rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ogółem książka nie najgorsza, chociaż czuję, że obejrzenie serialu przed jej przeczytaniem sprawiło, że byłam zdecydowanie bardziej zainteresowana historią niż gdybym nie znała ekranizacji. Brak formatowania (każda wypowiedź bohatera lub bohaterki zaczynała się od nowego akapitu bez jakiegokolwiek zaznaczenia, że to jego/jej słowa, a nie opis sytuacji) był małym koszmarem - teoretycznie przez 300 stron można się do tego poniekąd przyzwyczaić, ale jednak znacznie bardziej wolałabym wiedzieć, gdzie dialog się kończy, a gdzie zaczyna kolejny akapit zawierający opisy. Dodatkowo tłumacz polskiej wersji miał ewidentnie pewne upodobanie do sformułowania "posilać się" w kontekście jedzenia, co samo w sobie błędem nie jest (i momentami rzeczywiście pewnie trudno byłoby wybrać zgrabny ekwiwalent), ale brzmiało nieco dziwnie w stosunku do reszty powieści i używanego w niej języka. Poza tym tłumaczenie całkiem udane.

Ogółem książka nie najgorsza, chociaż czuję, że obejrzenie serialu przed jej przeczytaniem sprawiło, że byłam zdecydowanie bardziej zainteresowana historią niż gdybym nie znała ekranizacji. Brak formatowania (każda wypowiedź bohatera lub bohaterki zaczynała się od nowego akapitu bez jakiegokolwiek zaznaczenia, że to jego/jej słowa, a nie opis sytuacji) był małym koszmarem -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kupiłam tę książkę w 2015 roku i cały czas czekała na półce. Lubię dobre książki YA, ale to po prostu nie była jedna z nich - a przynajmniej zupełnie mi się nie podobała. Główny bohater jest niesamowicie irytującym nastolatkiem, który ma problem z alkoholem i bierze sobie za cel "uratować" dziewczynę, jakoś ją "naprawić". Przez calutką książkę liczyłam na to, że w końcu wjedzie w jakieś drzewo albo zaliczy innego rodzaju wypadek samochodowy, skoro cały czas jest pijany, ale wychodzi na to, że jest świetnym pijanym kierowcą. Jego problemy nie są w stanie w żaden sposób usprawiedliwić jego zachowania, które zresztą nie pociąga za sobą żadnych realnych konsekwencji - jakimś cudem wszyscy dorośli są zbyt ślepi lub uważają, że to nie jest ich sprawa, więc w żaden sposób nie reagują. Cóż za smutna wizja. Nie mogę się doczekać, żeby się tej książki pozbyć.

Kupiłam tę książkę w 2015 roku i cały czas czekała na półce. Lubię dobre książki YA, ale to po prostu nie była jedna z nich - a przynajmniej zupełnie mi się nie podobała. Główny bohater jest niesamowicie irytującym nastolatkiem, który ma problem z alkoholem i bierze sobie za cel "uratować" dziewczynę, jakoś ją "naprawić". Przez calutką książkę liczyłam na to, że w końcu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czasem natrafiamy na taką książkę, która sprawia, że zaczynamy wątpić w ludzkość. Dla mnie to właśnie ta "książka".
Myślałam, że przeczytałam już najgorszą Lese-Novelę autorstwa tego pana, ale jakże się myliłam... czekał mnie przecież jeszcze fetysz ramion!
Zaczęłam robić się podejrzliwa, kiedy obserwowałam, jak bohater zwraca uwagę na grubość ramion poszczególnych pań, z którymi się zetknął. Potem już nie mogłam nie zauważać jak często w tej 40-stronicowej książeczce powtarzało się słowo "Arm" - w liczbie pojedynczej czy też mnogiej. A potem... potem nastąpiło moment niczym ten, kiedy książę uświadomił sobie, że but Kopciuszka nie pasuje na stopę jej przyrodniej siostry - Franz uświadomił sobie, że ta idealna wielkomiejska Carla ma za chude ramiona, żeby móc dobrze pić piwo! Niemal od razu pobiegł do swojej narzeczonej (którą wcześniej rzucił dla wielkomiejskiego życia) z grubymi ramionami i posłużył się największym istniejącym w tym świecie komplementem: "Deine Arme sind die schönsten Arme auf der Welt!" ("Twoje ramiona to najpiękniejsze ramiona na świecie!")
Cóż ja mogę powiedzieć. W życiu większego bullshitu nie czytałam. A naprawdę nie spodziewałam się wiele.

Czasem natrafiamy na taką książkę, która sprawia, że zaczynamy wątpić w ludzkość. Dla mnie to właśnie ta "książka".
Myślałam, że przeczytałam już najgorszą Lese-Novelę autorstwa tego pana, ale jakże się myliłam... czekał mnie przecież jeszcze fetysz ramion!
Zaczęłam robić się podejrzliwa, kiedy obserwowałam, jak bohater zwraca uwagę na grubość ramion poszczególnych pań, z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dodatkowa gwiazdka za to, że się uśmiałam. Wszelkie minusy za absurdalną fabułę, brak zdrowego rozsądku głównej bohaterki oraz to, ile razy musiałam czytać o tym, skąd jest.

Dodatkowa gwiazdka za to, że się uśmiałam. Wszelkie minusy za absurdalną fabułę, brak zdrowego rozsądku głównej bohaterki oraz to, ile razy musiałam czytać o tym, skąd jest.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nie pamiętam, kiedy ostatnio zmusiłam się do odłożenia książki o 4 rano, żeby pójść spać.Ta książka nie przypomina żadnej książki, jaką kiedykolwiek czytałam.
Nie byłam w stanie przewidzieć praktycznie żadnego z wydarzeń. Było w niej wiele bardzo małych, skomplikowanych elementów, które tworzyły później bardzo spójną i logiczną całość.
Główna bohaterka - choć popełniała błędy - budziła sympatię. I jakkolwiek było widać, że jej zachowanie nie jest rozsądne, to mi to w żaden sposób nie przeszkadzało. Była w stanie się do tego przyznać i wiele razy zostało w książce powtórzone, że jest tylko człowiekiem. W końcu nim jest, a każdy człowiek popełnia błędy. Po prostu często wolimy na to nie patrzeć.
Zdecydowanie najlepsza książka, jaką czytałam w tym roku. Nie mogę doczekać się kontynuacji.
Polecam ją każdemu.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio zmusiłam się do odłożenia książki o 4 rano, żeby pójść spać.Ta książka nie przypomina żadnej książki, jaką kiedykolwiek czytałam.
Nie byłam w stanie przewidzieć praktycznie żadnego z wydarzeń. Było w niej wiele bardzo małych, skomplikowanych elementów, które tworzyły później bardzo spójną i logiczną całość.
Główna bohaterka - choć popełniała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mam bardzo mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Kilka fragmentów wydało mi się naprawdę bardzo dziwnych (a może wręcz niepokojących), a główna bohaterka bardziej irytowała niż budziła sympatię. Brakowało jej jakiejkolwiek konsekwencji i nie rozumiem, jakim cudem ona założyła, że będzie lepiej, jeśli będzie ukrywała to, co wydarzyło się na Brooklynie. Było mi tylko żal obu panów, z którymi miała do czynienia.

Mam bardzo mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Kilka fragmentów wydało mi się naprawdę bardzo dziwnych (a może wręcz niepokojących), a główna bohaterka bardziej irytowała niż budziła sympatię. Brakowało jej jakiejkolwiek konsekwencji i nie rozumiem, jakim cudem ona założyła, że będzie lepiej, jeśli będzie ukrywała to, co wydarzyło się na Brooklynie. Było mi tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia była ciekawa, ale styl zdecydowanie nie na mój gust. Zwłaszcza w rozdziałach pisanych z perspektywy Noaha - zbyt artystyczne. Niektóre sformułowania zwyczajnie nie miały dla mnie sensu (np. coś o zmienianiu się w powietrze i mieszaniu się z powietrzem - jak dla mnie trochę bełkot).
Skoki w czasie i jednoczesna zmiana perspektywy też średnio mi się podobały, brakowało jakiejś ciągłości. Dopiero pod koniec to miało większy sens - kiedy Jude rzeźbiła i wspominała, znaliśmy więcej szczegółów i wszystko łączyło się w całość. Wcześniej - bałagan.

Historia była ciekawa, ale styl zdecydowanie nie na mój gust. Zwłaszcza w rozdziałach pisanych z perspektywy Noaha - zbyt artystyczne. Niektóre sformułowania zwyczajnie nie miały dla mnie sensu (np. coś o zmienianiu się w powietrze i mieszaniu się z powietrzem - jak dla mnie trochę bełkot).
Skoki w czasie i jednoczesna zmiana perspektywy też średnio mi się podobały,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że ta książka do mnie trafiła i to w sposób, jakiego się nie spodziewałam po takiej lekturze.
Nie ze względu na wątki miłosne, ale ze względu na przeprowadzkę Lou i problem z odnalezieniem swojego miejsca oraz tęsknotą za domem, w którym nie czuła się już jak w domu. Z niektórymi opisami życia w dwóch miejscach i związanych z tym odczuć zgadzałam się w bardzo dużym stopniu, myśląc o swojej własnej wyprowadzce.
"Sądziłam, że znalezienie się w domu przyniesie mi pociechę.
Tymczasem czułam się pozbawiona swojego miejsca na ziemi, jakby nagle do mnie dotarło, że w tej chwili nigdzie nie jestem u siebie."

Muszę przyznać, że ta książka do mnie trafiła i to w sposób, jakiego się nie spodziewałam po takiej lekturze.
Nie ze względu na wątki miłosne, ale ze względu na przeprowadzkę Lou i problem z odnalezieniem swojego miejsca oraz tęsknotą za domem, w którym nie czuła się już jak w domu. Z niektórymi opisami życia w dwóch miejscach i związanych z tym odczuć zgadzałam się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytanie o tych samych wydarzeniach, co w pierwszej części było raczej nudne (a to była akurat większa część książki), ale w gruncie rzeczy fajnie było przeczytać te nowe fragmenty.

Czytanie o tych samych wydarzeniach, co w pierwszej części było raczej nudne (a to była akurat większa część książki), ale w gruncie rzeczy fajnie było przeczytać te nowe fragmenty.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Scena ślubu zniszczyła dla mnie całą książkę. W życiu nie czytałam czegoś równie głupiego (przynajmniej w książkach Hoover).

Scena ślubu zniszczyła dla mnie całą książkę. W życiu nie czytałam czegoś równie głupiego (przynajmniej w książkach Hoover).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia Milesa ciekawa, ale Tate nie miała za grosz zdrowego rozsądku.

Historia Milesa ciekawa, ale Tate nie miała za grosz zdrowego rozsądku.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dzisiaj ostatecznie zdecydowałam się na zamknięcie tematu tej książki. Nie jestem w stanie doczytać jej do końca, a zaczęłam próby już ponad rok temu.

Dzisiaj ostatecznie zdecydowałam się na zamknięcie tematu tej książki. Nie jestem w stanie doczytać jej do końca, a zaczęłam próby już ponad rok temu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Czuję, jak rodzi się we mnie tysiąc zdolności."
Dokładnie tak czułam się na końcu. Dawno nie czułam się tak po przeczytaniu książki - miałam wrażenie, że mogę zrobić dosłownie wszystko.
Mam też wrażenie, że ta książka trwale coś we mnie wypaliła od środka.
Świetnie się ją czyta, dużo emocji, trudny temat.
Być może żaden czytelnik nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego Finch zdecydował się na ten krok w tym, a nie innym momencie. Myślę, że właśnie ta książka dobrze pokazuje, że nie wszystko da się zrozumieć i nie wszystko musi mieć dla nas sens - po prostu się dzieje. Ludzkie wybory nie muszą - a może nawet nie mogą - być racjonalne.

"Czuję, jak rodzi się we mnie tysiąc zdolności."
Dokładnie tak czułam się na końcu. Dawno nie czułam się tak po przeczytaniu książki - miałam wrażenie, że mogę zrobić dosłownie wszystko.
Mam też wrażenie, że ta książka trwale coś we mnie wypaliła od środka.
Świetnie się ją czyta, dużo emocji, trudny temat.
Być może żaden czytelnik nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Popularną opinią (z tego, co widzę) jest opinia, że kontynuacja jest gorsza.
A ja was zaskoczę.
Ta książka to jeden wielki bajzel, którym stało się życie Lou, to prawda. Jednak nie jestem w stanie powiedzieć "rozczarowałam się" czy "ta książka jest gorsza", nie.
Ta książka jest po prostu inna. I, szczerze mówiąc, zaskoczyła mnie już na samym początku. A potem było tylko ciekawiej.
Może nie tego chcieli fani "Zanim się pojawiłeś", ale mnie się to podobało. Można ruszyć dalej, można znów poczuć do kogoś coś wielkiego. Żałoba po stracie ukochanej osoby - ta książka pokazuje, że z czasem można pójść naprzód, a przede wszystkim - trzeba.
Nieważne czy się kogoś straciło, czy nie - ta książka pokazuje nam, że pomimo tego wszystkiego, co nas spotyka złego w życiu w pewnym momencie trzeba pójść dalej, bo świat na nas nie czeka.
Trzeba po prostu żyć.

Popularną opinią (z tego, co widzę) jest opinia, że kontynuacja jest gorsza.
A ja was zaskoczę.
Ta książka to jeden wielki bajzel, którym stało się życie Lou, to prawda. Jednak nie jestem w stanie powiedzieć "rozczarowałam się" czy "ta książka jest gorsza", nie.
Ta książka jest po prostu inna. I, szczerze mówiąc, zaskoczyła mnie już na samym początku. A potem było tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W końcu udało mi się zdobyć tę książkę i jakimś cudem poświęcić na nią czas, którego raczej nie mam. Tak czy inaczej...
Przez 3/4 książki myślałam: spodziewałam się czegoś więcej. Widziałam wcześniej trailer ekranizacji, więc obraz stał się żywy. Widziałam ludzi, którzy uwielbiali tę książkę. I to był właśnie moment, w którym się zawiodłam - nie mogłam wydobyć z książki tej energii. Wiedziałam, że główna bohaterka zdecydowanie nie należy do "typowych", ale nadal nie byłam w stanie w pełni zobaczyć jej specyfiki. Można powiedzieć, że nie dostrzegłam do samego końca.
[Za to bardzo cieszę się, że po ponownym obejrzeniu trailera do ekranizacji zauważyłam parę szczegółów z książki.]
A później po prostu ryczałam jak bóbr, ale ja z natury jestem "miętka" i zawsze ryczę nad smutnymi książkami. Niby wiedziałam, co się stanie, ale i tak nie mogłam się z tym pogodzić.
Znalazłam kilka błędów w tłumaczeniu, ale to w sumie nie ma znaczenia.
Pomysł był dobry, temat trudny. Książka skłania do zastanowienia, przeanalizowania swojego własnego życia. Czytelnik zadaje sobie pytanie "czy moje życie to prawdziwe życie?".

W końcu udało mi się zdobyć tę książkę i jakimś cudem poświęcić na nią czas, którego raczej nie mam. Tak czy inaczej...
Przez 3/4 książki myślałam: spodziewałam się czegoś więcej. Widziałam wcześniej trailer ekranizacji, więc obraz stał się żywy. Widziałam ludzi, którzy uwielbiali tę książkę. I to był właśnie moment, w którym się zawiodłam - nie mogłam wydobyć z książki tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Dla opowiadania "Panny z Wilka"
Zdecydowanie jedna z ciekawszych i bardziej zrozumiałych dla czytelnika pozycji w kanonie lektur.

Dla opowiadania "Panny z Wilka"
Zdecydowanie jedna z ciekawszych i bardziej zrozumiałych dla czytelnika pozycji w kanonie lektur.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Utwór zyskuje przy bliższym poznaniu.
"Wesela" nie czyta się jakoś specjalnie wolno, co jest dużym plusem.
Po pierwszym czytaniu z chęcią pominęłabym I akt, jednak po jego analizie stwierdziłam, że mimo ogólnej dezorientacji, którą może spowodować duża ilość postaci, rozmowy te mogą okazać się całkiem interesujące. Na początku w ogóle nie mogłam się zorientować, która dziewczyna jest którą dziewczyną, ani do kogo się zaleca.
W II akcie widma. Znowu. Biorąc pod uwagę czas powstania "Wesela" [neoromantyzm] można się jednak było tego spodziewać. Bohaterowie, zdrajcy i kochankowie. Każde spotkanie ma jakiś wpływ na bohatera - niektóre krytykują, niektóre chcą zabrać ze sobą "na drugą stronę".
III akt też nie był najgorszy. Zakończenie trochę dziwne (ludzie w transie), ale to w końcu neoromantyzm, wielkie przeżycie musi się pojawić.
Dosyć interesujący jest fakt, że kryją się za tym prawdziwe postacie.

Utwór zyskuje przy bliższym poznaniu.
"Wesela" nie czyta się jakoś specjalnie wolno, co jest dużym plusem.
Po pierwszym czytaniu z chęcią pominęłabym I akt, jednak po jego analizie stwierdziłam, że mimo ogólnej dezorientacji, którą może spowodować duża ilość postaci, rozmowy te mogą okazać się całkiem interesujące. Na początku w ogóle nie mogłam się zorientować, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książki młodzieżowe potrafią być słabe, średnie, dobre lub wręcz wybitne, ale wszyscy wiemy, na jakie często się trafia. Z pewnością "Hopeless" nie mogę zaliczyć do tej grupy. "Hopeless" to książka jedyna w swoim rodzaju, która najpierw nie zaskakuje niczym - ot, zwykła opowieść o miłości - potem jednak zaskakuje i to konkretnie. Nigdy wcześniej nie zezłościłam się tak na książkę za jej nieprzewidywalność. No cóż, ten moment musiał w końcu nastąpić, ale mówiąc szczerze - nie spodziewałam się tego po tej książce. Stawiałam na kolejny "typowy" wytwór gatunku YA. Jakże się zdziwiłam... Kolejny dowód na to, że nie należy oceniać książki po okładce. Pozostaje mi jedynie się cieszyć, że natknęłam się kiedyś na fanów Hoover na tumblrze i postanowiłam sięgnąć po książkę.

Książki młodzieżowe potrafią być słabe, średnie, dobre lub wręcz wybitne, ale wszyscy wiemy, na jakie często się trafia. Z pewnością "Hopeless" nie mogę zaliczyć do tej grupy. "Hopeless" to książka jedyna w swoim rodzaju, która najpierw nie zaskakuje niczym - ot, zwykła opowieść o miłości - potem jednak zaskakuje i to konkretnie. Nigdy wcześniej nie zezłościłam się tak na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak to z Jeżycjadą... Każdy kolejny tom jest jak powrót do domu. Tak było i tym razem.

Jak to z Jeżycjadą... Każdy kolejny tom jest jak powrót do domu. Tak było i tym razem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie ma porównania z pierwszą częścią. Moim zdaniem o niebo lepsza - cały czas coś się działo, od połowy praktycznie nie mogłam się od niej oderwać. O ile pierwszego tomu nawet nie udało mi się za bardzo zapamiętać, to czuję, że ten pozostanie w mojej pamięci na długo jako pierwszy taki przypadek, że druga część przebija pierwszą. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu.

Nie ma porównania z pierwszą częścią. Moim zdaniem o niebo lepsza - cały czas coś się działo, od połowy praktycznie nie mogłam się od niej oderwać. O ile pierwszego tomu nawet nie udało mi się za bardzo zapamiętać, to czuję, że ten pozostanie w mojej pamięci na długo jako pierwszy taki przypadek, że druga część przebija pierwszą. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu.

Pokaż mimo to