typu "ludzie zmieniający się w zwierzęta" (i na odwrót). Książka zdecydowanie dla bardzo młodych czytelniczek, ale nawet im bym jej nie polecała, ponieważ przekazuje dość szkodliwe treści - np. to, że jak kobieta nie jest pięknością, to nie zasługuje na miłość przystojnego mężczyzny. Tak jakby tylko urodziwi ludzie mogli się w sobie zakochiwać i szczęśliwie żyć.

Cóż... pełna nadziei sięgnęłam po tę powieść, i faktycznie, początkowo mnie wciągnęła, ale im dalej w las, tym było gorzej. Bohaterowie są zupełnie nierealistyczni i w większości nieprawdopodobnie wprost infantylni, wydarzenia zostały ułagodzone do granic możliwości, absurd goni absurd, a język, pełen kolokwializmów, zniechęca. Oczywiście, są i lepsze momenty - zdarzają się...

więcej Pokaż mimo to