rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czy to jest wgląd do umysłu nastolatka z trochę wyższej sfery Ameryki lat 60-70? Ciekawostka. Naiwność zamierzona czy w efekcie tego, że to pierwsza (i ostatnia) powieść autora? Tyle pytań za tą buzią na okładce.

Czy to jest wgląd do umysłu nastolatka z trochę wyższej sfery Ameryki lat 60-70? Ciekawostka. Naiwność zamierzona czy w efekcie tego, że to pierwsza (i ostatnia) powieść autora? Tyle pytań za tą buzią na okładce.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść o dość antypatycznym bohaterze, któremu towarzyszymy w codzienności, która to miała już się nie zmienić aż do końca. Jednak skupiając się na tu i teraz i przyjmując, co przynosi kolejny dzień, można się zdziwić, jak zaskakująca przyszłość czasem rysuje się bez zapowiedzi. Powieść o tym, że rytuały i gesty są ważne mimo że nie chce nam się ich czynić.

Powieść o dość antypatycznym bohaterze, któremu towarzyszymy w codzienności, która to miała już się nie zmienić aż do końca. Jednak skupiając się na tu i teraz i przyjmując, co przynosi kolejny dzień, można się zdziwić, jak zaskakująca przyszłość czasem rysuje się bez zapowiedzi. Powieść o tym, że rytuały i gesty są ważne mimo że nie chce nam się ich czynić.

Pokaż mimo to


Na półkach:



Na półkach:

Delfiny, roboty, komunizm, natchnione dialogi studentów i narkotyki. Wszystko opromienione Gwiazdą Supernową i osnute myślą Wielkiego Kalmara.

Delfiny, roboty, komunizm, natchnione dialogi studentów i narkotyki. Wszystko opromienione Gwiazdą Supernową i osnute myślą Wielkiego Kalmara.

Pokaż mimo to

Okładka książki Znów minął dzień ...pomyśl o sobie Wojciech Kamiński, Mirosław Malcharek, praca zbiorowa
Ocena 5,5
Znów minął dzi... Wojciech Kamiński,&...

Na półkach:

Niegłupie artykuły, we wszechobecnym aktualnie zalewie coachingu miło zobaczyć taką książkę z 82.

Niegłupie artykuły, we wszechobecnym aktualnie zalewie coachingu miło zobaczyć taką książkę z 82.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nadzwyczaj lekko i frywolnie podążamy z pewnym jegomościem przez Paryż w poszukiwaniu Łaski oraz łask, zachowując jednocześnie najwyższą powagę, racjonalne podejście do wszelkiego działania, klarowność myśli i skupienie. Pełne żartobliwej gracji zdania padają tu tak często, jak datki od pobożnych parafian w Notre-Dame. Lektura nie zawiedzie także miłośników ujmowania świata w systematyczny porządek i optymalnego wykorzystywania zasobów wszelakich. Jednym słowem, alleluja.

Nadzwyczaj lekko i frywolnie podążamy z pewnym jegomościem przez Paryż w poszukiwaniu Łaski oraz łask, zachowując jednocześnie najwyższą powagę, racjonalne podejście do wszelkiego działania, klarowność myśli i skupienie. Pełne żartobliwej gracji zdania padają tu tak często, jak datki od pobożnych parafian w Notre-Dame. Lektura nie zawiedzie także miłośników ujmowania świata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pełen uroku kryminał, choć nie-kryminał. Znane fakty mieszają się z rzeczywistością, prawda z historią, opowieść z wydarzeniami, rzeczy z ich postrzeganiem... przykryte intrygą sprzed lat, ożywają na naszych oczach i wciągają w niełatwą pogoń za ustalaniem porządku. Czy uda się dociec "jak było naprawdę"? Zasłużona ocena bardzo dobra!

Pełen uroku kryminał, choć nie-kryminał. Znane fakty mieszają się z rzeczywistością, prawda z historią, opowieść z wydarzeniami, rzeczy z ich postrzeganiem... przykryte intrygą sprzed lat, ożywają na naszych oczach i wciągają w niełatwą pogoń za ustalaniem porządku. Czy uda się dociec "jak było naprawdę"? Zasłużona ocena bardzo dobra!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Smętno-nudna bardzo, aż do końca nie dałam rady doczytać, co szokiem jest z dwóch powodów: 1. nie zdarza mi się nie dokończyć lektury książki . 2. zwłaszcza o takiej tematyce, jaką zapowiadały okładki i recenzje. Ech.

Smętno-nudna bardzo, aż do końca nie dałam rady doczytać, co szokiem jest z dwóch powodów: 1. nie zdarza mi się nie dokończyć lektury książki . 2. zwłaszcza o takiej tematyce, jaką zapowiadały okładki i recenzje. Ech.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mocne. Długo zastanawiałam się, jaki jest sens publikacji dzienników z okresu tak trudnych wydarzeń życiowych, ale po skończeniu lektury uświadomiłam sobie, że sens polega nie tylko na terapeutycznym, szczerym wyznaniu, ale i na swojego rodzaju hołdzie (ale 'odbrązowionym'). Dzięki trójgłosowi opisywane dni nabierają nowego wymiaru - prosta w zasadzie konkluzja, że każdy świat widzi inaczej, w praktyce zachęca nawet do zastanowienia się nad własną wizją i jej miejscem wśród innych ujęć.

Bardzo mocne. Długo zastanawiałam się, jaki jest sens publikacji dzienników z okresu tak trudnych wydarzeń życiowych, ale po skończeniu lektury uświadomiłam sobie, że sens polega nie tylko na terapeutycznym, szczerym wyznaniu, ale i na swojego rodzaju hołdzie (ale 'odbrązowionym'). Dzięki trójgłosowi opisywane dni nabierają nowego wymiaru - prosta w zasadzie konkluzja, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałoby się lepiej, gdyby nie dosyć drewniane tłumaczenie (lub drewniany język oryginału, ale stawiam tu raczej na typ tłumacza, któremu czasem brak wyczucia). Fabuła mogłaby być bardziej zagmatwana, bo jest dosyć przewidywalnie. Nie jest zupełnie najgorzej - przez tyle stron dosyć dobrze poznajemy bohaterów i zaczynamy się z nimi zżywać, poza tym przecież są tam Święta i wobec tego mamy urocze opisy obyczajowe, a oprócz tych uroczych mamy też takie mniej urocze, tzw. życiowe - i to jest równie ciekawe, jak intryga kryminalna; da się jednak na pewno znaleźć lepsze kryminały skandynawskie, więc jeżeli ktoś jest koneserem, to sądzę, że "Zastygłe życie" nie będzie w jego pierwszej lidze.

Czytałoby się lepiej, gdyby nie dosyć drewniane tłumaczenie (lub drewniany język oryginału, ale stawiam tu raczej na typ tłumacza, któremu czasem brak wyczucia). Fabuła mogłaby być bardziej zagmatwana, bo jest dosyć przewidywalnie. Nie jest zupełnie najgorzej - przez tyle stron dosyć dobrze poznajemy bohaterów i zaczynamy się z nimi zżywać, poza tym przecież są tam Święta i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, baśniowa opowieść, wszakże jednocześnie pozbawiona wszelkich elementów fantastycznych; nie ma tu Muminków ani Mimbli, jest po prostu rodzina - babka, tata i córka. Mieszkają latem na wyspie, i w tym mikroświecie przedstawia się nam historia o dorastaniu i wychowaniu, o surowych warunkach i prostych przyjemnościach, o opiece i samotności, młodości i starości. Dużo kontrastów spotyka się w lecie, ale widzimy, że mają przecież punkty wspólne. Styl jest prosty i zarazem ciepły; opisywane są krajobrazy, przedmioty i uczucia, a każde z nich traktowane jest z uwagą, ale też bez zbytniej przesady. Zachwycające spotkanie ludzi z samymi sobą oraz z innymi i naturą, bez śladu pretensjonalności czy nachalnej pseudofilozofii. Dla tych, którym spodobało się "Lato" - stylistyka "Lata" może kojarzyć się z powieściami Bodil Malmsten, może warto zajrzeć?

Piękna, baśniowa opowieść, wszakże jednocześnie pozbawiona wszelkich elementów fantastycznych; nie ma tu Muminków ani Mimbli, jest po prostu rodzina - babka, tata i córka. Mieszkają latem na wyspie, i w tym mikroświecie przedstawia się nam historia o dorastaniu i wychowaniu, o surowych warunkach i prostych przyjemnościach, o opiece i samotności, młodości i starości. Dużo...

więcej Pokaż mimo to