Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę tę przeczytałem kilka lat temu, jednak do dziś na myśl o niej buzują we mnie emocje.
Bo to właśnie robi ta książka - wzbudza emocje. Smuci, cieszy, bawi, rozczula.

Opowiada historię afgańskiego chłopca z którym w trakcie czytania książki dorastamy, przeżywamy wzloty i upadki, dojrzewamy. Doświadczamy jego cierpienia, jego trudnego życia; ale też jego radości, jego 'dobrych czasów'.
W "Chłopcu z latawcem" zostaje w piękny sposób zobrazowana kultura wschodu, prawie że namacalny Islam na wyciągnięcie ręki.
Język Hosseiniego jest barwny, lekki, czyta się z ogromną przyjemnością.

Pomimo tego, że ma też słabsze momenty, uważam ją za jedną z najlepszych lektur w moim życiu; przeczytałem ją w ciągu jednego podejścia, co tylko skumulowało we mnie ładunek emocjonalny przekazywany przez "Chłopca", taką też metodę na tę książkę mogę polecić; a opisu tej powieści nie da się zakończyć inaczej niż słowami - "Dla Ciebie tysiąc razy".

Książkę tę przeczytałem kilka lat temu, jednak do dziś na myśl o niej buzują we mnie emocje.
Bo to właśnie robi ta książka - wzbudza emocje. Smuci, cieszy, bawi, rozczula.

Opowiada historię afgańskiego chłopca z którym w trakcie czytania książki dorastamy, przeżywamy wzloty i upadki, dojrzewamy. Doświadczamy jego cierpienia, jego trudnego życia; ale też jego radości,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Hymn o przyjaźni.

Tak najkrócej mógłbym scharakteryzować "Na południe od Broad". Jednak nie oddałoby to w pełni charakteru tej książki. Bo pomimo tego, że 'głównym bohaterem' powieści jest niezwykła znajomość grupki jakże odmiennych osób w Karolinie Południowej, to w lekturze jest znacznie więcej.
Pat Conroy stworzył historię o życiu. Dosłownie. Są więc przyjaciele, wrogowie, szkoła, praca, rozwój, upadki, religia, śmierć, zdrady, oddanie, rasizm, podziały; i wiele wiele innych aspektów ziemskiej egzystencji. Wszystko to podane w jakże smakowitej Charlestońskiej potrawce.
Książka ta ma w sobie niezwykłą magię i ciepło, pomimo nie zawsze oddanego w kolorowych barwach scenariusza. Pięknie napisana; wciągająca i emocjonująca od pierwszej do ostatniej strony.

Hymn o przyjaźni.

Tak najkrócej mógłbym scharakteryzować "Na południe od Broad". Jednak nie oddałoby to w pełni charakteru tej książki. Bo pomimo tego, że 'głównym bohaterem' powieści jest niezwykła znajomość grupki jakże odmiennych osób w Karolinie Południowej, to w lekturze jest znacznie więcej.
Pat Conroy stworzył historię o życiu. Dosłownie. Są więc przyjaciele,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak sama nazwa wskazuje, pozycja ta ma w sobie dużo magii i wypełniona jest po brzegi tajemniczością.
Chociaż chyba bardziej adekwatnym słowem byłaby iluzja. Przez cały czas czytania książki zdajemy sobie sprawę, że to co dzieje się z głównym bohaterem to nie jest prawdziwa magia, doszukujemy się "sposobu" w jaki zostaje on wciągnięty i zatrzymany w nierównej grze, chcemy przejrzeć sztuczkę, a sami stajemy się ofiarami Maga. Metametateatr.

Głównym bohaterem jest Anglik - Nicholas Urfe. Mlody mężczyzna poszukuje swojego miejsca na świecie. Los(?) chce, że trafia on na grecką wyspę, gdzie bierze udział w najbardziej niezwykłym doświadczeniu swojego życia; eksperymencie, który przeprowadza na nim ekscentryczny bogacz/filozof -Conchis. Urfe daje się wciągnąć w niezwykłą intrygę, grę psychologiczną, której zarządcą jest Conchis. To on pociąga za sznurki i kreauje kwestie aktorów, nawet wbrew ich zdaniu.
Ostatecznie Nicholas odbędzie szaloną podróż przez stany swojej świadomości, nieświadomości, podświadomości, drogę, która zmieni go na zawsze.

"Magowi" trzeba dać szansę. Przynajmniej ja musiałem dać mu delikatny kredyt zaufania, kiedy to początkowo książka mnie nie wciągnęła. Jednak z czasem dałem się wprowadzić w wir wydarzeń i trzeba przyznać trudny do rozgryzienia eksperyment w który jesteśmy razem z bohaterem zabrani. Bo kiedy zbliżałem się do końca tej pozycji, miałem wrażenie, że Fowlsowi udało się wciągnąć i mnie do tej gry. I za to należą mu się brawa.

Książka napisana jest barwnym, miłym dla oka językiem, przez co czyta się ją z przyjemnością. W samej treści "Maga" jest wiele odniesień do kultury, innych dzieł, metafor, symboliki itd, co sprawia, że pojawia się chęć powrotu do lektury, po nadrobieniu ewentualnych zaległości. Chęć ta pojawia się też u mnie dlatego, że nie wydaje mi się, abym w pełni "ogarnął" znaczenie wszystkich scen, gier, i zagadnień filozoficznych.

Trzeba jednak przyznać, że jest to jedna z tych powieści po które warto, a wręcz powinno się sięgnąć, jak to niektórzy mówią - klasyka gatunku.

Jak sama nazwa wskazuje, pozycja ta ma w sobie dużo magii i wypełniona jest po brzegi tajemniczością.
Chociaż chyba bardziej adekwatnym słowem byłaby iluzja. Przez cały czas czytania książki zdajemy sobie sprawę, że to co dzieje się z głównym bohaterem to nie jest prawdziwa magia, doszukujemy się "sposobu" w jaki zostaje on wciągnięty i zatrzymany w nierównej grze, chcemy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Początkowo "Droga" nie przypadła mi do gustu. Po kilku(nastu) pierwszych stronach zdawkowych zdań, minimalistycznych dialogów i ogólnego poczucia niedoinformowania miałem ochotę odłożyć książkę na później(czyli pewnie nigdy więcej po nią nie sięgnąć). Przemogłem się jednak i kontynuowałem lekturę. I była to dobra decyzja!

Kiedy wejdzie się w ten świat, poczuje "poetyckość" i zaintryguje oszczędnych stylem McCarthy'ego to ciężko oderwać się od lektury.
Autor nie podaje nam zbyt wielu informacji o świecie w książce. Wiemy tylko tyle ile musimy wiedzieć i nic więcej.Jest ojciec i syn. Wędrują żeby przeżyć. Walczą o przetrwanie, wiedząc że koniec i tak się zbliża. Jednak to wystarcza, aby zrozumieć bohaterów i ich losy. To wystarcza, aby poczuć ten zniszczony świat, ten proch który prawie że przedostaje się przez kartki książki do naszego otoczenia i ten gorzki posmak który towarzyszy lekturze i pozostaje po niej jeszcze przez chwilę.

Sama forma literacka, i styl autora oczarowują(w moim przypadku po pewnym czasie), ale to co sprawia iż książka pozostaje w pamięci to to że wzbudza ona przemyślenia. O sensie życia, o moralności i miłości. O tym co sprawia że nasze życie jest "normalne", a to przedstawione w książce już wydaje się nie być.

Książkę polecam. Może ktoś się od niej odbije, ale możliwe że wzbudzi ona w Tobie jakieś uczucia czy głębsze myśli. Już z tego powodu warto spróbować po nią sięgnąć. A jeśli nie, to jest to przy okazji bardzo dobra przygoda w post-apokaliptycznym świecie i jeden z klasyków gatunku.

Początkowo "Droga" nie przypadła mi do gustu. Po kilku(nastu) pierwszych stronach zdawkowych zdań, minimalistycznych dialogów i ogólnego poczucia niedoinformowania miałem ochotę odłożyć książkę na później(czyli pewnie nigdy więcej po nią nie sięgnąć). Przemogłem się jednak i kontynuowałem lekturę. I była to dobra decyzja!

Kiedy wejdzie się w ten świat, poczuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna, pouczająca lektura.
Zabieg "odwrócenia" zastosowany przez Lewisa, sprawił iż przekaz tej książki trafił do mnie jeszcze mocniej. Napewno jest pomocna w zrozumieniu niektórych trapiących zagadnień wiary. Polecam.

Świetna, pouczająca lektura.
Zabieg "odwrócenia" zastosowany przez Lewisa, sprawił iż przekaz tej książki trafił do mnie jeszcze mocniej. Napewno jest pomocna w zrozumieniu niektórych trapiących zagadnień wiary. Polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy zaczynałem czytać "Słowa światłości" miałem tylko nadzieję iż nie będzie gorsza od poprzedniczki. Z jaką radością mogę stwierdzić po przeczytaniu tej części że jest nawet lepsza od "Drogi królów".
W drugiej książce cyklu dostajemy "podkręconą" wersję tego co wcześniej. Akcja rozgrywa się szybciej, nie zwalniając nawet na chwilę, co rusz jesteśmy świadkami jakichś emocjonujących wydarzeń czy to wojennych czy nawet szpiegowskich, a z każdą kolejną stroną zdajemy sobie sprawę iż nieubłaganie zbliżamy się do czegoś wielkiego.
W międzyczasie lepiej poznajemy historię Shallan(która jest bardzo intrygująca), jeszcze bardziej zaprzyjaźniamy się z Kaladinem(który tutaj staję się mniej czarno-białą postacią niż wcześniej), i mocniej szanujemy Dalinara. Mamy też okazję spojrzeć na rozgrywający się konflikt z drugiej strony barykady, oraz poznać kilka "podziemnych" ugrupowań starających się o naprawę (w ich mniemaniu) upadającego świata.
Sanderson pozwala nam też jeszcze lepiej poznać historię uniwersum, zakon Świetlistych, religię, spreny czy fabriale; jednocześnie nie podając nam wszystkiego na tacy, sprawiając iż po odłożeniu lektury na bok nadal zastanawiamy się co, jak, i dlaczego. Brawa dla autora za stworzenie tego systemu.
Książka napisana jest takim samym, przystępnym i przyjemnym językiem jak część pierwsza, czyta się szybko, łatwo i bez problemów daje się wciągnąć - czyli dokładnie tak jak być powinno. Problem jest tylko jeden - musimy czekać na kolejne części cyklu. Ja na pewno z radością sięgnę po następną, trzecią już część Archiwum, niestety dopiero w 2016 roku.

Kiedy zaczynałem czytać "Słowa światłości" miałem tylko nadzieję iż nie będzie gorsza od poprzedniczki. Z jaką radością mogę stwierdzić po przeczytaniu tej części że jest nawet lepsza od "Drogi królów".
W drugiej książce cyklu dostajemy "podkręconą" wersję tego co wcześniej. Akcja rozgrywa się szybciej, nie zwalniając nawet na chwilę, co rusz jesteśmy świadkami jakichś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki fantasy to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony uwielbiam te magiczne światy i niesamowitych bohaterów, z drugiej zawsze przed otwarciem książki jest we mnie obawa iż będzie to kolejna sztampowa historia na poziomie dziesięcioletniego autora. Niestety z moich doświadczeń wynika że trudno o naprawdę dobrą lekturę fantasy.
Dlatego bałem się sięgnąć po Drogę Królów. Tak wiele pochlebnych opinii, które bardzo chciałem by były prawdziwe.
I są. Sanderson staje na wysokości zadania.
W początkowym etapie lektury byłem ostrożny z oceną. Autor zasypuje nas stworzonym od podstaw przez siebie światem, z każdą stroną dodając coraz więcej pytań. Co, jak, dlaczego? Przez długi czas zadajemy sobie te pytania, a akcja książki stopniowo przyspiesza. Z każdą kolejną stroną poznajemy coraz lepiej uniwersum wykreowane przez Sandersona. Zaczynamy się orientować w bohaterach, stworzeniach, rozumiemy podstawowe zasady rządzące Rosharem. Wtedy fabuła daje kopa. Wtedy budzisz się po kilku godzinach lektury a nad tobą unoszą się zachwytospreny. Od czasu do czasu akcja zwalnia. Ze złością przenosimy się w rozdziały, które przerywają wartką akcję, aby po kilku chwilach to one stał← się arcyciekawe. To własnie przez te spowolnienia autor tłumaczy nam swoją wizję Burzowego Świata. Wtedy zaczynamy lepiej rozumieć to o czym czytamy, choć nadal nie mamy wszystkich informacji na tacy. W końcu przychodzi bitwa o Wieżę. Moment kulminacyjny. Zaraz potem przychodzi zakończenie, a jedyne co chce się zrobić po skończeniu tej książki to sięgnąć po kolejną część.
Sandersonowi trzeba oddać iż stworzył bardzo dobrych bohaterów w ramach gatunku. Każda postać ma odrębną historię która trzyma się kupy, rys charakteru którego skrupulatnie trzyma się autor. Nie są to sztampowi superbohaterowie, a ludzie z krwi i kości (czasem też burzowego światła), którzy może nie są szczególnie odkrywczy, ale chce się poznawać ich historię i z niecierpliwością czeka się na ich dalsze losy. Można się do nich przywiązać i przejmować się ich losem.
Świat w Drodze Królów jest mroczny i nieprzyjazny. Wojny i okrucieństwo to dla mieszkańców tej krainy codzienność. Niepewność przeszłości i przyszłości. A jednocześnie w każdym z bohaterów tli się ogień nadziei na lepsze jutro. Choć może być ono najciemniejsze ze wszystkich dni.
Autor w prawie tysiącu stron przedstawił naprawdę kompleksowy świat. Burzowe Światło, spreny, wiązania, fabriale czy dusznikowanie to tylko przykłady z brawurowo stworzonej rzeczywistości. Gratulacje dla Sandersona za kreatywność.
Podsumowując polecam tę książkę każdemu kto lubi gatunek fantasy i ma trochę czasu żeby przebrnąć przez tę kobyłę. Wystarczy trochę wkładu, a książka ta zwraca po stokroć. Gwarantuję że jeśli choć trochę zaciekawi początek to reszta wciąga jak ruchome piaski. Lepiej przygotować sobie kilka dni wolnego...

Książki fantasy to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony uwielbiam te magiczne światy i niesamowitych bohaterów, z drugiej zawsze przed otwarciem książki jest we mnie obawa iż będzie to kolejna sztampowa historia na poziomie dziesięcioletniego autora. Niestety z moich doświadczeń wynika że trudno o naprawdę dobrą lekturę fantasy.
Dlatego bałem się sięgnąć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Głupcy umierają to książka kontrowersyjna. Żeby się o tym przekonać wystarczy przeczytać tutejsze opinie. Świadczy to o tym, że Głupcy wzbudzają emocje. Pozytywne, negatywne, to bez znaczenia. Ta książka miała wzbudzać emocje i to robi.

Osobiście, wzbudzała we mnie całe spektrum przemyśleń i wahań nastrojów w trakcie czytania. Niewielu książkom udaje się wprawić mnie w tak silne emocje.

Jak to się dzieję? Można by powiedzieć, że jest to lektura o zwykłym człowieku. Przedstawienie jego życia, i kilku znacznie barwniejszych postaci, z którymi Merlyn miał styczność. Puzo ukazuje całą gamę osobowości. Ludzi który prowadzą swoje życia, według własnego planu. Jednak dosadny sposób w jaki autor prezentuje brutalne i często obrzydliwe życie amerykańskich "światków" trafił do mnie momentalnie. Wszystko to okraszone jest dawką filozofii życia głównego bohatera. Rozważania na temat miłości, zdrady, relacji międzyludzkich(w szczególności damsko-męskich), i sensu życia znajdują się bardzo często. Merlyn relacjonuje nam oprócz swojego życia także historie jego znajomych i bliskich, jednak nie obarczone oceną. Ta pozostaje w naszym odbiorze. To my-czytelnicy- jesteśmy pozostawieni z potrzebą oceny. Wszystkie fakty zostały wyłożone.

Puzo stworzył książkę która wciąga. Pomimo pozornie wolnego tempa akcji, wielu wulgaryzmów, historii która nie strzela fajerwerkami; wysysa czas z czytelnika, bo ciężko się ją odkłada.

"Nie wystarczy? Już to znasz? Pamiętaj, jestem mistrzem magii. Ja naprawdę mogę ich powołać do życia. Ukażę ci, co rzeczywiście myślą i czują. Załkasz nad ich losem, ich wszystkich, obiecuję ci to. A może tylko się roześmiejesz. Tak czy inaczej przyrzekam ci dużo rozrywki. Może nauczysz się czegoś o życiu."

Głupcy umierają to książka kontrowersyjna. Żeby się o tym przekonać wystarczy przeczytać tutejsze opinie. Świadczy to o tym, że Głupcy wzbudzają emocje. Pozytywne, negatywne, to bez znaczenia. Ta książka miała wzbudzać emocje i to robi.

Osobiście, wzbudzała we mnie całe spektrum przemyśleń i wahań nastrojów w trakcie czytania. Niewielu książkom udaje się wprawić mnie w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra lektura. Warstwa więzienna nieszczególnie mnie wciągneła, tak jak nieustanne porównywania do siłowni i innych metod treningowych. Natomiast książka przekazuje bardzo dużą ilość przydatnej wiedzy na temat ćwiczeń, sposobu ich wykonywania i zamienników.

Bardzo dobra lektura. Warstwa więzienna nieszczególnie mnie wciągneła, tak jak nieustanne porównywania do siłowni i innych metod treningowych. Natomiast książka przekazuje bardzo dużą ilość przydatnej wiedzy na temat ćwiczeń, sposobu ich wykonywania i zamienników.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna książka autorstwa Cobena "pochłonięta". Tylko tak można opisać szybkość i przyjemność z jaką czyta się książki z tej serii.

Bardzo dobry wątek kryminalny, ciekawe i nietuzinkowe postaci drugoplanowe. Intrygujące scenerie. I oczywiście główne danie czyli jeden z najlepszych duetów kryminalnych - Myron i Win.

To co cenię w książkach Cobena to wielka dawka ironii, dystansu do siebie i świata głównych bohaterów oraz wiele nawiązań do współczesnej kultury. Win i Myron to obyci faceci, lubujący się w sztuce, gierkach słownych i zaczepkach. Trudno ich nie polubić.

Wątek romantyczny nie jest może rewelacyjny, ale nie psuje też ogólnego odbioru książki. Po prostu kolejny solidny element tego dzieła.

Polecam dla odstresowania się i dużej dawki rozrywki.

Kolejna książka autorstwa Cobena "pochłonięta". Tylko tak można opisać szybkość i przyjemność z jaką czyta się książki z tej serii.

Bardzo dobry wątek kryminalny, ciekawe i nietuzinkowe postaci drugoplanowe. Intrygujące scenerie. I oczywiście główne danie czyli jeden z najlepszych duetów kryminalnych - Myron i Win.

To co cenię w książkach Cobena to wielka dawka ironii,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to