-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
,,Rywalki'' wciągnęły mnie od pierwszych stron. Czy tak też było w przypadku drugiego tomu? Tak, ale wydaje mi się, że ta część jest trochę słabsza niż pierwsza. Dzieje się tak ze względu na główną bohaterkę. Była strasznie niezdecydowana, przez co irytowała mnie jeszcze bardziej niż w pierwszej części. Zapewne nie tylko ja nie lubię trójkątów miłosnych. Aspen, Maxon, Aspen, Maxon, Maxon, Aspen. W ,,Elicie'' chyba każdy mnie irytował - oprócz Królowej i pokojówek Ami. Nawet mój ulubiony bohater - Maxon. Chociaż jego zachowanie jestem w stanie zrozumieć. Poza tym widać, że byłby wspaniałym władcą. Jest miły, nie ocenia po kastach i zdobył się na taki czyn, że jestem w stanie mu wybaczyć chyba wszystko. Ponieważ w końcu jego zachowanie też było spowodowane, tym że Ami go odpychała.
Aspen w tym tomie był jeszcze bardziej nieznośny. Niby chciał, żeby jego była dziewczyna, którą kochał, była szczęśliwa. Ale przecież dobrze wiedział, co się stanie, jeśli przyłapią ich razem. Poza tym ciągle się narzuca dziewczynie..
Styl autorki pozostał taki lekki, jaki był, przez co książkę się czyta naprawdę szybko, a przyczynia się również do tego duża czcionka, akcja i fakt, że jest to książka na zrelaksowanie się albo na wkurzanie. Bardzo mi się podobał wątek historii państwa Illea. Pokazuje on, że nie zawsze jest tak, jak nam niektórzy ludzie próbują wmówić.
Tak jak w przypadku pierwszej części, tu również nie szukałam drugiego dna, chciałam się zrelaksować przed przyjściem do szkoły po dwutygodniowej przerwie. Jednak dostrzegłam na pewno to, że główna bohaterka mówi otwarcie, to co myśli i to nawet przed całym państwem. Każdy człowiek ma swoje własne zdanie, ale czasem mówić je otwarcie i głośno..po prostu nie potrafimy.
Podsumowując, książka mi się podobała. Jednak była trochę gorsza od pierwszej części. Myślę, że cała seria jest dobra, żeby się zrelaksować. Mam nadzieję, że nie zawiodę się na trzecim tomie.
,,Rywalki'' wciągnęły mnie od pierwszych stron. Czy tak też było w przypadku drugiego tomu? Tak, ale wydaje mi się, że ta część jest trochę słabsza niż pierwsza. Dzieje się tak ze względu na główną bohaterkę. Była strasznie niezdecydowana, przez co irytowała mnie jeszcze bardziej niż w pierwszej części. Zapewne nie tylko ja nie lubię trójkątów miłosnych. Aspen, Maxon,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bone jest pełne przemocy, morderców, byłych więźniów. Właśnie w takich warunkach dorasta i żyje Margo. Margo, która miała kiedyś matkę. Teraz od niej może jedynie liczyć na suche rozkazy i słowa, przez które dziewczyna popada w kompleksy. Na dodatek mieszka w domu, który pożera każdego, dlatego właśnie tak go nazwała. ,,Pożeraczem".
Dziewczyna nie ma z kim rozmawiać i swoje dni spędza w samotności. Jednak wszystko się zmienia, gdy poznaje Judaha - starszego od niej chłopaka, który jeździ na wózku inwalidzkim.
Kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka - Nevaeh, Margo jest gotowa się zemścić. W dodatku w jej umyśle pojawia się pragnienie, żeby wytropić morderców. „Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból". Dziewczyna planuje polować na zło, jednak nie zdaje sobie sprawy, że sama staje się potworem.
Najbardziej brutalna prawda to ta o nas samych.
Książka ta jest uważana jako literatura młodzieżowa, jednak można byłoby spokojnie ją podpiąć pod thriller. Z każdą stroną, z coraz większą zmianą Margo, powieść robi się mroczniejsza i wywołuje coraz większy dreszcz emocji. Tak naprawdę nie wiem, co myśleć o samej głównej bohaterce. Czy ją polubiłam? Trudno stwierdzić. Na początku byłam pod wrażeniem, jak radzi sobie z życiem, że mimo przeciwności, mimo tego że tak naprawdę była sama, to dawała sobie tak świetnie radę. Oczywiście miała kompleksy, o których wspominała dość często, jednak moim zdaniem była silna. Myślę, że do ogromnej zmiany dziewczyny przyczyniła się również historia z jej życia. Matka, która traktowała ją jak służącą, brak miłości, to wszystko moim zdaniem wywołał u niej gniew, który gdzieś tam w środku kiełkował. Nie chciała dopuścić do tego, aby ktoś cierpiał. Możliwe, że to było spowodowane tym, że ona sama kiedyś cierpiała i nie chciała, żeby komuś działa się taka sama krzywda, czy nawet jeszcze gorsza. Tylko że przemiana Margo jest zła. Główna bohaterka nie zdaje sobie sprawy, że chcąc stosować metodę „Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból" na mordercach sama staje się jednym z nich, staje się potworem. Zastanawiam się czy dziewczyna była chora psychicznie. Ponieważ to nie jest normalne, że ktoś kto słyszy o jakimś zgwałceniu, morderstwie chce wytropić osobę, która to zrobiła. Nie mamy żadnego wpływu na to, co się dzieje i nie zmienimy tych wydarzeń. Myślę, że Margo jest w jakimś stopniu odzwierciedleniem każdego z nas. Jest w niej zło, ale także możemy zobaczyć dobro. Żaden człowiek nie ma w sobie tylko i wyłącznie dobra. Główna bohaterka chciała być dobra, tylko gdzieś to uciekło jej spod kontroli. Jeżeli my też stracimy kontrolę nad sobą, zło może przejąć kontrolę nad nami. Może nie dopuścimy się takich czynów, jak Margo, jednak może to również się skończyć dla nas źle. Możemy również stać się potworami.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. W szczególności polubiłam Judaha, który mimo przeciwności losu dalej robił to, co chciał. Poruszał się na wózku inwalidzkim, jednak to mu w niczym nie przeszkadzało. Margo jest jedną z ciekawszych bohaterek, jednak czasem jedynie możemy się domyślać jak było. Autorka pisze prostym, współczesnym językiem, a książkę czyta się szybko. A zakończenie było zaskakujące i wprowadziło mnie w osłupienie. ,,Margo'' przekroczyła moje oczekiwania.
Bone jest pełne przemocy, morderców, byłych więźniów. Właśnie w takich warunkach dorasta i żyje Margo. Margo, która miała kiedyś matkę. Teraz od niej może jedynie liczyć na suche rozkazy i słowa, przez które dziewczyna popada w kompleksy. Na dodatek mieszka w domu, który pożera każdego, dlatego właśnie tak go nazwała. ,,Pożeraczem".
więcej Pokaż mimo toDziewczyna nie ma z kim rozmawiać i...