Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Historia i poświęcenie rodziny Ulmów chwyta za serce,w książce zastosowany jest jednak bardzo duży wpływ chrześcijaństwa i Boga.
Osobiście wolalę spojrzenie z historycznej i zwyczajnie ludzkiej strony na tę wyjątkową rodzinę.

Historia i poświęcenie rodziny Ulmów chwyta za serce,w książce zastosowany jest jednak bardzo duży wpływ chrześcijaństwa i Boga.
Osobiście wolalę spojrzenie z historycznej i zwyczajnie ludzkiej strony na tę wyjątkową rodzinę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka bardzo nierówna.Pierwsza część słabsza,całość ratuje druga część,ale to nie zasługa autorki lecz relacji byłych więźniarek obozu.Na uwagę zasługuje również raport położnej z Oświęcimia.

Książka bardzo nierówna.Pierwsza część słabsza,całość ratuje druga część,ale to nie zasługa autorki lecz relacji byłych więźniarek obozu.Na uwagę zasługuje również raport położnej z Oświęcimia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , , ,

Książka poprawna lecz nic nowego i odkrywczego o Marii Tudor z niej się nie dowiemy.To wszystko już było...

Książka poprawna lecz nic nowego i odkrywczego o Marii Tudor z niej się nie dowiemy.To wszystko już było...

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Dobrze się czyta,jednak w tekście znalazłam kilka nieścisłości,które zakłócają pozytywny odbiór książki.

Dobrze się czyta,jednak w tekście znalazłam kilka nieścisłości,które zakłócają pozytywny odbiór książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , ,

To bardzo ważna książka,ważna bo do jej przeczytania zainspirowały mnie opowieści mojej babci,która w 1943 roku wysłana została na roboty do niemieckiego Raschwitz(dzisiejszych Radoszowic w powiecie opolskim),oraz opowieści dziadka,który trafił do Kandrzin(dzisiejszy Kędzierzyn-Koźle).Podczas czytania miałam w głowie ich opowieści i mogłam weryfikować treści zawarte w książce.Tak,właściwie wszystko się zgadza,oderwanie i tęsknota za rodziną,podział na dobrych i złych Niemców.
Babcia wspomina pobyt na wsi dość dobrze(oczywiście jak na tamte warunki-pracowała w piekarni u niemieckiej młodej gospodyni,której mąż został wcielony do niemieckiego wojska i zginął pod koniec wojny).Dziadek trafił do bauera a później do fabryki amunicji i dla niego pobyt w Niemczech nie był miłym wspomnieniem(pod koniec wojny zbombardowano fabrykę w której pracował-pamiętam jak mówił że Polacy uciekali przed bombardowaniem po zwłokach).Oboje przed samym wyzwoleniem,wraz z rodzeństwem otrzymali urlop i przyjechali do Polski,do Niemiec już nie wrócili,nie zdążyli bo przyszło wyzwolenie 1945 roku,ominęła ich więc powojenna tułaczka.Bardzo osobiście odebrałam tą książkę.Zrobiła ona na mnie ogromne wrażenie.Pamięć o ludziach,których młodość przypadła na tak trudne czasy jest bardzo potrzebna,zwłaszcza że ich pokolenie i ich świadectwo pamięci,odchodzą...
W rodzinnych pamiątkach zachowało się zdjęcie młodej szesnastoletniej babci z niemieckiego dokumentu pracy,zdjęcie z fragmentem pieczątki z niemieckim orłem.
Po wojnie dziadkowie,już jako małżeństwo pojechali zobaczyć te miejsca w których pracowali jako robotnicy przymusowi,nigdy nie powiedzieli w jakim celu...

To bardzo ważna książka,ważna bo do jej przeczytania zainspirowały mnie opowieści mojej babci,która w 1943 roku wysłana została na roboty do niemieckiego Raschwitz(dzisiejszych Radoszowic w powiecie opolskim),oraz opowieści dziadka,który trafił do Kandrzin(dzisiejszy Kędzierzyn-Koźle).Podczas czytania miałam w głowie ich opowieści i mogłam weryfikować treści zawarte w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Spodziewałam się opisu zabójstw dokonanych przez Marchwickiego a otrzymałam przebieg procesu sądowego.Ciekawostką był dla mnie fakt że Marchwicki w latach 1959-1962 mieszkał w moim rodzinnym mieście,na mojej ulicy.

Spodziewałam się opisu zabójstw dokonanych przez Marchwickiego a otrzymałam przebieg procesu sądowego.Ciekawostką był dla mnie fakt że Marchwicki w latach 1959-1962 mieszkał w moim rodzinnym mieście,na mojej ulicy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , , , , ,

"Gra królowych"dostarczyła mi w pigułce ogrom informacji o historii Anglii,Francji i Szkocji XVI wieku.A właściwie o silnych i mądrych kobietach które miały ogromny wpływ na historię Europy.Zawarty w książce nawał informacji może odstraszyć osoby które słabo orientują się w historii,jeśli jednak ktoś kto interesuje się historią tamtych czasów otrzyma w postaci tej książki bardzo wyczerpujący materiał.Mamy tu przedstawione kobiety zarówno znane jak i mniej znane o których w historii mało się wspomina.Zadowolone będą osoby,które lubią czytać o kobietach Tudorów,to one najczęściej pojawiają się na kartach książki.
Czytanie sprawiło mi wielką przyjemność.Historia to mój konik choć w szkole była istną karą.Z czystym sumieniem mogę ją polecić,choć zapewne przede wszystkim tym którzy lubią historyczne klimaty.Z pewnością nie raz sięgniecie do drzew genealogicznych zawartych na początku książki by lepiej się odnaleźć w powiązaniach i koligacjach ale zapewniam że warto przebrnąć by odkryć świat XIV wiecznej władzy i siły kobiet.

"Gra królowych"dostarczyła mi w pigułce ogrom informacji o historii Anglii,Francji i Szkocji XVI wieku.A właściwie o silnych i mądrych kobietach które miały ogromny wpływ na historię Europy.Zawarty w książce nawał informacji może odstraszyć osoby które słabo orientują się w historii,jeśli jednak ktoś kto interesuje się historią tamtych czasów otrzyma w postaci tej książki...

więcej Pokaż mimo to