Miracle

Profil użytkownika: Miracle

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 7 lata temu
201
Przeczytanych
książek
370
Książek
w biblioteczce
16
Opinii
120
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Zapraszam na bloga: http://mirella-view.blogspot.com/

Opinie


Na półkach: , ,

Zanim zacznę, pozwólcie, że zacytuję wstęp z mojej opinii o pierwszym tomie: „Komiks „Exitus Letalis” jest papierowym debiutem KattLett, słynącej dotychczas z webkomiksów, które przyniosły jej niemałą popularność oraz sporą ilość hejtu. […] Zarys historii wydał mi się bardzo ciekawy: psycholog, Eva Monroe, została oddelegowana przez tajemniczą organizacje KZU, zajmującą się osobami ze zdolnościami parapsychicznymi, do Norwegii, aby odkryła tajemnicę nieśmiertelności szóstki mężczyzn naznaczonych piętnem II Wojny Światowej… Powiem tak: to moja prywatna opinia i nikomu jej nie narzucam, tak jest ze wszystkimi moimi ocenami i tak samo jest w tym przypadku. Polecam, bo lubię lub nie polecam, bo uważam, że nie warto.” W tej kwestii nic się nie zmieniło.
A co się zmieniło? Ano to, że w tym razem, po dogłębnym przemyśleniu i przedyskutowaniu niniejszego dzieła na forum i w prywatnych wiadomościach, postanowiłam napisać tę oto opinię. UWAGA! Zawarte w niej uwagi są cytatami osób, które w racjonalny i przemyślany sposób argumentują swoją niechęć oraz dystans wobec dzieł pani Michaliny Daszuty vel KattLett.
Eva Monroe, rudy seks na dwóch nogach i osiemnastoletnia psycholog przysłana do Nilfheim z misją odkrycia nieśmiertelności szóstki młodych bogów, którzy zostali naznaczeni piętnem nieśmiertelności, w dodatku obciążonych różnymi schorzeniami… Wiem, też mi się to wydawało bardzo intrygującym początkiem (wyłączając tę część, że wszyscy są piękni i seksowni, etc., etc.), ale niestety, w mojej opinii nie jest. Tom drugi jest zwyczajnym zapychaczem, miał pewnie zwiększyć napięcie przed wielką „bombą”, jaką miał się okazać tom trzeci… Nie wyszło. W zasadzie to nie będzie spoiler, jeśli napiszę, że przez 151 stron nie dzieje się praktycznie nic, co pchnęłoby fabułę do przodu… „Moim zdaniem, jakość tomów spadała wraz z kolejnością ich wydawania. Rysunki, w pierwszej części w miarę staranne w trzeciej były tylko poprawionymi bazgrołami. Jeśli na początku chamsko wklejone tła pojawiły się kilka razy i większość jeszcze robił program (co i tak nie powinno mieć miejsca) to czytając tom ostatni miałam wrażenie, że strony są robione po prostu na odwal się. Większość paneli opiera się po prostu na zdjęciu nakrytym jednym czy dwoma filtrami i postaci nabazgrolonej na środku. Przez jasne, zbyt dokładne tło (mam na myśli, że na fotce jest strasznie dużo rzeczy) nie mamy pojęcia na czym konkretnie skupić wzrok. Taki efekt osiąga już jeden art, a rozmawiamy o komiksie, gdzie na dwóch stornach patrzymy na średnio siedem kadrów. Całokształt czyta się wyjątkowo niewygodnie. W pierwszym, drugim tomie jeszcze można widać było skrawki fabuły, mieliśmy tajemnicę, punkty kulminacyjne. W trójeczce odniosłam wrażenie jakby Katt nie miała żadnego planu wydarzeń, czy scenariusza, ale posiadała w głowie wyobrażenie jednej rozmowy i ze trzech sytuacji, które powlepiała w randomowe części komiksu, a resztę tomu zapchała masą przezabawnych żartów. Na wyjaśnienie pytań, które przedstawia nam fabuła także się nie zapowiada. Bardzo tego nie chcę, ale domyślam się, Kotlet powtórzy sytuację z HFODa, najpierw tracąc cenne strony na bezsensowne sceny, rozwiąże większość zagadek na dwóch kartkach podając czytelnikowi masę informacji w niemalże jednym oknie dialogowym.” – tak przedstawia się opinia jednej z dziewczyn, z którymi miałam przyjemność rozmawiać o dziełach KattLett. I wiecie co? Nie wklejam tego z lenistwa, tylko po to, żeby pokazać, że większość argumentów przedstawionych przeze mnie i inne osoby nie są bezpodstawne. „Zazdrościsz, idiotko” – nie ma tu prawa bytu, dzieła Katt tracą poziom, sztampowość bohaterów, spłycanie dobrych historii, coraz bardziej niestaranne rysunki, robienie wszystkiego „na odwal”, to wszystko sprawia, że autorka coraz bardziej traci w moich oczach.

Zanim zacznę, pozwólcie, że zacytuję wstęp z mojej opinii o pierwszym tomie: „Komiks „Exitus Letalis” jest papierowym debiutem KattLett, słynącej dotychczas z webkomiksów, które przyniosły jej niemałą popularność oraz sporą ilość hejtu. […] Zarys historii wydał mi się bardzo ciekawy: psycholog, Eva Monroe, została oddelegowana przez tajemniczą organizacje KZU, zajmującą się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Krótka piłka: ta książka to nie tylko biografia Króla Horrorów, w której wspomina dzieciństwo, pierwsze próby pisania (które wcale nie były łatwe), ale również poradnik, dzięki któremu mam nadzieję, że od ostatniej próby pisania znacznie wzbogaciłam swoją skrzynkę z narzędziami :)
Serdecznie polecam nie tylko fanom Kinga czy pisarzom-czeladnikom chcących posłuchać rad mistrza, ale również tym, którzy pragną sięgnąć po ciekawą autobiografię okraszoną wątkiem "jak stworzyć dobrą opowieść, skąd czerpać pomysły i jakie trudności można napotkać na drodze do kariery pisarza" :)

Krótka piłka: ta książka to nie tylko biografia Króla Horrorów, w której wspomina dzieciństwo, pierwsze próby pisania (które wcale nie były łatwe), ale również poradnik, dzięki któremu mam nadzieję, że od ostatniej próby pisania znacznie wzbogaciłam swoją skrzynkę z narzędziami :)
Serdecznie polecam nie tylko fanom Kinga czy pisarzom-czeladnikom chcących posłuchać rad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Tsumitsuki. Demon grzechu” – ten tytuł skojarzył mi się z oglądanym dawno temu, ale wciąż lubianym przeze mnie anime oraz mangą, „Higurashi no naku koro ni”, czyli „Gdy cykady płaczą” (manga ma być wydana przez Waneko, ale nie wiem czy pod takim czy innym tytułem). Kiedy ujrzałam ja na półce w Empiku i przeczytałam opis, poczułam się zaintrygowana. Jest to kolejna manga z serii Jednotomówki Waneko i ze smutkiem muszę stwierdzić, iż chyba najsłabszą, jaką czytałam. Nie będę tu pisać długiej opinii, wystarczy, że napiszę, iż spodziewałam się opowieści pełnej grozy i tajemnicy, o demonach opętujących ludzi popełniających grzechy, ale dostałam coś zupełnie innego… Może gdyby to nie było tylko około 200 stron, ale dwa czy trzy tomu, odebrałabym tę historię jako bardziej interesującą, a tak, w jednym tomie, było nieco krótko i niedokładnie. Historia wydała mi się bardzo skrócona. Ale nie mogę nic zarzucić stronie graficznej, rysunki są ładne, klimatyczne – jest bardzo mrocznie. Właściwie nie wiem, komu powinnam to polecić – jeśli zostaniecie zachęceni opisem, kupcie, może się spodoba.

„Tsumitsuki. Demon grzechu” – ten tytuł skojarzył mi się z oglądanym dawno temu, ale wciąż lubianym przeze mnie anime oraz mangą, „Higurashi no naku koro ni”, czyli „Gdy cykady płaczą” (manga ma być wydana przez Waneko, ale nie wiem czy pod takim czy innym tytułem). Kiedy ujrzałam ja na półce w Empiku i przeczytałam opis, poczułam się zaintrygowana. Jest to kolejna manga z...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Miracle

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [22]

Melissa Marr
Ocena książek:
6,9 / 10
22 książki
4 cykle
134 fanów
Stanisław Lem
Ocena książek:
7,3 / 10
138 książek
9 cykli
3278 fanów
Laini Taylor
Ocena książek:
7,5 / 10
10 książek
2 cykle
292 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
201
książek
Średnio w roku
przeczytane
20
książek
Opinie były
pomocne
120
razy
W sumie
wystawione
123
oceny ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
860
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]