rozwiń zwiń
zakurzona

Profil użytkownika: zakurzona

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 17 tygodni temu
16
Przeczytanych
książek
18
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
30
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

"- Raven! - fuknęła, nie wiadomo który już raz tego dnia.
- No co? Godność i tak zostawiłam już przy wejściu. Nie pamiętasz?"

W twórczości Agnieszki Zawadki jestem niezaprzeczalnie zakochana. Co prawda wciąż nie wiem, czy serce mocniej bije mi dla dylogii Poskromić Chłód czy Ery Cieni, ale... uznajmy, że to dyskusja na inny dzień.

Wspaniale było wrócić do świata wykreowanego przez Agnieszkę, zwłaszcza po tak długim czasie. Historia porywa już od pierwszych stron - nie mamy tutaj nadmiernej ekspozycji, kontynuujemy przerwaną w pierwszym tomie przygodę i... jedyne, co musicie zrobić, to wyszarpać wolny dzień z zapchanego kalendarza, bo jak weźmiecie tę książkę do ręki - odłożycie ją dopiero, gdy zobaczycie magiczne słowo "koniec". Gwarantuję Wam to.

Zabrzmię teraz jak starta płyta, ale uwielbiam wielowątkowość Ery Cieni. O ile w pierwszym tomie poszczególne wątki dopiero zostały zakreślone, o tyle teraz zaczęły się wzajemnie przenikać, przeplatać. Jasne, powiecie: nic specjalnego, czym ty się zakurzona zachwycasz. Cóż, współczesne trendy w literaturze fantasy przyzwyczajają nas do tego, że dostajemy maksymalnie dwóch bohaterów - różnych płci, a sama historia oczywiście zmierza do tego, by wreszcie skończyli ze sobą razem - i wszystkie inne elementy powieści (o ile w ogóle wystąpiły) przysłania wątek miłosny. U Zawadki wątku miłosnego nie ma, a przynajmniej nie na pierwszym planie... może tak na piątym.

Jest bardzo dużo polityki, knucia, planowania i walki o władzę. I to tygryski lubią najbardziej.

A poza tym: wszystko w tej historii idzie nie tak. Dosłownie. Nathaniel zawsze stara się być o krok przed wszystkimi, bardzo dokładnie analizuje wszystkie posunięcia, by wyeliminować błędy, ale los udowadnia, że czasami po prostu się nie da. Co ma z tego czytelnik? Nie da się nudzić.

"- Interesuje mnie tylko jedno - zaczął Nathaniel powoli.
- No...?
- Czy ty byś właściwie umiała złożyć pisemne zażalenie?"

Erę Cieni doceniam również za zróżnicowanych charakterologicznie bohaterów - każdy ma inny cel oraz motywację do działania - jedni są bardziej zaangażowani w konflikt, który rozlewa się po Cesarstwie, inni mniej, niektórzy te metaforyczną szalę goryczy przelali (w myśl zasady: I started the drama), są też tacy, co dopiero zastanawiają się, po jakiej stronie stanąć.

Nic nie dzieje się z przypadku. Jest akcja, a potem reakcja. Zachowany został ciąg przyczynowo-skutkowy, a o tym bardzo wielu współczesnych autorów zapomina.

Czytajcie, nie rozczarowujecie się.

"- Raven! - fuknęła, nie wiadomo który już raz tego dnia.
- No co? Godność i tak zostawiłam już przy wejściu. Nie pamiętasz?"

W twórczości Agnieszki Zawadki jestem niezaprzeczalnie zakochana. Co prawda wciąż nie wiem, czy serce mocniej bije mi dla dylogii Poskromić Chłód czy Ery Cieni, ale... uznajmy, że to dyskusja na inny dzień.

Wspaniale było wrócić do świata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Kwiat, który rozkwita w niepogodę jest rzadszy i piękniejszy niż inne."

Otworzę niniejszą recenzję właśnie tym znanym cytatem z jakże znanej bajki Disneya. Powiem Wam, że długo zbierałam się do napisania tutaj czegoś sensownego - ostatnio nie mam szczęścia, jeśli chodzi o artykułowanie myśli. Niemniej o fantastyce nie mówi się tak dużo i głośno, jak o innych gatunkach, a o fantastyce spod pióra polskich autorek to już tyle, co nic.

Więc oto jestem i mówię: CZYTAJCIE, bo taki jest Wasz obywatelski obowiązek!

"Każdy trening przynosi swój rezultat. Czasami tylko musimy poczekać nieco dłużej, by dostrzec jego efekt."

Ta historia zaczyna się dosyć niepozornie, bo scenami codzienności małego miasteczka. Ten subtelny w swoim wydźwięku początek potraktowałam jako zachęcająco wyciągniętą dłoń w moją stronę. Chwyciłam ją i pozwoliłam się poprowadzić. Lepiej, nawet nie zauważyłam, kiedy trzymałam się tej ręki kurczowo, chcąc jedynie więcej.

"Wiem, że każdy skrywa w swoim wnętrzu sekrety. Drobne kawałki stłuczonego szkła, które bez przerwy kaleczą nasze dusze. Z jakiegoś powodu nie potrafimy się ich pozbyć, przywiązując się do bólu, który przysparzają. Czasami te ostre fragmenty naszych tajemnic sprawiają, że nie jesteśmy w stanie żyć, prześladowani przez cienie wspomnień. Na niektóre rany nie istnieją bowiem lekarstwa, a nawet czas nie zawsze bywa na tyle łaskawy, by chcieć pomóc je uleczyć."

W Historiach nie ma zbędnych scen, rozwlekłych opisów czy ciągnących się rozdziałów, ponieważ wszystko jest doskonale wyważone, dokładnie takie, jak powinno być.
Świat przedstawiony został w intrygujący sposób wykreowany, a tekst jest pełen nawiązań do azjatyckiej kultury, baśni oraz legend - przy czym każdy element został przemyślany i umiejętnie wpleciony w tekst tak, by ktoś, kto doskonale zna kontekst, mógł się uśmiechnąć pod nosem, a osoba nieco mniej zaznajomiona nie poczuła się zignorowana.

"- To miłe z twojej strony. Dziękuję.
- Nie jesteś sama, Mayleo. Wszyscy powinniśmy nauczyć się sobie ufać. Bez tego nie uda się nam daleko zajść."

Niemniej nie kreacja świata, nie retellingowe zapożyczenie, jakim jest "kradzież tożsamości" grają tu główną rolę. Osobiście pokochałam tę historię za wysuwający się na pierwszy plan motyw przygody oraz drużyny.
Autorka stworzyła nam tutaj szeroką gamę bohaterów - różnorakich, nieidealnych, rzeczywistych. Iiii... Panie oraz Panowie, którzy lubują się w wyszukiwaniu książkowych kraszy, cóż... nie zawiedziecie się ;>

"Jedyna rzecz, do której byłem szkolony przez całe życie, która była moją misją, przepadła. A jeśli nie jestem generałem, kim jestem?"

Dlaczego jednak ta pozycja chwyciła mnie za serce? Za wątek przyjaźni. Kto mnie zna (albo obserwuje tutaj nieco dłużej), wie, że mam do tego motywu ogromną słabość, więc jeśli go lubicie, z pewnością się nie rozczarujecie.

"Przyjaźń bywała bardziej skomplikowana niż relacje wiążące z osobami tej samej krwi. Sama krew zobowiązywała do pewnych rzeczy, nieuzasadnionej miłości i podporzadkowania, podczas gdy na przyjaźń trzeba było sobie zasłużyć, szanować ją, pielęgnować i dbać o nią. Przyjaźń była darem, a więzy krwi obowiązkiem."

"Kwiat, który rozkwita w niepogodę jest rzadszy i piękniejszy niż inne."

Otworzę niniejszą recenzję właśnie tym znanym cytatem z jakże znanej bajki Disneya. Powiem Wam, że długo zbierałam się do napisania tutaj czegoś sensownego - ostatnio nie mam szczęścia, jeśli chodzi o artykułowanie myśli. Niemniej o fantastyce nie mówi się tak dużo i głośno, jak o innych gatunkach, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W większości przypadków mam ogromny problem z wykrzesaniem z siebie czegoś sensownego w odniesieniu do historii, która po prostu mi się podobała.

Z Ragnarokiem mam jeszcze taki problem, że w gnałam przez jego rozdziały, szybciutko przeklikując strony, by jak najszybciej dowiedzieć się, co wydarzy się dalej. I jak się domyślacie, szybkie tempo czytania nie sprzyjało zaznaczaniu ewentualnych cytatów.

Nie było to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Darii i najpewniej dlatego w trakcie lektury w mojej głowie zagościła myśl: Daria się autorstwa tej historii nie wyprze. Ragnarok jest taki jej. Zrozumiecie, jak przeczytacie coś jeszcze spod jej pióra.

Zdecydowanie podobało mi się to, jak zaskoczona byłam, w jakim kierunku potoczyła się ta historia. Zaczęło się niepozornie, bo w szkole średniej (!) w Nowym Orleanie. Wiecie, takie zwykle nastoletnie życie i dosyć przyziemne perypetie. Ogromnym plusem jest fakt, że na scenie jednocześnie pojawiło się sporo bohaterów — puff, mamy ich mnóstwo. Kilka osób na scenie zwykle stanowi problem dla autorów, ale Daria się tego nie bała i moim zdaniem słusznie — chociaż do tej pory nie potrafię wymienić ich z imienia (Daria, przepraszam!), mogę swobodnie ich scharakteryzować oraz wskazać łączące relacje. A to świadczy o tym, że dobrze to przedstawiono w historii.

Wracając do samej historii — wow. Naprawdę żałowałam, że już skończyłam pierwszy tom i muszę czekać na kolejny, bo tak cholernie wciągnęłam się w ten świat… we wszystkie jego zawiłości, nawiązania do mitologii nordyckiej, specyfikę działania — przede wszystkim, jak zgrabnie koncepcja Darii połączyła się z naszym światem. Chce tylko więcej i więcej i jeszcze więcej ;-;

(Chciałabym napisać więcej szczegółów, ale obiecałam sobie, że będzie to wywód bezspojlerowy)

Moim skromnym zdaniem bardzo udany debiut. Ragnarok jest naprawdę dobrą młodzieżówką — jest z nim trochę, jak ze skokiem do basenu — przed rozpoczęciem czytania trzeba wziąć naprawdę głęboki oddech, by nie utonąć ;) Ta historia wciąga bez reszty, po prostu czytacie, bo jesteście ciekawi, dokąd zaprowadzą Was kolejne strony i jak to wszystko się rozwinie (spojler: nie, nie tak XD).

Także ten… ufajcie runom, czy coś.

W większości przypadków mam ogromny problem z wykrzesaniem z siebie czegoś sensownego w odniesieniu do historii, która po prostu mi się podobała.

Z Ragnarokiem mam jeszcze taki problem, że w gnałam przez jego rozdziały, szybciutko przeklikując strony, by jak najszybciej dowiedzieć się, co wydarzy się dalej. I jak się domyślacie, szybkie tempo czytania nie sprzyjało...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika zakurzona

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Samantha Shannon
Ocena książek:
7,6 / 10
14 książek
3 cykle
Pisze książki z:
528 fanów
Mariana Zapata
Ocena książek:
7,6 / 10
13 książek
0 cykli
Pisze książki z:
161 fanów
Brandon Sanderson
Ocena książek:
7,6 / 10
86 książek
18 cykli
Pisze książki z:
2912 fanów
K.A. Tucker Jedno małe kłamstwo Zobacz więcej
Cecelia Ahern Love, Rosie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
16
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
30
razy
W sumie
wystawione
16
ocen ze średnią 9,7

Spędzone
na czytaniu
89
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]