-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2017-09
2013
To historia Toma - pisarza, który po rozstaniu z dziewczyną popada w niemoc twórczą. Zaczyna pić, ćpać, rozrabiać... stacza się. Splot dziwnych ( trochę fantastycznych ) wydarzeń sprawia, że zaczyna znowu normalnie żyć i co równie ważne - znowu może tworzyć. Zakończenie książki jest właściwie do przewidzenia ( chociaż czasami ... ;D ) . Nie podobało mi się jednak to co Billy zrobiła z książką, kiedy żegnała się z Tomem. Szkoda, że autor nie wymyślił innego rozwiązania. Ta książka to trochę bajka, trochę fantastyka. Przede wszystkim jednak opowiada o sile przyjaźni...o tym co jesteśmy w stanie zrobić, by ocalić bliskie nam osoby.
To historia Toma - pisarza, który po rozstaniu z dziewczyną popada w niemoc twórczą. Zaczyna pić, ćpać, rozrabiać... stacza się. Splot dziwnych ( trochę fantastycznych ) wydarzeń sprawia, że zaczyna znowu normalnie żyć i co równie ważne - znowu może tworzyć. Zakończenie książki jest właściwie do przewidzenia ( chociaż czasami ... ;D ) . Nie podobało mi się jednak to co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013
Książka troszeczkę przypomina film " Dzień świstaka" w którym to bohater przeżywa ten sam dzien w efekcie dochodząc do tego co jest w życiu najważniejsze... ale... jak " Dzień... " jest komedią, tak " Wrócę po Ciebie " komedią na pewno nie jest.
Ethan ma wszystko o czym zamarzył jako młody chłopak. Porzucił przyjaciół, zrezygnował z ukochanej kobiety. Teraz jest KIMŚ. Niby ma wszystko, a jednak...
Tragiczne wydarzenie kończy i tak już fatalny dzień. Ktoś zabija głównego bohatera. Ale... niewyjaśnionym trafem Ethan budzi się i przeżywa ten sam dzień ponownie. Ma szansę naprawić błędy, może rozliczyć się z przeszłością.
W tej książce PRZEZNACZENIE spotyka się z KARMĄ.
KARMA:" Los to wymówka dla tych, którzy nie chcą wziąść odpowiedzialności za własne życie (...) Prawda jest taka, że zbieramy to co posiejemy"
PRZEZNACZENIE:" Istnieje pewien porządek rzeczy. Porządek, którego nie można zmieniać ani pominąć (...) Nasze życie jest jak książka. Kiedy czyta pan stronę 66, 67 i 68 są juź zapisane."
Czy to my kształtujemy swoje życie, czy może wszystko i tak jest z góry zaplanowane? Osobiście wolę pierwszą opcję.
Książkę przeczytałam w ciągu jednego, nie mogłam się oderwać. Sprawdzcie sami a nuż Was też porwie ta historia.
Książka troszeczkę przypomina film " Dzień świstaka" w którym to bohater przeżywa ten sam dzien w efekcie dochodząc do tego co jest w życiu najważniejsze... ale... jak " Dzień... " jest komedią, tak " Wrócę po Ciebie " komedią na pewno nie jest.
Ethan ma wszystko o czym zamarzył jako młody chłopak. Porzucił przyjaciół, zrezygnował z ukochanej kobiety. Teraz jest KIMŚ. Niby...
2015
Kolejna książka Musso za mną.
Czy ingerowanie w przeszłość to dobry pomysł?
... A może tak utracić kogoś bliskiego. Nie móc się wcześniej z nim pożegnać, nie móc ocalić lub też wytłumaczyć słów, które być może wcześniej wypowiedziało się w gniewie? Czy wtedy też będę się zastanawiać czy to dobry pomysł?
Eliot pozbierał się po utracie Ileny, ma też ukochaną córkę, której nie chce stracić.
Stary Eliot chce TYLKO ZOBACZYĆ Ilenę. Młody Eliot, ten z przeszłości wciąż jest z Ileną... i nie wyobraża sobie życia bez niej... i ZECHCE JĄ OCALIĆ...
No i co z tego wyniknie?
W książce Musso jest też nieodłączny motyw przyjaźni... przez duże P.
Fajna książka... ale jak na razie nic nie jest w stanie pobić "Ponieważ cię kocham".
Kolejna książka Musso za mną.
Czy ingerowanie w przeszłość to dobry pomysł?
... A może tak utracić kogoś bliskiego. Nie móc się wcześniej z nim pożegnać, nie móc ocalić lub też wytłumaczyć słów, które być może wcześniej wypowiedziało się w gniewie? Czy wtedy też będę się zastanawiać czy to dobry pomysł?
Eliot pozbierał się po utracie Ileny, ma też ukochaną córkę, której...
2016
HA!!! No i nareszcie jest!!! Ta nutka „ MUSSOWOŚCI ” !! To jest to czego brakowało mi w poprzednich powieściach!!!
Wciąga jak tornado, a końcówka to już normalnie skala F5.
100 % satysfakcji.
Nie będę więcej pisać. Po prostu jestem na TAK!
HA!!! No i nareszcie jest!!! Ta nutka „ MUSSOWOŚCI ” !! To jest to czego brakowało mi w poprzednich powieściach!!!
Wciąga jak tornado, a końcówka to już normalnie skala F5.
100 % satysfakcji.
Nie będę więcej pisać. Po prostu jestem na TAK!
2016
AAA!!! Przeczytane!!! I ponownie super!!! Podobało się!!!
Przypadkowa zamiana telefonów... i życie zmienia się o 180*
I ponownie akcja pędzi na złamanie karku. Zakończenie?!! O matko!!!
Nie mogłam się oderwać.
Nic więcej nie powiem.
No dobra... jeszcze tylko POLECAM!!!!
Ps. Po przeczytaniu książki postanowiłam oczyścić swój telefon.. ;-)
AAA!!! Przeczytane!!! I ponownie super!!! Podobało się!!!
Przypadkowa zamiana telefonów... i życie zmienia się o 180*
I ponownie akcja pędzi na złamanie karku. Zakończenie?!! O matko!!!
Nie mogłam się oderwać.
Nic więcej nie powiem.
No dobra... jeszcze tylko POLECAM!!!!
Ps. Po przeczytaniu książki postanowiłam oczyścić swój telefon.. ;-)
2016
Przeczytałam. To było moje trzecie podejście i nareszcie przeczytałam do końca. Co sądzę? No cóż... . Akcja na początku nie wciąga ( bynajmniej mnie nie wciągnęła), ale potem już się rozkręca i raczej dość szybko się czyta ( najgorszy ten początek ).
Nie mam za wiele do powiedzenia... na pewno jest inna niż poprzednie książki pana M. które wcześniej czytałam. Brak w niej tej nutki ... " MUSSOWOŚCI " jak ja to nazywam.
Ale jak na... Hmmm... " kryminałek " całkiem nieźle.
Przeczytałam. To było moje trzecie podejście i nareszcie przeczytałam do końca. Co sądzę? No cóż... . Akcja na początku nie wciąga ( bynajmniej mnie nie wciągnęła), ale potem już się rozkręca i raczej dość szybko się czyta ( najgorszy ten początek ).
Nie mam za wiele do powiedzenia... na pewno jest inna niż poprzednie książki pana M. które wcześniej czytałam. Brak w niej...
Umęczyłam się czytając tę książkę. Jedynie trzecia część tej książki - " W towarzystwie aniołów " bardzo mi się spodobała.
No trudno. Nikt przecież nie powiedział, że wszystkie książki pana Musso będą przypadać do gustu.
Umęczyłam się czytając tę książkę. Jedynie trzecia część tej książki - " W towarzystwie aniołów " bardzo mi się spodobała.
No trudno. Nikt przecież nie powiedział, że wszystkie książki pana Musso będą przypadać do gustu.
Moja czwarta książka tego autora. O czym jest, można przeczytać w opisie.
Podobała mi się, ale nie tak bardzo jak poprzednie.
Zakończenie... no cóż inaczej sobie wyobrażałam.
Moja czwarta książka tego autora. O czym jest, można przeczytać w opisie.
Podobała mi się, ale nie tak bardzo jak poprzednie.
Zakończenie... no cóż inaczej sobie wyobrażałam.
Przeczytałam szybko, bo zaledwie dwie nocki mi to zajęło. Akcja ładnie pędziła do przodu i znając styl w jakim kończy pan Musso, czekałam na zakończenie, które zwali mnie z nóg...
ale... niestety jak już się wyjaśniło to cóż, ani nie zaparło mi tchu w piersiach, ani nie miałam gęsiej skórki i ziemia też się nie zatrzęsła „I co? To już ? O to chodziło? Napisał książkę?” I nie podobało mi się zakończenie tej wymyślonej części... bo co ono miało niby oznaczać? A główny bohater czasami tak bardzo mnie wkurzał, że nieraz miałam ochotę kopnąć go w... kostkę. Co za egoista...
Nie sympatyczny typ. Nie polubiłabym go w rzeczywistości. Zakończenie całej książki też jakoś specjalnie nie powala. Ot po prostu normalny happy end.
Trudno... Zabieram się wkrótce za „Dziewczynę z Brooklynu”.
Przeczytałam szybko, bo zaledwie dwie nocki mi to zajęło. Akcja ładnie pędziła do przodu i znając styl w jakim kończy pan Musso, czekałam na zakończenie, które zwali mnie z nóg...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toale... niestety jak już się wyjaśniło to cóż, ani nie zaparło mi tchu w piersiach, ani nie miałam gęsiej skórki i ziemia też się nie zatrzęsła „I co? To już ? O to chodziło? Napisał książkę?” I...