rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mnóstwo akcji, oszustw i magii. Do tego odrobina miłosnej historii, ciekawe postacie i intrygi. Polecam

Mnóstwo akcji, oszustw i magii. Do tego odrobina miłosnej historii, ciekawe postacie i intrygi. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytane w języku angielskim - dodane, ponieważ posiadam to wydanie

Czytane w języku angielskim - dodane, ponieważ posiadam to wydanie

Pokaż mimo to

Okładka książki Baśnie Braci Grimm dla dorosłych i młodzieży. Bez cenzury Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Philip Pullman
Ocena 6,4
Baśnie Braci G... Jacob Grimm, Wilhel...

Na półkach: ,

To nie tylko zbiór baśni braci Grimm bez cenzury. Philip Pullman, znany w Polsce głównie ze swojej trylogii "Mroczne materie", dodaje krótką informację po każdej z nich. Czasem ciekawostkę a czasem wyjaśnienie czy analizę. Gorąco polecam.

To nie tylko zbiór baśni braci Grimm bez cenzury. Philip Pullman, znany w Polsce głównie ze swojej trylogii "Mroczne materie", dodaje krótką informację po każdej z nich. Czasem ciekawostkę a czasem wyjaśnienie czy analizę. Gorąco polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki nie zaliczyłabym do ambitnych, lecz mimo to ma swój urok. Może chodzi o oryginalność takiej historii (niewiele takich można znaleźć), a może o prostotę i wiarę w każdą miłość. Książkę polecam dla tych, którzy chcą przeczytać coś lekkiego, nie ambitnego, ale takiego do relaksu umysłu i odpoczynku od intensywnego myślenia.

Książki nie zaliczyłabym do ambitnych, lecz mimo to ma swój urok. Może chodzi o oryginalność takiej historii (niewiele takich można znaleźć), a może o prostotę i wiarę w każdą miłość. Książkę polecam dla tych, którzy chcą przeczytać coś lekkiego, nie ambitnego, ale takiego do relaksu umysłu i odpoczynku od intensywnego myślenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo znacznych różnic z fabułą musicalu, książka jest niesamowitą lekturą, porywającą w swój świat niczym śpiew Anioła Muzyki.
Od pierwszych stron muzyka wprasza się na strony historii i aż trudno się nie dziwić , że nie słyszymy jej z kart. Łatwo zrozumieć, co Lloyd Weber ujrzał w tej powieści, że stworzył z niej musical wszech czasów.

Mimo znacznych różnic z fabułą musicalu, książka jest niesamowitą lekturą, porywającą w swój świat niczym śpiew Anioła Muzyki.
Od pierwszych stron muzyka wprasza się na strony historii i aż trudno się nie dziwić , że nie słyszymy jej z kart. Łatwo zrozumieć, co Lloyd Weber ujrzał w tej powieści, że stworzył z niej musical wszech czasów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem, czy książka wydana została przez przypadek, a tłumaczenie jej na polski rynek zrobiono bo 'w Ameryce się sprzedało', czy może tłumacz był fatalny i spaprał sprawę. Jednak "Wieczni Wygnańcy" C.L. Smith zostały opublikowane w kraju. I jedyne, co naprawdę jest warte uwagi, to okładka.
Jednak zdecydowanie książka nie zachęcała do lektury. Jedynie moja wytrwałość (i nuda) trzymały mnie, bym dobrnęła do połowy. Rozpaczałam przy tym nad słabej jakości fabułą, poplątaniem akcji, tym że brnęła ona szybciej niż TGV we Francji. Prędzej bym uwierzyła, że to po prostu streszczenie książki.
Kolejnym grzechem były motywy wykorzystane w tej historii. Anioł Stróż, zakochany w podopiecznej, ratuje jej życie, przez co Upada. Ale dziewczę i tak zostaje porwane przez króla wampirów, staje się wampirzą księżniczką. Upadły anioł poszukuje swej lubej, by jak Jonathan Harker, ocalić ją (w tym przypadku z mniejszym Happy Endem). Wymieszanie motywów, ich wykorzystanie i przemielenie, przypawa o gęsią skórkę. Nie wiem, czy autorka chciała być oryginalna, czy po prostu wykorzystywała chwytliwe motywy paranormalne. Wiem za to, że zdecydowanie przesadziła.
Na koniec, by nie wymieniać wszystkich grzechów, dodam tylko okropny język, prosto z bloga literackiego gimnazjalistki, która właśnie pisze swe pierwsze opowiadanie. Styl wręcz przyprawia mnie o dreszcze. I niestety przypomina to inną książkę, którą z przerażaniem (nie mniejszym)zamknęłam, na zawsze pozostając w wątpliwości, któż winien jest tej okrutnej zbrodni: pisarka czy tłumaczka. Nawet Van Helsing nie dociekłby prawdy.
Na koniec, by nie mieć wyrzutów sumienia, wymienię jedną jedyną rzecz, za którą akurat chwalę autorkę: fabułę opisują dwie różne osoby. Choć zarówno wykonanie (krótkie fragmenty), jak i obrany styl pierwszoosobowej wypowiedzi nie zachęcają do chwalenia, to jednak sama idea niezmiernie mi się spodobała. Nie jest to jednak powód, by sięgnąć po tę książkę, a nawet nie daj Boże kupić!
Raczej poleciłabym to jedynie w ramach edukacji w stylu "jak nie pisać", bądź na ranking najgorszych książek X roku.
Dracula, po przeczytaniu tej książki, wyzionąłby ducha.

DIthLuan

(z nieszczęściem dodaję, iż autorka niejednokrotnie powołuje się na Drakulę, zresztą nie tylko. Lista jej ambitnych powołań jest niesamowicie długa, i chyba za ambitna jak na jakość tego dzieła. Autorce należy zalecić kilkukrotne przeczytanie choćby tylko lektur wymienionych przez nią autorów. Może to coś pomoże)

Nie wiem, czy książka wydana została przez przypadek, a tłumaczenie jej na polski rynek zrobiono bo 'w Ameryce się sprzedało', czy może tłumacz był fatalny i spaprał sprawę. Jednak "Wieczni Wygnańcy" C.L. Smith zostały opublikowane w kraju. I jedyne, co naprawdę jest warte uwagi, to okładka.
Jednak zdecydowanie książka nie zachęcała do lektury. Jedynie moja wytrwałość (i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zabawna i ciekawa :) książka nie tylko dla tych, co piszą do szuflady :)

Zabawna i ciekawa :) książka nie tylko dla tych, co piszą do szuflady :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

W morzu wielu tandetnych książek, można wyłowić ładne muszle lub perełki. Tym razem to tylko ładna muszla. Ale warta waszej uwagi.
Historia rozpoczyna się ciekawie. Osierocona dziewczyna, która po wypadku słyszy cudze myśli. I mimo, że już to jest ciekawe, to jest to dopiero początek. Historia jest całkowicie paranormalna. Nieśmiertelny chłopak, oferujący swe serce. Nieśmiertelny wróg, zabijający z miłości. Duch zmarłej siostry. To tylko zachęta do czytania. Bo jak wejdziecie w tę historię, nigdy jej nie zapomnicie. Bo jest to miłosna historia lepsza niż Zmierzch.
Książka nie jest oczywiście bez błędów. Bohaterka jest zapatrzona w swą miłość do nienormalnego stopnia. Taki związek nigdy nie istniał i nie ma szans na istnienie. Rozumiem, że romanse muszą być piękne. Jednak powinny się ocierać o rzeczywistość. Jednak czytając ciągle myślałam, że on powinien uciec od niej, bo zaraz zacznie go prześladować, sprawdzać jego skrzynkę, a na koniec zabije siebie i jego by byli razem na wieczność. Relacje między nimi są chore. Więc to sprawia, że ta miłość nie daje ułudy, że i mi się to przytrafi.
Kolejnym mankamentem jest idealność nieśmiertelnych. Po pierwsze czytając o i idealnym mężczyźnie, młoda czytelniczka odrzuci adoratorów z wadami, szukając tego ideału. A mój ideał ma wiele wad, ale i tak jestem z nim szczęśliwa. Gdy bohaterka jest idealna, młoda czytelniczka nagle dostrzeże swoje fałdki i uzna że z nimi nie znajdzie miłości. To prosta droga do anoreksji (jak szkielety zwane modelkami, chodzące na tyczkach po wybiegu i zwane pięknościami). Dlatego uważam że ta cecha postaci jest niezdrowa dla młodych czytelników. Lepszą strategię wybrała Meyer, stwarzając Bellę niezdarną, niepewną siebie. Każdy czytelnik myśli "Ja też mogę się zakochać skoro i na znalazła miłość".
Mankamentem w "Ever" są bohaterowie drugoplanowi. Czyli przyjaciele Ever. Haven i Miles. Tak, jest ich tylko dwóch. Haven odgrywa ogromną rolę w fabule. Jednak Miles to taki dodatek, który się przypałętał i nie wiadomo co z nim zrobić. Autorka niegodziwie potraktowała tę postać.
Kolejny i ostatni wielki minus za samą Ever. Dziewczyna straciła rodzinę, rozumiem to. Jednak nie potrafi ona docenić sytuacji w której się znalazła. Opiekuje się nią obrzydliwie bogata, ale młoda ciotka. Już samo szczęście, że trafiła do rodziny, a nie do sierocińca. Jednak wciąż niezadowolona Ever nie dostrzega też okazji, jaka się przed nią otwiera. Bogata ciotka może jej sfinansować wszystko. Od kształcenia, po podróże. Bohaterka rozpacza, ze straciła rodzinę, ale gdybym ja była na jej miejscu, to bym okazję wykorzystała. Moi rodzice nie chcieli by abym zmarnowała sobie przez to życie. Zawsze dążyli do jak najlepszych możliwości edukacji dla mnie. A przez naszą polską biedę nie są w stanie pokryć wszystkich moich rozbuchanych marzeń dotyczących nauki. A Ever, z tymi finansami, wsparciem, może nie tylko pójść do na studia. Zdobyć solidne wykształcenie. Może przecież wziąć dowolne kursy, korepetycje, zwiedzać świat.Jednak Ever zachowuje się jakby było to dla niej karą.
To te minusy sprawiły, że mimo dobrych pomysłów na książkę, historia jest tylko muszlą w morzu. Warto ją przeczytać, jednak w skali ocen licealnych dałabym jej tylko 3.

W morzu wielu tandetnych książek, można wyłowić ładne muszle lub perełki. Tym razem to tylko ładna muszla. Ale warta waszej uwagi.
Historia rozpoczyna się ciekawie. Osierocona dziewczyna, która po wypadku słyszy cudze myśli. I mimo, że już to jest ciekawe, to jest to dopiero początek. Historia jest całkowicie paranormalna. Nieśmiertelny chłopak, oferujący swe serce....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, ale książka jest kiepska. Może to ja nie dostrzegłam jej uroku, jednak autor minął się ze swoim tematem. Chciał napisać o indyjskim chłopcu mieszkającym w Ameryce i próbującym żyć mimo niezwykłej odmienności swego charakteru. Jednak jak dla mnie to opowieść o chłopcu który jest gejem, i nikt, ani on sam ani nawet autor tego nie zauważa. Gdyby autor to dostrzegł i poprowadził historię według tego motywu, z pewnością byłaby to świetna książka, poruszający wciąż trudny dla społeczeństwa temat.
Jednak tak nie zrobił. Wynikiem była książka, w której czytelnik gubi się, gdy tylko spróbuje pomyśleć o co w niej chodzi. Bez wyraźnej puenty, jedynie to, że rodzice zaakceptowali swoje dziecko-artystę (ale jako artystę).
Mimo to, życzę autorowi sukcesów. Ma talent, umie zabawnie pisać, więc jeśli znajdzie ten odpowiedni temat, może poruszyć wielu ludzi, a także wiele znaczących dyskusji.

Niestety, ale książka jest kiepska. Może to ja nie dostrzegłam jej uroku, jednak autor minął się ze swoim tematem. Chciał napisać o indyjskim chłopcu mieszkającym w Ameryce i próbującym żyć mimo niezwykłej odmienności swego charakteru. Jednak jak dla mnie to opowieść o chłopcu który jest gejem, i nikt, ani on sam ani nawet autor tego nie zauważa. Gdyby autor to dostrzegł i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla tych, których pasjonują czasy dworów królewskich i intrygi, ta książka okaże się pasjonująca. Craveri w sposób przyjemny i ciekawy opisała życie francuskich królowych, konkubin i wszystkich kobiet bliskich królom. Historie są opatrzone obrazami, dzięki czemu znamy wygląd bohaterek. Często przeplatają się też fragmenty pamiętników czy innych źródeł co uwiarygadnia opisy. Z tej książki można wyczytać tyle ciekawych historii, że będziecie to opowiadać jeszcze latami. Kto z was wiedział,żę Miaria Stuart była przez chwilę żoną następcy francuskiego tronu? A kto wiedział, że Nostradamus przewidział czas śmierci wszystkich synów królowej Małgorzaty? Nie jesteście tego pewni? Przeczytajcie.

Dla tych, których pasjonują czasy dworów królewskich i intrygi, ta książka okaże się pasjonująca. Craveri w sposób przyjemny i ciekawy opisała życie francuskich królowych, konkubin i wszystkich kobiet bliskich królom. Historie są opatrzone obrazami, dzięki czemu znamy wygląd bohaterek. Często przeplatają się też fragmenty pamiętników czy innych źródeł co uwiarygadnia opisy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Choć sam pomysł był ciekawy, to treść i fabuła wszystko psują. Książka nieciekawa, nudna. I może bym to przebolała, gdyby nie to, że kosztowała mnie trochę pieniędzy. Dobre wrażenie robiła postać Loki'ego, mitycznego bóstwa skandynawii. Główna bohaterka, mała dziewczynka, stała się za to postacią irytującą, męczącą i skutecznie mnie zniechęciła. Wolę moją bandę małych kuzynów, którzy nigdy nie dają spokoju, od przeczytania tej książki po raz kolejny.

Choć sam pomysł był ciekawy, to treść i fabuła wszystko psują. Książka nieciekawa, nudna. I może bym to przebolała, gdyby nie to, że kosztowała mnie trochę pieniędzy. Dobre wrażenie robiła postać Loki'ego, mitycznego bóstwa skandynawii. Główna bohaterka, mała dziewczynka, stała się za to postacią irytującą, męczącą i skutecznie mnie zniechęciła. Wolę moją bandę małych...

więcej Pokaż mimo to