-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-02-10
2023-01-29
Książka opowiada o różnych aspektach kobiecej seksualności oraz psychologii. Dotyka ona też tematyki związków, romansów, zdrad, problemów seksualnych oraz małżeńskich. Sporo jest o komunikacji między partnerami w związku, o tym jakie najczęstsze błędy popełniają kobiety wobec mężczyzn oraz mężczyźni wobec kobiet. Znajdzie się tutaj też rozdział poświęcony stosunku różnych religii do ludzkiej seksualności oraz o macierzyństwie. Ostatni rozdział opowiada o coraz częstszych problemach mężczyzn w współczesnym świecie.
W wielu przypadkach autor popiera swoje wywody historiami różnych pacjentów. Niektóre z tych historii pokazują, że w Polsce jest niewielki poziom wiedzy dotyczący ludzkiej seksualności, antykoncepcji itd. Czasami autor potrafi odpływać, np. narzekając że kiedyś to wysyłano ludzi do jednostek wojskowych i robiono tam z ich mężczyzn a teraz mężczyźni są mocno zniewieścieli.
Książka tematycznie i pod względem treści jest podobna do innych pozycji autora, jak chociażby nowsze „Ona. Pytania intymne” oraz „On. Pytania intymne”. Treści tych pozycji jednak nie pokrywają się w pełni. Książkę czyta się dość lekko i szybko.
Książka opowiada o różnych aspektach kobiecej seksualności oraz psychologii. Dotyka ona też tematyki związków, romansów, zdrad, problemów seksualnych oraz małżeńskich. Sporo jest o komunikacji między partnerami w związku, o tym jakie najczęstsze błędy popełniają kobiety wobec mężczyzn oraz mężczyźni wobec kobiet. Znajdzie się tutaj też rozdział poświęcony stosunku różnych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-01-22
Książka jest serią wywiadów przeprowadzonych ze znanym psychologiem na temat seksualności kobiet. Autor opisuje jak obecnie wygląda życie seksualne polek, jakie są najczęstsze problemy i jak można temu potencjalnie zaradzić. Oprócz tego znajduje się tutaj też trochę opisów problemów pacjentów z jego gabinetu i porad jak usprawnić swoje życie seksualne oraz swojego partnera. Większość informacji nie jest zbyt odkrywcza ale książka nie jest zbyt długo i czyta się ją szybko.
Książka jest serią wywiadów przeprowadzonych ze znanym psychologiem na temat seksualności kobiet. Autor opisuje jak obecnie wygląda życie seksualne polek, jakie są najczęstsze problemy i jak można temu potencjalnie zaradzić. Oprócz tego znajduje się tutaj też trochę opisów problemów pacjentów z jego gabinetu i porad jak usprawnić swoje życie seksualne oraz swojego partnera....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-15
Książka jest serią wywiadów ze znanym seksuologiem na temat męskiej seksualności. Większość informacji nie jest zbyt odkrywcza ale książka nie jest zbyt długo i czyta się ją szybko. Książka odczarowuje trochę mitów na temat mężczyzn, więc pod tym względem jest przydatna.
Książka jest serią wywiadów ze znanym seksuologiem na temat męskiej seksualności. Większość informacji nie jest zbyt odkrywcza ale książka nie jest zbyt długo i czyta się ją szybko. Książka odczarowuje trochę mitów na temat mężczyzn, więc pod tym względem jest przydatna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-06
Ewolucja pożądania opisuje ewolucyjny kontekst życia uczuciowego i płciowego człowieka. Autor przedstawia jakie są najczęściej poszukiwane cechy u partnerów, jakie są w tym zakresie różnice między kobietami i mężczyznami, jakie strategie były i są stosowane na przestrzeni historii naszego gatunku, które prowadziły do sukcesu reprodukcyjnego. Ewolucja oraz różnice biologiczne między płciami wpływają na wiele aspektów życia uczuciowego, przez co oczekiwania oraz pragnienia mężczyzn i kobiet trochę się różnią, co prowadzi później do nieporozumień, frustracji i konfliktów.
Głównym problemem w tej książce jest częste powoływanie się na badania, które były przeprowadzane na amerykańskich studentach (nie wiem jakich, ale znając badania psychologiczne, pewnie chodziło o studentów psychologii). Niestety jest to problem większości badań w dziedzinie psychologii. Na szczęście pojawiają się też odwołania do badań przeprowadzonych w innych krajach oraz relacje z życia kilku prymitywnych plemion, co daje podstawy do traktowania przynajmniej części z opisanych zjawisk jako uniwersalne i powstałe w wyniku ewolucji. Kolejnym powiązanym problemem jest opieranie się głównie o kwestionariusze a nie badanie zachowania. Problem dotyczy wielu wspomnianych w tej książce prac, choć nie wszystkich. W kwestionariuszach ludzie nie zawsze są szczerzy i czasami kłamią, aby wypaść lepiej przed sobą lub przed badaczami. Dość popularnym przykładem w seksuologii jest deklarowana liczba byłych partnerów – mężczyźni często ją zawyżają a kobiety zaniżają. W tej książce podobnym przykładem jest deklarowanie, czy zdradza się partnera. Różne źródła podają mocno różniące się liczby dla kobiet i mężczyzn. W niektórych z nich liczby dla obu płci są zbliżone a w innych mocno się różnią. Niestety takie niuanse rzadko są uwzględniane w tej książce.
Myślę, że z racji tego, że pierwsze wydanie tej książki jest stare, autor dużo skupia się na analizie zachowań studentów na kampusach. Dopieranie się w pary online jest tylko w kilku miejscach wspomniane, pomimo tego, że obecnie jest to jeden z najpopularniejszych sposobów randkowania a kampusy uniwersyteckie w USA są bardzo niszowym środowiskiem. Recenzowane przeze mnie wydanie bazuje na wersji angielskiej z 2016 roku, więc wątpię, aby było niewiele badań w tym obszarze w czasie tworzenia najnowszego wydania książki.
Czasami ma się też wrażenie deja vu, kiedy czyta się podobne treści w kolejnych rozdziałach, ponieważ dotyczą dość podobnych zagadnień. W niektórych miejscach można natknąć się też na opisy zwyczajów gotowych zwierząt, w tym owadów, które mają pokazać, że pewnie zjawiska są powszechne w przyrodzie. Według mnie dla części czytelników może to być ciekawe a dla innych całkowicie zbędne.
Pomimo pewnych niedociągnięć i tak uważam, że książkę warto przeczytać. W mojej opinii wiele z opisanych zjawisk będzie dla większości czytelników dobrze znana, choć pewnie niewielu jest świadomych naukowych wyjaśnień tych fenomenów i ich korzeni w ewolucji człowieka w czasach przedindustrialnych (przykładem może być choćby to, że mężczyznę dużo łatwiej jest namówić na przelotny seks niż kobietę, co wynika z gorszego wyniku ewolucyjnego rachunku zysków i strat w przypadku kobiet). Świadomość tych mechanizmów pozwala na lepsze zrozumienie społeczeństwa oraz rytuałów godowych ludzi. Są to oczywiście różnice statystyczne, co jest podkreślane wielokrotnie w książce i nie determinuje ludzkiego zachowania. Opisane zjawiska występują u obu płci, ale z racji naszej przeszłości ewolucja sprzyja pewnym zachowaniom bardziej wśród mężczyzn niż wśród kobiet i vice versa, co tłumaczy ich zmienną częstość występowania. Wpływa też na nie kontekst kulturowy i wartość matrymonialna każdej osoby.
Powodów do sięgnięcia po tego typu książki jest więcej. A są nimi zarówno ataki niektórych środowisk na wszystko, co związane ewolucją, jak i też wyciąganie z psychologii ewolucyjnej małych fragmentów i szerzenie na ich podstawie własnej propagandy. Współcześnie głównymi oponentami ewolucji są środowiska feministyczne oraz część przedstawicieli nauk społecznych, którzy albo całkowicie ignorują aspekt biologiczny człowieka albo wprost zaprzeczają jakichkolwiek związkom między ludzką psychiką i zachowaniem a biologią. Niestety wiele osób dało się przekonać, że różnice międzypłciowe to jedynie różnice genitaliów a wszystko inne jest kwestią kultury lub efekt spisku. Prowadzi to później do frustracji, błędnego podejścia do badań i ich ideologizacji oraz szerzenia propagandy. Analizując warunki, w jakich musiał żyć człowiek przed epoką industrialną, faktu zachodzenia kobiet w ciąże oraz tego, że prawie każda dorosła kobieta miała potomstwo a wśród mężczyzn tylko część z nich, łatwo dojść do wniosków, które tłumaczą wiele z istniejących różnic. Choćby takich, jak np. to, że mężczyźni przez wzmożoną konkurencję o partnerki ewoluowali (i to w dużym stopniu za sprawą wyborów i preferencji kobiet) w kierunku bycia większymi i silniejszymi fizycznie, będącymi bardziej skłonnymi do ryzyka, agresji i rywalizacji, ponieważ to wszystko zapewniało im większy sukces reprodukcyjny w warunkach, w jakich żyli nasi przodkowie przez miliony lat i ułatwiało przetrwanie ich potomstwu. Czego rezultatem jest później choćby fakt popełniania większej ilości przestępstw przez mężczyzn, bycia ofiarą większej liczby wypadków ale też większych sukcesów w konkurencji o zasoby, czego objawem jest to, że większość ludzi na szycie w wielu dziedzinach to mężczyźni. Niestety w niektórych środowiskach tego typu stwierdzenia są mocno kontrowersyjne i to pomimo coraz mocniejszych dowodów na ich poparcie. Nie znaczy to, że wszystkie efekty ewolucji są pozytywne (choćby przemoc stosowana w nieodpowiednich kontekstach). Ale jak chce się temu przeciwdziałać, to wydaje mi się, że warto znać powody takiego stanu rzeczy zamiast wchodzić na grunt teorii spiskowych. To, że zachodzą różnice między kobietami i mężczyznami lub to, że pewne wzorce są promowane w kulturze nie znaczy, że wszystko jest efektem tylko i wyłącznie kultury. Rzadko bierze się pod uwagę to, że ludzie mogą promować pewne wzorce kulturowe choćby dlatego, że dobrze wpisują się one w nasze uwarunkowania biologiczne. Autor odpowiada w tej książce na niektóre zarzuty tych środowisk, chociaż zdziwiło mnie to, że sam powielił jeden z mitów promowanych przez feminizm w przypisach. Dotyczy to luki płacowej, według której kobiety zarabiają mniej za tą samą pracę na tym samym stanowisku, kiedy w rzeczywistości różnica ta dotyczy średnich zarobków wszystkich kobiet i mężczyzn i wpływa na nią wiele czynników, przy uwzględnieniu których różnice te znikają.
Drugą grupą, która dla odmiany lubi nadużywać psychologii ewolucyjnej i powoływać się na nią bardzo wybiórczo są środowiska red pillowe, według których kobiety lecą głównie na bad boyów lub na pieniądze, co jest dość radykalnym uproszczeniem preferencji kobiet do jedynie kilku z wielu aspektów męskiej atrakcyjności. Jednocześnie sami przedstawiają mężczyzn jako ofiary kobiet, którzy rzekomo kochają idealistycznie i są wykorzystywani na każdym kroku przez kobiety, ignorując ciemniejszą stronę męskiej natury oraz to, że mężczyźni też wykorzystują kobiety. Przypomina to feminizm, tylko z zamienionymi płciami. Autor nie odnosi się w żaden sposób do tego środowiska i ich nadużyć wobec psychologii ewolucyjnej. Ale nie ma się co temu dziwić, ponieważ te środowiska w przeciwieństwie do feminizmu nie są w mainstreamie i są zjawiskiem dużo młodszym.
Ewolucja pożądania opisuje ewolucyjny kontekst życia uczuciowego i płciowego człowieka. Autor przedstawia jakie są najczęściej poszukiwane cechy u partnerów, jakie są w tym zakresie różnice między kobietami i mężczyznami, jakie strategie były i są stosowane na przestrzeni historii naszego gatunku, które prowadziły do sukcesu reprodukcyjnego. Ewolucja oraz różnice...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-09-28
Kłamstwa, którymi żyjemy jest opowieścią autora na temat swoich przygód jako terapeuta. Opisuje on różne przypadki sesji terapeutycznych, w których to pacjenci próbowali maskować siebie i swoje problemy za pomocą kłamstw i iluzji, które sami sobie stwarzali. Książka nie jest zbyt długa i jest napisana lekkim językiem, więc łatwo się to czyta.
Niektóre opisane przypadki są ciekawe. Z innych plusów, autor w kilku miejscach krytykuje modny w obecnych czasach kult ofiary czy też poszukiwania bezpieczeństwa psychicznego za wszelką cenę i braku konfliktów, co wymaga braku ludzi innych niż my sami. Wspomina też trochę o własnych traumach. Krytykuje też nierealistyczne postawy niektórych ludzi, według których ludzie powinni unikać negatywnych uczuć za wszelką cenę (pewne formy drogi do oświecenia duchowego).
Jednak z dużą częścią tej książki jest dość poważny problem. Autor korzysta na bogato z koncepcji psychoanalitycznych. Psychoanaliza jest pseudonauką i psychologia akademicka odnosi się do niej bardzo negatywnie. Niestety nadal żyje własnym życiem w pop psychologii i psychoterapii, czego przykładem jest choćby ta książka. Autor od czasu do czasu cytuje też różne koncepcje Freuda czy innych psychoanalityków. Wszystko to sprawia, że książka jest mało naukowa, rzekłbym, że bardziej przypomina wywód jakiegoś guru niż pracę popularnonaukową. Według niego psychoterapia polega na wykryciu kłamstw pacjenta i skonfrontowania go z nimi, aby pacjent mógł dostrzec prawdę na swój temat, która go wyzwoli i wyleczy. Tego typu postawa powoduje też, że autor regularnie nagania ludzi na terapię, aby ludzie wyzwolili się od swoich kłamstw. Można też odnieść wrażenie, że jak tylko pacjent odkryje i zaakceptuję prawdę na swój temat, to jego problem zostanie rozwiązany.
Czy ludzie okłamują siebie i innych oraz żyją nierealistycznymi oczekiwaniami i marzeniami? Jeszcze jak. Czy dopatrywać się w tym źródeł większości ludzkich problemów? Nie wiem, brzmi to dla mnie trochę kontrowersyjnie i naciąganie, tak jak zdają się być naciąganymi niektóre historie opisywane przez autora. W wielu miejscach autor zdaje się sugerować, że jak żyjemy w toksycznej relacji, to źródłem naszego cierpienia jest nierealistyczny obraz partnera a nie sama relacja. Kłamstwo jest postrzegane jako mechanizm wywołujący cierpienie, chociaż mógłby też być postrzegany jako mechanizm na radzenie sobie z cierpieniem. Poza tym, myślę, że jest dużo więcej powodów do trwania w toksycznej relacji niż tylko wyidealizowany obraz partnera.
Z racji swojego psychoanalitycznego dziedzictwa, autor bagatelizuje też samą technikę psychoterapii i leczenie farmakologiczne, bo przecież najważniejsza jest relacja psychoterapeutą. Tomasz Witkowski określiłby pewnie takie podejście do psychoterapii nie jak do naukowej metody leczenia, a jak do sztuki, która w całości zależy od artysty, pacjenta i ich charakterów. To, że relacja jest ważna nie wyklucza tego, że inne czynniki też są ważne. Niektóre metody psychoterapii były badane pod kątem skuteczności (z porównaniem do braku psychoterapii oraz innych metod) i są widoczne różnice. Niektóre metody pseudoterapii nie działają lub potrafią nawet szkodzić pacjentom. W niektórych schorzeniach leki też są ważne, ale to stoi w kontrze z tym, jak ludzki umysł postrzegają psychoanalitycy. Dla autora leczenie pacjenta sprowadza się do wspólnego odkrywania prawdy na temat pacjenta. Według niego także sytuacje, w których widzimy w innych wady, są tak właściwie projekcją naszych wad na inne osoby, kolejnym mechanizmem obronnym, który służy ukrywaniu prawdy. Więc jeśli prawie nie piję alkoholu i nie lubię ludzi, którzy piją dużo, to tak właściwie skrycie pragnę się upijać.
Autor przynajmniej nie przyjmuje całego bagażu psychoanalizy, bo np. nie doszukuje się problemów ludzi w ich dzieciństwie a głównie w bieżącym życiu. Wspomina też kilka przypadków, w których to terapeuci z jego otoczenia sami tworzyli projekcje i kłamstwa na temat swoich pacjentów i próbowali do nich przekonać swoich pacjentów. Zdaje mi się jednak, że autor nie miał w tym temacie jakiś głębszych refleksji w stylu na ile terapia to odkrywanie prawdy, a na ile zastępowanie jednych kłamstw innymi, tylko że zgodnymi z wizją świata terapeuty.
W książce jest też dużo powtórzeń i jej treść mogłaby być dużo krótsza. Sam temat kłamstw jest według mnie potraktowany dość płytko. Po pozycji popularnonaukowej spodziewałbym się jakiejś analizy tego, jak ludzie kłamią, dlaczego, jak często, jak sobie z tym radzić lub jak to wykrywać, ale nie znajdziemy zbyt wielu informacji na ten temat. O ile książka zawiera trochę wartościowych obserwacji czy uwag, to generalnie jej nie polecam.
Kłamstwa, którymi żyjemy jest opowieścią autora na temat swoich przygód jako terapeuta. Opisuje on różne przypadki sesji terapeutycznych, w których to pacjenci próbowali maskować siebie i swoje problemy za pomocą kłamstw i iluzji, które sami sobie stwarzali. Książka nie jest zbyt długa i jest napisana lekkim językiem, więc łatwo się to czyta.
Niektóre opisane przypadki są...
2022-09-01
Książka jest zbiorem wywiadów z seksuologiem, który pracuje jako terapeuta. Opowiada on o swoich klientach, o ich problemach natury seksualnej oraz o mitach, które funkcjonują w społeczeństwie w temacie seksu. Książka podzielona jest na wiele krótkich rozdziałów, które mają formę wywiadu. Jak wskazuje tytuł, rozmowy dotyczą głównie męskich spraw i męskiej seksualności z okazjonalnym wspomnieniem o kobiecych problemach. Ze względu na formę, ta popularnonaukowa książka kładzie duży nacisk na popularny i niewielki na naukowy. Znajdzie się tutaj trochę wartościowych informacji i ciekawostek, ale duża część książek to głównie rozmowa dwóch panów o pracy seksuologa i jego klientach.
Według mnie wadą tych rozmów są przewijające się koncepcje psychoanalityczne. Rozmówca nie jest psychoanalitykiem i z tego co zrozumiałem praktykuje terapię poznawczo-behawioralną. Opisywał też koncepcje Freuda jako przestarzałe, ale jednak co jakiś czas słychać echa psychoanalizy, która jest pseudonauką. Rozbawiły mnie też mocno niektóre rozprawy z „mitami”, w których to autor tworzy własne. Np. autor wyśmiał pogląd, że kobieta może „złapać” faceta na dziecko, bo przecież kobieta nie jest wstanie sterować swoim cyklem za pomocą woli. A to kobieta nie może powiedzieć facetowi, że bierze tabletki i żadna inna antykoncepcja nie jest potrzebna kiedy w rzeczywistości nie stosuje antykoncepcji?
Widać też zachęcanie do odwiedzania gabinetów terapeutów w celu rozwiązywania swoich problemów, co jest zrozumiałe z pozycji terapeuty, który na tym zarabia. Jednak psychoterapia nie tylko nie zawsze przynosi efekty ale też potrafi zaszkodzić, szczególnie, gdy trafi się na szarlatana, których w tym zawodzie nie brakuje. Zabrakło w tym wypadku jakiejś refleksji i porad na temat tego, jak się nie wpakować przy tym w większe problemy. Dziwi mnie też to, że w współczesnej książce poświęconej psychologii, seksowi i relacjom międzyludzkim zabrakło jakichkolwiek informacji o social mediach i ich szkodliwym wpływie na te wszystkie sfery.
Najważniejsze co można wynieść z tej książki aby zminimalizować liczbę problemów z seksem teraz i w przyszłości to: otwarta komunikacja z partnerką/partnerem, zdrowe odżywianie, aktywność fizyczna, wysypianie się, ograniczenie spożycia alkoholu i innych szkodliwych używek (szczególnie przed seksem), masturbacja w zdrowych ramach (aby nie zaburzała innych stref życia, i to najlepiej do osób wyglądających naturalnie a nie jak produkty photoshopa i chirurgii plastycznej), ograniczenie konsumpcji pornografii a najlepiej całkowicie jej zarzucenie. Wiele z opisanych problemów klientów pewnie nie miałoby miejsca, gdyby stosowali się chociaż częściowo do powyższych rad.
Forma książki sprawia, że jest lekka do czytania. Można znaleźć tutaj trochę ciekawej wiedzy, ale opisane powyżej wady trochę rażą. Ale na pewno lepiej przeczytać taką książkę, niż stosować dziwne i niesprawdzone specyfiki i metody lecznicze z internetu, jak wielu klientów gabinetów seksuologów. Relacje ze spotkań z klientami pokazują też, że w Polsce jest źle pod względem edukacji seksualnej. Warto też odnotować, że zarówno ta książka jak i wiele innych pozycji autora jest nieuczciwie promowana przez farmę trolli, które masowo wystawiają oceny 10/10 na portalu lubimyczytac co widać w podsumowaniu ocen.
Książka jest zbiorem wywiadów z seksuologiem, który pracuje jako terapeuta. Opowiada on o swoich klientach, o ich problemach natury seksualnej oraz o mitach, które funkcjonują w społeczeństwie w temacie seksu. Książka podzielona jest na wiele krótkich rozdziałów, które mają formę wywiadu. Jak wskazuje tytuł, rozmowy dotyczą głównie męskich spraw i męskiej seksualności z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-09-10
Książka jest wywiadem dziennikarek z seksuologiem na tematy związane z seksualnością człowieka. Poruszane są tutaj różnorodne tematy, takie jak dojrzewanie płciowe, problemy natury seksualnej, różne praktyki seksualne, masturbacja, seks w ciąży, zdrady, prostytucja, pedofilia i kilka innych.
Można tutaj znaleźć trochę ciekawych informacji podanych w przystępny sposób. Z kilku wad, można choćby wspomnieć o tym, że w rozdziale poświęconym przemocy wobec partnera autor pisze tylko i wyłącznie o przemocy mężczyzn wobec kobiet, co może sprawiać wrażenie, że przemoc w innych wariantach jest znikoma lub nieistniejąca. W rozdziale o homoseksualizmie powtarza też mit jakoby w starożytnej Grecji status homoseksualizmu był taki sam jak heteroseksualizmu, co jest nieprawdą, bo pobłażliwie traktowano tylko starszego aktywnego mężczyznę mającego młodego kochanka. Nie ma też co się dziwić, że jako seksuolog mający swój gabinet, wielokrotnie zachęca do kontaktu ze specjalistą w każdej sprawie.
Książkę czyta się lekko i szybko, składa się ona z wielu małych tematycznie podzielonych rozdziałów. O ile jest to pozycja popularnonaukowa, to kładzie ona bardziej nacisk na popularny z racji na formę.
Książka jest wywiadem dziennikarek z seksuologiem na tematy związane z seksualnością człowieka. Poruszane są tutaj różnorodne tematy, takie jak dojrzewanie płciowe, problemy natury seksualnej, różne praktyki seksualne, masturbacja, seks w ciąży, zdrady, prostytucja, pedofilia i kilka innych.
Można tutaj znaleźć trochę ciekawych informacji podanych w przystępny sposób. Z...
2022-06-16
Psychologia miłości jest psychologiczną analizą związku dwojga ludzi, od jego początków po jego rozpad. Autor omawia w nim kolejne fazy, takie jak zakochanie, romantyczne początki, związek kompletny, związek przyjacielski, związek pusty i rozpad. Każdy z tych etapów stawia osobom w związku inne wyzwania oraz inne pułapki, w które można wpaść. Autor rozwiewa wiele szkodliwych mitów dotyczących miłości, które są promowane przez popkulturę oraz kulturę wyższą. Rozważania opierane są o badania wykonane w ostatnich kilku dekadach. Najnowsze cytowane badania pochodzą z 2007 roku, więc w pewnych aspektach książka może być nieaktualna, ale należy wziąć pod uwagę, że nauki społeczne nie rozwijają się tak szybko jak niektóre nauki techniczne, więc wiele wniosków z tej książki jest nadal aktualne.
Według mnie najważniejszymi wnioskami z tej książki jest to, że nad związkiem i miłością trzeba wspólnie pracować aby związek nie zamienił się w związek pusty, który prowadzi do rozpadu. Uczucie miłości po okresie szczytowym maleje z czasem i jest to nieuniknione, co nie oznacza, że partnerzy nie mogą czerpać satysfakcji i radości ze swojego związku.
Książkę polecam każdemu zainteresowanemu tą tematyką. W książce nie znajdziemy kompletnego poradnika jak stworzyć dobry związek, ale znajomość opisanych najczęściej występujących problemów i pułapek czyhających na partnerów na pewno to ułatwi. Obdarcie miłości z pewnych mitów na pewno zachęci też czytelników do bardziej realistycznego podejścia do związku.
Psychologia miłości jest psychologiczną analizą związku dwojga ludzi, od jego początków po jego rozpad. Autor omawia w nim kolejne fazy, takie jak zakochanie, romantyczne początki, związek kompletny, związek przyjacielski, związek pusty i rozpad. Każdy z tych etapów stawia osobom w związku inne wyzwania oraz inne pułapki, w które można wpaść. Autor rozwiewa wiele...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-13
Książka jest podręcznikiem akademickim kompleksowo opisującym zagadnienie inteligencji. Autor opisuje różne definicje inteligencji, co składa się na jej strukturę oraz jakie tworzy się jej modele. Opisane są także biologiczne podstawy inteligencji oraz inne rodzaje inteligencji wyróżniane przez niektórych badaczy, jak inteligencja społeczna, emocjonalna czy praktyczna (trzeba jednak pamiętać, że wszystkie one są skorelowane z inteligencją ogólną). W jednym z rozdziałów autor porusza także kwestię temperamentu i osobowości, co także ma trochę znaczenia w kontekście inteligencji. Trochę miejsca poświęcono też opisaniu badań nad inteligencją zwierząt. W ostatnich rozdziałach autor opisuje skrajne bieguny inteligencji (wybitne osiągnięcia oraz niepełnosprawność umysłowa). Znajdziemy tutaj także opis tego, jak inteligencja ma się do wyników szkolnych, sukcesu zawodowego oraz jak zmienia się na starość. Ostatni rozdział jest poświęcony krótkiemu opisowi zagadnień sztucznej inteligencji.
W początkowych rozdziałach autor odnosił się do kontrowersji związanych z badaniami porównującymi iloraz inteligencji między różnymi grupami. Według niego takie badania nie zwiększają naszej wiedzy na temat funkcjonowania inteligencji, więc nie ma sensu ich prowadzić, tym bardziej, że wyniki mogą być nadużywane przez polityków i intelektualistów. Według mnie o ile nie mają one sensu w kontekście badań nad inteligencją, to mają duże znaczenie w kontekście socjologicznym. Dają one pełniejszy obraz problemów grup, które osiągają gorsze wyniki w takich testach, co daje możliwość bardziej trafnego adresowania i łagodzenia problemów, z którymi zmagają się te grupy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że różnice wewnątrzgrupowe są większe niż między grupami o czym autor słusznie wielokrotnie wspomina. Niestety nie realizowanie takich badań także daje pożywkę do nadużyć. W środowisku nauk społecznych nie brakuje zwolenników fałszywej tezy, że człowiek jest czystą kartą (tabula rasa), którą można dowolnie zapisywać przez zmianę środowiska, a wszelkie różnice wynikają ze społecznych niesprawiedliwości. Warto z takimi poglądami walczyć, bo często prowadzą one do błędnych albo przedwczesnych wniosków na złożone tematy społeczne.
Na razie nie znam lepszego źródła wiedzy na temat inteligencji w języku polskim niż ta książka. Szkoda, że książka została wydana prawie dwie dekady temu. Przydałoby się zaktualizować książkę o wiele nowszych badań. Książkę szczerze polecam każdemu zainteresowanemu tematem ludzkiej inteligencji, tym bardziej, że jest to złożony temat.
Książka jest podręcznikiem akademickim kompleksowo opisującym zagadnienie inteligencji. Autor opisuje różne definicje inteligencji, co składa się na jej strukturę oraz jakie tworzy się jej modele. Opisane są także biologiczne podstawy inteligencji oraz inne rodzaje inteligencji wyróżniane przez niektórych badaczy, jak inteligencja społeczna, emocjonalna czy praktyczna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-05
Książka jest zbiorem opisów niecodziennych przypadków z praktyki klinicznej słynnego neurologia Olivera Sacksa. Autor opisał ponad 20 pacjentów, którzy posiadali niezwykłe problemy związane z funkcjonowaniem mózgu.
Książka podzielona jest na cztery sekcje: niedobory - opisujące ludzi którzy utracili pewnie zdolności, nadmiary – opisujące ludzi, którzy posiadali nadmiary pewnych zachowań/uczuć, uniesienia i powroty – o ludziach posiadających wizje lub nawroty wspomnień, oraz świat prostych umysłów – o ludziach posiadających poważne niedobory intelektualne, którzy jednocześnie posiadali niezwykłe zdolności w jakiejś dziedzinie (głównie autystycy). Każda część jest poprzedzoną wstępem w dany obszar. Każdy pacjent ma poświęcony osobny rozdział, w którym autor w sposób fabularyzowany przedstawia historię danego pacjenta. Każdy rozdział kończy się dodatkowym komentarzem od autora.
Historie pacjentów są dość oryginalne i pozwalają na zwrócenie większej uwagi na sprawy, o których zwykle się nie myśli, ponieważ są dla każdego zdrowego człowieka oczywiste (jak zmysł propriocepcyjny). Niektórzy pacjenci są opisani w bardzo zdawkowy sposób, co zostawia pewien niedobór. Język czasami jest mocno fabularyzowany a czasami zawiera wiele medycznych terminów, z których wielu autor nie wyjaśnia. Niektóre zdania są też napisane w niezbyt zrozumiały sposób, co utrudnia czytanie tekstu. Zdaje mi się, że czasami słynny neurolog stara się znaleźć coś niezwykłego w swoich pacjentach i dość mocno zagalopowuje się w swoich interpretacjach. Autor czasami odwołuje się do psychoanalizy i jej koncepcji, którym jest bliżej pseudonauki niż nauki, lecz książka była pisana w latach 80 i wtedy autorytet Freuda był znacznie większy niż teraz.
Pomimo kilku mankamentów historie niektórych pacjentów były ciekawe. Zwracają one uwagę na ciekawe aspekty ludzkiej psychiki oraz pokazują, jak nadal nie wiele wiemy na temat naszego mózgu.
Książka jest zbiorem opisów niecodziennych przypadków z praktyki klinicznej słynnego neurologia Olivera Sacksa. Autor opisał ponad 20 pacjentów, którzy posiadali niezwykłe problemy związane z funkcjonowaniem mózgu.
Książka podzielona jest na cztery sekcje: niedobory - opisujące ludzi którzy utracili pewnie zdolności, nadmiary – opisujące ludzi, którzy posiadali nadmiary...
2020-05-22
Tytuł oraz opis tej książki jest mylący, ponieważ książka nie dotyczy tylko nauki matematyki. Autorka podaje matematykę jako przykład, jednak podchodzi do tematu bardziej ogólnie i z tego powodu wiele porad z tej książki można zastosować do nauki dowolnego zagadnienia z dowolnej dziedziny.
Barbara Oakley zaczyna od krótkiego opisania swojej drogi od osoby, która nienawidziła matematyki do osoby, która poznała ją dość dobrze kiedy okazało się, że jest jej potrzebna w pracy. W kolejnych rozdziałach opisuje mechanizmy w ludzkim mózgu, których znajomość jest przydatna w nauce (tryb skupiony i rozproszony, pamięć robocza, pamięć długotrwała). Opisuje trochę przydatnych sztuczek, które pozwalają na zwiększone zapamiętywanie materiału oraz opisuje dobre praktyki pozwalające na efektywniejsze uczenie się. Bardzo duży nacisk kładzie na walkę z prokrastynacją, która jest głównym wrogiem efektywnego uczenia się. Aby wiedza skutecznie się utrwaliła w pamięci długotrwałej, należy podchodzić do nauki systematycznie oraz inteligentnie przypominać sobie dany materiał stosując odroczone powtórki (programy do fiszek będą przydatne). Bardzo ważne jest też testowanie własnej wiedzy, które jest efektywną metodą utrwalania informacji w pamięci długotrwałej. Książka jest skierowana głównie do studentów i uczniów, przez co znajdziemy w niej też porady jak podchodzić do testów i egzaminów. Pod koniec książki autorka zamieściła też dwie listy, jedna zawiera dobre praktyki w nauce a druga złe praktyki (np. ponowne bierne czytanie materiału jest jedną z najmniej efektywnych metod uczenia się).
Rozdziały zazwyczaj zaczynają się od jakiejś historii/anegdoty z życia jakiegoś znanego naukowca. Autorka pisząc tą książkę sama korzysta z własnych porad, np. stosując metafory, analogie i rzucające się w oko ilustracje. Z tego powodu w kolejnych rozdziałach pojawia się też dużo powtórzeń, co przez jednych może być uznane za zaletę (ułatwia to zapamiętanie tych informacji) a przez innych za sztuczne zwiększanie objętości książki. Koniec każdego rozdziału zawiera się przydatne podsumowanie oraz pytania odnośnie materiału z danego rozdziału.
Te porady można usłyszeć w wielu innych źródłach, jednak sposób ich przedstawienia wraz z osadzeniem ich w kontekście funkcjonowania ludzkiego mózgu jest bardzo przekonywujący i motywujący do ich stosowania. Żałuję, że nie natknąłem się na tę książkę dużo wcześniej (jestem już po studiach). Sam przyznaję, że stosowane przeze mnie metody były mało efektywne i mogłem to robić dużo lepiej, co poskutkowałoby mniejszym stresem i lepszymi efektami w nauce.
Dla mnie dużą wadą tej książki są historie studentów lub wypowiedzi niektórych wykładowców i nauczycieli. Te historie miały nas zmotywować do stosowania tych porad w życiu, ale dla mnie przypominają one słaba formę coachingu. Pewne wypowiedzi autorki mają na celu zmotywowanie nas do nauki oraz podniesienie nas na duchu w czasie problemów, co także czasami przypomina coaching.
Książkę polecam każdej osobie pragnącej efektywniej się uczyć. Ja wdrażam część porad do swojego życia. W ciągu najbliższych kilku miesięcy przekonam się jak bardzo są skuteczne w długim okresie.
Tytuł oraz opis tej książki jest mylący, ponieważ książka nie dotyczy tylko nauki matematyki. Autorka podaje matematykę jako przykład, jednak podchodzi do tematu bardziej ogólnie i z tego powodu wiele porad z tej książki można zastosować do nauki dowolnego zagadnienia z dowolnej dziedziny.
Barbara Oakley zaczyna od krótkiego opisania swojej drogi od osoby, która...
2019-10-20
Książka Hansa Eysencka opowiada o problemach związanych z Freudem, psychoanalizą oraz zasadnością formułowania na jej podstawie jakichkolwiek wniosków.
W pierwszym rozdziale autor opisuje życie Freuda ponieważ uważa, że znajomość faktów z jego życia wiele rzutuje na jego teorię. Freud zaczął jako zdolny naukowiec zajmujący się badaniem procesów fizjologicznych. Jednak po pewnym czasie coraz bardziej interesował się psychologią. Brał też kokainę co wpływało na jego pewność siebie i rozumowanie. Kiedy Freud zajął się psychologią, zaczął wytwarzać wokół siebie mit bohatera, który to samotnie odkrywa nieznane terytoria nauki i dokonuje przełomowych odkryć pomimo wielu przeciwności losu (rzekoma duża wrogość środowiska naukowego w stosunku do jego teorii). Bardzo negatywnie reagował na wszelką krytykę i kwestionowanie swego autorytetu, przez co wielu z jego uczniów założyło własne szkoły psychoanalityczne. Freud oraz jego uczniowie przypisywali sobie pierwszeństwo w wielu dziedzinach, np. w stworzeniu koncepcji nieświadomości, badania snów itd. Jednak zajmowano się tym już zarówno w starożytności jak i czasach współczesnych Freudowi. Autor twierdzi, że na temat psychoanalizy i jej twórcy powstała masa kłamstw wyprodukowanych przez Freuda oraz jego uczniów. Z tego powodu zaleca on aby być bardzo sceptycznym odnośnie wszelkich twierdzeń na temat skuteczności psychoanalizy. Freud bezkrytycznie polegał na własnych interpretacjach i traktował je jako dowody. Ojciec psychoanalizy był negatywnie nastawiony do empirycznej weryfikacji swoich hipotez, co przeniosło się także na jego następców. Psychoanalitycy rzadko biorą pod uwagę teorie alternatywne w swoich rozważaniach. Autor wspomina także, że ojciec psychoanalizy miał problemy seksualne oraz rodzinne, co sugeruje, że jego „uniwersalne” teorie na temat ludzkiego zachowania mogą dotyczyć głównie jego samego. Freud miał obsesje na punkcie wynajdowania seksualnego podłoża dla wszelkich zachowań. Przykładem tego może być twierdzenie, że paranoja wynika z tłumionych skłonności homoseksualnych.
W kolejnych rozdziałach autor opisuje psychoanalizę jako metodę leczenia zaburzeń psychicznych. Według Freuda źródłem schorzeń są wyparte pragnienia i przeżycia z dzieciństwa. Z tego też powodu psychoanalityk powinien dogłębnie zbadać dzieciństwo pacjenta aby znaleźć i rozwiązań problem z dzieciństwa. Takie leczenie jest długie, kosztowne i nie przynosi efektów. Autor porównuje osiągnięcia psychoanalizy na polu leczenia kilku schorzeń z terapią behawioralną, która przynosi efekty i to znacznie szybciej niż obiecuje to psychoanaliza. Nie ma dowodów na to, że terapia psychoanalityczna jest lepsza niż zastosowanie placebo. Poprawa stanu zdrowia u pacjentów obserwowana przez psychoanalityków wynika głównie z upływu czasu. Omówione są tutaj też słynne przypadki wyleczenia pacjentów przez Freuda, które okazały się oszustwem, ponieważ ci pacjenci dalej byli chorzy, np. Anna O, Dora i człowiek z wilkami. Głównymi dowodami na to, że psychoanaliza miałaby działać, są testy projekcyjne, takie jak np. obrazki z psem Blacky. Jednak wartość poznawcza takich testów jest znikoma.
Jeden rozdział poświęcony jest psychoseksualnemu rozwojowi dziecka. Omówiony jest tutaj kompleks Edypa i fazy rozwoju psychoseksualnego dziecka w psychoanalizie (faza oralna, analna, falliczna i genitalna). Dowody na istnienie tego typu zjawisk są dość nikłe. W tym rozdziale jest też opisana historia małego Hansa, który bał się koni, ponieważ widział wypadek powozu. Ojciec dziecka, który był zwolennikiem psychoanalizy uznał, że dziecko ma kompleks Edypa i skontaktował się z Freudem w tej sprawie. Freud spotkał się z dzieckiem tylko raz i opierał się głównie na relacjach Ojca. Jednak to wystarczyło mu do stworzenia swojej hipotezy odnośnie życia seksualnego dzieci.
Kolejny rozdział jest poświęcony psychoanalitycznej analizie snów. Według Freuda sny reprezentują wyparte pragnienia z dzieciństwa. Te pragnienia nie objawiają się w sposób bezpośredni, ponieważ według niego w umyśle ludzi istnieje „cenzor”, który nie dopuszcza, aby wyparte wspomnienia objawiały się ludziom. Jednak psychoanalityk może rozszyfrować symbole pojawiające się w snach i dotrzeć do prawdziwych pragnień pacjenta. Freud w swojej książce opisał i zinterpretował wiele snów. Wiele z nich jednak nie miało nic wspólnego z nieświadomymi pragnieniami z dzieciństwa. W wielu przypadkach pacjenci byli świadomi tych pragnień oraz pochodziły one z ich dorosłego życia. Jednym z podawanych przykładów jest pacjentka, której śnił się jeździec starający się dosiąść konia. Udało mu się to dopiero po kilku próbach. Zinterpretowano to jako pragnienie oddania się swojemu przyjacielowi, który flirtował z tą kobietą. Jednak ta kobieta była tego świadoma i jej pragnienie pochodziło z dorosłego życia. Występowanie snów erotycznych przeczy istnieniu teorii Freuda. Dodatkowo udowodniono, że pacjentowi można łatwo zasugerować co ma się śnić, przez co pacjenci psychoanalityków mogą sprawiać wrażenie, że hipoteza psychoanalityczna jest prawdziwa. Według Calvina S. Halla sny odkrywają myśli zamiast je ukrywać. Nasze obecne pragnienia i problemy mają duży wpływ na to, co nam się przyśni. Marzenia senne kontynuują codzienne myślenie ale innymi środkami.
Przedostatni rozdział związany jest z psychohistorią i psychoantropologią. Obie te dziedziny były próbą przeniesienia metody psychoanalitycznej do historii i antropologii. Z takim podejściem związane jest wiele problemów. Takie rozważania zawierają wiele spekulacji, które są traktowane jako fakty. Nie szanuje się w nich logiki. Jeśli psychoanaliza przewiduje, że A jest wynikiem B i wystąpiło A, to od razu zakłada się, że wystąpiło także B. Ignoruje się też alternatywne wyjaśnienia oraz różnice kulturowe między czasami współczesnymi i badanym okresem. Przykładem jest wypuszczanie kupionych ptaków na wolność, które według wierzeń w czasach nowożytnych przynosiło szczęście. Natomiast Freud zinterpretował to jako dowód na czyjąś wrażliwość. W tym rozdziale omówiona jest praca psychoanalityczna o Leonardo da Vinci oraz jej krytyka.
W ostatnim rozdziale zawarte jest podsumowanie. Autor uważa, ze psychoanaliza jest literacką prezentacją lęków i uczuć Zygmunta Freuda. Jego hipotezy nie zostały potwierdzone naukowo. To co jest w nich prawdziwe nie jest niczym oryginalnym dla psychoanalizy ani nowym. Psychoanaliza przyniosła też wiele szkód, takich jak utrudnienie życia wielu pacjentom, opóźnienie rozwoju psychologi naukowej o kilka dekad oraz zmienienie kultury i klimatu intelektualnego. Psychoanaliza miała się dobrze przez długi czas, ponieważ była bardziej atrakcyjna niż psychologia naukowa. Jest pełna mistycyzmu i udzielała odpowiedzi na ważne pytania. Jest też bardziej przystępna dla ludzi z ulicy. Z tego powodu odniosła szczególnie duży sukces w kręgach literackich oraz wśród pracowników umysłowych, takich jak nauczyciele.
Podsumowując, książka omawia wiele problemów związanych z psychoanalizą. Wyjaśnia ona, dlaczego psychoanaliza i jej pochodne nie jest nauką. Dużą wadą książki jest to, że została napisana dawno temu. Dlatego też nie uwzględnia bardziej współczesnych zastosowań psychoanalizy, jak np. terapia odzyskiwania wspomnień, która jeszcze do niedawna była popularna.
Książka Hansa Eysencka opowiada o problemach związanych z Freudem, psychoanalizą oraz zasadnością formułowania na jej podstawie jakichkolwiek wniosków.
W pierwszym rozdziale autor opisuje życie Freuda ponieważ uważa, że znajomość faktów z jego życia wiele rzutuje na jego teorię. Freud zaczął jako zdolny naukowiec zajmujący się badaniem procesów fizjologicznych. Jednak po...
2019-09-23
Książka Jean Twenge opowiada o cechach i zmianach w najmłodszym pokoleniu Z – nazywanych przez autorkę pokoleniem iGen. Pokoleniem Z są nastolatki i młodzi ludzie w USA urodzeni mniej więcej po 1995 roku. Te pokolenie dorastało już z powszechnym dostępem do internetu i do smartfonów. Jej głównym źródłem informacji na temat zmian międzypokoleniowych są badania ankietowe wykonywane co roku na uczniach i studentach w USA. W tych badaniach zadaje się wiele pytań na różnorodne tematy. Dzięki tym danym autorka porównała częstotliwość deklarowania różnych cech i zachowań na przestrzeni pokoleń.
Każdy rozdział książki jest poświęcony innemu zagadnieniu (np. interakcje społeczne, polityka, praca, religia itd.). W każdym kolejnym rozdziale autorka wymienia kolejne zmiany. Część zmian jest pozytywna, część negatywna a część neutralna. Według mnie jest wiele poważnych problemów z tą książką i z tego powodu mam zamiar najpierw je nakreślić. Po nakreśleniu tych problemów wymieniłem dziesiątki zmian, które według autorki zaszły w obecnym pokoleniu.
Autorka na początku książki słusznie zwróciła uwagę na to, że korelacja nie oznacza związku przyczynowo-skutkowego. Jeśli A jest skorelowane z B, może oznaczać to, że A powoduje B, B powoduje A, C powoduje A i B lub korelacja A i B jest przypadkowa (o tym autorka już nie wspomniała). Jednak w wielu miejscach tej książki autorka sprawia wrażenie, że o tym zapomniała. Czasami posiłkuje się dodatkowymi badaniami mającymi na celu wskazanie na przyczynowość pewnego zjawiska. Autorka przeprowadziła też wywiady z kilkunastoma młodymi ludźmi. Więc czasami posiłkuje się dowodami anegdotycznymi, bo gdzieś jakiś nastolatek coś powiedział/napisał na blogu. Ale czasami totalnie ignoruje problemy związane z korelacją.
Z powodu natłoku korelacji niektóre kwestie są niejasne. Np. z jednej strony maleje zaangażowanie i zainteresowanie polityczne a z drugiej strony jest coraz więcej ludzi o jasno określonych poglądach politycznych. W wielu miejscach autorka próbuje opisać jakieś zjawisko i dodać coś od siebie, ale nie zawsze idzie jej to dobrze. Np. Autorka uznaje, że iGen będzie świetnymi pracownikami, bo mają bardziej realistyczne oczekiwania odnośnie awansów i są mniej wrogo nastawieni do nadgodzin. Ale czy szereg innych zjawisk, które wymienia autorka nie sprawia wrażenia, że może być inaczej i pokolenie Z będzie sobie radzić gorzej niż ich poprzednicy?
Czasami autorka jest też niedbała. Np. twierdzi że nastolatkowie nie korzystają wiele z Facebooka. Są oni znacznie bardziej zainteresowani Instagramem oraz Snapchatem. Korelacje znalezione przez autorkę wskazują na to, że większy udział w mediach społecznościowych zwiększa poczucie nieszczęścia. Na dowód tego, że nie zachodzi odwrotna korelacja autorka przytacza kilka badań, które mają to potwierdzać. Jednak te badania dotyczą wyłącznie korzystania z Facebooka przez dorosłych. Czy nikt nie przeprowadził nigdy badań wykorzystując inne media społecznościowe?
Kolejnym problemem jest to, że niemal wszystkie materiały pochodzą z badań ankietowych, gdzie uczniowie/studenci odpowiadali czy zgadzają się z podanym twierdzeniem czy nie. Gromadzenie takich danych jest proste ale też bardzo zawodne, ponieważ ludzie często mówią jedno a robią drugie. Poniżej prezentuje wiele zmian znalezionych przez autorkę.
Nastolatki rzadziej wychodzą z domu, chodzą na randki, imprezy, uprawiają seks przez co rzadziej zachodzą w ciążę, wchodzą w związki, robią wcześniej prawo jazdy i jeżdżą samemu samochodem. Rośnie wiek inicjacji seksualnej oraz małżeństwa są zawierane coraz później. Są mniej chętni do posiadania dzieci. Chętniej próbują kontaktów seksualnych z tą samą płcią. Rzadziej biorą twarde narkotyki i piją, ale jak zostają studentami to nadrabiają picie, co wywołuje wiele negatywnych konsekwencji, ponieważ młodzi ludzie nie mają doświadczenia z piciem. Częściej palą marihuanę, ponieważ wierzą że jest bezpieczna. Przez to, że nastolatki rzadziej się spotykają, rzadziej dochodzi do przemocy fizycznej i zabójstw ale częściej do cyberprzemocy.
Zarówno dzieci jak i ich rodzice chcą, by nastolatki dorastały wolniej i były dłużej trzymane pod kloszem. Młodzi ludzie coraz mniej chętnie biorą na siebie odpowiedzialność za cokolwiek. Rzadziej też pracują. Młodzi ludzie mają też bardziej realistyczne oczekiwania odnośnie rynku pracy oraz kariery. Mniej są zainteresowani nauką dla nauki a w większym stopniu są zainteresowani odniesieniem sukcesu finansowego oraz znalezienia stabilnej pracy. Częściej też deklarują gotowość do brania nadgodzin. Są coraz mniej zainteresowani prowadzeniem własnej firmy. Mają też słabszą odporność psychiczną. Rzadziej się wysypiają, ponieważ niebieskie światło z ekranu utrudnia im zasypianie, ponieważ często korzystają ze smartfonów w łóżku.
Ludzie coraz więcej czasu spędzają w sieci. Część młodych mężczyzn spędza bardzo dużo czasu z grami wideo, przez co nie są zainteresowani nauką oraz pracą. Kobiety znacznie częściej sięgają po media społecznościowe i aktywnie z nich korzystają. Snapchat i Instagram to najpopularniejsze platformy wśród pokolenia Z. Według autorki ludzie, którzy spędzają dużo czasu w mediach społecznościowych częściej padają ofiarą cyberprzemocy, są bardziej samotni, bardziej skłonni do depresji i samobójstwa. Media społecznościowe wywołują też poczucie zazdrości, ponieważ ich użytkownicy myślą, że ich znajomi są bardziej szczęśliwi od nich. Wynika to z tego, że w mediach społecznościowych użytkownicy starają się przedstawiać z jak najlepszej strony, np. przez poświęcanie wiele godzin na zrobienie zdjęcia, na którym dobrze się wygląda. Ludzie czytają znacznie mniej dłuższych tekstów, przez co coraz powszechniejsze są problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Rzadziej też chodzą do kina, ponieważ większość rzeczy można obejrzeć w sieci. Częściej deklarują chęć niesienia pomocy innym, ale sprowadza się to głównie do pisania o czymś w sieci. Rzadziej pomagają komuś w świecie realnym.
Wśród młodych ludzi w USA spada odsetek ludzi wierzących oraz praktykujących religię. Mniej więcej 1/3 młodych ludzi deklaruje się jako niewierzący. Według autorki wynika to z tego, że zarówno rodzice są coraz mniej przywiązani do religii jak i młodzi ludzie sami odchodzą od niej coraz częściej. Według autorki młodzi ludzie odwracają się od religii, ponieważ jest zbyt mało elastyczna i zbyt rygorystyczna. Czasami kwestią sporną jest stosunek do LBGT.
Zarówno współcześni rodzice jak i dzieci bardziej dbają o bezpieczeństwo. Młodzi ludzie także coraz częściej martwią się o swoje bezpieczeństwo „emocjonalne”. ¾ studentów w USA popiera istnienie bezpiecznych przestrzeni, gdzie studenci mogą się skryć przed np. nielubianymi przez nich gośćmi na uniwersytecie (zazwyczaj chodzi o prelegentów o innych poglądach politycznych niż ich własne). Coraz więcej studentów pragnie, aby uczelnia była dla nich drugim domem, gdzie mogliby czuć się swobodnie i bezpiecznie. W coraz większym stopniu popierają też ostrzeżenia o rażących treściach. Takie ostrzeżenia miałyby być zamieszczane przed każdymi treściami, które mogłyby urazić czyjeś uczucia. Studenci coraz częściej organizują protesty, doprowadzają do odwoływania lub zakłócania wykładów w sytuacji, gdy nie zgadzają się z prelegentem w jakiejś sprawie. Boją się też mikroagresji, które często z agresją nie mają nic wspólnego (np. spytanie się kogoś o miejsce pochodzenia). Rośnie poparcie dla cenzury, która miałaby walczyć z „nienawistną” mową. Definicja tego co jest nienawistne znacznie się rozszerza. Wszystko co może zranić czyjeś uczucia/zasmucić może być potraktowane jako mowa nienawiści.
Pokolenie Z w coraz większym stopniu pragnie czuć się niezależnie politycznie. Z tego powodu w wyborach prezydenckich dużym poparciem wśród młodych ludzi cieszyli się Bernie Sanders oraz Donald Trump., ponieważ oboje nie byli ściśle związani z demokratami/republikanami.
Wśród młodych ludzi (głównie białych) rośnie przekonanie o rasizmie w stosunku do białych, co jest pogłębiane przez akcje afirmatywną. Młodzi ludzie w coraz większym stopniu popierają postulaty ruchów LBGT. Równość jest dla nich coraz ważniejsza. W polityce jest coraz większa polaryzacja między ludźmi wyznającymi różne poglądy polityczne. Częściowo winny jest temu internet, który sprzyja powstawaniu baniek informacyjnych. Coraz więcej młodych ludzi popiera socjalizm, libertarianizm, biały nacjonalizm i konserwatyzm. Z tego powodu jest coraz mniej ludzi, którzy określają się jako „umiarkowani”. Jednocześnie coraz mniej ludzi interesuje się polityką oraz bieżącymi wydarzeniami. Wśród młodych ludzi rośnie poparcie dla aborcji na życzenie, dla legalizacji narkotyków oraz posiadania broni. Wielu młodych ludzi pragnęłoby aby edukacja oraz opieka przedszkolna była całkowicie finansowana przez państwo. Ale za to są bardziej sceptyczni do wspierania służby zdrowia przez państwo. Wśród młodych ludzi jest coraz mniejsze zaufanie do rządu, instytucji publicznych oraz mediów.
Pod koniec książki autorka zaleca, aby młodzi ludzie mniej obcowali ze smartfonami i mediami społecznościowymi oraz częściej wychodzili z domu. Główną tezą autorki jest to, że współcześni młodzi ludzie różnią się od poprzedniego pokolenia (głównie przez smartfony), co przyniesie wiele zmian społecznych. Ale czy tak nie było od zawsze?
Wracając do krytyki książki, podchodziłbym sceptycznie do twierdzenia, że mamy obecnie do czynienia z pokoleniem znacznie się różniącym od poprzednich. Książka zawiera masę wykresów przedstawiających zmianę danej cechy/deklaracji na przestrzeni kilku ostatnich pokoleń. W wielu z nich widać, że zmiany są kontynuacją trendów zaobserwowanych w poprzednich pokoleniach. Na innych wykresach widać burzliwe zmiany, które zazwyczaj nie są wyjaśniane przez autorkę. Według mnie autorka próbuje na siłę stworzyć obraz nowego, osobnego pokolenia jednocześnie zbytnio generalizując wiele trendów i problemów. Wokół tej książki narobiło się dużo szumu, ponieważ autorka próbowała sprawiać wrażenie, jakby ludzkość czekały olbrzymie problemy z współczesnymi nastolatkami. O ile zwiększony współczynnik samobójstw jest poważnym problemem, to jak sama autorka wielokrotnie wspomina, wiele zmian jest pozytywnych lub neutralnych. Więc nie widzę podstaw do wieszczenia apokalipsy. Ostatni rozdział ma tytuł: „Zrozumieć i ocalić iGen”. Nie rozumiem jednak przed czym mieliby być ocaleni. Według mnie takie twierdzenia lepiej wyglądają marketingowo i pewnie przez to jej książki lepiej się sprzedają, szczególnie wśród zmartwionych rodziców.
W rozdziale „Wirtualni” zauważyłem także jak autorka dokonuje machinacji z wykresami. Dane na wykresach pochodzą z ankiet przeprowadzonych na uczniach z trzeciej gimnazjum lub drugiej liceum. Dodatkowe dane są w aneksie D, który nie jest załączony do książki (wydanie papierowe). W znalezionym przeze mnie spisie treści z angielskiego wydania nie znalazłem aneksów, więc zakładam, że w pozostałych wydaniach aneksy też są dostępne osobno. Z tego powodu zakładam, że niewiele ludzi sięgnęło po dodatkowe informacje w aneksach. W tym rozdziale przedstawia różne wskaźniki, jak ryzyko względne bycia nieszczęśliwym, odczuwania samotności i występowania silnych objawów depresyjnych. Na zamieszczonych w książce wykresach jasno widać, że media społecznościowe są najgorsze, ponieważ intensywne z nich korzystanie najbardziej zwiększa wymienione wcześniej ryzyka. W tekście autorka czasami pisze o mediach społecznościowych a czasami używając bardziej ogólnego i bezpieczniejszego określenia „czas przebywania przed ekranem”. Po sięgnięciu do aneksów zauważyłem, że sytuacja wygląda na bardziej skomplikowaną. Autorka specjalnie dobrała wykresy w ten sposób, aby media społecznościowe wypadały najgorzej (dwa wykresy dla gimnazjum i jeden dla liceum). Dla dwóch wykresów z aneksów telewizja wypada gorzej niż media społecznościowe. W przypadku objawów depresyjnych media społecznościowe dla drugich klas liceum można potraktować jako zmienną neutralną a telewizję jako znaczącą. Autorka wspomina w książce, że media społecznościowe wywierają większy wpływ na młodszych ludzi, ale iGen to nie tylko trzecie klasy gimnazjum. Według mnie na podstawie tych danych nie można jednoznacznie stwierdzić że media społecznościowe są głównym winowajcą problemów nowego pokolenia.
Podsumowując, książka zawiera masę wykresów przedstawiających zmiany w myśleniu młodych amerykanów na przestrzeni ostatnich kilku dekad. Nie da się ich bezpośrednio odnieść do całości ludzkości, ale można się spodziewać, że część zmian stopniowo przenika do reszty świata z powodu dominującej pozycji amerykańskiej popkultury. Jednak według mnie szum wokół tej książki jest zbyt przesadzony. Nie jest wiedzą tajemną, że nadużywanie czegokolwiek może być szkodliwe. Wiele niedociągnięć tego dzieła dałoby się wybaczyć gdyby była to publicystyka. Jednak jest to książka napisana przez profesor psychologii i przedstawiana jest jako praca naukowa. Jeśli kogoś interesują zmiany międzypokoleniowe w USA, to mogę tą książkę polecić, ale z prośbą o zachowanie zdrowej dozy sceptycyzmu.
Książka Jean Twenge opowiada o cechach i zmianach w najmłodszym pokoleniu Z – nazywanych przez autorkę pokoleniem iGen. Pokoleniem Z są nastolatki i młodzi ludzie w USA urodzeni mniej więcej po 1995 roku. Te pokolenie dorastało już z powszechnym dostępem do internetu i do smartfonów. Jej głównym źródłem informacji na temat zmian międzypokoleniowych są badania ankietowe...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-09-05
W trzecim tomie zakazanej psychologii Tomasz Witkowski kontynuuje opis problemów występujących w nauce, w psychologii w szczególności. W tym tomie autor powraca do opisu problemów psychologii akademickiej oraz nauki jako takiej.
„Mali wielcy uczeni” są motywem przewodnim tej części. Wątek ten był już poruszany w pierwszym tomie. W tym tomie znajduje się jego kontynuacja. Według autora mali wielcy uczeni są głównie zainteresowani robieniem kariery a nie poszukiwaniem prawdy. Z tego powodu jakość oraz wartość wielu badań naukowych jest bardzo niska. Wielu uczonych kieruje się zasadą „publikuj albo giń”. Na przykład wiele badań dotyczących zachowania bada samoopisy osób badanych. Wykonuje się je, ponieważ są łatwe i tanie do przeprowadzenia. Od dawna wiadomo, że ludzie deklarują jedno, a zazwyczaj robią coś innego. Dlatego też takie badania mają niską wartość dla badania ludzkiego zachowania. Mali wielcy uczeni reagują negatywnie, gdy ktoś kwestionuje wyniki ich badań naukowych. Wielu badaczy, którzy udowadniali, że popularne teorie są nieprawdziwe, spotykali się z groźbami, wrogością i pozwami sądowymi. W jednym z pierwszych rozdziałów znajduje się opis kilku takich sytuacji (np. w sprawie możliwości odzyskiwania utraconych wspomnień).
Innym problemem jest słabe zrozumienie statystyki przez naukowców. Wielu badaczy wykorzystuje tylko test istotności alfa badający prawdopodobieństwo wystąpienia błędu pierwszego rodzaju (uznania prawdziwej hipotezy zerowej za fałszywą). Zazwyczaj ignoruje się test istotności beta. Z tego powodu niektóre badania mają bardzo niewielką wiarygodność ze względu na duże prawdopodobieństwo popełnienia błędu drugiego rodzaju (nieodrzucenia fałszywej hipotezy zerowej). Istnieją lepsze narzędzia do badania prawdopodobieństwa, ale nie są zbyt często wykorzystywane.
W naukach społecznych jest też bardzo duży problem z replikacją badań innych badaczy. Naukowcy niechętnie udzielają innym surowych danych użytych w badaniach. Wiele czasopism naukowych nie akceptuje prac będących replikacjami. Przeprowadzanie replikacji zazwyczaj też nie przynosi naukowcom sławy i dużych pieniędzy. Z tego powodu jest duża chęć wymyślania czegoś nowego zamiast weryfikacji istniejących teorii. Prowadzi to do olbrzymiej inflacji nowych teorii/konceptów itd. Nie stosuje się brzytwy Ockhama. Dla niektórych zagadnień stworzono setki alternatywnych teorii, które są bardzo podobne do siebie. Wynikiem tego jest tylko coraz większy zamęt w nauce. Przeprowadzono kilka międzynarodowych prób powtórzenia wyników słynnych badań. Wyników około połowy z oryginalnych badań nie udało się zreplikować.
Jeden z rozdziałów jest poświęcony zaangażowaniu psychologów w torturowanie więźniów oraz w usprawnianie metod torturowania. W tym rozdziale jest też trochę informacji o projekcie MKUltra. Inny rozdział jest poświęcony psychologicznemu debrefingowi oraz jego szkodliwości. Ponowne przeżywanie traumy może rozwinąć PTSD. Już w latach 90-tych było wiele badań udowadniających szkodliwość debrefingu. Pojawiło się także wiele nowych badań po wydarzeniach związanych z WTC. Jednak wielu specjalistom nie przeszkadza to jednak w jego stosowaniu.
W książce znajdzie się też trochę informacji na temat stresu. Stres nie jest przyczyną chorób serca albo żołądka. Bardziej niebezpieczna od stresu jest wiara w to, że stres szkodzi zdrowiu. Ludzie przypisujący swoje zdrowotne problemy stresowi przestają o siebie dbać, co prowadzi później do zdrowotnych problemów.
Innym problemem jest zasadność wielu twierdzeń pochodzących z neuronauk. Z każdym nowym wynalazkiem, pozwalającym badać człowieka, wiązane są olbrzymie nadzieje. Tak też było z obrazowaniem mózgu. Jednak samo badanie aktywności mózgu nie jest wystarczającym narzędziem do wysuwania wniosków na temat tego, co badany myśli lub czuje. Wiele części mózgu jest odpowiedzialnych za wiele różnych zjawisk. Przypisywanie bardzo małym fragmentom mózgu bardzo wyspecjalizowanych czynności prowadzi często do błędów. Przykładem jest badanie, według którego ludzie dosłownie kochają swoje Iphony, bo na ich widok pewna część mózgu była aktywna. Ta sama część mózgu jest też aktywna w przypadku niechęci, bólu, uwagi itd. Jest ona aktywna w mniej więcej 1/3 badań obrazowania mózgu. Więc równie dobrze można stwierdzić że ludzie nienawidzą swoje smarfony lub że sprawiają im ból. Badania obrazowania mózgu są drogie, czego wynikiem zazwyczaj są małe próbki w badaniach. Neuronauka dostarczyła nowych informacji na temat działania ludzkiego mózgu, ale często jej metody są nadużywane. Obecnie panuje moda na neuronaukę, przez co powstało już wiele dziedzin mających przyrostek neuro w nazwie (np. neuromarketing). Pokazuje to też, że wielu badaczy łatwo ulega trendom i podąża za tym, co jest modne.
Ciekawą kwestią jest zastosowanie komputerów oraz metod uczenia maszynowego do przeprowadzania badań i diagnozy. W części przypadków diagnozowanie za pomocą metod statystycznych jest dużo skuteczniejsze niż badanie przez profesjonalistę. Tego typu narzędzia mają coraz lepsze wyniki, ponieważ mają dostęp do coraz większej ilości danych. Powstało kilka chatbotów wspierających ludzi w trudnych sytuacjach, które także okazują się skuteczne. Rozwój tych technologii może przynieść wiele korzyści, ale też niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Na jakość tych aplikacji nie wpływa tylko jakość danych, ale także użyte w ich implementacji teorie psychologiczne. Z powodu złego stanu psychologi niczym zaskakującym może być stworzenie wirtualnego psychoterapeuty opierającego się o fałszywe koncepcje, który mógłby szkodzić zamiast pomagać.
W książce znajdziemy też opis kilku głośnych oszustw naukowych, które nastąpiły po 2009 roku. Jest też opisane kilka głośnych badań, których wyników nie udało się zreplikować. Jednym z przykładów jest pozycja siły Amy Cuddy, która to zwiększa subiektywne poczucie pewności, ale nie niesie ze sobą żadnych innych zmian wbrew twierdzeniom Amy. Nie przeszkadza to jednak autorce tego badania robić karierę wokół tej postawy. Innym przykładem jest Stanfordzki eksperyment więzienny Zimbardo. Było kilka prób odtworzenia tego eksperymentu ale żadnemu eksperymentowi nie udało się uzyskać oryginalnych wyników. Dość niedawno po udostępnieniu surowych materiałów z eksperymentu okazało się, że wiele twierdzeń Zimbardo było naciągniętych. Dodatkowo, autorzy wbrew swoim zapewnieniom aktywnie zachęcali badanych do okrucieństwa wobec siebie. Wnioski z tego badania były później wykorzystywane do usprawiedliwiania okrucieństwa ludzi.
Podsumowując, książka kontynuuje wątki z poprzednich tomów, szczególnie z tomu pierwszego. Zawiera trochę powtórzeń, ale uzupełnia poprzednie tomy o wiele nowych informacji. Jeśli komuś spodobały się poprzednie tomy, to na pewno będzie też zainteresowany tym tomem. Wnioskiem jaki można wysunąć z tego tomu jest to, że przez ostatnie lata niewiele się zmieniło w sprawie niskiej kondycji nauk społecznych.
W trzecim tomie zakazanej psychologii Tomasz Witkowski kontynuuje opis problemów występujących w nauce, w psychologii w szczególności. W tym tomie autor powraca do opisu problemów psychologii akademickiej oraz nauki jako takiej.
„Mali wielcy uczeni” są motywem przewodnim tej części. Wątek ten był już poruszany w pierwszym tomie. W tym tomie znajduje się jego kontynuacja....
2019-08-16
Drugi tom Zakazanej Psychologi kontynuuje temat pseudonauki w psychologii oraz jej zastosowaniach praktycznych, tym razem z głównym naciskiem na terapie dziecięce oraz praktykę sądową.
Lektura pierwszego tomu nie jest wymagana ale wskazana dla lepszego zrozumienia zalewu pseudonauki w psychologi i w praktyce klinicznej.
Książka rozpoczyna się od opisu kultów cargo występujących wśród prymitywnych plemion. Kulty te powstały w wyniku obserwacji przybyszów z bardziej rozwiniętych części świata, którzy zakładali bazy wojskowe na wielu wyspach w czasie II wojny. Przybysze budowali lotniska na które przybywały później metalowe ptaki, z których to wyładowywano rozmaite towary. Tubylcy obserwując te praktyki sami zaczęli budować lotniska i oczekiwali przylotu boskich ptaków. Większość z tych kultów zamarło w ciągu kilku lat, ale niektóre funkcjonują do czasów współczesnych.
Znany fizyk, Richard Feynmann zarzucał naukom społecznym, że są kultem cargo. Tomasz Witkowski widzi w kultach cargo wiele analogii to rozwoju pseudonauki, pseudo terapii szczególnie. W wielu terapiach zakłada się związki przyczynowo-skutkowe których nie ma (np. zbudowanie lotniska → przylot samolotów). Umierające ruchy terapeutyczne potrafią odżywać po nieznacznej modyfikacji samej terapii oraz przez samooszukiwanie się (drobne korekty w wierzeniach tubylców mające wyjaśniać dlaczego cargo jeszcze nie przybyło). Jeśli terapia nie przynosi efektów, przyczyn szuka się poza samą terapią. Niektóre pseudonauki rozwijane są od samego początku na celowym oszustwie (tak jak celowo oszukiwali niektóry prorocy). Łatwiej jest się zadomowić pseudonauce, jeśli osadzi się nią w jakimś uznanym systemie wiedzy (kiedy kult cargo zostanie wpleciony w tradycyjne wierzenia tubylców). Pseudonauka może być też wzmacniania przez przypadki, np. osoba z zbyt pesymistyczną / błędną diagnozą po pewnym czasie poczuje się lepiej, co przypisze się skuteczności terapii (np. awaryjne lądowanie samolotu na lotnisku tubylców).
Po opisie kultów tubylców autor przechodzi do opisywania różnych kultów cargo w psychologii. Autor zaczyna od opisania mitu, według którego kluczowe dla psychiki człowieka jest tylko pierwsze kilka lat życia. Z tego powodu podstawy wszelkich problemów są wyszukiwane w dzieciństwie. Na tej podstawie opiera się wiele terapii mających na celu przepracować problemy z dzieciństwa lub wydobyć „wyparte” wspomnienia. Ludzka psychika rozwija się przez całe życie, przez to też nie należy szukać źródeł jej szwankowania tylko w dzieciństwie. Większość osób ze złym dzieciństwem prowadzi normalne życie i nie ma zaburzeń psychicznych. Wynika to w dużej mierze z upływu długiego czasu od traumatycznych wydarzeń. Według autora innym przykładem kultu cargo jest ruch Dorosłych Dzieci Alkoholików. Twierdzi on, że opis oraz testy na DDA zawierają wiele ogólnych twierdzeń. Przez to syndrom ten można przypisywać bardzo szerokiej grupie ludzi, niezależnie od tego czy ktoś w ich otoczeniu miał problem z alkoholem czy nie oraz czy takie osoby potrzebują pomocy czy nie. Kolejnym przykładem takiego kultu jest metoda Simontona używana we wspieraniu leczenia raka. Nie ma dowodów na to, że metoda Simontona wydłuża życie pacjentów czy leczy raka. Stres najprawdopodobniej nie jest czynnikiem wywołującym raka. Ważna jest genetyka i środowisko.
W kolejnych podrozdziałach autor skupia się głównie na wielu popularnych terapiach dziecięcych, które nie działają, takich jak metoda Domana-Delacato i Denninsona (kinezjologia edukacyjna). Bardziej makabrycznym przykładem terapii jest terapia przetrzymywania (holding) oraz rebirthing. Celem tych terapii jest wywoływanie dużego dyskomfortu u dzieci który miałby doprowadzić do ich katharsis. Katharsis miałoby doprowadzić do poprawienia relacji dziecka z rodzicem. W praktyce sprowadza się to nieraz do znęcania nad dziećmi. Było kilka głośnych przypadków śmierci dzieci w wyniku takich terapii. Nie ma też żadnych dowodów na to, że taka terapia przynosi pozytywne efekty. Rzadko stosowanym ale bardzo drogim przykładem terapii jest delfinoterapia, której pozytywne efekty w rehabilitacji pochodzą od ćwiczeń ruchowych w wodzie a nie kontaktu z delfinami. Taka terapia jest także niebezpieczna, zarówno dla ludzi jak i delfinów przez fizyczne urazy oraz przenoszenie chorób. Autor także zauważa, że wiele codziennych czynności jest zamieniane w profesjonalne terapie, za które trzeba słono płacić, jak np. zabawa ze zwierzętami albo rysowanie. Autor opisuje także kilka innych terapii oraz metod rehabilitacyjnych, które nie dają pozytywnych efektów.
Terapeuci oraz ich klienci mogą być przekonani o skuteczności terapii pomimo braku jakichkolwiek pozytywnych efektów z terapii. Wpływ ma na to wiele czynników. Niektórzy pacjenci są błędnie diagnozowani (diagnoza jest zbyt pesymistyczna lub całkowicie błędna). Niektórym pacjentom może wydawać się, że są chorzy chociaż nic im nie jest. Taki pacjent po trafieniu na terapię może poczuć się lepiej, chociaż nie działa nic poza efektem placebo. Ważny jest też upływ czasu, który także pomaga radzić sobie z problemami. Dzieci rozwijają się intelektualnie i fizycznie, co także może być przypisywane zasługom terapii. Dochodzi do tego jeszcze dysonans poznawczy zarówno po stronie pacjenta jak i terapeuty. Ciężko będzie przyznać jakiejkolwiek osobie, że zmarnowała wiele lat życia na praktyki które są bezsensowne. Zdesperowani chorzy oraz rodzice są wstanie łatwo uwierzyć w obietnice terapeutów, ponieważ daje im to nadzieje. W książce umieszczono krótki poradnik czym kierować się w poszukiwaniu terapii dla dziecka, aby ograniczyć swoje szanse trafienia na szarlatanów.
Problemem, o którym także wspomina autor jest problem możliwości uogólniania wyników badań na całą populację ludzi. Zdecydowana większość badanych osób w badaniach psychologicznych to przedstawiciele grupy WEIRD (Western Educated Industrialized Rich and Democratic). Z tej grupy większą cześć stanowią amerykańscy studenci psychologii. Niektóre postawy i zachowania ludzi są związane bardziej z kulturą i warunkami w których żyją niż ludzką psychiką jako taką (np. złudzenie Mullera-Lyera występuje tylko w populacji WEIRD).
Ostatnią częścią książki jest opis problemów związanych z pracą psychologów jako biegłych sądowych. W tym obszarze popularne są testy projekcyjne (plamy Rorschacha, rysowanie drzewa itp.), które wywodzą się z psychoanalizy i których wartość poznawcza jest bardzo niewielka. Wielu biegłym nie przeszkadza ich stosowanie i wyciąganie z nich daleko idących wniosków. Te wnioski mogą mieć decydujący wpływ na to, jak zostanie potraktowany oskarżony w sądzie. Innym problemem wśród biegłych jest korupcja. Niektórzy ludzie np. przy sprawach rozwodowych zamawiają sobie opinię na temat partnera u biegłych a następnie idą do sądów, które to powołają tych biegłych. Znane są przypadki sporządzania opinii psychologicznych na podstawie zeznań wyłącznie partnera (bez żadnej rozmowy z osobą opiniowaną). Niektórzy biegli są uprzedzeni ideologicznie. Objawia się to tym, że jeśli w rodzinie jest jakiś problem, biegły szuka przyczyn problemów w molestowaniu/biciu kobiet/dzieci przez partnera niezależnie od tego, czy ma to miejsce czy nie. Biegły potrafi łatwo wymusić dowolne zeznania na małych dzieciach, np. przez wielokrotne zadawanie tych samych pytań aż dziecko udzieli „prawidłowej” odpowiedzi. Nie szanuje się też prywatności osób opiniowanych. Biegli często ujawniają sekrety, które nie mają żadnego związku ani znaczenia dla prowadzonej sprawy. W tej części książki także znajduje się krótki poradnik dotyczący tego, jak zminimalizować potencjalne szkody wywołane przez biegłego, jeśli jest się osobą badaną.
W dodatkach książki znajduje się opis akcji „Psychologia to nauka, nie czary”, która miała na celu zwiększyć świadomość ludzi na temat nikłej wartości testów projekcyjnych. Oprócz tego znajdziemy też opis kilku odkryć psychologii, które to pomogły ratować ludzkie życie. Przykładem tego jest dodatkowe światło stopu z tyłu samochodu, które zmniejszyło liczbę wypadków oraz lepsze szkolenia dla pilotów linii lotniczych, które ograniczyło występowanie błędów ludzkich i także zmniejszyło liczbę wypadków.
Mocno rzuca się to, że wiele terapii opisanych w obu tomach ma mniejszy lub większy związek z psychoanalizą. Wygląda też na to, że internet jest bogaty w oferty opisywanych tutaj terapii. Dla mnie drugi tom był mniej ciekawy niż pierwszy, ponieważ jego duża część dotyczy terapii i rehabilitacji dzieci. Wadą tej książki może być to, że wiele ze źródeł wykorzystywanych przez autora jest starych. Co może wywoływać podejrzenie, że krytyka niektórych hipotez może być nie do końca aktualna. Lekturę mogę polecić osobom zainteresowanym terapiami dziecięcymi oraz psychoterapią jako taką.
Drugi tom Zakazanej Psychologi kontynuuje temat pseudonauki w psychologii oraz jej zastosowaniach praktycznych, tym razem z głównym naciskiem na terapie dziecięce oraz praktykę sądową.
Lektura pierwszego tomu nie jest wymagana ale wskazana dla lepszego zrozumienia zalewu pseudonauki w psychologi i w praktyce klinicznej.
Książka rozpoczyna się od opisu kultów cargo...
2019-08-01
Zakazana psychologia poświęcona jest problemom pseudonauki i szarlatanerii w świecie akademickim oraz na rynku usług około psychologicznych i terapeutycznych. Tomasz Witkowski wskazuje szereg poważnych problemów zarówno w świecie nauki akademickiej, jak i w jej zastosowaniach praktycznych. Pod koniec książki opisuje także swoją prowokację w magazynie popularnonaukowym „Charaktery”.
Naukowiec jest jednym z najbardziej budzących zaufanie zawodów. Wynika to z prestiżu i autorytetu ludzi zajmujących się nauką oraz „wiary” w to, że naukowcy zmieniają nasze życie na lepsze. Jednak wiele poważnych problemów związanych z tą pracą jest tematem tabu. Ludzie często zapominają, że naukowcy to też ludzie, którzy pragną robić karierę i osiągać sukcesy.
W anonimowych badaniach wielu naukowców przyznało się, że przynajmniej raz fałszowali lub podkoloryzowywali dane, które wykorzystywali w badaniach. Powszechne jest niedbalstwo w prowadzeniu badań i pisaniu prac naukowych. Są duże problemy z replikowaniem wyników innych badań, nawet tych bardzo uznanych. Kilkadziesiąt procent cytowań znajdujących się w pracach badawczych zawiera błędy. Normą jest dopisywanie cytowań do prac, których badacz nie przeczytał. Zjawisko plagiatów dużych fragmentów tekstów / całych prac nie jest marginalne, szczególnie w Polsce. W sytuacjach gdy jakieś oszustwa wychodzą na jaw, ciężko jest ukarać oszustów a nawet jak się uda, to rzadko są to poważne kary. W środowisku naukowym panuje też coś w rodzaju solidarności zawodowej, z której to powodu wielu naukowców preferuje milczeć zamiast nagłaśniać oszustwa, których czasami są świadkami.
Powszechne jest karierowiczostwo, którego skutkiem jest nie tylko wspomniana niedbałość, ale także masowe produkowanie prac „naukowych” których nikt nie czyta poza recenzentami. Wynika to z presji na publikowanie. Około połowy prac nigdy nie jest cytowana, co oznacza że te prace nie miały żadnego wpływu na żadne inne badania lub badacza. Z pozostałej połowy badań, wiele z nich jest cytowane jako autocytaty w innych pracach tych samych badaczy lub jako cytowania wzajemne między zaprzyjaźnionymi badaczami. Prowadzi to to zjawiska zwanego śmieciową nauką (junk science), której wartość jest zerowa lub nawet ujemna.
W świecie akademickim występuje także inny poważny problem, który został niemal pominięty przez autora, a dotyczy głównie nauk społecznych. W dziedzinach naukowych, w których odkrycia i teorie mogą zostać w jakiś sposób odniesione na grunt polityki, panuje duże upolitycznienie nauki. Część pracowników naukowych nie jest naukowcami a aktywistami politycznymi, których celem jest uzasadnienie jakiś działań politycznych wykorzystując autorytet nauki. Prowadzi to do wielu nadużyć, nadinterpretacji wyników oraz uprzedzeń w prowadzeniu badań. Problem dotyczy bardziej USA niż Polski, ale warto o tym wspomnieć.
Osobnym problemem poruszanym w tej książce jest problem pseudonauki w nauce i biznesie. Pseudonauce wielokrotnie udaje się zdobywać zaufanie ludzi, ponieważ wykorzystuje autorytet nauki, przez np. naśladowanie fachowego słownictwa czy terminologii naukowej. Powstaje też wiele instytutów i akademii promujących pseudonaukę, które z naukowością nie mają nic wspólnego. Np. Instytut Psychologii Stosowanej albo jakieś Międzynarodowe Instytuty NLP prowadzone przez jedną osobę działającą w Polsce. Kiedy jakaś pseudonauka staje się popularna w praktycznych zastosowaniach, potrafi trafić do programów nauczania na uczelniach. Przykładem takiej pseudonauki jest NLP (programowanie neurolingwistyczne). Twórcy NLP nie sprawdzili swoich teorii w badaniach naukowych. Większość prób potwierdzenia prawdziwości podstawowych założeń NLP zakończyło się niepowodzeniem. Niestety powszechne jest przenikanie pseudonauki do rynku w postaci szkoleń, kursów, książek itp. Ludziom zdarza się też wyciągać zbyt daleko idące wnioski z badań. Przykładem może być bardzo popularna koncepcja, że 55% komunikacji odbywa się za pomocą mowy ciała a tylko 7% za pomocą słów. Jednak takie proporcje dotyczą sytuacji, kiedy prezentowany komunikat jest niespójny (np. krzywiąca się osoba mówiąca, że jedzenie jest smakuje).
Na rynku jest dostępnych setki różnych metod terapeutycznych, z których większość nie ma potwierdzonej naukowo skuteczności. Ocena skuteczności terapii „na oko” przez terapeutę jest bardzo wadliwa, ponieważ większość traum i podobnych problemów jest leczone przez sam upływ czasu. Dlatego też naukowa ocena skuteczności terapii powinna polegać na porównywaniu skuteczności badanej terapii z innymi oraz z terapią „placebo”. Jeśli badana terapia będzie osiągała lepsze efekty niż placebo, znaczyłoby to, że poprawia stan pacjentów. Niewiele terapii było w ten sposób przebadane a z tych przebadanych znacznie mniej dawało lepsze wyniki niż placebo, co znaczyłoby, że wiele z nich nie działa. Osobnym problemem jest to, że niewielu terapeutów dopuszcza możliwość, że niektóre problemy pacjentów związane z samopoczuciem mogą mieć podłoże biologiczne, np. przez niedobór pewnych witamin lub minerałów w diecie.
Autor w jednym z rozdziałów opisał pracę „badawczą” Zygmunta Freuda. Wiele terapii ojca psychoanalizy nie zakończyło się pomyślnie, niektórzy pacjenci popełnili samobójstwa. Freud kłamał na temat wyników swoich terapii. Był też bardzo niechętny do empirycznej weryfikacji swoich teorii. Późniejsze badania nie potwierdziły prawdziwości jego koncepcji. Wiele koncepcji psychoanalizy zostało zaciągnięte z filozofii Fryderyka Nietzsche, więc w żaden sposób nie były autorskimi koncepcjami Freuda jak twierdzą jego zwolennicy. Jego uczniowie starali się za wszelką cenę zachować pozytywny wizerunek swojego mistrza. Z tego powodu część dokumentów Freuda została zniszczona, a część z nich została zakopana w kapsule czasu, która będzie odtworzona dopiero w XXII wieku. Freud zyskał na popularności po spaleniu jego książek przez nazistów. Duże znaczenie miało także to, że seks dobrze się sprzedaje. Niektóre koncepcje psychoanalizy nadal są popularne w psychoterapiach i w krytyce literackiej.
W innym rozdziale opisano boom na wszelkiego rodzaju terapie, które zawierały w sobie elementy odzyskiwania wspomnień. Według zwolenników tego podejścia, pewne traumatyczne wspomnienia mogą zostać całkowicie wyparte z pamięci przez pacjenta. Dotarcie do takich wspomnieć przez terapeutę miałoby pomóc pacjentom w rozwiązywaniu ich problemów, ponieważ według terapeutów przepracowanie takich ukrytych problemów pomoże klientom. Problemem jest to, że wyparcie traumatycznych wspomnień jest bardzo mało prawdopodobne, a nawet jakby takie coś się zdarzyło, nie wiadomo, czy terapeuta byłby wstanie „wydobyć” takie wspomnienie. Odzyskiwanie wspomnień opiera się na bardzo wątłych podstawach psychoanalizy. Natomiast zaszczepienie nowego, fałszywego wspomnienia, jest łatwe (inflacja wyobraźni). Ludzki mózg w wyniku powtarzających się sesji terapeutycznych może wymyślić nowe wspomnienie i nie być wstanie odróżnić go od prawdziwego. Takie terapie doprowadziły do masy pozwów sądowych oraz wyroków w USA. W przypadku wielu z nich można założyć, że oskarżeni byli niewinni. Takie pozwy zazwyczaj dotyczyły pedofilii lub molestowania seksualnego. Tego typu efekty terapii były szczególnie częste w przypadku kobiecych terapii grupowych. Część terapeutów z powodów ideologicznych zakładała, że ich pacjentki na pewno były molestowane i tylko trzeba było wydobyć te wspomnienia . Tego typu formy pracy z pacjentami nadal są praktykowane przez niektórych terapeutów.
Z nielicznych terapii, które zazwyczaj mają jakieś pozytywne skutki w leczeniu niektórych zaburzeń, wyłaniają się terapie behawioralne, poznawcze oraz poznawczo-behawioralne. W poprawie stanu pacjenta bardzo ważne są pozytywne relacje z terapeutą. Autor odradza uczęszczanie na terapie. Natomiast jeśli ktoś jednak musi, warto najpierw dokładnie zainteresować się kwalifikacjami terapeuty i metodą terapeutyczną, z której chce się skorzystać. Według autora niewielu ludzi chodzących na psychoterapie potrzebuje fachowej pomocy. Dla części pacjentów terapeuta pełni substytut płatnego „przyjaciela” z którym można pogadać o bieżących problemach. Dla niektórych ludzi terapia służy jako pretekst do zwolnienia się z odpowiedzialności za swoje życie. Panuje kultura bycia ofiarą, przez którą opłaca się być w jakikolwiek sposób poszkodowanym. Taka osoba może zrzucić wszystkie swoje niepowodzenia i problemy na jakieś wydarzenie z przeszłości, co zapewnia jej komfort psychiczny, ale jednocześnie stopniowo niszczy jej życie. Od chodzenia na terapię można także się uzależnić. Terapeuci mają także tendencje do prób zmiany zachowania pacjenta, aby bardziej przypominało ono zachowanie i charakter terapeuty. Tego typu zmiany nie są uzasadnione dobrostanem pacjenta a wynikają jedynie z osobistych upodobań terapeutów.
W jednym z początkowych rozdziałów autor opisuje zaangażowane psychologów oraz intelektualistów w nurt eugeniczny. Ruch ten rozprzestrzenił się na początku XX w. w USA i doprowadził do przymusowej sterylizacji kilkudziesięciu tysięcy ludzi w samych Stanach Zjednoczonych. Sterylizacja ta zakończyła się w USA dopiero w latach siedemdziesiątych. Stanowiła ona inspirację dla nazistów. Autor nie wspomniał o tym, że ta forma eugeniki była praktykowana także w Japonii i Szwecji, także po drugiej wojnie światowej. Eugenika opiera się na wadliwym zrozumieniu procesu dziedziczenia cech. Cechy zazwyczaj nie są dziedziczone jeden do jednego od rodziców. Na wiele cech wpływa wiele różnych genów, więc aby odziedziczyć jakąś cechę, musi trafić się odpowiednia kombinacja genów. Dodatkowo, ludzie posiadają geny recesywne, które nie wpływają zbytnio na nosicieli, ale mogą zostać przekazane potomstwu i spowodować u niego ujawnienie się jakiś cech lub chorób. Aby osiągnąć wymierne efekty, programy eugeniczne musiałyby trwać kilkadziesiąt pokoleń, aby np. zauważalnie ograniczyć niepożądane geny w populacji.
Pod koniec książki autor opisuje swoją prowokację w magazynie popularnonaukowym „Charaktery”. W tej części książki znaleźć można opublikowany tekst użyty w prowokacji, korespondencję z redakcją oraz wypowiedzi niektórych psychologów wynikające z dyskusji na temat tego zdarzenia. Prowokacja Tomasza Witkowskiego inspirowana była prowokacją Sokala. Autor podejrzewał, że w takich czasopismach nadsyłane prace nie są weryfikowane i można opublikować pseudonaukowe teksty, jeśli tylko opisze się je w sposób wyglądający na naukowy, co według niego nieraz się zdarzało i miało negatywne konsekwencje dla ludzi, którzy tym tekstom zawierzyli. Dlatego też stworzył fikcyjną osobę Renaty Aulagnier i napisał tekst na temat pól morfogenetycznych i ich zastosowaniu w nowej „rewolucyjnej” terapii. Tekst został nie tylko opublikowany, ale został on także rozszerzony przez pracowników magazynu o plagiat innego artykułu na temat pól morfogenetycznych. Reakcja środowiska naukowego była różna. Część psychologów poparła akcję, część była nastawiona neutralnie natomiast reakcja reszty była negatywna.
Z wad książki można wymienić brak indeksu. Niektóre pseudo terapie mogłyby być także lepiej wyjaśnione. Według mnie autor czasami zbyt wiele uwagi poświęca osobistym cechom niektórych pseudouczonych. W części poświęconej prowokacji widać, że autor opisując niektóre reakcje na swoją prowokację poczuł się mocno dotknięty. Czasami miałem wrażenie, że próbował umieszczać się w pozycji męczennika polskiej nauki. Ostatnia część książki mogłaby być pewnie krótsza.
Podsumowując, książka zawiera wiele ciekawych informacji, które świadczą o poważnych problemach w środowisku naukowym oraz w biznesie, który oferuje usługi szkoleniowe, usługi związane z rozwojem osobistym oraz usługi psychoterapeutyczne. Książkę czyta się lekko. Polecam ją każdemu. Na pewno sięgnę po kolejne tomy.
Zakazana psychologia poświęcona jest problemom pseudonauki i szarlatanerii w świecie akademickim oraz na rynku usług około psychologicznych i terapeutycznych. Tomasz Witkowski wskazuje szereg poważnych problemów zarówno w świecie nauki akademickiej, jak i w jej zastosowaniach praktycznych. Pod koniec książki opisuje także swoją prowokację w magazynie popularnonaukowym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-14
Jest to opis różnych procesów skłaniających ludzi do podejmowania decyzji. Celem tej pracy jest wyjaśnienie tych mechanizmów oraz ostrzeżenie przed oszustami znających te mechanizmy. Książka jest wypełniona wieloma przykładami różnych badań przeprowadzonych przez psychologów.
Autor rozpoczyna od opisania automatycznych reakcji na różne bodźce oraz związanych z nimi mitów, takich jak drogie znaczy dobre a tanie tandetne itd. Niektórzy sprzedawcy potrafią podwyższyć cenę danego produktu tylko po to, aby skłonić ludzi do jego kupowania. Nie oznacza to oczywiście, że należy unikać "automatyzacji", ponieważ ma wiele korzyści, min znaczne skrócenie podejmowania decyzji przy natłoku informacji. Tak samo jest ze wszystkimi innymi mechanizmami. Wszystkie są korzystne i potrzebne, jednak trzeba uważać aby nie dać się na coś naciągnąć.
Kolejnym mechanizmem jest reguła wzajemności, oznaczająca tyle, że jak ktoś zrobił mi coś miłego, to z większym prawdopodobieństwem ulegnę na jego prośbę. Bardzo często wykorzystują to różne organizacje polityczne oraz społeczne. Inną odmianą tego mechanizmu jest reguła wycofania. Według niej gdy chcę nakłonić kogoś do zrobienia pewnej rzeczy, najpierw powinienem przedstawić jakąś podobną prośbę wymagająca znacznie więcej wysiłku. Kiedy osoba odmówi i ja jej ustąpię, to będzie się czuła bardziej zobligowana do pójścia na kompromis, co pozwoli mi na zrealizowanie swojego pierwotnego celu. Sposobem na unikania pułapek przez naciągaczy powinno być unikanie niepotrzebnych przysług.
Następny rozdział opisuje mechanizm zaangażowania i konsekwencji. Według niej łatwiej jest skłonić kogoś do zrobienia czegoś, jeśli sam jest w to zaangażowany. Autor opisuje choćby sposób prania mózgów amerykańskich jeńców przez komunistów z Wietnamu. Czerwoni najpierw kazali pisać jeńcom jakieś banalne teksty, np. USA nie jest idealnym państwem itp. Później kazali pisać im inne rzeczy, przez co małymi krokami dochodzili do coraz większego uwielbienia komunizmu i nienawiści do USA i kapitalizmu wśród jeńców. Odczytywano także wypracowania jeńców w całym obozie aby inni więźniowie byli świadomi tego, że ktoś staje się komunistą, co miało przez regułę konsekwencji jeszcze bardziej pogłębić ich zindoktrynowanie. Innym dobrym przykładem jest zachowanie pewnej sekty, która była bardzo zamknięta na świat zewnętrzny. Według proroctwa przywódców ugrupowania miał nastąpić kataklizm i tylko wierni mieli być uratowani. Jednak w dniu apokalipsy nic się nie stało. Jednak wierni zamiast pójść do rozum do głowy, otworzyli swoją sektę na świat i zaczęli otwarcie nawracać innych. Wszystko przez to, że zainwestowali wiele czasu i zasobów w swoją działalność w sekcie, przez co nie mogli zaakceptować tego, że zostali oszukani. Z własnego doświadczenia wiem, że wielu zwolenników "postępowych" ideologii jest wstanie zachowywać się w sposób podobny.
Kolejnym mechanizmem jest społeczny dowód słuszności. Jeśli wiele ludzi kupuje jakiś produkt lub ma jakieś określone poglądy, to wielu innych automatycznie zakłada że są one dobre. Przez to może dochodzić do takich sytuacji jak niewiedza wielu, gdzie ludzie przyjmują jakieś błędne poglądy tylko dlatego, że wcześniej inni je wyznawali. Z tym mechanizmem jest także powiązany inny mechanizm nie opisany przez autora. W ekonomii istnieje termin racjonalnej ignorancji, według której bycie idiotą jest racjonalne. Zdobycie jakiś informacji, np. jak działa gospodarka i różne systemy polityczne jest bardzo wysokim kosztem.(np. kilka lat nauki). Natomiast potencjalna korzyść, uwzględniając to że nasz świadomy głos utonie wśród milionów głosów ignorantów, jest bardzo mała. Więc najłatwiejszym wyjściem jest bycie po prostu ignorantem i podejmowanie decyzji przy minimalnej liczbie informacji. Autor opisuje także przypadki zbrodni, której świadkami była masa ludzi i nikt nie próbował pomóc ofierze. W takich sytuacjach ludzie obserwują co zrobią inni i ich naśladują. Jednak robią to wszyscy i w efekcie nikt nie pomaga, bo każdy czeka aż ktoś coś zrobi. Winnym tej sytuacji nie jest znieczulica społeczna, a oczekiwanie na to, że ktoś ruszy za nas dupę i coś zrobi. W przypadkach gdy świadkami jest bardzo mała grupa ludzi, prawie zawsze dochodzi do udzielenia pomocy. Dlatego też, gdy jesteśmy ofiarą i potrzebujemy pomocy, powinniśmy zwracać się do konkretnych przechodniów a nie do "ludzi", ponieważ wtedy osoba wie że to do niej zwracamy się o pomoc.
Innym ważnym czynnikiem jest poziom sympatii do danej osoby. Jeśli lubię kogoś bardziej, lub jest po prostu atrakcyjniejszy, to z większym prawdopodobieństwem spełnię jego prośbę. Ciekawą sprawą w tym rozdziale jest opis walki postępowców z rasizmem w amerykańskich szkołach, która doprowadziła jedynie do eskalacji rasizmu. Mianowicie zmuszono ludzi do desegregacji rasowej, aby do każdej szkoły chodzili ludzie różnych ras. Założenie było takie, że jak ludzie się poznają, to przestaną być rasistami. Jednak doprowadziło to tylko do eskalacji rasizmu, ponieważ ludzi zmuszano do rzeczy, których nie chcieli robić i to w nieprzyjaznym środowisku. Rozwiązaniem zastosowanym przez niektórych badaczy było po prostu zmienienie środowiska.
Kolejnym aspektem jest to, że ludzie często ulegają autorytetom i bezmyślnie za nimi podążają. Jest to więc często wykorzystywane zarówno przez oszustów, jak i reklamodawców. Problemem jest to, że ludzie bardzo często zakładają, że jak ktoś jest ekspertem, to ma na pewno rację. Problemem jest także to, że eksperci z jednych dziedzin automatycznie stają się dla wielu ekspertami od wszystkiego(np. wypowiedzi pewnego znanego fizyka na temat kapitalizmu brane jako dowód "nieuniknioności" socjalizmu). Autor przedstawia wiele eksperymentów w których jakiś autorytet(zazwyczaj badacz), zmuszał ludzi do zadawania cierpienia innym. Oczywiście większość ludzi wypełniało polecenia przełożonych. Wyjaśnia to też, dlaczego ludzie popełniali masowe zbrodnie w przeszłości i popełniają nadal. Dlatego należy też szczególnie uważać na ekspertów od wyzysku, ponieważ w dziełach ich autorytetów można znaleźć zapisy o konieczności eksterminacji podludzi.
Ostatnią kwestią jest zasada niedostępności, która jest także zgodna z prawem popytu i podaży. Jeśli jakiegoś dobra będzie mniej, to ludzie będą bardziej cenić dane dobro, ponieważ zgodnie z prawem użyteczności krańcowej wartość dóbr maleje wraz z ich ilością. Każda następna jednostka dobra jest warta mniej niż poprzednia, ponieważ jest używana na zaspokajanie mniej pilnych potrzeb. Więc zmniejszenie ogólnej liczby dóbr doprowadzi do wzrośnięcia wartości każdego dobra dla konsumentów. Ten fakt wykorzystują niektórzy producenci, którzy produkują limitowane edycje jakiś towarów itp. Ludzie także częściej kupują takie dobra po niewielkim namyśle, ponieważ istnieje zagrożenie, że danego dobra wkrótce nie będzie.
Podsumowując, autor wyjaśnia podstawowe czynniki wpływające na podejmowane przez nas decyzje. W większości przypadków te mechanizmy znacznie ułatwiają nam życie, jednak czasami mogą być wykorzystywane przez oszustów. Dlatego warto jest je znać. Polecam tą książkę każdemu.
Jest to opis różnych procesów skłaniających ludzi do podejmowania decyzji. Celem tej pracy jest wyjaśnienie tych mechanizmów oraz ostrzeżenie przed oszustami znających te mechanizmy. Książka jest wypełniona wieloma przykładami różnych badań przeprowadzonych przez psychologów.
Autor rozpoczyna od opisania automatycznych reakcji na różne bodźce oraz związanych z nimi mitów,...
2018-10-28
2018-03-13
Książka „Introwertyzm to zaleta” jest poradnikiem psychologicznym kierowanym do introwertyków i ekstrawertyków. Dotyczy ona głównie komunikacji między osobami o różnych cechach osobowości.
Autorka wyjaśnia w niej biologiczne(wrodzone) podstawy introwersji/ekstrawersji i radzi jak komunikować się z innymi w pracy, na spotkaniach towarzyskich, w związku, w wychowaniu dzieci itp. Skupia się na różnicach w postrzeganiu świata przez osoby introwertyczne i ekstrawertyczne. Objaśnia w jaki sposób radzić sobie w codziennych sytuacjach. Często opowiada o swoich klientach(jest psychoterapeutką), o ich problemach i rozwiązaniach.
Według mnie książkę warto przeczytać, jednak dziwi mnie tytuł książki – „Introwertyzm to zaleta”. Przez dużą część książki autorka próbuje „uspokoić” introwertycznego czytelnika, że wszystko jest z nim w porządku. O ile introwertycy mają kilka ważnych cech(jak choćby solidność, umiejętność słuchania innych czy skupiania się na jednej rzeczy), co daje im przewagę na pewnych polach, to w kontaktach towarzyskich wypadają bardzo słabo. Przez to stwierdzenie, że introwertyzm jest zaletą, nie jest dla mnie zbyt dobrze uzasadnione.
Przed lekturą tej książki myślałem, że jestem skrajnym introwertykiem. Teraz uważam jednak, że jestem aspołecznym introwertykiem(bo same rozmowy nie sprawiają mi jakiś trudności, gorzej z chęciami do takich rozmów).
Książka „Introwertyzm to zaleta” jest poradnikiem psychologicznym kierowanym do introwertyków i ekstrawertyków. Dotyczy ona głównie komunikacji między osobami o różnych cechach osobowości.
Autorka wyjaśnia w niej biologiczne(wrodzone) podstawy introwersji/ekstrawersji i radzi jak komunikować się z innymi w pracy, na spotkaniach towarzyskich, w związku, w wychowaniu dzieci...
Książka opowiada o różnych aspektach męskiej seksualności oraz psychologii. Opowiada ona o problemach seksualnych mężczyzn, ich fantazjach, kryzysie męskości, o błędach w relacjach i komunikacji z płcią przeciwną oraz o zdradach. Jest też tutaj trochę porad dla kobiet i mężczyzn dotyczących komunikacji. Autor w swojej książce opiera się głównie na swojej praktyce klinicznej jako terapeuta.
Książka tematycznie i pod względem treści jest podobna do innych pozycji autora, jak chociażby „O kobiecie” czy pytania intymne. Treści tych pozycji jednak nie pokrywają się w pełni. Książkę czyta się dość lekko i szybko.
Książka opowiada o różnych aspektach męskiej seksualności oraz psychologii. Opowiada ona o problemach seksualnych mężczyzn, ich fantazjach, kryzysie męskości, o błędach w relacjach i komunikacji z płcią przeciwną oraz o zdradach. Jest też tutaj trochę porad dla kobiet i mężczyzn dotyczących komunikacji. Autor w swojej książce opiera się głównie na swojej praktyce klinicznej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to