Jesteśmy społecznością, która kocha książki

W opiniach dotyczących książki widzę, że czytelnicy skupili się w dużej mierze na stylu autorki, na proporcji samej treści do listów, na tym czy nie powinno być więcej o sporcie, a mniej o polityce, itd.
A ja bym chciała napisać o czymś zupełnie innym...
Książka p. Agnieszki Metelskiej i opisane losy p. Haliny Konopackiej uświadomiły mi jak bardzo mało wiem o historii, obyczajach dwudziestolecia międzywojennego, o tragicznych losach ludzi, którzy musieli uciekać z kraju i którzy nie mogli do niego powrócić często przez całe życie ze względu na ustrój polityczny.
Nie skupiłam się na języku (do którego musiałam się przyzwyczaić) tylko efektach pracy, które musiała wykonać autorka, żeby z postrzępionych informacji złożyć całość niezwykłego życiorysu (który mógłby obdzielić kilka osób swoim bogactwem, ale też tragizmem).
I na tym jak kobiety na początku XX wieku musiały udowadniać swoją wartość, bez takich pionierek nie byłoby naszej współczesnej swobody, nad czym również warto się pochylić.
Szkoda mi było kończyć tę książkę, bo zdążyłam przywiązać się do bohaterki :-)

I za to chciałabym Autorce podziękować, że poruszyła we mnie chęć szukania dalszych informacji o kobietach dwudziestolecia międzywojennego i o historii tego okresu :-)

W opiniach dotyczących książki widzę, że czytelnicy skupili się w dużej mierze na stylu autorki, na proporcji samej treści do listów, na tym czy nie powinno być więcej o sporcie, a mniej o polityce, itd.
A ja bym chciała napisać o czymś zupełnie innym...
Książka p. Agnieszki Metelskiej i opisane losy p. Haliny Konopackiej uświadomiły mi jak bardzo mało wiem o historii,...