-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-04-08
2024-04-04
Bardzo trudna lektura. To taki Schulz, ale z wyobraźnią na sterydach, natomiast z formą nieco wymizerowaną. Poza dwoma opowiadaniami zlistowanymi poniżej, towarzyszyło mi uczucie niesamowitości, natomiast co rusz traciłem wątek, zainteresowanie; zasypiałem, przysypiałem, przymykałem oczy, obracałem się, jednym słowem: lektura mnie nudziła. "Ulica Dziwna" to najlepsze opowiadanie ze zbioru. Atmosfera odkrycia "kolejnej warstwy" rzeczywistości, nuta obłędu, dziwności i fascynacji odkrytym światem - a równocześnie jeden, banalny dylemat przeciętnej osoby jako bezpowrotnie zamykający drzwi przed "nowym", a spotykający nas niemal codziennie, pt. "mam jednak jeszcze coś do zrobienia..." przedstawiony w trywialny, jakże pasujący tu sposób. Piękne.
No i "Gościniec Dusz", czyli LORE gry soulslike z okresu "tuż przed upadkiem wielkich królestw Drangleic, Lordran czy Lothric" - czyta się to jak baśń o bogach, mitologię - w tym gatunku Mirandola jest świetny i odnalazłby się dzisiaj z łatwością przy scenariuszach do gier From Software.
Ale to tylko dwa opowiadania. Dwa na szesnaście? Trochę mało. Poza tym - sypialnia.
Bardzo trudna lektura. To taki Schulz, ale z wyobraźnią na sterydach, natomiast z formą nieco wymizerowaną. Poza dwoma opowiadaniami zlistowanymi poniżej, towarzyszyło mi uczucie niesamowitości, natomiast co rusz traciłem wątek, zainteresowanie; zasypiałem, przysypiałem, przymykałem oczy, obracałem się, jednym słowem: lektura mnie nudziła. "Ulica Dziwna" to najlepsze...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-20
"Większość ludzi jest bardziej lub mniej niewolnikami dziedziczności, środowiska etc., i wykazuje bardzo mało wolności. Są oni zalewani opiniami, zwyczajami i myślami zewnętrznego świata, jak również emocjami, uczuciami, nastrojami itp. (...) Z oburzeniem zaprzeczają oni temu twierdzeniu, mówiąc: " Z pewnością mam swobodę działania, (...) robię dokładnie to, co chcę" (...)".
Kybalion przedstawia hermetyzm i siedem jego praw. Jednak czy na pewno? Hermetyści nie są przekonani co do słuszności założeń dzieła "Trzech Wtajemniczonych", nie jest on jednoznaczny z ich naukami, zatem czym w ogóle jest Kybalion?
Przypomina coś na kształt poradnika couchowego ad. XIX wiek. Intencjonalnie zamieściłem cytat, który można odnieść jeden do jednego do czasów obecnych i chociażby mindfulness - bo czyż nie jest to próba odparcia FOMO i wpływu social mediów na codzienne życie? Bombardowanie się zastrzykami dopaminy przeglądając tiktok/ig/fb i wszystkie inne źródła krótkich, nie mających żadnych treści poza rozrywkowych jest już uznane za prywatne uprawianie hazardu. Codziennie miliardy ludzi degeneruje swoje mózgi na własne życzenie, a Kybalion ukazuje pewny trend, który nie rozpoczął się ze startem internetu. Dążenie do natychmiastowego zaspokojenia ludzkich pragnień w jak najprostszy, niewymagający czasu sposób to proces trwający całe epoki. Czy dochodzimy do końca tej drogi? Całkiem możliwe, że gdyby twórcy ujrzeli naszą rzeczywistość, uznaliby to za koszmar senny. Jednak jak moglibyśmy porzucić wszystkie pozostałe wygody i ułatwienia, które zastaliśmy w XXI wieku?
Pytania, pytania, pytania... "Serowość" Kybaliona ukazuje się tam, gdzie próbuje indoktrynować. Nie wychodzi mu to zbyt dobrze, gdy mówią o różnicach społecznych: "Bogaci posiadają wiele, czego brakuje ubogim, ale ubodzy często posiadają rzeczy poza zasięgiem bogatych". Odnosząc to do XIX, mieli na myśli drapiące wszy, umieranie na banalne schorzenia czy analfabetyzm? :)
Dodatkowo Kybalion przedstawia podziały na "męskie" i "żeńskie" pierwiastki w każdym z nas, które dzisiejsze insta influencerstwo przetłumaczyło na man power i woman power, i utożsamia te określenia z płciami (totalna, wielowarstwowa bzdura). O ile podział na "Mnie" i "Ja" w formie, jaką podałem wcześniej był niefortunny, o ile spłycenie tego dzisiaj do ról kobieta/mężczyzna jest chichotem historii. Mieliśmy być nieco inteligentniejsi czyż nie? :)
Prędzej czy później, gdy zgłębia się literaturę okultystyczną i hermetyczną Kybalion wypłynie na powierzchnię zainteresowań i będzie ściągało naszą wędkę do wody, natomiast z żadnej innej przyczyny bym po pozycję nie sięgał z ww. powodów. To jest po prostu zastępowalne o wiele mniej agresywnymi filozofiami przedstawionymi, i reprezentowanymi w dzisiejszym świecie.
"Większość ludzi jest bardziej lub mniej niewolnikami dziedziczności, środowiska etc., i wykazuje bardzo mało wolności. Są oni zalewani opiniami, zwyczajami i myślami zewnętrznego świata, jak również emocjami, uczuciami, nastrojami itp. (...) Z oburzeniem zaprzeczają oni temu twierdzeniu, mówiąc: " Z pewnością mam swobodę działania, (...) robię dokładnie to, co chcę"...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-08
20 lat po nieudanej operacji, mającej na celu wyostrzenie umysłu młodej kobiety poza granice poznania, jej córka, Helen, prowadzi tajemnicze życie istnej femme fatale.
W tym samym czasie bohater, wspominając wydarzenia z przed lat, nie jest w stanie odżegnać myśli, że samobójstwa bogatych przedstawicieli mieszczaństwa są z tym w jakiś sposób powiązane..
Jaki jest tytułowy Wielki Bóg Pan? To coś nienamacalnego. To terror w czystej, nieskrystalizowanej postaci, nieosiągalnej do ujęcia umysłem i słowami, którymi posiadamy we wszystkich językach. To coś, co możemy poczuć w spojrzeniu osoby poddanej precyzyjnej pracy demiurga, której dane było podejrzeć Pana w jego ponadnaturalnej istocie. Czym jest? Nie dowiadujemy się do samego końca, jednak prowokuje samą wiedzą o jego urzeczywistnieniu do szaleństwa, kresu znanego i początku końca, które to nie może obyć się bez grozy absolutnej - perfekcyjnej ciemności. Wyobraźmy sobie, że żyjemy jak dotychczas, i napotykamy wzrok w tłumie, który wbija nas niezwłocznie w absolutny mrok i otchłań. Jedyną drogą ucieczki przed tym niewysłowionym limbo jest śmierć - szybka, jednoznaczna, automatyczna. Jeśli istnieje Wielki Bóg Pan, istnieje również strach przed jego ingerencją. To tą ingerencją, a raczej zapowiedzią ingerencji, straszy Machen w podskórny i bezwzględnie kliniczny sposób, rozcinając słowem, niczym sprawny chirurg skalpelem, nasze oczekiwania.
___
Proza Machena w polskiej dystrybucji nie jest nadzwyczaj dostępna. W zasadzie, mówiąc dosadniej, nie jest niemal w ogóle. Pojedyncze opowiadanie odnalazłem jedynie w oryginale, natomiast udało mi się kupić w międzyczasie zbiór wydany 1 stycznia 2007 roku przez... C&T Crime & Thriller (pierwszy raz słyszę o tym wydawnictwie) zawierający opowiadanie w polskim przekładzie. Tytuł zbioru to "Inne Światy". Ilość stron "Great God Pan" na lubimyczytać jest przesadzona - liczy ono niewiele więcej niż 80 stron jeśli mówimy o oryginalnym przekładzie.
20 lat po nieudanej operacji, mającej na celu wyostrzenie umysłu młodej kobiety poza granice poznania, jej córka, Helen, prowadzi tajemnicze życie istnej femme fatale.
W tym samym czasie bohater, wspominając wydarzenia z przed lat, nie jest w stanie odżegnać myśli, że samobójstwa bogatych przedstawicieli mieszczaństwa są z tym w jakiś sposób powiązane..
Jaki jest tytułowy...
2024-02-27
„Zew Cthulhu” - najlepsze opowiadanie na start z mitologią Cthulhu, ale nie najlepsze na start z Lovecraftem. Pamiętam jak czytałem je pierwszy raz to było imo najmniej ciekawe z całego zbioru. Dzisiaj uważam je za ścisły top, wprowadzające w cały klimat bardzo swobodnie. Nie czujemy szybko zaciskającej się Macki na szyi, a delikatnie podnoszącą się wodę aż nie wiadomo kiedy - sięga nam nosa. To jest w tym opowiadaniu najlepsze: połączenie wszystkich aspektów mitologii i stylu prozy HPL beż przegięcia w żadnym kierunku.
„Widmo nad Innsmouth” - czytałem je chyba piąty raz I za tym razem podobało mi się najbardziej. Klaustrofobiczne, duszne i beznadziejne w swoim rozpadzie ulice legendarnego Innsmouth będących inspiracją do tysięcy kampanii rpg w tej scenerii, gier wideo, powieści, piosenek... Najlepsze opowiadanie z gatunku przeznaczenia jednostki zmierzającej w podległość Przedwiecznego.
„Szepczący w ciemności” - kiedyś moje ulubione z całego uniwersum. Po ponownym przeczytaniu tempo jest jednak dosyć nierówne i liczyłbym na inne rozwiązania niektórych kwestii. Główny bohater jest trochę irracjonalny, naiwny, mimo iż przychodzi moment jego pęknięcia (jednak o parę godzin za późno). Pomysł na fabułę i styl wymiany listów to jednak mój kink. Zapoznaje z innym aspektem uniwersum - mieszkańcami ostatniej planety naszego układu.
„Zgroza w Dunwich” - kiedyś obiecuje sobie, że nie usnę czytając to opowiadanie. Znowu się nie udało.
„Kolor z innego wszechświata” - uwielbiam. Film z Cage'm świetnie interpretuje wydarzenia, jakie mogły mieć miejsce w opowiadaniu. Zyskało z kolejnym przeczytaniem, jest przerażające, tempo jest dosyć szybkie, no i Zło przedstawione jest w istocie nienazwane.
HPL jak to on - albo go kochasz albo nienawidzisz. Ja go kocham bardziej niż kiedykolwiek.
„Zew Cthulhu” - najlepsze opowiadanie na start z mitologią Cthulhu, ale nie najlepsze na start z Lovecraftem. Pamiętam jak czytałem je pierwszy raz to było imo najmniej ciekawe z całego zbioru. Dzisiaj uważam je za ścisły top, wprowadzające w cały klimat bardzo swobodnie. Nie czujemy szybko zaciskającej się Macki na szyi, a delikatnie podnoszącą się wodę aż nie wiadomo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-22
Rozkłada na czynniki pierwsze Okultyzm I jego założenia. Głównie zainteresowało mnie ujęcie w zakresie literatury. Tematyka jest dla mnie arcyciekawa, uwielbiam nurty przełomu XIX i XX wieku. Jest tu wiele interpretacji dzieł Grabińskiego, Micińskiego i innych, których nie znałem - nie tylko Polaków. Książkę przerabiałem kilka ms, bo na bieżąco czytałem bądź dodawałem do swojego czytnika czy biblioteki książki wspominane. Uzbierało się ich niemal trzydzieści co uważam za najważniejszy aspekt tej lektury - wzbudziła we mnie niezwykły stopień chęci poznania niemal każdej powieści bądź autora, na którego się powołuje bądź wzmiankuje. Liczę na renesans nurtu powieści okultystycznej, jednak to właśnie jej styl z ponad 100 lat temu jest dla mnie najbardziej magnetycznym i trudno go powtarzać by pozostać wiarygodnym.
Wspaniałe opracowanie i przede wszystkim otwierające nieznane mi horyzonty.
Rozkłada na czynniki pierwsze Okultyzm I jego założenia. Głównie zainteresowało mnie ujęcie w zakresie literatury. Tematyka jest dla mnie arcyciekawa, uwielbiam nurty przełomu XIX i XX wieku. Jest tu wiele interpretacji dzieł Grabińskiego, Micińskiego i innych, których nie znałem - nie tylko Polaków. Książkę przerabiałem kilka ms, bo na bieżąco czytałem bądź dodawałem do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-20
Huxley rozprawia się nie tylko z "Matką Joanną od Aniołów", bohaterką własnej farsy, ale jego oponentem jest też Kościół, by na końcu - stała się nim cała ówczesna cywilizacja (poniekąd biurokratyczna).
Interludia poświęcone ludzkiej kondycji były moim motorem napędowym do czytania dalej, absolutnie wspaniałe egzystencjalne rozważania, skłaniające do ogromu przemyśleń.
Podsumowując w wiadomym stylu:
Czy można spalić niewinnego człowieka na stosie, wspierając się bagatela ponad tysiąc stronicowym, nic nie wartym aktem oskarżenia?
Można, jeszcze jak!
Huxley rozprawia się nie tylko z "Matką Joanną od Aniołów", bohaterką własnej farsy, ale jego oponentem jest też Kościół, by na końcu - stała się nim cała ówczesna cywilizacja (poniekąd biurokratyczna).
Interludia poświęcone ludzkiej kondycji były moim motorem napędowym do czytania dalej, absolutnie wspaniałe egzystencjalne rozważania, skłaniające do ogromu...
2023-08-06
Miszmasz opowieści, którymi raczy Sarwa jest nierówny. Po kilku pierwszych, będących egzaltycznymi próbami poruszenia kwestii egzystencjalizmu, otrzymujemy parę historii naprawdę wciskających w fotel... i na tych paru koniec.
Potencjał na ciekawe horrory z motywami satanizmu naprawdę jest, ale tam gdzie może zacząć się zabawa temat jest szybko urywany. Szczególnie nie przypadło mi do gustu opowiadanie nawiązujące do rzekomego opętania Clarity Villeneuve, gdzie dosłownie każda wzmianka słowa naukowiec opatrywana była cudzyslowiem, aby, jak rozumiem, kpić z ludzi starających się wytłumaczyć chorobę psychiczną... chorobą psychiczną, a nie działaniem ,,Złego".
Liczyłem na zdecydowanie bardziej zagadkowe historie.
Miszmasz opowieści, którymi raczy Sarwa jest nierówny. Po kilku pierwszych, będących egzaltycznymi próbami poruszenia kwestii egzystencjalizmu, otrzymujemy parę historii naprawdę wciskających w fotel... i na tych paru koniec.
Potencjał na ciekawe horrory z motywami satanizmu naprawdę jest, ale tam gdzie może zacząć się zabawa temat jest szybko urywany. Szczególnie nie...
2023-12-27
Gdyby w zbiorze opowiadań nie zawarto podzbioru "Zniszczeni i Zgnębieni", w którym znajduje się arcydzieło za arcydziełem literatury weirdu, absolutnie topowe spośród tych, które miałem okazję poznać- zbiór ocenił bym wyjątkowo surowo, gdyż przez niemal 200 stron nie zdobył mojego uznania, pomimo niewyczerpujących się chęci dania Ligottiemu szansy. Usypiał niestety, jednak nie tak wspaniale jak robi to Schulz w swoich onirycznych opowiadaniach, a na wzór przeciętnej, wydumanej prozy horroru, wypełniającej regały wszystkich księgarni.
Tytułowe Teatro Grottesco, w którym stykamy się z tajemniczą organizacją potrafiącą w nieokreślony i nieodgadniony sposób spełniać okrutne życzenia artystów. 9/10
Lunaparki przy stacjach benzynowych, gdzie dziecięce wspomnienie staje się koszmarem na jawie pod pewną groteskową postacią dla dorosłej osoby. 9/10
Bungalow, w którym tajemnicze, anonimowe nagranie z wystawy w galerii sztuki zamienia się w obsesję. 9/10
Severini, który opisuje krótką historię pewnego koła okultystycznego mającego swoje miejsce spotkań w domku na bagnie. 8/10
Cień i Ciemność, przerażający do szpiku kości horror, w którym ciało rywalizuje z umysłem. Najciekawszy sposób wykorzystania motywów choroby zakaźnej w horrorze jaki spotkałem. 10/10
Wydaje mi się, że wszystkie opowiadania z tego podzbioru są obowiązkowymi pozycjami dla A24 do ekranizacji, ale chyba jeszcze jako społeczeństwo nie jesteśmy w stanie zapewnić odpowiedniego "zwrotu" z takiej inwestycji. Jeszcze trochę.
Gdyby w zbiorze opowiadań nie zawarto podzbioru "Zniszczeni i Zgnębieni", w którym znajduje się arcydzieło za arcydziełem literatury weirdu, absolutnie topowe spośród tych, które miałem okazję poznać- zbiór ocenił bym wyjątkowo surowo, gdyż przez niemal 200 stron nie zdobył mojego uznania, pomimo niewyczerpujących się chęci dania Ligottiemu szansy. Usypiał niestety, jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-02
"Gdy ludzie budzą się w swoich łożach, roją, że otrząsnęli się ze snu, a nie wiedzą, że padają ofiarą swych zmysłów i stają się łupem nowego, znacznie głębszego snu niż ten, z którego wyszli".
W "Golemie" oniryczna i nostalgiczna atmosfera trwa nieustannie, raz za razem przedstawiając nam sytuacje z życia bohatera, w których prawdziwość skłonni jesteśmy, wraz z nim, wątpić. Głównym wątkiem powieści jest nie tyle tytułowy golem, co próby zrozumienia własnej tożsamości i odnalezienia w zakątkach umysłu własnej historii, którą Pernath zdaje się, że stracił bezpowrotnie. Brodzimy wśród zakamarków Pragi i jego umysłu, wśród problemów domniemanych znajomych i sąsiadów. Wszystko splata się w to w wypełnioną okultyzmem historię, której zwieńczenie jest niemal nie do przewidzenia.
Trudno po tej lekturze nie sięgnąć stricte po literaturę poświęconą samej istocie rzeczy, mianowicie właśnie magii i okultyzmie.
"Gdy ludzie budzą się w swoich łożach, roją, że otrząsnęli się ze snu, a nie wiedzą, że padają ofiarą swych zmysłów i stają się łupem nowego, znacznie głębszego snu niż ten, z którego wyszli".
W "Golemie" oniryczna i nostalgiczna atmosfera trwa nieustannie, raz za razem przedstawiając nam sytuacje z życia bohatera, w których prawdziwość skłonni jesteśmy, wraz z nim,...
2023-12-07
Durtal pisząc książkę o wzlocie i upadku satanisty-rzeźnika Gillesie de Rais stara się odkryć, czy kult satanistów przetrwał do jego czasów, jak i odpowiedzieć na pytanie: jak mogło do tego dojść?
Rozmowy z przyjaciółmi w wieży dzwonnika Carhaixa, romans z niepokojącą femme fatale, historia Gillesa i w końcu postać kanonika Docre - całość zazębia się prowadząc do niepokojącego finału, który spada na czytelnika niczym miecz Damoklesa. Historia samego autora powieści wskazuje jednak, jak bardzo różnić mogłaby się postawa Durtala, gdyby nie była wyidealizowanym obrazem samego Huysmana. Gratka dla miłośników powolnych, gotyckich powieści.
Durtal pisząc książkę o wzlocie i upadku satanisty-rzeźnika Gillesie de Rais stara się odkryć, czy kult satanistów przetrwał do jego czasów, jak i odpowiedzieć na pytanie: jak mogło do tego dojść?
Rozmowy z przyjaciółmi w wieży dzwonnika Carhaixa, romans z niepokojącą femme fatale, historia Gillesa i w końcu postać kanonika Docre - całość zazębia się prowadząc do...
2023-12-23
"Słowa moje rozsypuję jako piasek morski między palcami --- kto z szelestu ich pozna głębiny?"
Tymi słowami rozpoczyna się poemat Micińskiego, który wg. słów jednego ze świadków jego zabójstwa trzymany był przez autora do samego końca. Poemat jest głosem Szatana, który w tragicznych barwach opisuje swoje istnienie, nazywając się Niedokonanym. Monolog, kierowany do kuszonego na pustyni Jezusa, jest obrazem "Pana Konających", próbującego przekonać Mesjasza, że jest tylko pionkiem w grze, która doprowadziła go również tutaj - na pustynny post, aby móc udowodnić, że jest Synem Bożym. Jest pionkiem, bo każdy, kto dotknął świata ludzi, skazany jest na ich słabości, a jego pobudki są tak samo ludzkie (i grzeszne) jak innych.
Poemat, mimo ogromu tajemnic i labiryntu znaczeń, sprawia dużo satysfakcji przy deszyfrowaniu.
Na pewno wrócę do Micińskiego w tym wydaniu, chociaż po to, aby nie czuć spłyceń w opinii, które jednak musiałem poczynić.
"Słowa moje rozsypuję jako piasek morski między palcami --- kto z szelestu ich pozna głębiny?"
Tymi słowami rozpoczyna się poemat Micińskiego, który wg. słów jednego ze świadków jego zabójstwa trzymany był przez autora do samego końca. Poemat jest głosem Szatana, który w tragicznych barwach opisuje swoje istnienie, nazywając się Niedokonanym. Monolog, kierowany do...
"Jakbym cię kochał, Nocy,
bez tych gwiazd widoku"
Dziwności i oniryczne wynaturzenia senne wydrapujące swoje leża pod skórą, w oczekiwaniu. Niepokojące i obalające mit o pięknej-pięknej poezji, zamieniając ją w dziwnie-brzydko-piękną.
Niestety, zbyt wiele tutaj wierszy niezrozumiałych, wyprowadzających mnie z tego, w co wprowadziły mnie inne - wypełnione mrokiem, obecne "za progiem".
"Zobaczysz gałganiarza. - idzie zadumany
jak poeta, łbem trzęsie, zawadza o ściany."
Oceniam w wersji PL.
"Jakbym cię kochał, Nocy,
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tobez tych gwiazd widoku"
Dziwności i oniryczne wynaturzenia senne wydrapujące swoje leża pod skórą, w oczekiwaniu. Niepokojące i obalające mit o pięknej-pięknej poezji, zamieniając ją w dziwnie-brzydko-piękną.
Niestety, zbyt wiele tutaj wierszy niezrozumiałych, wyprowadzających mnie z tego, w co wprowadziły mnie inne - wypełnione mrokiem, obecne...