Czy miłość to tylko seria biorytmów, zbiór impulsów elektrycznych w mózgu, wyrzut hormonów? Może w określonych warunkach cała ta alchemia, k...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać298
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Prior Hazel
1
7,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
135 przeczytało książki autora
127 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Bywa, że wspomnienia tylko zbierają kurz w czeluściach twojego umysłu. Bywa, że wiszą nad tobą jak cień, a czasami atakują niczym pałka.
Bywa, że wspomnienia tylko zbierają kurz w czeluściach twojego umysłu. Bywa, że wiszą nad tobą jak cień, a czasami atakują niczym pałka.
1 osoba to lubiŻycie to delikatna równowaga pomiędzy tym, co zdradzasz a tym, co zachowujesz dla siebie.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Veronica i pingwiny Prior Hazel
7,7
Książka jest cudowna, optymistyczna i dobrze napisana. Trochę bajkowa. Nie mogłam się od niej oderwać.
W powieści Veronica - majętna 86-letnia szkocka dama, samotna, wyniosła i ironiczna - na naszych oczach przemienia się w ciepłą, serdeczną, uczuciową i przyjazną starszą panią. Wszystko to za sprawą podróży do Antarktyki i pingwinów białookich / Adeli, a szczególnie jednego o imieniu Pip.
Bardzo polecam, cudowna lektura dla osób w każdym wieku.
Veronica i pingwiny Prior Hazel
7,7
„Veronica i pingwiny” to książka zaliczana do literatury obyczajowej, opowiadająca o losach pewnej starszej kobiety, która to po obejrzanym programie telewizyjnym uznała, że leci na Antarktykę pooglądać pingwiny🐧 W międzyczasie pojawia się nowo-odnaleziony wnuk, a całości dopełniają badacze i tytułowe pingwiny 🤍
Powiem wam, że choć myślałam, że będzie to miła, zabawna historia trochę się zawiodłam. Nie poczułam od niej tego zapowiadanego ciepła, czy dobroci. Po przebrnięciu przez połowę w bólach uznałam, że jedyna opcja na dokończenie losów denerwującej Veronici to audio x2 i tak też zrobiłam.
W drugiej części wreszcie coś zaskoczyło i oto działa się fabuła, na którą czekałam. Akcja stała się wartka i nawet intrygująca, ale niestety nie przykryła plamy po początku. Nie polubiłam żadnego bohatera, a to jest dla mnie zawsze kluczem do polubienia historii. 📖
Po ogólnym przemyśleniu uznałam, że ta książka jest poprawna. W całokształcie ani zła, ani dobra, ot taka historyjka o starszej Pani, która chodzi tylko prosto i jej nieudanym wnuku. + uroczym i cudownym (światełkiem w tunelu tej książki) pingwinku Pipie 🫶🏼
Pomysł na akcję rozgrywającą się w stacji badawczej świetny, muszę sięgnąć po jakąś książkę z tym motywem!