Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zemsta najlepiej smakuje u źródła.

Słuchajcie, mam pytanie. Co sądzicie o inteligentnych domach, naszpikowanych nowoczesną technologią, którą możecie sterować np. z telefonu? Nie martwi Was, że taki dom może nagle stać się pułapką? Nie bez przyczyny zadaję Wam to pytania, ponieważ bohaterowie kolejnej fenomenalnej powieści Ewy Przydrygi mają okazję przebywać w takim domu, który staje się ich koszmarem.

Mroczny thriller psychologiczny pełen obłędu, obsesji i chorej gry, ukazujący, do czego może doprowadzić człowieka obezwładniającą chęć zemsty.

Wygranie w radiowym konkursie weekendu we wręcz idyllicznym, nowoczesnym i inteligentnym domu pełnym udogodnień technologicznych miał być dla rodziny Lili odskocznią, odpoczynkiem i zapomnieniem o przeszłości, problemach i naprawieniem relacji. Lila, jej mąż Piotr, malutki Adaś, jej siostra Aleks i ich ojciec jeszcze nie wiedzą, że stali się pionkami człowieka, który zgotuje im koszmar i zmusi do brania udziału w chorej grze. Dom oddalony od miasta, położny nad gorącym źródliskiem, w lesie, o którym mówią, że jest polskim lasem samobójców. Miejsce bez internetu i zasięgu. Rodzina dostaje jedynie smartwache, którymi może sterować domem. Lila od początku ma złe przeczucia, czuje jak przesiąknięte złem i mrokiem jest to miejsce. Wszystko zmienia się następnego dnia, gdy kobieta budzi się, a łóżeczko jej dwuletniego dziecka jest puste. Od tego momentu są odcięci od świata, a dom nie chce ich wypuścić. Rozpoczyna się przerażająca gra, a wygraną jest odzyskanie syna, ale czy na pewno? Do czego jeszcze może posunąć się bezwzględny oprawca? Kim jest i dlaczego tak bardzo mści się na rodzinie Liliany. Co takiego stało się w ich przeszłości i niczym cierń, głęboko skrywany kaleczy ich sumienia i nie pozwoli normalnie żyć?

Co za morderczy plot twist! 😱 Thriller psychologiczny, który pokazuje, do czego każdy z nas jest zdolny. Może nam się wydawać, że my byśmy tak nie postąpili, ale tak naprawdę nikt nie wie, jak zareaguje w takiej sytuacji. Historia o namiastku zła, jakie jest w każdym człowieku. Pochłaniający, gęsty, lepki przerażający, oblepiający. Samosąd, obłęd, przyroda, smart home, mordercza mieszanka i pułapka. Jak to się zakończy?

Zemsta najlepiej smakuje u źródła.

Słuchajcie, mam pytanie. Co sądzicie o inteligentnych domach, naszpikowanych nowoczesną technologią, którą możecie sterować np. z telefonu? Nie martwi Was, że taki dom może nagle stać się pułapką? Nie bez przyczyny zadaję Wam to pytania, ponieważ bohater...

Rozwiń

Zwiń

Meksyk, środek nocy. Daniela i Diego to rodzeństwo, które wraca samochodem do domu. Co może się stać w trakcie podróży? Na pewno nie spodziewali się, że przed maskę wyskoczą im dwie Polki, które będą uciekać przed nowo poznanymi mężczyznami. Pola i Ola przyjechały na wakacje do swojego ojca, który lata temu wyjechał tutaj do pracy. Między Polą a Diego rodzi się pewna więź, magnetyczne przyciąganie. "Ale Meksyk! Totalne wariactwo." to powieść totalnie szalona. Zaczynając od dwóch pokręconych sióstr, które od razu przypadają sobie do gustu, a we dwie są jak mieszanka wybuchowa, mowa tu o Oli i Danieli. Chcąc pomóc zagubionym dziewczynom, rodzeństwo postanawia zaprosić je do swojej cioci, która nie ufa obcym. Daniela ucieka się do według niej, niewinnego kłamstwa by ta zgodziła się wpuścić pod swój dach dwie Polki. To "małe" przekłamanie wywróci życie naszych bohaterów do góry nogami. Co takiego powiedziała Daniela, że cała posiadłość szaleje ze szczęścia? Kim tak naprawdę jest Diego i w jaki sposób musi poświęcić się dla rodziny i pracowników rafinerii i winnicy, by te nie wpadły w ręce mającego złe zamiary kuzyna? Dlaczego Pola nie może bezpiecznie wrócić do domu? Na te pytania odpowiedź dostaniecie, jeśli przeczytacie najnowszą powieść P.K.Farion "Ale Meksyk! Totalne wariactwo", wybaczcie, tym razem nie zdradzę Wam za dużo fabuły, gdyż zepsułoby to Wam zabawę.

Czy coś wyniknie z relacji Polki i Meksykanina? Autorka stworzyła wyjątkową i inną niż do tej pory historię. W niespieszny sposób wprowadza nas w świat bohaterów, dzięki temu możemy powoli wejść w ich emocje i odczucia sytuacji, które po kolei zmieniają ich przyszłość. Mamy tutaj do czynienia z motywem slow-burn, a wszystko to tylko namiastka, początek tego, co na nas czeka w kolejnym...(ups to chyba nie tajemnica😅). P.K.Farion znęca się nad czytelnikiem dawkując emocje ( cały czas czekałam na TEN moment 😅). Wyraziste postacie, którymi czasami mamy ochotę potrząsnąć, irytują nas, wzbudzają współczucie, radość, szczęście, doprowadzają do śmiechu. Cała gama emocji? No i znowu się powtarzam. P.K.Farion potrafi w emocje, cóż ja na to poradzę. Czytając jej książki utożsamiamy się z bohaterami, wchodzimy w ich buty. Dodatkowo nietuzinkowa fabuła, krajobraz no i ten humor. Polsko-meksykańskie połączenie dwóch, według mnie, podobnych charakterów z duszami naznaczonymi bólem i traumami, o których nie chcą wspominać. Przeszłością, która zapewne upomni się o nich w swoim czasie.

Meksyk, środek nocy. Daniela i Diego to rodzeństwo, które wraca samochodem do domu. Co może się stać w trakcie podróży? Na pewno nie spodziewali się, że przed maskę wyskoczą im dwie Polki, które będą uciekać przed nowo poznanymi mężczyznami. Pola i Ola przyjechały na wakacje do swojego ojc...

Rozwiń

Zwiń

"- I co ja mam z tobą zrobić?
- Zatrzymaj mnie. Mam pewność, że nie nadaję się dla nikogo innego."

No wybaczcie, ale ja nie potrafię nie rozpływać się nad powieściami Kristen Callihan. Ostatni tom serii o seksownych futbolistach "Game On", tym razem bohaterem jest Finn Mannus, główny rozgrywający nowoorleańskiej drużyny futbolowej. Zaś bohaterką jest Chess Copper, pełna profesjonalizmu fotografka. Spotykają się na iście gorącej sesji. Otóż Chess ma zrobić nagie zdjęcia członkom drużyny footbolowej do dorocznego kalendarza charytatywnego. Cel jest szczytny – wszystkie zyski z kalendarza mają iść na cele charytatywne – a okoliczności zachęcają do flirtowania. Mimo to atmosfera podczas sesji nie jest najlepsza. Zaczęło się od złośliwości. Finna zawsze otacza wianuszek wielbicielek i wielbicieli. Chess Copper wydaje się jedyną osobą odporną na jego urok. Sama sesja nie wychodzi tak, jakby nam się wydawało. Finn nie czuje się modelem, przez co jest skrępowany. Chess staje na wysokości zadania jako profesjonalistka, próbując uspokój mężczyznę. Jego kolegom wystarczyła dobra muzyka. "Wyraz jego twarzy jest intensywny, ale zbolały. -Mów do mnie-prosi niemal ochrypłym, zdesperowanym szeptem, który robi z moim wnętrzem różne rzeczy. On potrzebuje odwrócenia uwagi, a ja nie mam pojęcia co mu powiedzieć. Otwiera błagalnie oczy.". Od tego momentu pojawia się między nimi jakąś nić porozumienia, więź. Następuje kolejne przypadkowe spotkanie, pojawia się przyjaźń. Aż do dosyć tragicznego momentu, które zmienia ich życia. Chess ma zostać jego współlokatorką. Żadne z nich nie jest jednak gotowe, by odrzucić lęki z przeszłości i mimo obaw przed zranieniem zagrać o najcenniejszą z nagród – prawdziwe i szczere uczucie. Dlaczego oboje tak bardzo boją się emocjonalnie zaangażować?

Kristen Callihan to mistrzyni w równoważeniu chwytających za serce czułości i dramatycznych momentów, łamiących serce, które wcześniej rozpuściła. "Gorąca sesja" to przepięknie poprowadzona opowieść o narodzinach miłości, która miała swój początek w przyjaźni, ale także historia o bólu, stracie. Problemami, z którymi boryka się każda para i myślę, że każdy z nas w bohaterach znajdzie cząstkę siebie. Mały spoiler, jeśli nie chcecie wiedzieć nie patrzcie w nawias 😅 ( pojawia się tu temat posiadania dzieci).

"- Powiedz mi raz jeszcze, że jestem kiepskim wyborem. Bo nie mogę się doczekać, by udowodnić ci, że się mylisz."
Może dla niektórych z Was będzie to historia przesłodzona, ale według mnie, nie ważne, jakie słodkie byłyby to historie, Kristen nigdy ich nie przesłodzi, a sprawi, że jeszcze bardziej zawładnie sercem. Dwoje ludzie, którzy zmagają się ze słabościami, niezrozumieniem damsko-meskim, emocjami, przeszłością no i ceną sławy. Zmysłowa, niepozwalająca szybko o sobie zapomnieć, a łapki nie będą chciały przestać jej trzymać, dopóki nie przeczytacie ostatniego zdania. Jestem zachwycona!

"- I co ja mam z tobą zrobić?
- Zatrzymaj mnie. Mam pewność, że nie nadaję się dla nikogo innego."

No wybaczcie, ale ja nie potrafię nie rozpływać się nad powieściami Kristen Callihan. Ostatni tom serii o seksownych futbolistach "Game On", tym razem bohaterem jest Finn...

Rozwiń

Zwiń

Czytaliście "Wichrowe Wzgórza"? Czy uważacie, że jest to powieść o miłości? A jeżeli tak, to jakiego rodzaju jest to miłość?

Od pracy w parach dotyczącej odpowiedzi na powyższe pytania na lekcji języka angielskiego, zaczęła się znajomość Georginy i Lucasa. To była ta pierwsza miłość, ukradkowe spojrzenia, potajemne spotkania, niepewność, niecierpliwość, zarumienienie. Ale to było dwanaście lat temu...

Georiginę Horspool poznajemy w wieku 30 lat. To kolorowy ptak, tak bym ją nazwała. Szalona blondynka w różowej, futrzanej kurtce, która pracuje jako kelnerka w dość średniej restauracji. Wydaje nam się być niezwykle roztrzepana, lekko dziecina, nie zachowująca się jak na swoje lata. No właśnie. A jak niby ma się zachowywać osoba w wieku 30 lat? Czy są na to odgórne nakazy? Dziewczyna właśnie traci pracę z powodu tego, że...była szczera i nie dała sobą pomiatać. Dodatkowo po powrocie do domu nakrywa swojego chłopaka w ramionach innej. Czy to nie typowe rozpoczęcie praktycznie każdej komedii romantycznej? Parę dni później, dzięki mężowi swojej siostry udaje jej się zdobyć pracę barmanki. Świetne zarobki, atmosfera, gdyby nie fakt, że współwłaścicielem klubu jest Lucas, którego facet kochała na zabój 12 lat temu. Ale on jej w ogóle nie poznaje. Czy można zapomnieć o swojej pierwszej miłości? No czyż to nie idealny scenariusz na komedię romantyczną, pełną zabawnych, romantycznych scen niczym z filmu o Bridget Jones?


No właśnie, według mnie to nie jest komedia romantyczna. Ani z niej komedia, ani romantyczna. No niestety jak tak tej książki nie odebrałam. Według mnie autorka stworzyła bohaterów, których wnikliwie analizuje. Z pozoru lekka, zasłonięta ironią i sarkazmem, żartami głównej bohaterki, bo właśnie w taki sposób reaguje na trudne sytuacje. Ukazuje głębię psychologiczną postaci oraz skomplikowanych relacji między nimi. Poprzez analizę zachowań, szczególnie bohaterki możemy wywnioskować, w jaki sposób jej przeszłość ją ukształtowała. A musicie wiedzieć, że w życie nie miała łatwo. "Nie zapomnij o mnie" porusza trudne i wrażliwe tematy, często bardzo traumatyczne. Muszę Was uczulić, że pojawia się tu przemoc domowa, molestowanie. Z pozoru lekka, niesie w sobie ogromny przekaz. Życie nie jest bajką, lecz światem pełnym różnych odcieni szarości, a każde zachowanie niesie ze sobą ciężar przeszłości. Ta książka to także opowieść o mierzeniu się z bolesną przeszłością oraz o znaczeniu prawdziwej przyjaźni. W „Nie zapomnij o mnie”, wraz z Georginą i Lucasem, McFarlane zabiera czytelniczki w sentymentalną podróż do czasów ich młodości – wykorzystany w powieści motyw licealnej miłości sprawi, że w ich pamięci odżyją wspomnienia z czasów szkolnych. Idealna dla fanów, którzy lubią charakterystyczną brytyjską literaturę.

Czytaliście "Wichrowe Wzgórza"? Czy uważacie, że jest to powieść o miłości? A jeżeli tak, to jakiego rodzaju jest to miłość?

Od pracy w parach dotyczącej odpowiedzi na powyższe pytania na lekcji języka angielskiego, zaczęła się znajomość Georginy i Lucasa. To była ta pierwsza mi...

Rozwiń

Zwiń

Jak znosicie aktualne temperatury? Może macie ochotę jeszcze bardziej się rozgrzać? 🌡Romans biurowy, różnica wieku, BDSM i... Harry Styles. Brzmi intrygująco?

"On tu rządzi" to pierwszy tom nowej serii Mystic od Kingi Litkowiec. Między Jamesem a Raven jest 15 lat różnicy. Ona studiuje wymarzone dziennikarstwo, któremu sprzeciwiali się rodzice, on jest właścicielem gazety "New York News" i klubu, do którego wstęp mają nieliczni, dodatkowo jest przyjacielem jej ojca. Wszystko zaczyna się od propozycji stażu. Od samego początku ciągnie ich do siebie, czy różnica wieku będzie dla nich problemem? Jak zakończy się relacja z Raven z mężczyzną starszym o piętnaście lat? Jak zareaguje dziewczyna, kiedy pozna prawdziwe życie Jamesa Collinsa?
"Można kogoś kochać, ale nie można zmienić tego, kim się jest. Albo jesteś z kimś całym sobą, albo dajesz mu połowę, a druga połowa szuka sposobu na wypełnienie pustki.". "To męka. Widzieć coś, czego nie można mieć, choć bardzo się tego pragnie, jest pieprzoną torturą, na którą sam się zdecydowałem.".

Autorka obala mity i stereotypy na temat życia osób, którym świat BDSM jest niezwykle bliski. Często przez krzywdzące schematy opisywane w książkach czy filmach pojawia się mylny obraz w naszych głowach. Kinga Litkowiec jako James wprowadza nas, bardzo łagodnie w relacje dominujący- uległa. Akcja rozwija się stopniowo i nie pędzi na łeb na szyję. Nie brakuje gorących i odważnych scen. Autorka w głównej mierze skupia się na relacji głównych bohaterów, ich emocjach, zaufaniu, odkrywaniu siebie na nowo. Dzięki temu ich związek nie jest tylko powierzchowny, ale i dostajemy głębie i więź, jaka powstaje między nimi. Oczywiście, nigdy nie może być zbyt kolorowo i ktoś będzie próbował zaszkodzić Jamesowi i Raven. Czy jest to zazdrosna była, a może natarczywy Zac? Nie może obyć się bez przeszkód, jakie stawia bohaterom autorka.

To także historia o tym, do czego może doprowadzić bycie ciągle zależnym od kogoś. "On tu rządzi" przedstawia bohaterów, którzy są dosyć majętni. Raven pochodzi z zamożnej rodziny, a mimo to chce być niezależna i przestać żyć pod dyktando innych. Jej przeciwieństwem jest jej przyjaciółka Emily, a konkretnie jej mama. Dzięki autorce dowiadujemy się, że aby zostać kobietą dominującego, nie trzeba być biedną, cichą, szarą myszką, a bycie w takim związku jest ogromną odpowiedzialnością.

"On tu rządzi" to kolejna świetna książka autorki, przy której przyjemnie spędziłam upalne popołudnia. Jednak zabrakło mi więcej scen w klubie Mystic. Bardziej i dogłębniej chciałam być, poznać to, co tam się dzieje. Liczę na więcej przy zbliżającej się kontynuacji tej serii.

Jak znosicie aktualne temperatury? Może macie ochotę jeszcze bardziej się rozgrzać? 🌡Romans biurowy, różnica wieku, BDSM i... Harry Styles. Brzmi intrygująco?

"On tu rządzi" to pierwszy tom nowej serii Mystic od Kingi Litkowiec. Między Jamesem a Raven jest 15 lat różnicy. Ona st...

Rozwiń

Zwiń

"Anioł Coltona" to 3 tom serii motocyklowej Sinners&Reapers i jest to zdecydowanie najciekawsza, najbardziej emocjonalna i bez reszty wciągająca część stworzona przez autorkę.

Jeśli czytaliście poprzednie tomy, to pamiętacie, że siostra Chloe, została porwana i po dwóch latach zamknięcia w piwnicy na tyłach starej chaty odnaleziona przez członków klubu. Lexi próbuje walczyć z traumą i żyć dalej. Ubrana zawsze na biało, ma manię czystości. Gdy tylko coś pobrudzi jej ubranie, od razu pędzi, by się przebrać. To niepokoi jej najbliższych oraz jego. Colton to męski bohater, którego polubiłam już w pierwszym tomie. Za dnia doskonały chirurg pracujący w szpitalu, ratujący ludziom życie. Natomiast jako członek Sinners&Reapers nazywany jest rzeźnikiem. Nocami karze, torturuje wrogów, którzy ośmielili się wejść na ich terytorium i zrobić krzywdę najbliższym, rodzinie klubu. Życie Coltona kręciło się wokół klubu, imprez i chętnych panienek. Wszystko zmieniło się w chwili, kiedy ją ujrzał: blada cera, wychudzona sylwetka i twarz anioła… Bohaterów już od samego początku coś do siebie ciągnie. Jednak nikt nie jest bezpieczny przy Coltonie. I choć Lexi chciała odzyskać równowagę po ciężkich przeżyciach u jego boku, to Colton doskonale zdawał sobie sprawę, że związek z kimś takim jak on mógłby ją doszczętnie zniszczyć. Musiał odejść. Zwłaszcza że wraz z braćmi z Sinners & Reapers będzie musiał rozwikłać zagadkę zaginięć, do jakich dochodzi w okolicy…

Trzymającą w napięciu akcja, sensacja, w tym tomie dzieje się naprawdę dużo. Historia Lexi i Coltona jest bardziej tłem do wszystkich wydarzeń, jakie mają miejsce. Klub jest zagrożony, wrogowie dopuszczają się najgorszych posunięć. Jest emocjonującą, nie brakuje gorących, podwyższających temperaturę, pełnych erotyzmu scen. Ale także pełnych napięć, tragedii, niebezpieczeństw zwrotów akcji. Ostra, namiętna i niebezpiecznie wciągająca! Książka idealna na jeden wieczór, uwierzcie mi nie będziecie w stanie odłożyć ją choćby na chwilę. Tym bardziej nie uwierzycie, co nam zaserwowała autorka. Bikerzy dla swojej kobiety są w stanie zrobić naprawdę wszystko.

Czytaliście? Znacie serię Sinners&Reapers?

"Od momentu, w którym było mi dane zobaczyć cię pierwszy raz, i potem kiedy otworzyłaś oczy i na mnie spojrzałaś. Na mnie, aniołku! Zawsze byłaś moja!

"Anioł Coltona" to 3 tom serii motocyklowej Sinners&Reapers i jest to zdecydowanie najciekawsza, najbardziej emocjonalna i bez reszty wciągająca część stworzona przez autorkę.

Jeśli czytaliście poprzednie tomy, to pamiętacie, że siostra Chloe, została porwana i po dwóch lata...

Rozwiń

Zwiń

Jeśli szukacie historii kryminalnej pełnej zwrotów akcji, sensacji, gdzie gangster i policjantka jednoczą siły w walce z niebezpiecznym procederem, który niszczy życie zwykłych ludzi, a grube szychy bogacą się, zabawiając się w Boga, to trafiliście idealnie. "Żelazo" jest kontynuacją serii "Paradoks cnót" autorstwa fenomenalnego damsko-męskiego duetu. Połączenie kryminału, romansu, erotyzmu, polskiej gangsterki, świata sprawiedliwości, który powinien być krystalicznie czysty, a nie jest i przekrętu koncernu farmaceutycznego. Istna mieszanka wybuchowa.

Maja Nowicka i Artur Konop są coraz bliżej odkrycia tego, kto tak naprawdę stoi za śmiercią Izabeli Konop i trucia ludzi rtęcią. Nie jest to łatwe, gdyż odpowiedzialni za ten precedens starają się być nieuchwytni i sprawnie zacierają po sobie ślady. Kiedy już wydaje im się, że odnaleźli swój cel, okazuje się, że mają do czynienia z naprawdę groźnymi i wpływowymi ludźmi, którzy tak łatwo nie odpuszczają. Są nawet krok przed nimi. Kto jest kretem? W jak wielkie bagno wpakowali się nasi bohaterowie ? Kto postąpi wbrew najważniejszej cnocie, jaką jest lojalność? I w końcu co takiego znajdą w ośrodku, w którym zmarła żona Konopa?

Maja i Artur nie zwalniają w dążeniu do swoich celów, ich relacja nabiera tempa tak samo, jak akcja powieści. Jest dynamicznie, nie brakuje pościgów, wymiany ognia, intryg. Autorzy odsłaniają karty, zbliżając nas do rozwiązania, by za chwilę zamieszać, zmylić nas i podnieść ciśnienie. Powiedzieć, że nie jest ona emocjonalnym rollercoasterem to jak nie powiedzieć nic. Pochłania, przyspiesza akcję serca, rozpala zmysły. Nie odłożycie jej, dopóki nie przeczytacie ostatniej strony. A zakończenie...wbiło mnie w fotel. Zaskakująca, nie będziecie w stanie przewidzieć tego, co zaserwowali nam autorzy.

Do tego bohaterowie z krwi i kości. Maja i Artur to silne charaktery w dodatku tak podobni, dlatego pasują do siebie idealnie. Razem wydają się bym niepokonani. Ciągnie ich do siebie, a w powietrzu czuć ten magnetyzm. Jednak, gdy w grę wchodzą uczucia, żelazne zasady odchodzą na bok. Są w stanie zrobić dla siebie wszystko. Dokąd ich to zaprowadzi? "Paradoks goni kolejny paradoks, aż w końcu świat wydaje się sprzeczny, ale takie właśnie jest to pierdolone życie".

Jeśli szukacie historii kryminalnej pełnej zwrotów akcji, sensacji, gdzie gangster i policjantka jednoczą siły w walce z niebezpiecznym procederem, który niszczy życie zwykłych ludzi, a grube szychy bogacą się, zabawiając się w Boga, to trafiliście idealnie. "Żelazo" jest kontynuacją serii...

Rozwiń

Zwiń

Jak ja uwielbiam powieści, które nie tylko zachwycają piękną okładką, ale bogatym i wartościowym wnętrzem. Taka jest debiutancka książka Małgorzaty Koch "Jesteśmy inni". W okresie premiery te lazurowe oczy pojawiały się wielokrotnie na instagramie i kusiły do poznania ich historii. Doprowadziły do dodania do półki powieści na Legimi. Jednak dopiero sama prośba autorki do zapoznania się z jej książką i zapewnienie, że trafi w mój gust sprawiły, że zgodziłam się poświęcić jej mój czas. I nie żałuję ani sekundy spędzonej z powieścią "Jesteśmy inni".

O czym jest według mnie ta książka? O tytułowej inności. Bo każdy z nas jest inny, każdy z nas w inny sposób radzi sobie z danymi problemami, sytuacjami, traumami. Każdy w tej samej sytuacji będzie czuł coś innego, inaczej się zachowa, bo każdy z nas ma inną wrażliwość. Wybaczcie za powtórzenia słowa "inny", ale jest to historia o inności, różnorodności, wszystkich odcieniach miłości. Pięknie napisała to autorka: "To nie jest zwykła opowieść o miłości, bo przecież miłość to uczucie, które przybiera wszelakie formy, a wyraża się je czynami. Człowiek nie ma obowiązku kochać rodziców, tylko dlatego, że łączą ich te same geny, jeśli zamiast opieki i troski zafundowali mu koszmar.". "Pragnę, by ta książka przemówiła do wszystkich, ale zwłaszcza do tych, którzy wciąż poszukują odwagi, by przyjąć do swojego serca zbłąkaną, poharataną przez życie istotę".

Bardzo dziękuję autorce, że traumy, jakie porusza w książce nie spłaszczyła do chwilowych, łatwo naprawiających się problemów i nie przykryła romansem, który byłby lekarstwem na wszystko. Poświęciła im natomiast sporo czasu, z szacunkiem się do nich odnosząc. "Jesteśmy inni" to historia o tym, co wewnątrz siebie przeżywa osoba żyjąca z depresją, bo musicie wiedzieć, że każdy przeżywa ją zupełnie inaczej. Stany lękowe, napady paniki również zostały przedstawione jako problemy, które są niełatwe do pokonania i zwykłe "uspokój się," "nic się przecież nie dzieje" nie pomoże. (znam to z doświadczenia). Małgorzata Kocha ukazuje także, jak wielką cierpliwością, a także i wiedzą musi wykazywać się bliska i zaufana osoba chorującego.

Marcelina, na pierwszy rzut oka ma wszystko. Wykształcenie, nietuzinkową urodę, miłość przybranych rodziców i siostry, pieniądze i wspaniałego, zdrowego, rocznego synka, którego wychowuje samotnie z pełnym wsparciem najbliższych. Jednak od dłuższego czasu walczy z depresją, lękiem przed mężczyznami, a wspomnienia z przeszłości nie pozwalają jej normalnie funkcjonować. Franko miał ukończyć medycynę, jednak został elektroautomatykiem montującym skomplikowane systemy alarmowe. Przystojny z pozoru typ playboya skrywa w sobie trudną przeszłość i wielką wrażliwość. Spotykają się pewnego wieczoru w klubie, gdzie Marcelina wpadła w oko Frankowi. Na co dzień elokwentny, przy niej nie wiedział, jak się zachować, co mówić. Komizmu sytuacji dodał fakt, iż Franek nie wyprowadził dziewczyny z błędu, gdy ta stwierdziła, że jest gejem.

Momentami przezabawna, słodko-gorzka historia o dwójce ludzi mocno poharatanych przez los. Dokąd zaprowadzi ich relacja, którą po części sami sobie skomplikowali? Jakie tajemnice skrywane od lat wyjdą na jaw? Tajemnice, kłamstwa, relacja, która rodzi się od przyjaźni, nieufność, fascynacja, błędy przeszłości, intrygi, cierpienie. Autorka serwuje nam całą gamę emocji, dopiero się rozkręcając. "Jesteśmy inni" to tak naprawdę dopiero wstęp historii Marceliny i Franka, a zakończenie wbija w fotel. Już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejny tom.

Jak ja uwielbiam powieści, które nie tylko zachwycają piękną okładką, ale bogatym i wartościowym wnętrzem. Taka jest debiutancka książka Małgorzaty Koch "Jesteśmy inni". W okresie premiery te lazurowe oczy pojawiały się wielokrotnie na instagramie i kusiły do poznania ich histori...

Rozwiń

Zwiń

Jakie to było dobre, wciągające, hipnotyzujące, uzależniające!

Nie potrafiłam przeczytać tej powieści na raz. Pragnęłam ją sobie stale dawkować, by nigdy się nie skończyła. Idealna, porywająca, klimatyczna powieść historyczna, która dzięki ogromnej wiedzy autorek na temat epoki, w której dzieje się akcja, jest rzeczywista i namacalna. Gratka dla fanów Londynu u schyłku XIX wieku, brudnego, niespokojnego, pełnego różnorodnych doktryn i ruchów społecznych. Idealna dla fanów początków kryminalistyki, psychiatrii, zainteresowanych seryjnymi mordercami w tym Kuby Rozpruwacza. Kochasz romanse historyczne pełne tajemnic i intryg jak “Poldark” czy “Outlander”? A może preferujesz zagadki rodem z seriali “Ripper Street” lub “Alienista”?
Londyn, 1900 rok. Ponure zaułki East Endu i wielonarodowe, tętniące życiem Soho.
Morderstwa, zamachy, spiski, intrygi, brudna polityka i zakazany romans. On, detektyw inspektor Scotland Yardu, wróg Fenian, ona Irlandka, złodziejka mająca doświadczenia z Ochraną, czyli rosyjską policją kryminalną, odgrywająca każdego dnia inną rolę, zapominająca o swoim prawdziwym ja. Caitlin Brogan zrobi wszystko, by pomścić najbliższych, wykorzysta każdego w każdy możliwy sposób. Wybiegająca poza swoją epokę, sprzeciwiająca się konwenansom i ograniczeniom społecznym. Niezależna, dbająca sama o swoje dobro. Wyłamująca schematy, godna potępienia przez ówczesne społeczeństwo z rozpuszczonymi włosami, z papierosem w ręku. Co się stanie, kiedy ich drogi się skrzyżują? Czy Velentine Cosgrove będzie tylko kolejnym piątkiem w jej planie? Jakie demony przeszłości dręczą ich oboje? Co tak naprawdę stało się z rodzicami Caitlin?

To nie jest powieść z gatunku lekkich romansów z historią w tle. To wątek historyczny jest tu głównym bohaterem oraz miasto Londyn, autorki doskonale wyjaśniają czytelnikowi nastroje społeczne przełomu ery wiktoriańskiej i edwardiańskiej. Dzięki czemu lepiej rozumiemy postępowania bohaterów. Książka przeznaczona jest dla czytelników powyżej 18 roku życia ze względu na sceny, jakie są w niej opisane czy też używki i problemy natury psychicznej. Mowa tu nie tylko o scenach erotycznych, ale o opisach morderstw czy traumatycznych przeżyciach bohaterów. Duszny i ciężki klimat pochłania czytelnika, który przenosi się do świata opisanego przez autorki, odczuwając emocje Caitlin i Valentine'a. Pełna zwrotów akcji, sensacji, wielowątkowa z bohaterami z krwi i kości. Obok tej pozycji nie można przejść obojętnie. Autorki kupiły mnie od pierwszych stron, wiele scen zapadnie w mej pamięci i sercu. Nie mogę się doczekać ciągu dalszego historii Cat i Vala.

Jakie to było dobre, wciągające, hipnotyzujące, uzależniające!

Nie potrafiłam przeczytać tej powieści na raz. Pragnęłam ją sobie stale dawkować, by nigdy się nie skończyła. Idealna, porywająca, klimatyczna powieść historyczna, która dzięki ogromnej wiedzy autorek na temat epoki, w której ...

Rozwiń

Zwiń