-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2015-10
2015-09
Kulisy życia oficerów marynarki, rzuconych do Anglii w 1939.
Autor uzasadnia dlaczego liczenie na pomoc tego sojusznika we wrześniu 1939 było iluzją, pisze o walce z U-bootami, w której się specjalizował.
Ciekawa pozycja dla wszystkich, których ten okres i II Wojna Światowa interesuje.
Kulisy życia oficerów marynarki, rzuconych do Anglii w 1939.
Autor uzasadnia dlaczego liczenie na pomoc tego sojusznika we wrześniu 1939 było iluzją, pisze o walce z U-bootami, w której się specjalizował.
Ciekawa pozycja dla wszystkich, których ten okres i II Wojna Światowa interesuje.
2015-09
Cóż, czas mija.
Nie warto namawiać do tej lektury kiedy samemu patrzy się na to z odległej perspektywy.
Lubie autora jest fantastycznym satyrykiem, ale...
Nostalgia za czasami PRLu nie jest moim udziałem.
Za młodością - tak, ale za tą rzeczywistością - nie.
Książka, jako zbiór porad do dawno minionej epoki, nie jest ponadczasowa.
Cóż, czas mija.
Nie warto namawiać do tej lektury kiedy samemu patrzy się na to z odległej perspektywy.
Lubie autora jest fantastycznym satyrykiem, ale...
Nostalgia za czasami PRLu nie jest moim udziałem.
Za młodością - tak, ale za tą rzeczywistością - nie.
Książka, jako zbiór porad do dawno minionej epoki, nie jest ponadczasowa.
2015-09
Pomimo, że książka, oparta na dziennikach żeglarza, nie jest sensacyjna, lektura wciąga.
Autor nie stara się wypełnić nieznanych faktów domysłami, nie uatrakcyjnia sztucznie wymyślonymi dialogami, jednak ma wiele własnych, ciekawych przemyśleń, co mogło stać za decyzjami najważniejszego dla morskiej nawigacji odkrywcy.
Pomimo, że książka, oparta na dziennikach żeglarza, nie jest sensacyjna, lektura wciąga.
Autor nie stara się wypełnić nieznanych faktów domysłami, nie uatrakcyjnia sztucznie wymyślonymi dialogami, jednak ma wiele własnych, ciekawych przemyśleń, co mogło stać za decyzjami najważniejszego dla morskiej nawigacji odkrywcy.
2015-09
2015-09
2015-09
Dobrze się czytało, a to, że jest to fragment cyklu, nie nuży.
Tak jak prawdziwy MacLean, autor nie nasyca tekstu wszechobecnym w obecnych sensacyjnych książkach seksem.
Za to moim zdaniem plus - albo śledzimy ciekawie rozwijającą się akcję, albo włączamy inne obszary mózgu i przestajemy tak naprawdę myśleć ;)
Co do pierwotnego opisu, hmmm, rozgrywka nie toczy się pomiędzy żadnymi agencjami, DEA to tylko tło dla uwiarygodnienia, nie biorące udziału w akcji.
Przepraszam, za zmianę okładki, ale nie ma nigdzie w rozsądnym wymiarze właściwej grafiki...
Dobrze się czytało, a to, że jest to fragment cyklu, nie nuży.
Tak jak prawdziwy MacLean, autor nie nasyca tekstu wszechobecnym w obecnych sensacyjnych książkach seksem.
Za to moim zdaniem plus - albo śledzimy ciekawie rozwijającą się akcję, albo włączamy inne obszary mózgu i przestajemy tak naprawdę myśleć ;)
Co do pierwotnego opisu, hmmm, rozgrywka nie toczy się...
2015-09
Dobre pomysły, znajomość realiów, dobre, jak na naśladowcę pisarza.
Mnie wciągnęła fabuła, zwroty akcji trzymają w napięciu.
Dobre pomysły, znajomość realiów, dobre, jak na naśladowcę pisarza.
Mnie wciągnęła fabuła, zwroty akcji trzymają w napięciu.
2015-09
Nie lubię jak można się przyczepić do pomysłów technicznych.
A tu wiele razy widać braki wiedzy i tłumaczenie nie jest raczej powodem.
Akcja oczywiście leci wartko i trudno się zatrzymać.
Polecam tylko tym, którzy lubią Alistaira ;)
Nie lubię jak można się przyczepić do pomysłów technicznych.
A tu wiele razy widać braki wiedzy i tłumaczenie nie jest raczej powodem.
Akcja oczywiście leci wartko i trudno się zatrzymać.
Polecam tylko tym, którzy lubią Alistaira ;)
1969
Książki dzieciństwa.
W kinie Winnetou a po kinie Wiesław Wernic lub Karol May.
Przygoda, której teraz trudno doświadczyć.
Internet nie da nam tego, bo jak wyszukać Indian w internecie, to jeżdżą Chevroletami i mówią po angielsku (może i francusku w Kanadzie)
Książki dzieciństwa.
W kinie Winnetou a po kinie Wiesław Wernic lub Karol May.
Przygoda, której teraz trudno doświadczyć.
Internet nie da nam tego, bo jak wyszukać Indian w internecie, to jeżdżą Chevroletami i mówią po angielsku (może i francusku w Kanadzie)
2015-04
Drugą część czytałem z zainteresowaniem.
Ta jakoś mi się nie spodobała, może moje malkontenctwo wynika z kumulacji nieprawdopodobnych pomysłów autora?
Kto nie lubi nieprawdopodobnych sytuacji typu amator hacker włamuje się do super centrum komputerowego z super zabezpieczeniami...
No way, sir...
To niech nie czyta :)
Drugą część czytałem z zainteresowaniem.
Ta jakoś mi się nie spodobała, może moje malkontenctwo wynika z kumulacji nieprawdopodobnych pomysłów autora?
Kto nie lubi nieprawdopodobnych sytuacji typu amator hacker włamuje się do super centrum komputerowego z super zabezpieczeniami...
No way, sir...
To niech nie czyta :)
2015-03
Czytając Sejf myślałem , że to jednorazowy wyskok zwolnionego przejściowo z telewizji dziennikarza, a tu proszę, zaskoczenie!
Czasem kontynuacje mają to do siebie , że się plączą, ten na 100% zabity cudem się uratował itp. bzdury.
Tutaj jest dość sprawnie i akcja z nowymi wątkami wciągnęła mnie całkiem niezauważalnie.
Jako zabijacz czasu - bardzo dobra.
Czytając Sejf myślałem , że to jednorazowy wyskok zwolnionego przejściowo z telewizji dziennikarza, a tu proszę, zaskoczenie!
Czasem kontynuacje mają to do siebie , że się plączą, ten na 100% zabity cudem się uratował itp. bzdury.
Tutaj jest dość sprawnie i akcja z nowymi wątkami wciągnęła mnie całkiem niezauważalnie.
Jako zabijacz czasu - bardzo dobra.
2015-08
Dużo jest tu na temat, dla nas szokujący, dlaczego Czesi, nazwałbym to, nie chodzą do kościoła, żeby nie pisać nic więcej.
Ale znajdziemy też o tym, co u nas nieznane, jak bardzo totalitarnie rządzony był to kraj, i jak bardzo nie do przyjęcia taki system był dla pogodnego charakteru tego narodu.
Pamiętam, jak autostopując do Budapestu, podróżowałem z Cieszyna przez Czechosłowację (lata 80-te, kontrastujący czystością wagon z siedzącymi miejscami w tym samym pociągu, w którego polskich wagonach nasi tłoczyli się na korytarzach w smrodzie niehigienicznych ubikacji)
Czesi po zorientowaniu się, że jesteśmy Polakami początkowo mało rozmawiali, w końcu jednak lody zostały przełamane i mogliśmy usłyszeć ich dowcipy z tamtych czasów: "Ne jsou domy, ne jsou auta, ale mamy kosmonauta!"
Nasz szczery śmiech spowodował, że reszta podróży odbyła się w doskonałej atmosferze.
Wiele tego jest w książce autora, te z pozoru drobne szczegóły, informacje, to jak bardzo się różnimy w zachowaniach (szok mojej żony, która była w Pradze i Jan Paweł II jechał pustymi ulicami, więc mogła go z bliska zobaczyć, co w Polsce niemożliwe), jeżeli tą książkę przeczyta, zrozumie jeszcze bardziej dlaczego tak było...
I wszyscy, którzy też chcą to zrozumieć, niech przeczytają...
Dużo jest tu na temat, dla nas szokujący, dlaczego Czesi, nazwałbym to, nie chodzą do kościoła, żeby nie pisać nic więcej.
Ale znajdziemy też o tym, co u nas nieznane, jak bardzo totalitarnie rządzony był to kraj, i jak bardzo nie do przyjęcia taki system był dla pogodnego charakteru tego narodu.
Pamiętam, jak autostopując do Budapestu, podróżowałem z Cieszyna przez...
2015-08
Pracowałem kilka lat z Czechami.
Można powiedzieć, że też lubię Czechów, dlaczego?
- Bo jeżeli nie zachowujemy się jak polscy "turyści" i śmiejemy się, że dla nich śmiesznie mówimy, tak samo, jak oni dla nas, to jest to bardzo przyjazny naród, a przebywanie w tym kraju odpręża.
Czytałem wiele z reportaży zebranych w tomik, ale wciąż sprawia mi przyjemność dowiadywanie się dlaczego stało się to i tamto, czy co naprawdę mówi o sobie ktoś znany.
To znajdziemy w reportażach autora, który wykorzystuje każdą okazję, żeby się czegoś ciekawego dowiedzieć i nam przekazać.
Pracowałem kilka lat z Czechami.
Można powiedzieć, że też lubię Czechów, dlaczego?
- Bo jeżeli nie zachowujemy się jak polscy "turyści" i śmiejemy się, że dla nich śmiesznie mówimy, tak samo, jak oni dla nas, to jest to bardzo przyjazny naród, a przebywanie w tym kraju odpręża.
Czytałem wiele z reportaży zebranych w tomik, ale wciąż sprawia mi przyjemność dowiadywanie...
2015-08
Ciężko przestać czytać, a nie mam tyle czasu, żeby ten nie kończący się monolog przejść jednym tchem.
Wydawało by się że opowieść o czasach bardzo dawnych, ale jednak o współczesnych.
Spojrzenie na wczesny socjalizm oczami wielu ludzi, w których wciela się narrator, a którzy się do tego systemu zupełnie nie nadają, jest warte zauważenia.
Ciężko przestać czytać, a nie mam tyle czasu, żeby ten nie kończący się monolog przejść jednym tchem.
Wydawało by się że opowieść o czasach bardzo dawnych, ale jednak o współczesnych.
Spojrzenie na wczesny socjalizm oczami wielu ludzi, w których wciela się narrator, a którzy się do tego systemu zupełnie nie nadają, jest warte zauważenia.
2015-08
Każdy lubi zabawne i nieprawdopodobne zdarzenia z życia wzięte, w tej książce mamy ich pod dostatkiem, ponieważ wszystko dzieje się w egzotycznej oprawie - warto przeczytać!
Każdy lubi zabawne i nieprawdopodobne zdarzenia z życia wzięte, w tej książce mamy ich pod dostatkiem, ponieważ wszystko dzieje się w egzotycznej oprawie - warto przeczytać!
Pokaż mimo to2015-08
Książka nie jest tylko luźnymi zapiskami z podróży jak "Gringo", ale ma charakter refleksji metafizycznych, ciekawa konstrukcja wciąga, czyta się przyjemnie.
Książka nie jest tylko luźnymi zapiskami z podróży jak "Gringo", ale ma charakter refleksji metafizycznych, ciekawa konstrukcja wciąga, czyta się przyjemnie.
Pokaż mimo to2014-12
2015-08
Kto spodziewa się znaleźć w książce historię zgodną z trylogią "Jak rozpętałem II WŚ" będzie zawiedziony.
Ale lektura jest przyjemna a narracja sprawna.
Historia Adolfa! Dolasa to komedia pomyłek, ale bez gagowych wodotrysków, które trzeba było wymyślić, żeby zrobić film, który bawi nawet oglądany po raz nasty...
Kto spodziewa się znaleźć w książce historię zgodną z trylogią "Jak rozpętałem II WŚ" będzie zawiedziony.
Ale lektura jest przyjemna a narracja sprawna.
Historia Adolfa! Dolasa to komedia pomyłek, ale bez gagowych wodotrysków, które trzeba było wymyślić, żeby zrobić film, który bawi nawet oglądany po raz nasty...
2015-08
Ciekawa, pomimo, że ze zrozumiałych względów trochę chaotyczna.
Ciekawa, pomimo, że ze zrozumiałych względów trochę chaotyczna.
Pokaż mimo to
Zaczynam być nałogowcem tej nie kończącej się narracji w pierwszej osobie, z jej wszystkimi dygresjami i płynnymi przejściami z jednego czasu do drugiego.
Trudno mi się oderwać i zawalam ważne rzeczy przez kolejną opowieść.
Nie umiem w kilku zdaniach opisać o czym jest widnokrąg - jest o tak wielu rzeczach.
Zaczynam być nałogowcem tej nie kończącej się narracji w pierwszej osobie, z jej wszystkimi dygresjami i płynnymi przejściami z jednego czasu do drugiego.
Pokaż mimo toTrudno mi się oderwać i zawalam ważne rzeczy przez kolejną opowieść.
Nie umiem w kilku zdaniach opisać o czym jest widnokrąg - jest o tak wielu rzeczach.