-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-10-31
2021-11-02
Już wiem, że w każdej swojej porze roku Ali Smith pokaże mi inny rodzaj uroku. Po nostalgicznej “Jesieni” “Zima” przyniosła mi zaskoczenie magią historii zupełnie innych ludzi, bo autorka przedstawiła wyjątkowo interesujące osobowości. Dwie skłócone siostry (obie ponadprzeciętnie fajne), syn jednej z nich, jego dziewczyna, i jeszcze przypadkowa nieznajoma... a ja chyba najbardziej polubiłam pewnego nieobecnego pana, który pojawia się tylko na chwilę (ale porządna ta chwila). Autorka wplątała mnie w przeróżne konflikty – od tych prywatnych, przez społeczno-polityczne. Jest bardzo konkretnie. O wiele konkretniej niż w pierwszym tomie. I cały czas jest to silna literatura, która wprowadza w stan wzmożonego umysłowego nakręcenia.
Już wiem, że w każdej swojej porze roku Ali Smith pokaże mi inny rodzaj uroku. Po nostalgicznej “Jesieni” “Zima” przyniosła mi zaskoczenie magią historii zupełnie innych ludzi, bo autorka przedstawiła wyjątkowo interesujące osobowości. Dwie skłócone siostry (obie ponadprzeciętnie fajne), syn jednej z nich, jego dziewczyna, i jeszcze przypadkowa nieznajoma... a ja chyba...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-05
Dobra jest. Snuje te swoje zdania, tworzy te fascynujące postacie, buduje klimat, który nie chce mnie puścić. Kolejny raz dyszka.
Dobra jest. Snuje te swoje zdania, tworzy te fascynujące postacie, buduje klimat, który nie chce mnie puścić. Kolejny raz dyszka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-07
Ostatni raz niestety spotykam się z rewelacyjną prozą Ali Smith. Skupia ona w swoim cyklu wiele problemów, z jakimi boryka się współczesny człowiek, nie tylko Brytyjczyk. I celnie przedstawia sposób radzenia sobie z nimi, mianowicie lekceważące podejście, które autorka kumuluje w sformułowaniu “no i” (często praktykowane przez wielu z nas). A takie nonszalanckie podejście sprawia, że obojętniejemy na wszystko, co się wokół nas dzieje. Nietolerancja, nienawiść, poniżanie słabszych. Wszystko co złe, już kiedyś było. A my nic nie wynosimy z lekcji historii. Ali Smith nie mówi o tym wprost, tworzy piękne literackie ilustracje, z galerią świetnych postaci. Malując ich historie w “Lecie” zatacza koło, dopina ich losy, łączy w zachwycający sposób. Zatacza koło również w stylu – mam wrażenie, że podobnie jak Jesień, Lato jest napisane w sposób najbardziej przystępny, Zima i Wiosna były cięższe w odbiorze, zdarzały się fragmenty nieco mniej zrozumiałe, które niejednego czytelnika skutecznie zniechęciły. Dlatego myślę, że jeżeli ktoś chciałby poznać prozę Ali Smith, to spokojnie może sięgnąć po Lato, nie znając wcześniejszych części. Co z całego serca polecam zrobić.
Ostatni raz niestety spotykam się z rewelacyjną prozą Ali Smith. Skupia ona w swoim cyklu wiele problemów, z jakimi boryka się współczesny człowiek, nie tylko Brytyjczyk. I celnie przedstawia sposób radzenia sobie z nimi, mianowicie lekceważące podejście, które autorka kumuluje w sformułowaniu “no i” (często praktykowane przez wielu z nas). A takie nonszalanckie podejście...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Uwielbiam książki, w których się tak mało dzieje albo w których mądrze się nie dzieje.
Co za piękna opowieść. Zawiera jedno z najbardziej wzruszających zdań, jakich możemy doświadczyć: “Na przyjaciół na całe życie – wyjaśnił – niekiedy czeka się całe lata”.
Przyjaźń między głównymi bohaterami, Danielem a Elisabeth, których dzieli aż 70 lat, ich relacja, to dla mnie coś niesamowicie poruszającego, a w tym przypadku dodatkowo opisanego w niezwykle inteligentny sposób – autorka porusza we mnie jakieś tony, być może tęsknotę za takim uczuciem, tęsknotę za tego rodzaju bliskością. Choć z drugiej strony słowo “tęsknota” to zbyt dobitne określenie, bo mnie raczej wystarcza doświadczanie takich emocji poprzez tak znakomite historie. Postać Daniela pobudzającego dziecięcy umysł, uświadamiającego piękno inności i abstrakcyjności świata będzie mi siedział w głowie bardzo długo.
Na małe słówko zasługują też inni bohaterowie – bardzo polubiłam matkę Elisabeth, która może wydawać się z początku bardzo antypatyczna, ale z biegiem historii okazuje się mocno ciekawą postacią. Natomiast bohater drugoplanowy – brexit – tak nachalnie wepchany w opis książki, jest potraktowany w bardzo opanowany i niezłośliwy sposób, nie przesłaniający uroku historii.
Uwielbiam książki, w których się tak mało dzieje albo w których mądrze się nie dzieje.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCo za piękna opowieść. Zawiera jedno z najbardziej wzruszających zdań, jakich możemy doświadczyć: “Na przyjaciół na całe życie – wyjaśnił – niekiedy czeka się całe lata”.
Przyjaźń między głównymi bohaterami, Danielem a Elisabeth, których dzieli aż 70 lat, ich relacja, to dla mnie coś...