Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Poruszająca, szczera, odważna opowieść o życiu w kapłaństwie i po nim. Odziera ze złudzeń, jakie często mamy na temat instytucji Kościoła i jego pracowników. Przykre to jest bardzo, ale prawdziwe i należy o tym mówić głośno. Cieszę się, że autor odważył się napisać swoje książki,, że powstaje coraz więcej książek obnażających zakłamanie, słabość, błędy tej instytucji, która rości sobie prawo do mówienia ludziom jak mają żyć.

Poruszająca, szczera, odważna opowieść o życiu w kapłaństwie i po nim. Odziera ze złudzeń, jakie często mamy na temat instytucji Kościoła i jego pracowników. Przykre to jest bardzo, ale prawdziwe i należy o tym mówić głośno. Cieszę się, że autor odważył się napisać swoje książki,, że powstaje coraz więcej książek obnażających zakłamanie, słabość, błędy tej instytucji, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety autor pędzi równią pochyłą w dół. Czego można być pewnym zabierając się za czytanie kolejnego zbioru opowiadań? Powtarzalności, marudzenia i krytykanctwa, plus wtrącania rozważań politycznych i moralnych, wtłaczanych w usta bohaterów, Nie interesują mnie skrajnie prawicowe przekonania autora i nie mam ochoty o nich czytać. Jedna gwiazdka za opowiadania z doktorem Skórzewskim, bo choć powtarzalne, to najnormalniejsze z całego tomu.

Niestety autor pędzi równią pochyłą w dół. Czego można być pewnym zabierając się za czytanie kolejnego zbioru opowiadań? Powtarzalności, marudzenia i krytykanctwa, plus wtrącania rozważań politycznych i moralnych, wtłaczanych w usta bohaterów, Nie interesują mnie skrajnie prawicowe przekonania autora i nie mam ochoty o nich czytać. Jedna gwiazdka za opowiadania z doktorem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zacznę od tego, że bardzo lubię i cenię autora. Niestety przy tej pozycji nie "kliknęło". Technicznie - autor pisze świetnie, robi potężny research. Natomiast emocjonalnie było drętwo. Był Stanisław Krzeptowski, ale jakby go nie było. Reszta bohaterów to tylko tło. Wydarzenia biegną w zawrotnym tempie, akcja dzieje się równocześnie w kilku miejscach, mamy plot twist na koniec - a i tak wynudziłam się niemożebnie. Nie złapałam z żadnym z bohaterów więzi, nikomu nie kibicowałam. Nie podobał mi się pomysł uczynienia z prezydenta Zełeńskiego jednego z bohaterów, ponieważ sam autor zapewnia że jest to fikcja literacka, nie reportaż z wybuchu wojny za naszą wschodnią granicą.
Moja refleksja po przeczytaniu: wolę jednak starsze książki autora, w których być może warsztatowo było słabiej, ale za to bardziej wciągająco.

Zacznę od tego, że bardzo lubię i cenię autora. Niestety przy tej pozycji nie "kliknęło". Technicznie - autor pisze świetnie, robi potężny research. Natomiast emocjonalnie było drętwo. Był Stanisław Krzeptowski, ale jakby go nie było. Reszta bohaterów to tylko tło. Wydarzenia biegną w zawrotnym tempie, akcja dzieje się równocześnie w kilku miejscach, mamy plot twist na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nuda i miałkość. Autor nieustannie nawiązuje do swoich poprzednich książek, więc już chyba brak pomysłów. Robert Storm staje się coraz bardziej zdziwaczałym marudą. Historie są wtórne, to wszystko już było.

Nuda i miałkość. Autor nieustannie nawiązuje do swoich poprzednich książek, więc już chyba brak pomysłów. Robert Storm staje się coraz bardziej zdziwaczałym marudą. Historie są wtórne, to wszystko już było.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Autor wykonał ogromną pracę, przeprowadzając wiele rozmów z parlamentarzystami i innymi osobami związanymi z PIS. Obraz jaki wyłania się z tych rozmów jest bardzo smutny - niekompetentni, chciwi, nieudolni ludzie kręcący się wokół prezesa partii, od którego zależy wszystko. A sam prezes, człowiek starszy i schorowany, oderwany od rzeczywistości i mściwy, ciągnie cały kraj na dno.

Autor wykonał ogromną pracę, przeprowadzając wiele rozmów z parlamentarzystami i innymi osobami związanymi z PIS. Obraz jaki wyłania się z tych rozmów jest bardzo smutny - niekompetentni, chciwi, nieudolni ludzie kręcący się wokół prezesa partii, od którego zależy wszystko. A sam prezes, człowiek starszy i schorowany, oderwany od rzeczywistości i mściwy, ciągnie cały kraj...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Prezydent. Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Aleksandrem Kaczorowskim Aleksander Kaczorowski, Aleksander Kwaśniewski
Ocena 7,6
Prezydent. Ale... Aleksander Kaczorow...

Na półkach: , ,

Świetna lektura dla takich jak ja, którzy lata 1995 - 2005 w polityce przespali i niewiele wiedzą co się działo w tamtym czasie.

Świetna lektura dla takich jak ja, którzy lata 1995 - 2005 w polityce przespali i niewiele wiedzą co się działo w tamtym czasie.

Pokaż mimo to

Okładka książki Jak się starzeć bez godności Magdalena Grzebałkowska, Ewa Winnicka
Ocena 6,4
Jak się starze... Magdalena Grzebałko...

Na półkach: , ,

To było wspaniałe doświadczenie, polecam każdemu.

To było wspaniałe doświadczenie, polecam każdemu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra książka, obnażająca bolesną prawdę - instytucja Kościoła jest korporacją, bardzo złą i źle zarządzaną.

Bardzo dobra książka, obnażająca bolesną prawdę - instytucja Kościoła jest korporacją, bardzo złą i źle zarządzaną.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co tu można powiedzieć - słabo jest. Ja wiem, że pan Rafał jest ambitny i lubi próbować różnych nowych rzeczy, a pierwsza książka dobrze się sprzedała, ale chyba tylko dlatego, że ma wielu fanów którzy w ciemno kupią wszystko sygnowane przez niego. Literacko jest słabo. Fabuła jest rozwleczona, słownictwo nie powala, frazy się często powtarzają. Książka niby nie jest autobiograficzna, ale widać, że wiele historii jest z życia autora i nie musi być jeden do jednego, lekko podkolorowane też się liczy. Wydawnictwu pewnie kasa się zgadza, bo fani będą kupować, na rynku jest mnóstwo słabych książek, więc kolejna zgubi się w tłumie, ale mimo to mam dysonans, że to samo wydawnictwo może wydawać taki gniot i jednocześnie mistrza słowa Macieja Siembiedę.

Co tu można powiedzieć - słabo jest. Ja wiem, że pan Rafał jest ambitny i lubi próbować różnych nowych rzeczy, a pierwsza książka dobrze się sprzedała, ale chyba tylko dlatego, że ma wielu fanów którzy w ciemno kupią wszystko sygnowane przez niego. Literacko jest słabo. Fabuła jest rozwleczona, słownictwo nie powala, frazy się często powtarzają. Książka niby nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie umiałam się oderwać. Na końcu wzruszyłam się mocno widząc piękną klamrę, która spina ostatni tom tego cyklu i pierwszy tom cyklu o Agacie Donimirskiej. Autorka miała to głęboko przemyślane, widać to po konstrukcji całej fabuły. Jedyne co mi zazgrzytało, to - moim zdaniem niepotrzebny - wtręt o spotkaniu Karli z młodym Wojtyłą, obecność podczas wydarzeń w Poznaniu podczas strajku Cegielskiego, znajomość z Kisielewskim. Jak na jedną osobę za dużo zbiegów okoliczności (w zupełności wystarczyłaby przyjaźń z Makuszyńskim).

Nie umiałam się oderwać. Na końcu wzruszyłam się mocno widząc piękną klamrę, która spina ostatni tom tego cyklu i pierwszy tom cyklu o Agacie Donimirskiej. Autorka miała to głęboko przemyślane, widać to po konstrukcji całej fabuły. Jedyne co mi zazgrzytało, to - moim zdaniem niepotrzebny - wtręt o spotkaniu Karli z młodym Wojtyłą, obecność podczas wydarzeń w Poznaniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię taki rodzaj literatury, jako odskocznia od innych i od codzienności. Autorka ma świetne poczucie humoru, błyskotliwie opisuje codzienność, ma mistrza za cięte riposty.

Lubię taki rodzaj literatury, jako odskocznia od innych i od codzienności. Autorka ma świetne poczucie humoru, błyskotliwie opisuje codzienność, ma mistrza za cięte riposty.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Płakałam ze śmiechu podczas czytania. W sumie nic nowego w przypadku Marty Kisiel, albo ma się dreszcze na kręgosłupie (jak w przypadku serii o siostrach Bolesnych) albo spazmy ze śmiechu. Kocham jej kwiecisty język, fikołki składniowe, absurdalne pomysły. Główny wątek nie jest może nowy - mamy trupa w miejscu pracy, wszyscy pracownicy są podejrzani (kłania się choćby "Wszyscy jesteśmy podejrzani" Joanny Chmielewskiej) natomiast paleta osobowości jest bardzo różnorodna i barwna. Areczek trochę przypominał mi Turu Brząszczyka, co jest na plus, bo jak tu nie kochać Turu?

Płakałam ze śmiechu podczas czytania. W sumie nic nowego w przypadku Marty Kisiel, albo ma się dreszcze na kręgosłupie (jak w przypadku serii o siostrach Bolesnych) albo spazmy ze śmiechu. Kocham jej kwiecisty język, fikołki składniowe, absurdalne pomysły. Główny wątek nie jest może nowy - mamy trupa w miejscu pracy, wszyscy pracownicy są podejrzani (kłania się choćby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Maciej Siembieda znowu to zrobił. Wydał książkę wciągającą jak czarna dziura - nie uciekniesz. Specjalnie wzięłam urlop by poświęcić się li i jedynie nieprzerwanej lekturze.
Mamy w tej książce kilka wątków, które powoli ale z uporem splatają się ze sobą jak w najpiękniejszym gobelinie. Autor potrafi perfekcyjnie spleść w całość historię prawdziwą i wymyśloną, granica jest niewidoczna. Mamy kilka wyraziście napisanych postaci: greckiego partyzanta Kostasa, przemytnika z Gdyni "Sacharynę", syna Kostasa który już jako polski policjant stara się rozwiązać tajemnicę ojca, "Zulusa" który skrywa tajemnicę nawet o tym nie wiedząc. Możemy obserwować historię ciągnącą się od lat 20. do lat 90. ubiegłego wieku. Akcja przenosi nas do słonecznej Grecji, gdzie nawet zwykłe pomidory opisane są tak, że niemal fizycznie pachną spomiędzy kart książki; na wyspę Wolin i do Gdyni, gdzie poznajemy powojenną rzeczywistość Polski; do kopalni rudy uranu w Kletnie, gdzie jest zimno, ciemno, a ze ścian spływa śmiercionośna lecz kusząco orzeźwiająca woda. Autor potrafi opisywać rzeczywistość bardzo plastycznie, napięcie rośnie powoli ale nieubłaganie, i nie wiadomo, co czycha na kolejnej stronie. Obserwujemy trudne wybory bohaterów, miotające nimi uczucia, próby oddzielania dobra od zła, poszukiwania prawdy i ich konsekwencje. Każdy protagonista przejdzie swoistego rodzaju oczyszczenie - tytułowe katharsis.
Po przeczytaniu ostatnich strony musiałam wziąć głęboki oddech, gdyż - nie będzie to żadną przenośnią - po prostu mnie zatkało i dech zaparło.

Maciej Siembieda znowu to zrobił. Wydał książkę wciągającą jak czarna dziura - nie uciekniesz. Specjalnie wzięłam urlop by poświęcić się li i jedynie nieprzerwanej lekturze.
Mamy w tej książce kilka wątków, które powoli ale z uporem splatają się ze sobą jak w najpiękniejszym gobelinie. Autor potrafi perfekcyjnie spleść w całość historię prawdziwą i wymyśloną, granica jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem ogromnie zaskoczona, bo ogólnie unikam książek autora, po wielu rozczarowaniach - tutaj historia mnie od razu wciągnęła, zassała i trzymała do końca.

Jestem ogromnie zaskoczona, bo ogólnie unikam książek autora, po wielu rozczarowaniach - tutaj historia mnie od razu wciągnęła, zassała i trzymała do końca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cieszę się, że ta książka powstała. Księża i byli księża coraz odważniej mówią o problemach w instytucji Kościoła, pokazując swój punkt widzenia, z samego dołu. Autor pewnie spotka się z ostracyzmem ze strony swojego byłego środowiska, tym bardziej podziwiam za odwagę. To w gruncie rzeczy smutna opowieść, ukazująca samotność, pokusy, problemy z którymi nie ma się do kogo zwrócić. Mam nadzieję, że dzięki takim pozycjom młodzi mężczyźni będą wybierali drogę kapłaństwa dużo bardziej świadomie.

Cieszę się, że ta książka powstała. Księża i byli księża coraz odważniej mówią o problemach w instytucji Kościoła, pokazując swój punkt widzenia, z samego dołu. Autor pewnie spotka się z ostracyzmem ze strony swojego byłego środowiska, tym bardziej podziwiam za odwagę. To w gruncie rzeczy smutna opowieść, ukazująca samotność, pokusy, problemy z którymi nie ma się do kogo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam mieszane odczucia. Twórczość autora znam bardzo dobrze i równie bardzo lubię i cenię. Jednak tutaj historia mnie nie porwała. Warsztat pisarski jest na wysokim poziomie, konstrukcja fabuły, dbałość o szczegóły, wysiłek włożony w reaserch - wszystko gra. Natomiast nie nawiązałam więzi z bohaterami, inaczej niż w przypadku cyklu www czy Meteo, nie satysfakcjonuje mnie też zakończenie historii. Większość historii to wprowadzenie postaci, pomysł na wykorzystanie mostu, podróż i walka, a potem na kilku stronach finalne decyzje. Sam motyw podróży w czasie i przeniesienia uzbrojonego oddziału w przeszłość - wiadomo, że już było, ale to samograj, można wykorzystywać ile chcąc. Mam niejasne wrażenie, że gdyby historia została pociągnięta dalej (do Warszawy) z tymi bohaterami którzy podjęli decyzję o pozostaniu - to byłoby bardzo interesujące. W epilogu poznaliśmy niejasno skutki wyprawy, ale w sumie zbyt dużo nie wiemy. Autor wspominał, że nie planuje robić z tego pomysłu cyklu i rozumiem, ale - skoro już wchodzimy w gdybanie i manipulacje czasem, to może warto to pociągnąć i pogdybać trochę więcej. Mam niedosyt. W odróżnieniu od innych książek autora, do tej raczej nie będę miała ochoty wracać.

Mam mieszane odczucia. Twórczość autora znam bardzo dobrze i równie bardzo lubię i cenię. Jednak tutaj historia mnie nie porwała. Warsztat pisarski jest na wysokim poziomie, konstrukcja fabuły, dbałość o szczegóły, wysiłek włożony w reaserch - wszystko gra. Natomiast nie nawiązałam więzi z bohaterami, inaczej niż w przypadku cyklu www czy Meteo, nie satysfakcjonuje mnie też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pani Marzena Rogalska jak zawsze niezawodnie uraczyła czytelników wspaniałą książką. Ciężko coś napisać by nie spoilerować, ale dalsze losy Karli Linde biegną wartko przez wojenną zawieruchę a zwroty akcji są naprawdę zaskakujące. Proza pani Marzeny jest absolutnie niepodrabialna, ciepła i wytchnieniowa. A jest to sztuka pisać o czasach wojny bez epatowania realizmem i brutalnością. A najlepsza wiadomość jest taka, że nie jest to ostatni tom serii :)

Pani Marzena Rogalska jak zawsze niezawodnie uraczyła czytelników wspaniałą książką. Ciężko coś napisać by nie spoilerować, ale dalsze losy Karli Linde biegną wartko przez wojenną zawieruchę a zwroty akcji są naprawdę zaskakujące. Proza pani Marzeny jest absolutnie niepodrabialna, ciepła i wytchnieniowa. A jest to sztuka pisać o czasach wojny bez epatowania realizmem i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To było tak złe, że szkoda pisać recenzję. Sama opowieść o Pauli, która chce zostać celebrytką pusta i śmieszna, ale jeszcze do przełknięcia, bo takie osoby istnieją. Budowanie fabuły - koszmar. Albo całe akapity o przeglądaniu postów na facebooku i jedzeniu śniadania, albo od połowy acja zapierdziela błyskawicą kwitując wydarzenia jednym zdaniem narratora. Ogromnie brakowało mi spojrzenia na całą sytuację od strony narzeczonej głównego bohatera, któa została postawiona w bardzo trudnej sytuacji - nic, zero. Mam nieodparte wrażenie, że autorka miała pomysł na książkę w postaci kilku zdań i rozciągnęła go do 360 stron, dzięki czemu wyszedł gniot bez smaku, bez ładu i bez polotu.

To było tak złe, że szkoda pisać recenzję. Sama opowieść o Pauli, która chce zostać celebrytką pusta i śmieszna, ale jeszcze do przełknięcia, bo takie osoby istnieją. Budowanie fabuły - koszmar. Albo całe akapity o przeglądaniu postów na facebooku i jedzeniu śniadania, albo od połowy acja zapierdziela błyskawicą kwitując wydarzenia jednym zdaniem narratora. Ogromnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna rewelacyjna książka spod pióra Jakuba Ćwieka. Świetnie nakreślone postacie, wciągająca fabuła, a przede wszystkim wykorzystanie miejscowej historii i legend. Plusik za uszczypliwości pod adresem rady miejskiej, w sytuacji gdy ta rzeczywista mocno dała w kość autorowi i jego rodzinie. Mam niedosyt po przeczytaniu i chciałabym bardzo kontynuację.

Kolejna rewelacyjna książka spod pióra Jakuba Ćwieka. Świetnie nakreślone postacie, wciągająca fabuła, a przede wszystkim wykorzystanie miejscowej historii i legend. Plusik za uszczypliwości pod adresem rady miejskiej, w sytuacji gdy ta rzeczywista mocno dała w kość autorowi i jego rodzinie. Mam niedosyt po przeczytaniu i chciałabym bardzo kontynuację.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogólnie - kolejna dobra książka autora. Warsztat świetny, język plastyczny. Niemniej mam cały czas wrażenie deja vu z książki "Autor bestsellerów". Tam też główny bohater przechodził przemianę, też była mowa o komponowaniu długich utworów z bałkańskimi motywami.

Ogólnie - kolejna dobra książka autora. Warsztat świetny, język plastyczny. Niemniej mam cały czas wrażenie deja vu z książki "Autor bestsellerów". Tam też główny bohater przechodził przemianę, też była mowa o komponowaniu długich utworów z bałkańskimi motywami.

Pokaż mimo to