Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wharton... u żadnego współczesnego pisarza nie można znaleźć tyle sentymentu i melancholii, co u niego. W swoich książkach opowiada o rodzinie albo malarstwie, albo starym młynie w Burgundii, albo barce na Sekwanie. "Nie ustawaj w biegu" jest po trochu o tym wszystkim.

Z pewnością jest to pozycja dla fanów artysty (bo tylko tak pozwalał siebie określać W. Wharton) oraz tych, którzy szukają pasji i najważniejszych wartości w życiu codziennym (chociaż o tym Wharton traktuje w każdej książce).

Wiele osób może być znużonych tą niezwykle osobistą powieścią, ale aby zdać sobie sprawę z jej wagi, trzeba wcześniej zetknąć się niesamowitą i wypełnioną pasją biografią samego pisarza, który - jeśli stworzyłby własny nurt w filozofii np. "whartonizm" - z pewnością byłby on całkowicie przeciwstawny egzystencjalizmowi.

Główne motto książki:
"Pracuj tym, czym możesz i nie użalaj się zbytnio nad sobą, ani nie marz o tym, czego mieć nie możesz".
Choć drugiej części autor trochę nie przestrzega :)

Wharton... u żadnego współczesnego pisarza nie można znaleźć tyle sentymentu i melancholii, co u niego. W swoich książkach opowiada o rodzinie albo malarstwie, albo starym młynie w Burgundii, albo barce na Sekwanie. "Nie ustawaj w biegu" jest po trochu o tym wszystkim.

Z pewnością jest to pozycja dla fanów artysty (bo tylko tak pozwalał siebie określać W. Wharton) oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zofia Nałkowska - działaczka Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce - przedstawia w sposób literacki (jeśli tak można to określić) zagładę Żydów podczas II WŚ.

Autorka skupia się na pojedynczych tragediach, przy tym zwraca uwagę na masowe przyzwolenie dokonywanych zbrodni. Uwidaczniają się opisy rzeczywistości oraz kurczowej, usilnej chęci życia ("-Pani powiem: ja chciałam żyć. Nie wiem, bo nie miałam męża ani rodziny, ani nikogo, i chciałam żyć. Oka nie miałam, byłam głodna i chłodna - i chciałam żyć. Dlaczego? To pani powiem: po to, żeby powiedzieć wszystko tak, jak pani teraz mówię. Niech świat o tym wie, co oni robili., choćby za wszelką cenę").

"Ludzie ludziom zgotowali ten los",
"W Niemczech, można powiedzieć, ludzie umieją coś zrobić - z niczego".

Zofia Nałkowska - działaczka Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce - przedstawia w sposób literacki (jeśli tak można to określić) zagładę Żydów podczas II WŚ.

Autorka skupia się na pojedynczych tragediach, przy tym zwraca uwagę na masowe przyzwolenie dokonywanych zbrodni. Uwidaczniają się opisy rzeczywistości oraz kurczowej, usilnej chęci życia ("-Pani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka bardziej przypomina powieść obyczajową niż kryminał a tym bardziej thriller. Głównie możemy przeczytać tutaj o problemach nałogowej alkoholiczki Rachel, jej rozterkach z powodu niepogodzenia się ze stratą męża. Dość przystępna pozycja, ale nie porywająca w żaden sposób. Jedynie zakończenie jest dość niespodziewane. Trzeba też przyznać, że autorka swietnie poradziła sobie z kreacją poszczególnych bohaterów.

Ta książka bardziej przypomina powieść obyczajową niż kryminał a tym bardziej thriller. Głównie możemy przeczytać tutaj o problemach nałogowej alkoholiczki Rachel, jej rozterkach z powodu niepogodzenia się ze stratą męża. Dość przystępna pozycja, ale nie porywająca w żaden sposób. Jedynie zakończenie jest dość niespodziewane. Trzeba też przyznać, że autorka swietnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna ocena niżej za zakończenie - owszem, niespodziewane, wzruszające itp., ale mimo wszystko takie przerysowane, nierealistyczne w porównaniu do reszty książki.

Jedna ocena niżej za zakończenie - owszem, niespodziewane, wzruszające itp., ale mimo wszystko takie przerysowane, nierealistyczne w porównaniu do reszty książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna kreacja postaci, dawka inteligentnego humoru i przede wszystkim tajemnicza zbrodnia, oparta na legendach, zabobonach, osadzona w mieście, które zdaje się być idelanym miejscem dla takich zagadek - to wszystko czyni tę książkę wyjątkową i niepowtarzalną.

Świetna kreacja postaci, dawka inteligentnego humoru i przede wszystkim tajemnicza zbrodnia, oparta na legendach, zabobonach, osadzona w mieście, które zdaje się być idelanym miejscem dla takich zagadek - to wszystko czyni tę książkę wyjątkową i niepowtarzalną.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sue Mon Kidd w Czarnych Skrzydłach, jak to często jej się zdarza, nawiązuje do zniewolenia czarnoskórych w Stanach Zjednoczonych.

Przy tym robi to zarazem z z niezwykłą delikatnością opisywanego problemu, jak i dosadnym, realistycznym opisem znęcania się nad ludźmi. To subtelny opis tego, jak jeden człowiek może uważać się za pana drugiego... Ot tak, bez powodu.

Książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, które szokują do dziś, mimo naszej znajomości historii.

Chociaż... Ta powieść daje nam mimo wszystko jakąś nadzieję... Na opamiętania się ludzi, na zatrzymanie się świata w jego nieustannej pogodni. I w końcu na to, że dobro zawsze zwycięży, nawet jeśli musi być przepłacone ludzkimi istnieniami.

Sue Mon Kidd w Czarnych Skrzydłach, jak to często jej się zdarza, nawiązuje do zniewolenia czarnoskórych w Stanach Zjednoczonych.

Przy tym robi to zarazem z z niezwykłą delikatnością opisywanego problemu, jak i dosadnym, realistycznym opisem znęcania się nad ludźmi. To subtelny opis tego, jak jeden człowiek może uważać się za pana drugiego... Ot tak, bez powodu.

Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Prawdopodobnie człowiek, który ma życiu wystarczająco dużo miłości i akceptacji, nigdy niczego nie stworzy, nic nie zrobi. Jest samowystarczalny. Można by w ten sposób położyć kres istnieniu wszystkich pisarzy, poetów, malarzy, piosenkarzy, muzyków, polityków, większości tych, którzy posuwają naprzód nasz świat, a przynajmniej walczą o łączność między ludźmi"

Spóźnieni kochankowie wbrew pozorom to powieść o dojrzewaniu...
Dojrzewaniu do miłości, do odnajdywania swojego miejsca w świecie. Owszem, zawiera w sobie subtelną dawkę erotyzmu, ale nie przekracza ona "dozwolonej" normy; przede wszystkim jest dopełnieniem opisywanych wydarzeń.
Przed samą lekturą jednak najlepiej przeczytać przynajmniej krótką biografię Whartona. Sama powieść jest jego alter ego z prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce w jego życiu - z tą świadomością "Spóźnionych kochanków" czyta się jeszcze przyjemniej.
Nie zabraknie tu gorzkich chwil, śmierci, tragicznej miłości, samotności, pogodni za szczęściem, ale także inteligentnej dawki humoru. Jak to jest, że niewidoma kobieta, Mirabelle, widzi świat lepiej niż w pełni zdrowy Jack? (Lub Jacques, jeśli wolicie).

PS. Sam utwór Wharton zadedykował swojej żonie, Rosemary. Która kobieta nie chciałaby otrzymać tak pięknego prezentu od swojego męża? Takiej powieści, mówiącej o miłości doskonałej nawet w podeszłym wieku, o pokonywaniu wszelkich barier, zarówno tych obyczajowych jak i wstydu?

"Prawdopodobnie człowiek, który ma życiu wystarczająco dużo miłości i akceptacji, nigdy niczego nie stworzy, nic nie zrobi. Jest samowystarczalny. Można by w ten sposób położyć kres istnieniu wszystkich pisarzy, poetów, malarzy, piosenkarzy, muzyków, polityków, większości tych, którzy posuwają naprzód nasz świat, a przynajmniej walczą o łączność między ludźmi"

Spóźnieni...

więcej Pokaż mimo to