-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-08-23
2017-11-26
2019-02-12
2019-04-15
2021-01-02
Znakomite świadectwo okresu międzywojennego, pisane krótko po rozpoczęciu wojny, w 1940 roku, przez znakomitego publicystę tamtego okresu i częściowo uczestnika opisywanych wydarzeń.
Lektura książki pomaga lepiej poznać tło polityczne głównych wydarzeń dwudziestolecia międzywojennego i zorientować się w zawiłościach politycznych, wśród organizacji politycznych i różnych "grup nacisku" (partii, związków itp.), a także w ważnych postaciach tamtego okresu. W końcowej części książki autor skupia się na mocnej krytyce działań (lub zaniechań) Rydza i Becka, które jego zdaniem wprost doprowadziły do dwustronnego, niemiecko-radzieckiego ataku na Polskę w 1939 roku.
Warto poznać to stanowisko.
Znakomite świadectwo okresu międzywojennego, pisane krótko po rozpoczęciu wojny, w 1940 roku, przez znakomitego publicystę tamtego okresu i częściowo uczestnika opisywanych wydarzeń.
Lektura książki pomaga lepiej poznać tło polityczne głównych wydarzeń dwudziestolecia międzywojennego i zorientować się w zawiłościach politycznych, wśród organizacji politycznych i różnych...
2021-12-19
Generalnie rzeczywiście rozumowanie p. Władysława Studnickiego biegło innymi torami, niż ówczesnej elity rządzącej i większości liczącej się opinii publicznej (sterowanej w znacznej mierze przez tych pierwszych), a efektem tego było znacznie lepsze zrozumienie przez niego sytuacji międzynarodowej u progu II wojny światowej. Nie można jednak przesadzać z tym "jasnowidztwem", nie przewidział wszystkich możliwych scenariuszy, a tylko kierunek, w którym sprawy się potoczyły. Ale to i tak bardzo wiele, zatem można uchylić kapelusza.
Dane, na których autor się opiera są jednak fragmentaryczne, mają luki i błędy, co częściowo jest podpowiadane i nieco korygowane w przypisach redakcyjnych. Być może wynika to z krótkiego okresu powstawania książki - niecałe dwa miesiące.
Niektóre argumenty mogą jednak nawet śmieszyć, jak ten o cherlawych polskich chłopach, żyjących w przeludnionych wsiach, dla których jedynym ratunkiem wg p. Studnickiego miałaby być kolonizacja wschodu (po zajęciu nowych terenów dawnej Rzeczpospolitej - które przecież utraciliśmy, lub których nie odzyskaliśmy zresztą właśnie za sprawą narodowców w ramach uzgodnień traktatu ryskiego - wtedy się bali, że za dużo będzie obcych nacji na naszym terenie). Jakoś nie brał pod uwagę tego, że przeludnienie polskiej wsi wynikało z niedorozwoju polskich miast i przemysłu, i że to w tą stronę należało sterować rozwojem Polski i jej gospodarki, a nie w stronę rozgęszczania chłopów do "kolonii". Taki trochę "Lebensraum" po polsku.
Co mi jednak przeszkadza najbardziej w tej sylwetce, to jego zapiekły antysemityzm, tak charakterystyczny dla narodowców. Antysemityzm w dodatku nie oparty na żadnych realnych przesłankach, tylko taki pospolity, ze słyszenia, że wszystkiemu winni Żydzi, są wszędzie, wszystkim sterują - Francją, Ameryką, Polską itd. Ich losu zresztą też nie przewidział, choć swoją postawą być może w jakiejś cząstce do niego się przyczynił.
Generalnie rzeczywiście rozumowanie p. Władysława Studnickiego biegło innymi torami, niż ówczesnej elity rządzącej i większości liczącej się opinii publicznej (sterowanej w znacznej mierze przez tych pierwszych), a efektem tego było znacznie lepsze zrozumienie przez niego sytuacji międzynarodowej u progu II wojny światowej. Nie można jednak przesadzać z tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05-19
2021-12-31
2021-12-08
2021-08-27
2019-08-15
2020-09-13
2019-06-04
2019-09-08
Ciekawy opis intryg i zależności w sowieckiej polityce wewnętrznej (pierwsze dwa rozdziały), jak i na arenie międzynarodowej (III Rzesza, Czechy, Francja) w światku szpiegowsko-wywiadowczym (rozdział III i Epilog), prowadzących do Wielkiej Czystki w Czerwonej Armii, w tym przede wszystkim sprawy "grupy Tuchaczewskiego".
Książka bogato udokumentowana w przypisach, widać, że autor zna dogłębnie zagadnienie, jednak nie każdemu czytelnikowi łatwo będzie nadążyć za szybkim tokiem myślenia autora - mnóstwo nazwisk, wątków, przeskoków między nimi, nie czyni tej książki "literaturą popularną". Gdyby chociaż przypisy dało się umieszczać na dole strony, a nie na końcu rozdziału, czytałoby się to może nieco łatwiej.
Jednak zainteresowanym tematyką zdecydowanie polecam lekturę tej pozycji - nawet nie wgłębiając się we wszystkie zawiłości tematu, pozwala ona lepiej poznać charakter prowadzonych wówczas na Kremlu rozgrywek politycznych i sposobów rozprawiania się z przeciwnikami.
Ciekawy opis intryg i zależności w sowieckiej polityce wewnętrznej (pierwsze dwa rozdziały), jak i na arenie międzynarodowej (III Rzesza, Czechy, Francja) w światku szpiegowsko-wywiadowczym (rozdział III i Epilog), prowadzących do Wielkiej Czystki w Czerwonej Armii, w tym przede wszystkim sprawy "grupy Tuchaczewskiego".
Książka bogato udokumentowana w przypisach, widać, że...
2004
2018-12-01
2018-12-09
2017-06-28
W szkole o wojnie polsko-bolszewickiej, o traktacie ryskim, o opcjach i wyborach ówczesnych polskich polityków nie uczono, a bardzo warto o tym wiedzieć, bo był to rzeczywiście moment przełomowy w polskiej historii. Nie uczono też o skutkach tych zdarzeń, o wydaniu na rzeź, władanie i terror bolszewików między 1,5 do 2 milionów polskich obywateli, o oddaniu dobrowolnym ziem terytorialnie zbliżonych do pierwszego rozbioru Polski, o zdradzie wobec Ukrainy (i czemuż dziwić się potem stosunkowi Ukraińców do Polaków?), o zaprzepaszczeniu możliwości budowy silnego państwa federacyjnego, a to wszystko nie po klęsce, lecz po militarnym zwycięstwie nad bolszewikami. Warto to wszystko poznać także dlatego, że tak jak wówczas, w 1920 roku, gdy zmarnowana została wielka szansa dla Polski, dziś też przywoływane są hasła o "Polsce dla Polaków" i temu podobne bzdury.
W szkole o wojnie polsko-bolszewickiej, o traktacie ryskim, o opcjach i wyborach ówczesnych polskich polityków nie uczono, a bardzo warto o tym wiedzieć, bo był to rzeczywiście moment przełomowy w polskiej historii. Nie uczono też o skutkach tych zdarzeń, o wydaniu na rzeź, władanie i terror bolszewików między 1,5 do 2 milionów polskich obywateli, o oddaniu dobrowolnym ziem...
więcej Pokaż mimo to