Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Kolejny uzależniający thriller psychologiczny autorstwa Mela Sherratta, który sprawi, że nie będziesz spać całą noc, chcąc go dokończyć. Mroczna, twarda powieść z mnóstwem zwrotów akcji i bardzo dobrze wykreowanymi postaciami.

Z początku historia wydaje się jak każda inna. Ot, thriller zaczynający się od momentu, gdy zostaje porwana piąta już kobieta i jest przetrzymywana przez porywacza przez dziesięć dni. Proste prawda? Wydawałoby się że tak a jednak autorka bardzo skrupulatnie przemyślała jak ta historia ma się potoczyć i postawiła w pewnych momentach na naprawdę szokujące decyzje.
Dodatkowo całą opowieść poznajemy z kilku perspektyw dzięki czemu nie jest monotonnie, a perspektywa tylko dziesięciu dni sprawia, że czytelnik chcę się dowiedzieć jak ta sprawa się potoczy już od samego poczatku.

Książka przeczytana w jeden dzień i bardzo pozytywnie zaskoczyła!

Kolejny uzależniający thriller psychologiczny autorstwa Mela Sherratta, który sprawi, że nie będziesz spać całą noc, chcąc go dokończyć. Mroczna, twarda powieść z mnóstwem zwrotów akcji i bardzo dobrze wykreowanymi postaciami.

Z początku historia wydaje się jak każda inna. Ot, thriller zaczynający się od momentu, gdy zostaje porwana piąta już kobieta i jest przetrzymywana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"𝙊𝙣𝙚 𝙣𝙞𝙚 𝙙𝙯𝙬𝙤𝙣𝙞𝙖̨ 𝙯 𝙗ł𝙖𝙘𝙝𝙮𝙘𝙝 𝙥𝙤𝙬𝙤𝙙𝙤́𝙬. 𝙉𝙞𝙚 𝙬𝙞𝙚𝙨𝙯𝙘𝙯𝙖̨ 𝙣𝙖𝙙𝙚𝙟𝙨́𝙘𝙞𝙖 𝙗𝙖𝙣𝙙𝙮𝙩𝙤́𝙬 𝙖𝙣𝙞 𝙥𝙤𝙢𝙣𝙞𝙚𝙟𝙨𝙯𝙮𝙘𝙝 𝙤𝙨𝙪𝙣𝙞𝙚̨𝙘́ 𝙯𝙞𝙚𝙢𝙞. 𝘽𝙞𝙟𝙖̨ 𝙬𝙩𝙚𝙙𝙮, 𝙜𝙙𝙮 𝙡𝙪𝙙𝙯𝙞𝙚 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙤𝙘𝙠𝙣𝙖̨𝙘́ 𝙞 𝙥𝙤𝙙𝙟𝙖̨𝙘́ 𝙬ł𝙖𝙨́𝙘𝙞𝙬𝙚 𝙙𝙚𝙘𝙮𝙯𝙟𝙚. 𝘼𝙡𝙗𝙤 𝙯𝙖𝙥𝙤𝙬𝙞𝙖𝙙𝙖𝙟𝙖̨ 𝙠𝙖𝙩𝙖𝙨𝙩𝙧𝙤𝙛𝙮, 𝙩𝙖𝙠 𝙟𝙖𝙠 𝙥𝙚𝙬𝙣𝙚𝙜𝙤 𝙧𝙖𝙯𝙪 𝙬 𝙤𝙨𝙞𝙚𝙢𝙨𝙚𝙩 𝙘𝙯𝙩𝙚𝙧𝙣𝙖𝙨𝙩𝙮𝙢."

Nawet najstarsi mieszkańcy norweskiej wioski Butangen pamiętają niezwykle donośny, rozdzierający odgłos dudniących dzwonów. Odgłos, który roznosił się echem po całej społeczności. Docierał za wszelkie jeziora i dościgął każdego.
Dzowniły Siostrzane Dzwony.
Niezwykle mosiężne, wykute na pamiątkę dwóch syjamskich sióstr - Halfrid i Gunhildy. Od niepamiętnych już dla młodych czasów wiszą na wieży starego drewnianego kościoła i zapowiadają niebezpieczeństwa.

W 1880 roku pastorem parafii zostaje Kai Schweigaard. Postanawia wprowadzić do wioski zmiany. Społeczności niekoniecznie się to podoba, ale Astrid, młoda dziewczyna z rodu Hekne zauważa w działaniach pastora cel, który również jej przypada do gustu.
Tak jest do czasu, gdy pastor sprowadza niemieckiego architekta żeby pomógł mu przenieść stary kościół. Wraz z dzwonami.

Mamy tu doczynienia z powieścią historyczną, epicką w zakresie opisów tak szczegółowych, jeśli chodzi o kościoły i ich historię. W norweskim krajobrazie zdradliwych gór autor postanowił umieścić opowieść, która sama w sobie jest niezwykle osobliwa a dodatkowo łącząc w niej naturę, wiarę nadprzyrodzoną i niegasnące uczucia pomiędzy bohaterami sprawił, że jest to kawał dobrej literatury.

To pięknie napisana powieść, ze znakomitą charakterystyką, zwłaszcza zadziorną Astrid i jej nieugaszonym pragnieniem wiedzy. Kobietą która wyprzedza swoją epokę i kościołem, który mogłby być uznawany niemalże za drugiego bohatera. Bo jest on żywym, konsekrowanym pomnikem, który trzyma ciemne siły z dala od ludzi, społeczności, która wciąż wierzy w stare sposoby, starych bogów, folklor i legendy regionu.

Lekko mi się dłużyła, chociaż zwracając uwagę na fakt, że nie przepadam za długimi opisami - czytało mi się ją naprawdę przyjemnie i uporałam się z nią w krótkim czasie. Nie mogę doczekać się kontynuacji i liczę, że drugi tom dostarczy mi jeszcze więcej emocji i zachwyci po raz kolejny swoim klimatem.

"𝙊𝙣𝙚 𝙣𝙞𝙚 𝙙𝙯𝙬𝙤𝙣𝙞𝙖̨ 𝙯 𝙗ł𝙖𝙘𝙝𝙮𝙘𝙝 𝙥𝙤𝙬𝙤𝙙𝙤́𝙬. 𝙉𝙞𝙚 𝙬𝙞𝙚𝙨𝙯𝙘𝙯𝙖̨ 𝙣𝙖𝙙𝙚𝙟𝙨́𝙘𝙞𝙖 𝙗𝙖𝙣𝙙𝙮𝙩𝙤́𝙬 𝙖𝙣𝙞 𝙥𝙤𝙢𝙣𝙞𝙚𝙟𝙨𝙯𝙮𝙘𝙝 𝙤𝙨𝙪𝙣𝙞𝙚̨𝙘́ 𝙯𝙞𝙚𝙢𝙞. 𝘽𝙞𝙟𝙖̨ 𝙬𝙩𝙚𝙙𝙮, 𝙜𝙙𝙮 𝙡𝙪𝙙𝙯𝙞𝙚 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙤𝙘𝙠𝙣𝙖̨𝙘́ 𝙞 𝙥𝙤𝙙𝙟𝙖̨𝙘́ 𝙬ł𝙖𝙨́𝙘𝙞𝙬𝙚 𝙙𝙚𝙘𝙮𝙯𝙟𝙚. 𝘼𝙡𝙗𝙤 𝙯𝙖𝙥𝙤𝙬𝙞𝙖𝙙𝙖𝙟𝙖̨ 𝙠𝙖𝙩𝙖𝙨𝙩𝙧𝙤𝙛𝙮, 𝙩𝙖𝙠 𝙟𝙖𝙠 𝙥𝙚𝙬𝙣𝙚𝙜𝙤 𝙧𝙖𝙯𝙪 𝙬 𝙤𝙨𝙞𝙚𝙢𝙨𝙚𝙩 𝙘𝙯𝙩𝙚𝙧𝙣𝙖𝙨𝙩𝙮𝙢."

Nawet najstarsi mieszkańcy norweskiej wioski Butangen pamiętają niezwykle donośny, rozdzierający odgłos dudniących dzwonów....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historię w stylu pamiętnika rozpoczyna siedmioletnia January Scaller, która mieszka w rezydencji bogatego pana Locke'a , dla którego pracuje jej tata. Trafia ona na tajemnicze przejście które przenosi ją na chwile w zupełnie inne, odległe miejsce. Z tymi przejściami wiąże się historia zawarta w książce, którą za równo January, jak i my w drugiej narracji możemy poznać.
A jest to historia niezwykła.
.
.
Brzmi ciekawie i takie jest! 😻 Magiczna opowieść o tajemniczych drzwiach, skrytych tajemnicach, niewypowiedzianych słowach, przygodzie, przyjaźni, miłości i rodzinie. Historia o potędze opowieści, o ucieczce od problemów i o docenieniu siebie napisana malowniczym językiem który bardzo przyjemnie się czyta. .
Posiada też to, co mi się bardzo podoba w powieściach młodzieżowych czyli ważne tematy, które autorka ładnie wplotła w historię dziejącą się w XX wieku. Myślę, że w czasie sytuacji która dzieje się aktualnie jak najbardziej warte poruszenia. .
Jak dla mnie przyjemna, lekka, bajkowa historia idealna na poprawę humoru i wolny dzień czy dwa. Opowieść która sprawi że wasze życie na moment będzie gdzieś pomiędzy realnością a światem magicznym✨

Historię w stylu pamiętnika rozpoczyna siedmioletnia January Scaller, która mieszka w rezydencji bogatego pana Locke'a , dla którego pracuje jej tata. Trafia ona na tajemnicze przejście które przenosi ją na chwile w zupełnie inne, odległe miejsce. Z tymi przejściami wiąże się historia zawarta w książce, którą za równo January, jak i my w drugiej narracji możemy poznać.
A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars – szalony i brutalny – oraz Sawa – uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy.
Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno.

Z Dzielnicy Cudów – części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku – zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest?


Aneta Jadowska to postać z pewnością bardzo dobrze znana miłośnikom polskiej fantastyki. Jej cykl o Dorze Wilk zdobył sporą popularność i uznanie wśród mnóstwa czytelników. Ja niestety nie miałam możliwości zapoznać się z książkami pani Anety, dlatego nie wiem jak książka ta ma się przy innych książkach tejże autorki. Jestem za to po lekturze "Dziewczyny z dzielnicy cudów", którą przeczytałam już na początku stycznia jednak nie miałam możliwości by napisać recenzję. Do teraz.
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch przedzielonych Wisłą alternatywnych miastach - Warsie i Sawie. I nie, ich nazwy nie mają zupełnie nic wspólnego z postaciami z legendy o powstaniu Warszawy, wręcz przeciwnie - są to miejsca stworzone od początku przez autorkę. Dziwne, tajemnicze, przepełnione magiczną energią i pełne różnorakich niebezpieczeństw - tworzą niezwykle klimatyczne tło dla przygód pewnej dziewczyny o wielu imionach, którą czytelnik poznaje na początku jako Nikitę. Pracuje ona dla Zakonu Cieni, ale prywatnie przyjmuje także różne zlecenia w tytułowej Dzielnicy Cudów. Na samym początku powieści Nikicie zostaje przydzielony nowy partner do pracy dla Zakonu, Robin, który budzi w niej mnóstwo sprzecznych uczuć. Bohaterka będzie musiała go lepiej poznać, przekonać się o jego szczerości i spróbować nawiązać nić wzajemnego zaufania. Niedługo później z renomowanego klubu Pozytywka w Dzielnicy Cudów ginie jedna z pracujących tam dziewcząt - Zelda - bliska znajoma Nikity. Rozpoczynają się poszukiwania, podczas których wychodzą na jaw fakty z przeszłości głównej bohaterki, a także prawdziwy cel porywacza.

"Cała sztuka to nie pomylić fantazji z rzeczywistością i nie zgubić siebie... czy własnego wyobrażenia o sobie. Czasami trudno to rozróżnić."

Główna bohaterka, Nikita, to kobieta, która w życiu przeszła nie mało i właśnie te wydarzenia ukształtowały w niej twardy pancerz, za którym musi się skrywać aby przetrwać. Twarda, zdecydowana , wojowniczy, nieufająca praktycznie nikomu... Mieszanka wręcz bombowa, a ja wybuchy bardzo lubię. Przy książkach nie można się nudzi, a Nikita oferuje nam jazdę na najwyższych obrotach.

Pojawia się ciekawy facet i historia porwania lokalnej piosenkarki. Moim zdaniem, jest tutaj wszystko, co gwarantuje nam świetną zabawę, z tą książką w roli głównej.Książkę czyta się bardzo szybko, jest tak jak już wcześniej wspomniałam, mega wciągająca i wraz z "upływem" kolejnych kartek, człowiek dobija do granic zachłanności połączonej z pazernością. Napisana została ciekawym i prostym w odbiorze językiem

Jeżeli mało wam pochwał to wspomnę jeszcze o niesamowicie pięknym wydaniu. Odnoszę wrażenie, że SQN ze wszystkich wydawnictw na rynku najbardziej skrupulatnie i pieczołowicie pracuje nad tym by każda ich książka już samą okładką wywoływała westchnienie u czytelnika. Jeszcze później otwiera się książkę i widzi się te cudowne, klimatyczne rysunki, których ja za chiny ludowe bym nie narysowała.

Autorką ilustracji do Dziewczyny jest Magdalena Babińska. Pani Magdo, pokłony za to jak dokładnie potrafiła Pani przejrzeć moją wyobraźnię i pomóc mi jeszcze bardziej wciągnąć się w historię.

Książkę polecam każdemu i czekam na kolejne tomy. Musicie poznać historię Nikity, która wciągnie was od pierwszych stron!

Za możliwość przeczytania tej cudownej historii dziękuję Wydawnictwu SQN! :)

Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars – szalony i brutalny – oraz Sawa – uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy.
Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno.

Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hej wszystkim!


Nie było mnie sporo czasu, ale czasu z miesiąca na miesiąc coraz mniej. Ale! Zgłaszam poprawę i proszę o wybaczenie. Teraz postaram się pisać więcej, bo jak tak dalej pójdzie to zapomnicie, że ktoś taki jak ja istnieje xD Na dobry początek coś wesołego i przyjemnego, czyli książka od Wydawnictwa Czarna Owca o jednym z najpiękniejszych duńskich słów, czyli Hygge.

A no właśnie! A co to oznacza Hygge, i czemu to niby takie ładne słowo i jak Duńczycy to robią, że mimo, że mają jedne z najwyższych podatków są jednym z najszczęśliwszych narodów na świecie? Hygge jest faktycznie pięknym i stosunkowo krótkim słowem, ale jego znaczenie jest bardzo rozległe. Jak to pisze Meik Wiking, czyli autor tejże książki i dyrektor Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze najważniejszą rzeczą jest wytłumaczenie komuś czym jest Hygge i w moim odczuciu udało mu się to wyjaśnić w bardzo ciekawy i zrozumiały sposób. Teraz ja wam po krótce spróbuje wytłumaczyć co kryje się za słowem Hygge. Wyobrażacie sobie śnieżny dzień, wy siedzicie w domu pod kocem z herbatą albo kawą, zapaloną pachnącą świeczką i dobrą książką i nie musicie nigdzie wychodzić? Czujecie się przytulnie i macie cudowne wrażenie, że w końcu macie czas dla siebie i możecie w końcu posiedzieć w domu i niczym się nie przejmować. To oznacza hygge. Hygge to słowo, którym Duńczycy chcą opisać ten nastrój. Ale dlaczego akurat oni są najbardziej Hygge i dlaczego tak często używają tego słowa? I co zrobić, żeby być bardziej szczęśliwym? To już jest opisane w książce, więc nie będę wam psuć zabawy.

Meik Wiking w przejrzysty, ciekawy jak i zabawny sposób opisał całą idee hyggowania. Dzięki tej książce zauważyłam miłe i przyjemne rzeczy, które robię codziennie z czystej przyjemności i na które nie zwracam uwagi zawalona problemami. Ale na tym polega szczęście Duńczyków. Cieszą się z małych rzeczy. Chociażby żeby podać przykład czerpią radość z tego, że spotykają się ze znajomymi, z rodziną, z ukochaną osobą. Wielkie szczęście sprawiają im takie pierdoły, jak posłuchanie swojej ulubionej piosenki, obejrzenie jakiegoś filmu czy serialu, wyciszenie się i pomyślenie o czymś miłym, przerwa między jakimiś zajęciami, zapalenie nowej, ślicznie pachnącej świeczki, przeczytanie książki czy chociażby popatrzenie na ulewę, albo śnieżycę, gdy siedzą po ciepłym kocem w rodzinnym domu. I czytałam tą książkę z myślą plątającą się gdzieś z tyłu głowy, że "Kurde ja też to robię i też lubię zapalić świeczkę, albo wypić herbatę, ale nie zwracam na to zbyt dużej uwagi. A może powinnam?"

Książkę polecam każdemu. Powiem wam, że hygge jak i hyggowanie jest bardzo ciekawym zjawiskiem i słowem. Książka ta jest pozycją w pewien sposób wyjątkową, ponieważ jak żadna inna nie opowiada o tym, co przynosi ludziom szczęście. Pokazuje, że do prawdziwego szczęścia nie jest potrzebne wiele rzeczy i ta książka jest tego idealnym przykładem.

Hej wszystkim!


Nie było mnie sporo czasu, ale czasu z miesiąca na miesiąc coraz mniej. Ale! Zgłaszam poprawę i proszę o wybaczenie. Teraz postaram się pisać więcej, bo jak tak dalej pójdzie to zapomnicie, że ktoś taki jak ja istnieje xD Na dobry początek coś wesołego i przyjemnego, czyli książka od Wydawnictwa Czarna Owca o jednym z najpiękniejszych duńskich słów, czyli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

OPINIA Z BLOGA www.ksiazkiponadniebo.blogspot.com



"Kiedy po raz pierwszy zjawiasz się w ośrodku, nikt nic nie mówi. Nie ma takiej potrzeby. Przeszedłeś przez terapię, testy i wiele przygotowań pozwalających otrzymać plastikową bransoletkę, którą zakładają ci w dniu zabiegu. Zabiegu, który uratuje ci życie. Już nie dopytują, dlaczego się zdecydowałeś. I nie przeszkadza im, że nie powiedziałeś słowa prawdy.Już tylko skrobnięcie rysika, kiedy podpisujesz się na ekranie - po raz ostatni własnym nazwiskiem"


Tak zaczyna się prolog "Potomków". Nie wiem jak was, ale mnie zaintrygował i chciałam wiedzieć co jest dalej. Jeżeli wy tez chcecie wiedzieć jaka historia jest opowiedziana po tym wstępie to już jest połowa sukcesu. Ale zacznijmy od początku. Dosłownie. Niby typowa fabuła. Dziewczyna poddaje się zabiegowi usunięcia pamięci i chce zacząć życie od nowa... Ale czy na pewno? A może przed kimś ucieka? Może chce wymazać z pamięci wspomnienia i wszystko co wie, żeby uratować komuś życie? Problem w tym, że tego dlaczego to zrobiła nie wie nawet ona a co dopiero my.

Wdrążając się w fabułę i przewracając kolejne kartki dowiadujemy się wszystkiego po kolei. A z racji tej, że jest to powieść napisana w pierwszej osobie (( za czym osobiście nie przepadam, ale tutaj odziwo strasznie mi się spodobało to rozwiązanie)) potrafimy o wiele bardziej wczuć się w to, co przeżywa główna bohaterka. I kolejne co mi się podoba to to, że główna bohaterka mimo, że książka jest " dla młodzieży" to ona sama nastolatką nie jest i jak się dowiadujemy: jest 21- letnią kobietą.

Główna bohaterka. Budzi się. Nic nie pamięta. Wie, że ma na imię Emily Porter i, że poddała się zabiegowi. Nie pamięta rodziców, dzieciństwa. Jedyne co ma to list: od siebie dla siebie.

" Emily, to ja. Ty.
Nie pytaj o dwa minione lata. Nie szukaj ich w pamięci i nie staraj się grzebać w przeszłości.
Od tego zależy twoje życie. Życie innych ludzi również.
Tak przy okazji, nie masz na imię Emily. Zginęłaś w wypadku..."

Poznaje nieznajomego, który twierdzi, że jest potomkinią "Krwawej Hrabiny" Elżbiety Batory, największej i najgroźniejszej morderczyni wszech czasów. I wie, że jest ścigana. Musi uciekać, a od swojej tajemniczej opiekunki dostaje jedną jedyną radę: "Nie ufaj nikomu."
Ale skoro ma nie ufać nikomu to czy może zaufać opiekunce, która to powiedziała?
Jedyne co wie na sto procent to to, że musi odzyskać to co straciła w przeciągu chwili: wspomnienia i pamięc ostatnich dwóch lat swojego życia.

Jeżeli was zaintrygowałam i mi się to udało to się cieszę i mam nadzieję, że sięgnięcie po tą pozycje, bo warto.

Za książkę i możliwość przeczytania jej dziękuje Wydawnictwu IUVI.

OPINIA Z BLOGA www.ksiazkiponadniebo.blogspot.com



"Kiedy po raz pierwszy zjawiasz się w ośrodku, nikt nic nie mówi. Nie ma takiej potrzeby. Przeszedłeś przez terapię, testy i wiele przygotowań pozwalających otrzymać plastikową bransoletkę, którą zakładają ci w dniu zabiegu. Zabiegu, który uratuje ci życie. Już nie dopytują, dlaczego się zdecydowałeś. I nie przeszkadza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Recenzja pochodzi z bloga www.ksiazkiponadniebo.blogspot.com

Od chwili, gdy Gregor przypadkiem trafił do niezwykłej krainy pod Nowym Jorkiem, minęło kilka miesięcy. Chłopiec poprzysiągł sobie, że nigdy tam nie wróci. Zdążył już nawet przyzwyczaić się do swojej codziennej rutyny w rodzinnym domu. W chwili, gdy pojawił się w swoich drzwiach, razem ze swoim zaginionym tatą wiele rzeczy się zmieniło. Zaczęło brakować pieniędzy na leki, utrzymanie rodziny i kupienie prezentów, bo jakby nie patrzeć święta Bożego Narodzenia zbliżały się wielkimi krokami.
Kiedy Podziemni potrzebują pomocy - w związku z kolejną przepowiednią, a potrzebny jest im do tego Gregor postanawiają porwać Botkę. W Przepowiedni Zagłady napisane jest tym razem o złowieszczym białym szczurze imieniem Mortifer. Gregor podejmuje wyzwanie i wraz z nietoperzem Aresem oraz księżniczką Luksą wyrusza na poszukiwanie Mortifera. Znajdzie się w sytuacjach, którego go wzruszą, załamią, ucieszą w pewnym stopniu a nawet gdy zagrożone będzie to, co jest dla niego najważniejsze. Będzie musiał stanąć oko w oko z decyzjami od których zależeć będzie los Podziemia.
Książka "Gregor i przepowiednia zagłady" to naprawdę warta i zdecydowanie dorównująca pierwszej części kontynuacja. Oby dwie książki czyta się bardzo szybko. Co do wyglądu okładka jest prześliczna a o stylu autorki nie muszę wspominać :D Każdy kto czytał chociażby "Igrzyska Śmierci" wie o czym mówię, ale jeżeli ktoś nie czytał to powiem tyle, że styl bardzo mi się podoba. Jest kilka śmiesznych momentów, ale i także wzruszających.
Naprawdę warty uwagi cykl, tym bardziej, że już w tym miesiącu wychodzi trzeci tom, na który oczywiście czekam :D

Za książkę dziękuję wydawnictwu IUVI ♥

Recenzja pochodzi z bloga www.ksiazkiponadniebo.blogspot.com

Od chwili, gdy Gregor przypadkiem trafił do niezwykłej krainy pod Nowym Jorkiem, minęło kilka miesięcy. Chłopiec poprzysiągł sobie, że nigdy tam nie wróci. Zdążył już nawet przyzwyczaić się do swojej codziennej rutyny w rodzinnym domu. W chwili, gdy pojawił się w swoich drzwiach, razem ze swoim zaginionym tatą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fabuła
Akcję opowieści zaczynamy w momencie gdy pewien przeciętny nastolatek imieniem Gregor wpada całkowicie przypadkowo przez kratkę wentylacyjną wraz ze swoją małą siostrzyczką Botką do tajemniczej krainy zwanej Podziemiem. Cała fabuła książki jest niesamowicie magiczna i opiera się na podróżach Gregora i Botki w zupełnie nowym świecie, próbie odnalezienia swojego taty i poradzeniu sobie z niedokończoną przepowiednią. Powiem tyle.... łał. To co się w tej książce dzieje, to ile jest w niej cudownych stworzeń, zupełnie nowych miejsc i sytuacji o których się nikomu nawet nie śniło to jest BOSKIE! Tak właściwie nie wiem co mam wam więcej powiedzieć, żeby w żadnym wypadku nie popsuć wam zabawy z tą książką. Trzeba to przeczytać, żeby wiedzieć o czym mówie.

Ocena : 5/5

Oprawa wizualna
Okładka jest śliczna co widać na pierwszy rzut oka. Na pewno jest w niej mnóstwo różnych detali i szczególików, które cieszą oko. Strasznie mi się podoba również to, że po zakończeniu ostatniego rozdziału jest pewien dodatek dla naziemnych w którym możemy przeczytać odpowiedzi na pytania zadawane pani Collins, Stwórz własne podziemie, obrzydliwe stworzenia i szyfr Botki co jest świetnym urozmaiceniem. ♥

Ocena: 5/5

Bohaterowie
Uwielbiam wszystkich po równo. Zarówno tych głównych jak Gregor i Botka ale również pobocznych lub drugoplanowych jak Luksa, Vikus, Ripred lub nietoperzy ♥ Są strasznie przemili :)

Ocena : 5/5

Styl autorki
Tutaj to tak właściwie praktycznie w ogóle nie muszę się rozpisywać za długo. Każdy kto czytał Igrzyska śmierci wie że autorka pisze cudownie i tak, że nie da się oderwać od lektury. Wiadomo :D A to zakończenie... UGH trzeba kupić następną część i przeczytać bo nie da się wytrzymać. Naprawdę? w takim momencie ? :D

Ocena : 5/5

Ocena ogólna : 20/20♥
RECENZJA POCHODZI Z BLOGA www.ksiazkiponadniebo.blogspot.com

Fabuła
Akcję opowieści zaczynamy w momencie gdy pewien przeciętny nastolatek imieniem Gregor wpada całkowicie przypadkowo przez kratkę wentylacyjną wraz ze swoją małą siostrzyczką Botką do tajemniczej krainy zwanej Podziemiem. Cała fabuła książki jest niesamowicie magiczna i opiera się na podróżach Gregora i Botki w zupełnie nowym świecie, próbie odnalezienia swojego taty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytaliście kiedyś książkę z gatunku postapokaliptyczne ? Jeżeli czytaliście i wam się podobała to ta książka jest dla was, jeżeli nie czytaliście a macie zamiar to również ta książka wam się spodoba a jeśli czytaliście coś z tego gatunku a wam się nie spodobało to dajcie jej szansę bo naprawdę warto!


Minęło już 300 lat od Upadku po którym świat nie wygląda tak jak kiedyś i tak jak powinien. Wszystko pokrywa lód i śnieg, nie ma innych pór roku z wyjątkiem zimy. Jednak mroźne zimy i klimat jaki wszędzie panuje nie jest jedynym problemem z jakim musi się zmierzać główny bohater Kacper jak i ludzie w osadach. Na ziemi bowiem pojawiło się coś co spowodowało, że ludzie pochowali się i zbudowali osady a nawet stali się gatunkiem wymarłym. Niestety ich osady wysoko w górach przestają dostatecznie wystarczać, żeby uchronić się przed złymi istotami buszującymi gdzieś niedaleko a starcie pomiędzy nimi a ocalałymi ludźmi zbliża się wielkimi krokami.

"Rozpacz bez nadziei łatwo przemienia się w szaleństwo."

Kacper już jako małe dziecko uczył się jak być prawdziwym mężczyzną. Mieszka w jednej z osad na Kasprowym Wierchu, jego ojciec jest ważnym i znanym myśliwym ale jego starszy brat Stach obrał sobie zupełnie inny kierunek w życiu. Dlatego też Kacper ma powołanie i obowiązek, żeby iść w ślady za swoim ojcem. Los jednak postanawia inaczej i Kacper niestety albo i stety musi opuścić rodzinną wioskę i wyruszyć na niebezpieczną wyprawę. Zostaje on bowiem gońcem, czyli człowiekiem który ma za zadanie informować inne osady o ważnych sprawach. Czy uda mu się wyjść z tego cało? A nawet jeżeli to czy jak wróci zastanie kogokolwiek? Przez co tak naprawdę wymarło życie na ziemi? Co jeśli prawda okaże się trudna do zrozumienia?

"Najpewniejszym schronieniem dla skarbu mądrości są ludzki umysły..."

Książka "Dopóki nie zgasną gwiazdy" zadziwiła mnie totalnie. Cała ta aura jej jest cudowna. Kocham jej klimat ♥ To jest największym jej atutem moim zdaniem. Mimo, że nie za bardzo przepadam za zimą i górami bo lepiej się jednak odnajduje w cieplejszych klimatach to naprawdę mi nie przeszkadzało. Mróz, góry całe pokryte śniegiem, niebezpieczne wyprawy, trudne zmagania tych ludzi z codziennością, ciągłe życie w strachu i nadzieja na to, że kiedyś jednak będzie dobrze i że wszystko się ułoży. To wszystko o czym piszę jest zawarte w jednej książce. Nie jestem zwolennikiem również długich opisów akcji, ale ku mojemu zdziwieniu mimo iż takie się pojawiały to naprawdę o dziwo mi nie przeszkadzały i świetnie się je czytało. Piotr Patykiewicz pisze zrozumiałym i raczej prostym językiem co idealnie pasuje w te klimaty. Okładka również jest świetna o czym zresztą nie muszę mówić bo widać to na pierwszy rzut oka xD No i ilustracje dość ważnych momentów. Boskie ♥

Książkę polecam każdemu, kto ma ochotę zanużyć się w jesienne, już powoli nawet zimowe wieczory z czymś ciepłym do picia i poczytać książkę Piotra Patykiewicza "Dopóki nie zgasną gwiazdy"

Recenzja z bloga www.ksiazkiponadniebo.blogspot.com

Czytaliście kiedyś książkę z gatunku postapokaliptyczne ? Jeżeli czytaliście i wam się podobała to ta książka jest dla was, jeżeli nie czytaliście a macie zamiar to również ta książka wam się spodoba a jeśli czytaliście coś z tego gatunku a wam się nie spodobało to dajcie jej szansę bo naprawdę warto!


Minęło już 300 lat od Upadku po którym świat nie wygląda tak jak kiedyś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyobraź sobie, że twój najbliższy jest śmiertelnie chory tak naprawdę nie wiadomo na co, a ty nie możesz nic na to poradzić. Twoi rodzice postanawiają się przeprowadzić do małego miasteczka a co gorzej - odcinają cię od internetu i znajomych a uczyć cię będą w domu. Może być gorzej? Zależy czy ktoś jest pesymistą czy optymistą. W tej historii robi się o wiele ciekawiej, ale nie wiem czy do końca dobrze. Główna bohaterka ma możliwość zdobycia leku dla swojego brata. Czy znajdzie w sobie odwagę, żeby wkońcu ruszyć się z tej dziury zabitej dechami, zmienić przyszłość swojego brata i rodziny a nawet swoją?

Tella to jest zwyczajna nastolatka. Kłóci się ze swoimi rodzicami, nie rozumie za bardzo ich podejścia do życia i do wychowania jej i jej chorego brata - Cody'ego. Strasznie denerwuje ją poczucie, że nie może nic zrobić i jej ulubionym zajęciem jest słuchanie muzyki. Pewnego dnia jej życie obraca się o 180°. Na swoim łóżku znajduje małe niebieskie pudełeczko. Z nadzieją, że dostała od rodziców nowe MP3 otwiera je. W środku jest jedynie mała słuchawka, którą wkłada do ucha i dostaje tajemnicze instrukcje, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu. Wyścig ten prowadzi przez dżunglę, pustynię, ocean i góry a na mecie czeka to, czego Tella desperacko porzebuje - lekarstwo dla brata.

Książka "Ogień i woda" Victorii Scott to opowieść o wspaniałej i naprawdę świetnej głównej bohaterce, która za wszelką cenę będzie chciała uratować swojego ukochanego braciszka. Myślę, że książka spodoba się na pewno ludziom, którzy lubią przygodę, którym bardziej przypadają do gustu książki młodzieżowe, oraz tym, którzy lubią wątek miłosny, który również tutaj znajdziemy ( swoją drogą strasznie mi się podoba xD).

To powieść, która chwyta za serce i nie puszcza aż do ostatniej strony. Zwroty akcji są praktycznie co chwilę, ale znajdujemy również czas między tym wszystkim na oddech. Poczucie humoru jest, czasem są strasznie smutne momemty. Victoria Scott piszę naprawdę świetnie i nie mogłam wyjść z podziwu, że język i słownictwo jest raczej młodzieżowe ale jest tak ładnie ujęte.

"Ogień i woda'' Victorii Scott to z pewnością lektura warta uwagi i z całego serduszka wam ją polecam. ♥

Wyobraź sobie, że twój najbliższy jest śmiertelnie chory tak naprawdę nie wiadomo na co, a ty nie możesz nic na to poradzić. Twoi rodzice postanawiają się przeprowadzić do małego miasteczka a co gorzej - odcinają cię od internetu i znajomych a uczyć cię będą w domu. Może być gorzej? Zależy czy ktoś jest pesymistą czy optymistą. W tej historii robi się o wiele ciekawiej, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła

Cała fabuła rozgrywa się w Berlinie lat 30 gdy to Willi Kraus czyli były żołnierz żydowskiego pochodzenia i teraźniejszy policjant pragnie podjąć się okrutnej i przerażającej sprawie. Mianowicie pewnego dnia w kanałach zostaje znaleziony jutowy worek z ugotowanymi kośćmi i biblią z zakreślonymi cytatami
Jak się później okazuję kości te są ludzkie a sprawa okazuję się jedną z trudniejszych. Niestety Williego koledzy z pracy nie chcą dopuścić do sprawy, więc postanawia sam na własną rękę rozwiązać sprawę tajemniczego i mrożącego krew w żyłach Dzieciożercy.Dzieci Gniewu to mój pierwszy w życiu kryminał który przeczytałam. Jakoś przed tym mnie nie ciągnęło do tego typu powieści.
W książce się zakochałam ♥
Uwielbiam klimat tej powieści. Berlin w latach 30, różne gangi, dzieciożerca, który zabija dzieci w rzeźni, ukochane niemieckie kiełbaski po których z niewiadomych powodów każdy kto je zje zatruwa się, życie w strachu o swoje dzieci i to wszystko razem zawarte w jednym kryminale.
A na domiar złego biedny Willi musi radzić sobie z prześladowaniami żydów wynikającymi z tworzącej się ideologii nazistowskiej.

Oprawa wizualna
Okładka jest prześliczna, strasznie klimatyczna i zdecydowanie pasująca do fabuły. Czcionka ani nie za duża ani nie zamała. Wszystko się klei i jest śliczne xD


Bohaterowie
Willi jest bardzo mądrym i interesującym facetem. Nie wiem w sumie co mam o nim napisać więcej. Uwielbiam go jest strasznie przemiłym i pomocnym facetem xD


Styl autora
Książka jest napisana w trzeciej osobie liczby pojedynczej, co tu akurat mi nie przeszkadza. Słownictwo nie jest ani za bogate ani za infantylne i ubogie. Idealnie pasuje do powieści. Pan Grossman świetnie tworzy klimat i ma cudowną wyobraźnię.


Książkę polecam każdemu. I facetowi i dziewczynie. Każdemu kto uwielbia kryminały, tak jak ja nie czytał żadnego i to będzie jego pierwszy. Wszystkim i będę to powtarzać to w kółko.♥♥

Recenzja z bloga http://www.ksiazkiponadniebo.blogspot.com/

Fabuła

Cała fabuła rozgrywa się w Berlinie lat 30 gdy to Willi Kraus czyli były żołnierz żydowskiego pochodzenia i teraźniejszy policjant pragnie podjąć się okrutnej i przerażającej sprawie. Mianowicie pewnego dnia w kanałach zostaje znaleziony jutowy worek z ugotowanymi kośćmi i biblią z zakreślonymi cytatami
Jak się później okazuję kości te są ludzkie a sprawa okazuję...

więcej Pokaż mimo to