-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać110
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik2
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-16
2024-05-10
Nowy wiek, nowe otwarcie. Największa i najważniejsza wystawa technologicznej Europy. Targi w Hanowerze. Mała, nikomu nieznana, polska firma Ansa, założona (a jakże) w garażu przez trzech przyjaciół z podwórka, pokazuje tutaj swój produkt. Pierwsze, samoświadome oprogramowanie. Inni prezentują monitory, rysiki i roboty a Polacy prezentują Erę, która otwiera nowa epokę dla ludzkości, bo Era jest sztuczną inteligencją. Do dalszego rozwoju swojego produktu firma potrzebuje inwestorów dlatego pokazuje Erę na tych, najważniejszych targach branżowych. Jej prezentacja nie do końca jest uadana…. To nowoczesne tło powieści jest niepokojące, czasami przerażające, bo pojawiają się ofiary a z nimi krew, wszędobylskie kijanki i krwawe żaby. Bohaterami targają duże emocje. Oni się boją o siebie i swoich bliskich. W śledztwie prowadzonym w sprawie zaginięć i zgonów, spotykają się osoby różniące się od siebie nie tylko wiekiem i doświadczeniem, ale też podejściem do najnowszych technologii. Tarcia są nieuniknione. Taki prokurator Rembert jest nie tylko niedowiarkiem. On jest dinozaurem i zapiekłym przeciwnikiem jakiejkolwiek technologii. Książka, szczególnie wytwory fabularne Ery z kijankami, kojarzy mi się ze świetnym projektem Spadkobiercy. Koniec mnie rozczarował. Bardzo. Wypadł z konwencji. Przywrócił do rzeczywistości. I po co? Jedno zdanie za dużo i po kwiatach.
Nowy wiek, nowe otwarcie. Największa i najważniejsza wystawa technologicznej Europy. Targi w Hanowerze. Mała, nikomu nieznana, polska firma Ansa, założona (a jakże) w garażu przez trzech przyjaciół z podwórka, pokazuje tutaj swój produkt. Pierwsze, samoświadome oprogramowanie. Inni prezentują monitory, rysiki i roboty a Polacy prezentują Erę, która otwiera nowa epokę dla...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-17
Książka jest skonstruowana nietypowo. Tak prowadziłam zeszyt do polskiego w liceum. Literatura z jednej strony a po odwróceniu gramatyka. Tutaj czytamy jedną książkę a po odwróceniu drugą. Gdy wykonałam ten manewr i zaczęłam lekturę tej drugiej, odniosłam wrażenie, że już tę książkę czytałam. I w pewnym sensie tak było. Co nieco się powtórzyło. A to imię, a to tytuł książki, notatnik bardzo ważny, klepsydra…… Książki mają wspólne szczegóły co dodatkowo wzmacnia odczucie dejavu. Oczywiście forma książki jest ciekawa i oryginalna. Te rodzinne sekrety! Część bardziej współczesna podobała mi się bardziej. Była bardziej dynamiczna. Za to obie końcóweczki są piękne nagłe, niespodziewane i bez riposty, bo zatkało czytelnika. I Dorze mądrali! Dodatkowy punkt za tetbeszkę, nieznaną mi do tej pory formę.
Książka jest skonstruowana nietypowo. Tak prowadziłam zeszyt do polskiego w liceum. Literatura z jednej strony a po odwróceniu gramatyka. Tutaj czytamy jedną książkę a po odwróceniu drugą. Gdy wykonałam ten manewr i zaczęłam lekturę tej drugiej, odniosłam wrażenie, że już tę książkę czytałam. I w pewnym sensie tak było. Co nieco się powtórzyło. A to imię, a to tytuł...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-06
Nad grobem
Ta historia zaczyna się nad grobem. Takim nieoficjalnym. Pod oknem w ogródku. Był spokój nie ma spokoju. Za to są dziennikarze i policja. Cała wieś wlepia oczy w mieszkańców domu z nieszczęsnym ogródkiem. Kto spoczywa w prowizorycznym grobie? Towarzyszymy mieszkańcom domu i ich bliskim zbierając fragmenty informacji starając się złożyć sensowny obraz z okruszków. Jest tajemniczo i smutno, bo do tajemnicy dochodzi przemoc wobec kobiet. Kobiet, które uciekają od dręczyciela. Zwłoki zalegają w grządce od lat przynajmniej trzydziestu, więc jest szansa, że coś o nich wie babcia Rose. Dowiedz się czegoś od niej jak ona choruje na Alzheimera w zaawansowanym już stadium! Coś stara się przypomnieć sobie Lorna, córka Rose, ale ona z kolei, gdy rozegrała się tragedia, miała trzy lata. Nic nie pamięta. Jakieś wrażenia ma. Tajemnicze to wszystko i raczej skomplikowane. Do historii dołączają osoby trzecie i robi się tłok. Szczęśliwie w apogeum zgmatwania treści autorka postawiła na wyjaśnienia i odtąd jest tylko jaśniej a mimo to zakończenie jest zaskakujące.
Nad grobem
Ta historia zaczyna się nad grobem. Takim nieoficjalnym. Pod oknem w ogródku. Był spokój nie ma spokoju. Za to są dziennikarze i policja. Cała wieś wlepia oczy w mieszkańców domu z nieszczęsnym ogródkiem. Kto spoczywa w prowizorycznym grobie? Towarzyszymy mieszkańcom domu i ich bliskim zbierając fragmenty informacji starając się złożyć sensowny obraz z okruszków....
2024-04-02
Trup w szafie
Frazeologizm „trup w szafie” oznacza wstydliwą tajemnicę, którą ktoś skrzętnie ukrywa, bojąc się utraty dobrej opinii. Otóż ten związek w polszczyźnie ma się dobrze, jest rozumiany i używany, a czytelnicy kryminałów znają go nie tylko w mowie i piśmie. Im zdarza się on materializować gdzieś na kartach powieści. Autorka Hanna Szczukowska- Białys pomysłowo owe wstydliwe tajemnice zamieniła w „Robaki w ścianie”. Zobaczyłam karakany wychodzące zza boazerii, bo ktoś poruszył deseczkę. Pomysłowe. Akcja start. Bydgoszcz w latach dziewięćdziesiątych. Komisarz Marek Bondys prowadzi śledztwo w sprawie mordercy co to swoje ofiary podpisuje imieniem i nazwiskiem. Kim jest? Co nim powoduje? Autorka uknuła ciekawą intrygę a wątki poboczne i liczne szczegóły mocno zwodziły czytelnika, który starał zapamiętać je wszystkie nie wiedząc co mu się w trakcie lektury przyda do rozwiązania zagadki. W treści dzieje się sporo a bohaterowie borykają się z licznymi problemami a to psychicznymi, a to z przemocą domową albo alkoholizmem. O drobnych problemach komisarza z dźwiękami tylko wspominam. Strona po stronie i poznajemy coraz więcej szczegółów, coraz bardziej czytelnikowi wydaje się ( z naciskiem na wydaje się), że za chwilę dowie się wszystkiego. Niestety. Zakończenie zaskoczy go. Trudno. Lektura była dobra i pozbawiona papierowych , niewiarygodnych bohaterów. Opisywała zwykłe życie, czasami trudne i smutne. Z tych powodów książka nie zapewniła czytelnikowi rozrywki, bo była po prostu smutna. Polecam.
Trup w szafie
Frazeologizm „trup w szafie” oznacza wstydliwą tajemnicę, którą ktoś skrzętnie ukrywa, bojąc się utraty dobrej opinii. Otóż ten związek w polszczyźnie ma się dobrze, jest rozumiany i używany, a czytelnicy kryminałów znają go nie tylko w mowie i piśmie. Im zdarza się on materializować gdzieś na kartach powieści. Autorka Hanna Szczukowska- Białys pomysłowo owe...
2024-03-28
Co to był za wieczór! Wigilijny a ktoś zabijał ludzi jakby sadzał ich do stołu, zapraszając do wspólnej wieczerzy. Mają symbolizować liczbę potraw czy apostołów? Sprawę nadzoruje prokurator Śliwiński a śledztwo prowadzą komisarz Ryszard Kmita i sierżant Andrzej Eliasz. Mało ludzi. Potrzeba ich do pracy więcej, ale tych im „góra” przydzielić nie chce. Policjanci są niemal pewni, że ofiary są jakoś ze sobą powiązane. Tylko jak? Śledztwo jest trudne a policjanci zmęczeni. Powoli posuwa się do przodu. Kto zabija i dlaczego? Książka jest ciekawa. Sporo w niej bólu po stracie i chęci odwetu, zemsty na ludziach obojętnych, nie reagujących na cudze nieszczęście. Czy znieczulica powinna być karana?
Co to był za wieczór! Wigilijny a ktoś zabijał ludzi jakby sadzał ich do stołu, zapraszając do wspólnej wieczerzy. Mają symbolizować liczbę potraw czy apostołów? Sprawę nadzoruje prokurator Śliwiński a śledztwo prowadzą komisarz Ryszard Kmita i sierżant Andrzej Eliasz. Mało ludzi. Potrzeba ich do pracy więcej, ale tych im „góra” przydzielić nie chce. Policjanci są niemal...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-14
Chiny lata sześćdziesiąte. Rewolucja kulturalna. Resort obrony państwa realizuje Projekt badawczy Czerwony Brzeg, który jest planem obronności kraju o najwyższym statusie tajności. Jasne jest, że ośrodek badawczy mieści się w miejscu odległym od czegokolwiek i niedostępnym. Tajniejszej operacji wojskowej jeszcze w Chinach nie realizowano. Zbudowano Solenoid Nadprzewodzącego Magnesu wysoki na 3 i pół piętra i wprowadzono czytelnika w tajniki teorii superstrun. A wszystko to w celu realizacji poszukiwań pozaziemskich cywilizacji. Zrobiło się poważnie i trudno w odbiorze ze względu na teoretyczne wywody naukowe i filozoficzne. Cóż, mamy do czynienia z twardą fantastyką, nie mogło być prosto i jasno. Treść związana jest z naukowym rygorem, z trzymaniem się faktów naukowo-technologicznych gdzie autor dba o spójność przedstawionego świata ze współczesnym stanem nauki. Oprócz zaskakujących rozwiązań technologicznych, choćby wytworzenie supermocnego nanomateriału nazwanego super ostrzem, poznajemy grę w Trzy ciała. Gra toczy się w wirtualnej rzeczywistości. Normalnie twórcy gier chcą przedstawić jak najwięcej informacji, by zwiększyć poczucie realizmu natomiast ci co opracowali Trzy Ciała zagęścili treść, by ukryć bogatszą rzeczywistość. W grze manipuluje się sprawami w skali wszechświata i oblicza się czas do kontaktu z obcą cywilizacją . Obawiam się że chwilami byłam głupsza od najgłupszego żołnierza w trzecim akcie gry. Teorie fascynujące, pomysłowe i niesamowite, ale niestety obawiam się..... Bo nie wszystko zrozumiałam. Trisolaris. W nim cała a nadzieja. Komunizm wszechgatunkowy. Nie wiemy jaka jest cywilizacja pozaziemska, ale wiemy jacy są ludzie. Czy przylot Trisolarian będzie wizytą czy inwazją? Zbliżają się do nas najeźdźcy czy sprzymierzeńcy? Ano zobaczymy. Autor stwierdza w pewnym momencie „Im więcej czytacie tym bardziej jesteście zdezorientowani”. Mam nadzieję, że lektura drugiego tomu trylogii Cixin Liu „ Wspomnienie o przeszłości Ziemi „ pt. Ciemny las” nie będzie dowodem akurat tej teorii.
Za ksiązke dziekuję Domowi Wydawniczemu "Rebis".
Chiny lata sześćdziesiąte. Rewolucja kulturalna. Resort obrony państwa realizuje Projekt badawczy Czerwony Brzeg, który jest planem obronności kraju o najwyższym statusie tajności. Jasne jest, że ośrodek badawczy mieści się w miejscu odległym od czegokolwiek i niedostępnym. Tajniejszej operacji wojskowej jeszcze w Chinach nie realizowano. Zbudowano Solenoid Nadprzewodzącego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-06
Pozlepiana rodzina żyje w dużym domu nad jeziorem. Potem nie żyje. Zginęła w masakrze. Nie cała. Jedna mała dziewczynka ocalała a druga przepadła. Jak kamień w wodę. A było to w święta Bożego Narodzenia. Minęło 20 lat. Mała dziewczynka urosła i niedługo odziedziczy spadek po rodzicach a z więzienia wychodzi jej przyrodni brat, Jonas. On też dziedziczy jak Kara, bo siedział w więzieniu chociaż nie powinien. Ciotka rodzeństwa do tej pory zarządzająca majątkiem będzie musiała go oddać a nie chce. Przyzwyczaiła się. Czy coś z niego jeszcze zostało? Duży ruch się zrobił. Dziennikarze i prawnicy chcą pisać artykuły i książki o tym zdarzeniu z różnych punktów widzenia. Uruchamia się też policja. Do Kary ktoś dzwoni i pisze dziwne smsy. Dziewczyna się boi. A potem ginie stary adwokat. Strach staje się większy i rośnie z czasem. Znany pomysł na książkę w nowym wydaniu. Jak autorka poradziła sobie że starym domem, tajemnicą i morderstwem? Co naprawdę stało się w rezydencji? Gdzie podziała się Marlie ? Kara modli się o spokój pijąc coraz więcej. Opowiedziana historia jest dynamiczna. Bohaterowie przekonujący chociaż Kara McIntyre nieco za bardzo jęczliwa, ale dzięki temu jest kogo ratować !😀 Końcówka dramatyczna, ale nie całkiem satysfakcjonujące.
Pozlepiana rodzina żyje w dużym domu nad jeziorem. Potem nie żyje. Zginęła w masakrze. Nie cała. Jedna mała dziewczynka ocalała a druga przepadła. Jak kamień w wodę. A było to w święta Bożego Narodzenia. Minęło 20 lat. Mała dziewczynka urosła i niedługo odziedziczy spadek po rodzicach a z więzienia wychodzi jej przyrodni brat, Jonas. On też dziedziczy jak Kara, bo siedział...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-19
Pożądanie. Pod tym kątem nigdy nie spojrzałam na żadną kobietę. Koleżankę czy przyjaciółkę. Myśmy się zakochiwały. Miałyśmy motyle w brzuchu, czy to było pożądanie? Ekscytacja, podniecenie, ale pożądanie? Pożądanie to bardzo silne uczucie. Zastanawiam się, czy to co odczuwały opisane kobiety było zdrowe. W sensie, czy nie popadły w jakiś chorobliwy stan. Od dziecka zdzira. Takie środowisko? To miała być książka o pożądaniu i w pewnym sensie była. O pożądaniu szczęśliwego życia u boku kochanego mężczyzny. Była też o gwałcie, o uwiedzeniu, o wpływie katolicyzmu na seksualność . Przeczytałam też o nieszczęśliwej miłości, samotności, rozpamiętywaniu. Jakby nie było, ta książka była dołująca. Kobiety w złym stanie psychicznym, niespełnione, rozgoryczone, wykorzystane i złe. Łykające psychotropy. Dramat. Przykre. Jedynie Solane, biseksualna osoba świadoma swojej atrakcyjności wydaje się dobierać sobie kochanków, których pragnie dla siebie albo męża. A i ona cierpiała na zaburzenia odżywiania. Myślę, że tekst o pożądaniu byłby weselszy gdyby bohaterkami były kobiety spełnione, szczęśliwe i zaspokojone, również seksualnie. A tu? Samo nieszczęście na prochach. Nie podobało mi się. To ma być prawdziwy obraz kobiecego pożądania? Wątpię.
Pożądanie. Pod tym kątem nigdy nie spojrzałam na żadną kobietę. Koleżankę czy przyjaciółkę. Myśmy się zakochiwały. Miałyśmy motyle w brzuchu, czy to było pożądanie? Ekscytacja, podniecenie, ale pożądanie? Pożądanie to bardzo silne uczucie. Zastanawiam się, czy to co odczuwały opisane kobiety było zdrowe. W sensie, czy nie popadły w jakiś chorobliwy stan. Od dziecka zdzira....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-17
Autorka książek, Sunya Mara, mieszka w USA. Na dobre osiadła w Los Angeles. Tutaj jest jej dom i tutaj powstała jej pierwsza powieść „Burza”. Adresatem książki jest młodzież, która lubi fantasy. Świat Vesper Vale, głównej bohaterki, tkwi w środku burzy, która powoli go pochłania. Krąg za kręgiem. Pochłonęła ich już sześć. Burza jest bardzo niebezpieczna. To bezkształtne zjawiska, kraina cieni ,w której żyją drapieżne bestie uwięzione pomiędzy uderzeniami piorunów. Jeśli burza cię tylko dotknie, będziesz przeklęty. Przed żywiołem chroni moc ikonomancji ukryta w rękach skrzydlatych strażników Wardana. Ikona jest symbolem mocy. W niej tkwi magia. Ikonomancja nie jest lepsza od różdżkarstwa znanego skądinąd .☺ Jest innym sposobem czarowania. Oprócz ikon, lud chroni przed burzą ród królewski Regia, który jest źródłem równowagi. Wielki król ma moc powstrzymania burzy. Cóż z tego, gdy Regia słabną a burza rośnie w siłę. Wielki Król to bardzo stary Bóg, starszy od burzy a Regia to narzędzie jego nieśmiertelnej duszy. Czy istnieje ikona, która może uratować świat od burzy? Nie wiadomo, ale ikonomanci szukają jej nieustannie. Autorka odmalowała piękny świat udoskonalony czarami ikon. Poniżej Kręgu Trzeciego udoskonalania czarami już nie zastosowała. Tam panuje bieda, głód, zimno i marazm. Izamal, Dalca, Casvian i Vesper wchodzą do burzy. Co tam znajdą a co zgubią? Czy ich wyprawa ma sens? Jakie będą jej skutki? „Burza” to malownicza, pełna koloru i wyrazista powieść przygodowa o ratowaniu świata. Autorka przeciwstawiła sobie różnorodne postaci o różnym statusie społecznym, stąd są one niepodobne do siebie i zestawione razem tworzą bardzo niejednorodną, za to ciekawą, grupę. Świat stworzony przez autorkę pochłania burza. Ginie on w jej czarnych czeluściach. Trzymamy kciuki za powodzenie wyprawy ratowniczej, na którą udała się niewielka grupa odważnych, młodych ludzi.
Autorka książek, Sunya Mara, mieszka w USA. Na dobre osiadła w Los Angeles. Tutaj jest jej dom i tutaj powstała jej pierwsza powieść „Burza”. Adresatem książki jest młodzież, która lubi fantasy. Świat Vesper Vale, głównej bohaterki, tkwi w środku burzy, która powoli go pochłania. Krąg za kręgiem. Pochłonęła ich już sześć. Burza jest bardzo niebezpieczna. To bezkształtne...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-17
Szwecja. Tutejsze gangi potrzebują broni. Ktoś musi ją dostarczać. A co jeśli rynek jest nasycony a ktoś nowy chciałby go przejąć? Cóż trzeba wszcząć jakąś wojenkę "gangową". Się wykruszy się wypełni lukę. A sprzęt jest pierwszorzędny i trzeba wykreować na niego popyt. To da się zrobić rękoma tajnego informatora policji niejakiego Pieta Hoffmana. Najpierw ktoś włamuje się do mieszkania, w którym przed laty wymordowano rodzinę. Stary komisarz, Ewert Grens, doskonale pamięta tę sprawę dlatego węszy grubszą aferę. Do pracy zaprzęga dwoje nieopierzonych aspirantów pełnych dobrych chęci. Książka napisana z rozmachem. Geograficznie obejmuje pół świata i handel bronią na skalę międzynarodową. Karabiny maszynowe rozprowadza King Zoltan z Albanii albo jego zastępca. Trzeba zlikwidować ten sklepik. Od tego zależy nie tylko życie Hofmana ale i jego rodziny. Czas ucieka. Jest go coraz mniej. Sprawy dodatkowo komplikuje podejrzenie przecieku w policji i to na wysokim szczeblu. Jest bardzo dramatycznie i brutalnie. Akcja jest szybka, interesująca i wciągająca. Jej zwroty nieco dezorientują czytelnika , ale przecież o to chodzi, by wyprowadzić go w pole i to się autorowi udało. Końcówka bardzo zaskakująca.
Szwecja. Tutejsze gangi potrzebują broni. Ktoś musi ją dostarczać. A co jeśli rynek jest nasycony a ktoś nowy chciałby go przejąć? Cóż trzeba wszcząć jakąś wojenkę "gangową". Się wykruszy się wypełni lukę. A sprzęt jest pierwszorzędny i trzeba wykreować na niego popyt. To da się zrobić rękoma tajnego informatora policji niejakiego Pieta Hoffmana. Najpierw ktoś włamuje się...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-14
W powieści „Pamięci mordercy”, Pascala Engmana i Johannesa Selåkera, dużo się dzieje równolegle. Fikcyjną intrygę kryminalną (morderstwa kobiet na tle seksualnym) sprawnie wymieszano z prawdziwym wydarzeniem jakim była strzelanina w Falum latem 1994 roku oraz życiem prywatnym i zawodowym postaci stworzonych na potrzeby książki. A wszystko to w oparach dymu papierosowego. Naprawdę tyle się paliło w latach dziewięćdziesiątych? Na sprawcę gwałtów i śmierci kobiet nieszwedzkiego pochodzenia poluje były żołnierz po powrocie z Bośni, Tomas Wolf, obecnie policjant na etacie i dziennikarka Vera Berg. Tomas ma problemy psychiczne, rodzinne i kochankę a Vera, byłego, problematycznego chłopaka oraz dziecko, którym się opiekuje. Żeby nie było za dobrze Vera podpadła gangowi motocyklowemu Odin a to może być szkodliwe dla zdrowia. Głównym podejrzanym w prowadzonej sprawie staje się znany aktor Micael Beatt. Śledztwo trwa. Akcja toczy się szybko a sytuacja zmienia często. Dochodzą coraz to nowe szczegóły, niekoniecznie zgodne z linią śledztwa ,co nie ułatwia pracy policjantom, bo oddala ich od złapania sprawcy a czas ma tu znaczenie. Bohaterowie powieści są skonstruowani ze szczegółami. Znamy nie tylko ich wygląd i pochodzenie, ale i historię, związki, dzieci , w dużej mierze poglądy a nawet traumy i lęki przed przyszłością. Szwedzi żyją mundialem i strzelaniną w Falun. Były żołnierz Mattias Flink zabił siedem osób. Chociaż kara była wyższa, Flink odsiedział w więzieniu dwadzieścia lat. W tle powieści ważny jest też Mundial 1994, Szwedzi stanęli na podium. Zajęli trzecie miejsce. Pierwsza była Brazylia a drudzy Włosi. Także akcja powieści jest mocno osadzona w rzeczywistości a jej bohaterowie biorą w niej czynny udział ubrani w żółte koszulki z napisem Brolin na plecach. Tło uzupełniają neonaziści i liczni emigranci. A potem przyszedł koniec upałów, mundialu i sprawy seryjnego gwałciciela.
W powieści „Pamięci mordercy”, Pascala Engmana i Johannesa Selåkera, dużo się dzieje równolegle. Fikcyjną intrygę kryminalną (morderstwa kobiet na tle seksualnym) sprawnie wymieszano z prawdziwym wydarzeniem jakim była strzelanina w Falum latem 1994 roku oraz życiem prywatnym i zawodowym postaci stworzonych na potrzeby książki. A wszystko to w oparach dymu papierosowego....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-12
Miriam Macharow jest osobą wokół której kręci się cała intryga powieści. Niesamowita kobieta. Piękna. Utalentowana. Na ludzi działa jak narkotyk. Typ kobiety, który gdy wejdzie w czyjeś życie pozostaje w nim na zawsze nawet jeśli fizycznie jest bardzo daleko. Obok Miriam, ważnymi postaciami dramatu są: Konrad- mąż, Adela- siostra, Stanisław zwany Stanem- przyjaciel rodziny i Florian-kochanek. Między tymi postaciami gotują się emocje. Wywołują je niezdrowe relacje, sprawy zadawnione i współczesne kryzysy. Coś musi się stać, bo czas stagnacji minął. Znaleziono zwęglone ciało w samochodzie Miriam. Jest jeszcze tajemnicza gra, nielegalny klub , na czele którego stoi Hetman, który ustala zasady i rozlicza uczestników z wykonanych działań. Bezwzględny mistrz gry. To nie do końca legalny układ. Działa na zasadzie tontyny. 🤔 Miriam znika bez śladu w czwartą rocznicę swojego ślubu. Sama uciekła czy ktoś ją zmusił do odejścia? A może zabił? Tę łamigłówkę rozwiązuje para oryginalnych policjantów ( Rudolf Nauman i Shi Lu) oraz czytelnik. Czytelnicy są jak Jaś i Małgosia. Chodzą po gęstym lesie i zbierają do koszyczka okruchy informacji i składają je w jednolity obraz. Łatwo nie jest za to bardzo ciekawie. Na trudności napotykają też śledczy. Oni również przedzierają się przez sekrety i łgarstwa przesłuchiwanych osób. Historia jest pogmatwana, fabuła zawiła a bohaterowie cokolwiek tajemniczy. Z tej rozsypanki powoli wyłania się pełen obraz sytuacji w jakiej znalazły się osoby dramatu. Zakończenie zaskakujące. Mimo uwagi poświęconej zbieraniu szczegółów autorka zaskakuje czytelnika. Trzeba było uważać!
Miriam Macharow jest osobą wokół której kręci się cała intryga powieści. Niesamowita kobieta. Piękna. Utalentowana. Na ludzi działa jak narkotyk. Typ kobiety, który gdy wejdzie w czyjeś życie pozostaje w nim na zawsze nawet jeśli fizycznie jest bardzo daleko. Obok Miriam, ważnymi postaciami dramatu są: Konrad- mąż, Adela- siostra, Stanisław zwany Stanem- przyjaciel rodziny...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-22
W 1972 roku zaczęto budowę kombinatu metalurgicznego na miarę PRL-u, Huty Centrum przemianowaną potem na Hutę Katowice, która powstała w miejscu Puszczy Łosieńskiej. Wycięto ją, by zrobić miejsce sztandarowej inwestycji polskiego socjalizmu. Kto by się przejmował tysiącami wyciętych drzew! W czynie społecznym posadzi się nowe! W sieci jest sporo zdjęć z tamtych lat i informacji o hucie. Właściwym wydało mi się zapoznanie się z tematem. 😀 A potem rozsiadłam się z książką. Towarzyszyłam Ewie i Uli rozpoczynającym dorosłe życie i powstającemu Kombinatowi. Znaczenia dla tej opowieści nabrał z czasem Zygmunt. Druga nitka czasowa to współczesność i wchodzenie w dorosłość dzieci budowniczych huty. Mai, Kamila, Michała… Maja ma swoje problemy, ale ma też przyjaciół. Oby nie zawiodła ich zaufania. Prawdziwa przyjaźń dużo zniesie, ale niezniszczalna nie jest. Obawiam się, że Maja jest na rozdrożu i nie bardzo wie co dalej. Wielu związało swój los z Hutą. Nie wszystkich przytuliła. Niektórych wykorzystała i wypchnęła poza margines. Zwolniła ze służby bez podziękowania. Wyssała młodość i siłę i porzuciła. Dużą rolę w tej opowieści grają kobiety. One są ważne dla tej historii i dla siebie nawzajem. One się wspierają, dodają sobie siły wraz z kolejną szczepką rośliny doniczkowej. Trwają przy sobie. Mogą na siebie liczyć w kryzysie. Powieść „Ciało huty” polecam.
W 1972 roku zaczęto budowę kombinatu metalurgicznego na miarę PRL-u, Huty Centrum przemianowaną potem na Hutę Katowice, która powstała w miejscu Puszczy Łosieńskiej. Wycięto ją, by zrobić miejsce sztandarowej inwestycji polskiego socjalizmu. Kto by się przejmował tysiącami wyciętych drzew! W czynie społecznym posadzi się nowe! W sieci jest sporo zdjęć z tamtych lat i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-21
O matko, ale język! Za bardzo delikatna to ja nie jestem, ale mam swoją wytrzymałość na bluzgi. Rozumiem środek wyrazu artystycznego wzmacniający wagę wypowiedzi i środowisko blokowisko, ale mocne to. Młodzi mężczyźni ćpają, kradną, biją się ze swymi i (chętniej) z obcymi. W blokowisku oni rządzą wg hierarchii a poza osiedlem.... Studiują. Anglistykę na przykład. Taka dwoistość. Młodzi silni budują renomę. Bywa, że na osiedlu pokazują się uzbrojeni po zęby policjanci w czerni. Zwykłe psy nie bywają w tej okolicy. Tutaj żyje się jak w dżungli. Betonowej, ale dżungli. Poza językiem podłym bywa poetycko w opisach. Pojawiają się zmatowiałe oczy okien w betonie zatopionych, srebrne mchy błyszczące, białe jak oblane księżycem, rubieże istnienia i podobne takie. Jest też Szekspira na kopy, bo Gabriel znany jako Snoopiacz studiuje. Niezły kontrast! Dom zawalony książkami, dzieciak ze skrzypcami i muzeum. A z drugiej strony dragi i noże. Taki powalony pejzaż, że sobie słowo pożyczę i do swojego dodam. 😄 A na zębach to ci z bloków noszą diamenty. Taka biżuteria zębowa. Nie wygląda to. Widziałam u rudego z Simply Red. Wiem co mówię. Tłumacz był chyba na kursach językowych u naszych z bloków, bo tłumaczenie jest super. Tekst jest płynny i naturalny. Nikt nic nie udaje, dynamika niesamowita, zdania wyskakują jak z karabinu maszynowego. Noże, tulipanki, pistolety, ale skitesikami się wymieniają, no bo każdy lubi inny kolor 😲 To była bardzo udana choć niebezpieczna wizyta na londyńskim osiedlu South Kilburn złożonym z wieżowców o eleganckich nazwach: Blake Court, Austen House, Bronte House, Dickens House, Wordsworth House.
O matko, ale język! Za bardzo delikatna to ja nie jestem, ale mam swoją wytrzymałość na bluzgi. Rozumiem środek wyrazu artystycznego wzmacniający wagę wypowiedzi i środowisko blokowisko, ale mocne to. Młodzi mężczyźni ćpają, kradną, biją się ze swymi i (chętniej) z obcymi. W blokowisku oni rządzą wg hierarchii a poza osiedlem.... Studiują. Anglistykę na przykład. Taka...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-17
Co jakiś czas świat obiega informacja o meteorycie/komecie, który/a szybko zbliża się do Ziemi a Ziemia znajduje się na jej/jego kursie kolizyjnym. Katastrofa murowana. Film nawet nakręcono. „ Armagedon” się nazywał. Heroizm się z niego wylewał, bo tam grupa ludzi zginęła wysadzając asteroidę zmieniając jej tor lotu co uratowało Ziemię. Asteroida minęła nas o włos! Chwała bohaterom! Hura.🥳 Biorąc do ręki „Czarną chmurę” co to jest o tym jak się do Ziemi zbliża i jak jej zagraża, ta chmura właśnie, ciekawa byłam rozwiązań fabularnych i technologicznych na tę trudną sytuację. Jej autor, Fred Hoyle, był naukowcem, astronomem. Jako pisarzowi przyświecała mu zasada, czytelnika uczyć i bawić jednocześnie. Także domyśliłam się, że może być trudno z tą nauką… To nie może być łatwe i przyjemne w przyswajaniu. I faktycznie nie jest. Tekst naszpikowany jest terminami naukowymi jak pola gwiezdne, tło gwiezdne, rektascensja, perturbacje planetarne, dynamika gazów, widmo, efekt Dopplera itd., itp. Obliczenia bardzo skomplikowane przedstawiono wraz z wzorami.
Autor nie żyje od lat a jego książkę wznowił Rebis w serii .”Whikuł czasu”. Klasykę fantastyki czas zacząć. Czytać. W 1964 roku praktykant w obserwatorium astronomicznym, Knut Jensen, sfotografował po raz pierwszy chmurę, która rzadkością na Drodze Mlecznej nie jest, ale ta była ogromna. Ruszyła badawcza machina. Poważna dyskusja poważnych naukowców. Komputery zaczęły obliczenia. Obce ciało przybywa do Układu Słonecznego. Ile czasu zajmie mu dostanie się do Ziemi? Jakie będą tego skutki? To przecież chmura o masie większej niż Jowisz płynie od strony Oriona. Chmura jest na tyle gęsta, że pochłonie światło słoneczne. Ci robić? Co robić? Czy konieczne będą ewakuacje z półkuli północnej? Przewiduje się wzrost promieniowania i temperatury na Ziemi. Chmura może być też potencjalnie niszczycielska. Rozpoczęto optymistyczną kampanię informacyjną z zachowaniem w tajemnicy przed opinią publiczną co trudniejszych faktów. W tle rozgrywki i przepychanki polityczne światowych mocarstw. Przeczytałam książkę i muszę przyznać, że dla mojego na wskroś humanistycznego mózgu, była ona wyzwaniem. Jest dobra, bo mądra, ale poważna i trudna w odbiorze ze względu na teorie naukowe, wykresy, wzory i wyliczenia oraz wiele teoretycznych wywodów naukowych i filozoficznych. Nawet jeden z rozdziałów zatytułowano Rozważania i analizy. Myślę, że ludziom ze ścisłymi umysłami , którym bliżej do matematyki, fizyki i astronomii, ta książka może się podobać i przynieść satysfakcję, gdy podążając za wywodem i obliczeniami autora zrozumieją o co chodzi. Już nie dziwi fakt zaliczenia tego tytułu do twardej fantastyki, wszak jej treść związana jest z naukowym rygorem, z trzymaniem się faktów naukowo-technologicznych a autor dba o spójność przedstawionego świata ze współczesnym stanem nauki. Współczesnym czyli w 1957 roku.😊 Wtedy wydano ten tytuł po raz pierwszy.
Za książkę dziękuję Domowi Wydawniczemu "Rebis"
Co jakiś czas świat obiega informacja o meteorycie/komecie, który/a szybko zbliża się do Ziemi a Ziemia znajduje się na jej/jego kursie kolizyjnym. Katastrofa murowana. Film nawet nakręcono. „ Armagedon” się nazywał. Heroizm się z niego wylewał, bo tam grupa ludzi zginęła wysadzając asteroidę zmieniając jej tor lotu co uratowało Ziemię. Asteroida minęła nas o włos! Chwała...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-12
Przeglądając nowości w Legimi potknęłam się o siódmy tom Milenium. Stał sobie spokojnie na półce, na której pojawił sie bez fanfar i czerwonego dywanu. To dobrze. Znaczy, że emocje związane z tą serią opadły. Oczywiście książkę skonsumowałam niezwłocznie. Nie ukrywam, że z przyjemnością. Lisbeth Salander , Mikael Blomkvist nie są wiodącymi bohaterami w tym tekście. Jest nią bratanica Lisbeth ,Svala. Równie zdolna jak ciotka tylko inaczej. Tworzą trochę odjechany duecik. Wyobrażasz sobie Salander jako opiekunkę nastolatki? Nie? To zacznij. Zrewidujesz swoje wyobrażenie z literacką rzeczywistością ”Krzyku orła”. Podobnie jak wyobrażenie Mikaela jako dziadka całkiem sporego chłopaka. Akcja książki rozgrywa się na północy Szwecji, w małym miasteczku Gasskas, gdzie lądują główne persony dramatu dzięki splotowi okoliczności sprytnie wymyślonym przez Karin Smirnoff. Oprócz trudnych spraw rodzinnych w treści omawiane są problemy planety Ziemia głównie ekologiczne i związane z energią. Książka jest ciekawa i dobrze napisana. Czyta się płynnie i przyswaja bez problemów tylko starzenie się bohaterów jakoś mnie dotknęło. Szczególnie Salander, która nie zmieniła stylu ubierania się się mimo upływu lat.
Przeglądając nowości w Legimi potknęłam się o siódmy tom Milenium. Stał sobie spokojnie na półce, na której pojawił sie bez fanfar i czerwonego dywanu. To dobrze. Znaczy, że emocje związane z tą serią opadły. Oczywiście książkę skonsumowałam niezwłocznie. Nie ukrywam, że z przyjemnością. Lisbeth Salander , Mikael Blomkvist nie są wiodącymi bohaterami w tym tekście. Jest nią...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-06
Jest jeden skuteczny sposób na pozbycie się narkotyków. Każdego kogo się z nimi przyłapie należy ściąć. Skrócić o głowę. Zbyt drastyczne? Cesarzowa ma rację, sposób jest skuteczny, stosuje go, ale ona jakby serca nie miała. Oczywiście takie podejście do sprawy mocno ograniczyło przestępstwa z udziałem tychże. Wojna makowa trwa, tylko przycichła chwilowo. W Akademii Sinegradzkiej , elitarnej szkole wojskowej trwają zajęcia. Uczy się w niej wielu kadetów a wśród nich jest dziewczyna, Rin, z podłego rodu za to bardzo zdolna. Ona jedyna studiuje tradycję pod skrzydłami mistrza, Jianga. Ona jedyna ma kontakt z bogami, w których nikt w nich nie wierzy. Wojna odżyła. Akademia zmieniła się w koszary wojskowe. Dwudziestoletni pokój się skończył. Zaczęła się kolejna wojna. Miasto się ewakuuje. Federacja Mugen nie odpuszcza. Wiedza i doświadczenie uczonych wspartych kadetami przydaje się w planowanych działaniach i rozmowach z przedstawicielami Federacji. A ci są przebiegli. Jestem zaskoczona krwistością opisów zmasakrowanych ciał, plastycznością obrazu ruin. Książka traci w tych fragmentach cechy książki fantastycznej i jest jak reportaż wojenny. Wracamy do fantastyki w kontaktach niektórych bohaterów z bogami. Mogą to robić tylko szamani i szamanki. Ciekawe. Książka jest brutalna. Nawet w czasie pokoju można dostać w twarz niemal za nic. Bohaterowie mają bardzo luźno osadzone ręce. Obrazy ruin zniszczonego miasta i hałd trupów wracają do mnie i nie podoba mi się to. Jest jeszcze Chuluu Korikh i jego mieszkańcy. Opis tej wyprawy i spotkanie z jej mieszkańcami kończy ten tom. I co dalej? Ano zobaczymy.
Jest jeden skuteczny sposób na pozbycie się narkotyków. Każdego kogo się z nimi przyłapie należy ściąć. Skrócić o głowę. Zbyt drastyczne? Cesarzowa ma rację, sposób jest skuteczny, stosuje go, ale ona jakby serca nie miała. Oczywiście takie podejście do sprawy mocno ograniczyło przestępstwa z udziałem tychże. Wojna makowa trwa, tylko przycichła chwilowo. W Akademii...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-06
Zaginęła Isaura. Znana aktorka. Za każdym razem gdy lektor wymawiał imię tej kobiety jakby ktoś dźgał mnie w ucho. Dziwne imię dla bohaterki, która zaginęła. Takie imię odróżnia człowieka bardziej niż nazwisko, bo piętnuje. Poszukuje jej policja. Tropi ją Ania, dziewczyna z miasta z pretensjami do dziennikarstwa. Gdzie się podziała Isaura? Kto ją widział ostatni? Poszła do lasu i tam wilki ją zeżarły? Niekoniecznie. Szuka jej rodzina i policja. Przeczytałam tę książkę odruchowo. Nawykowo. Postanowiłam jednak nauczyć się czegoś od autorki i wyszło na to, że jak ktoś cię grzecznie lub niegrzecznie prosi żebyś się łaskawie zamknęła, to chociaż bardzo nie chcesz zrób to. W tej prośbie kryje się groźba. I ja się boję. Za nią idą czyny. Dodatkowo przyswoiłam sobie wszystkie zalety miłości wielkiej i po grób. Zazdroszczę. Kontynuacją serii nie jestem zainteresowana.
Zaginęła Isaura. Znana aktorka. Za każdym razem gdy lektor wymawiał imię tej kobiety jakby ktoś dźgał mnie w ucho. Dziwne imię dla bohaterki, która zaginęła. Takie imię odróżnia człowieka bardziej niż nazwisko, bo piętnuje. Poszukuje jej policja. Tropi ją Ania, dziewczyna z miasta z pretensjami do dziennikarstwa. Gdzie się podziała Isaura? Kto ją widział ostatni? Poszła do...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-02
Młoda kobieta pracuje w jadłodajni w szpitalu. Wykonuje proste czynności za niewielką pensję. Dużo czyta. Pisze. Myśli o sobie jak o pisarce. Dużo rozmyśla nad zawiłością świata i różnicami między płciami i ich rolami w społeczeństwie. Zaczyna odgrywać kobietę z pominięciem seksowności. Być czystą i schludną. Oto jej dewiza. Ona nie jest feministką, która łamie stereotypy. Poznałam słowo flaner. Moim zdaniem spokojnie może być flanerką jeśli chce. Tylko jaki to miałoby sens? . Nie ma czasu na taką rozpustę i wydaje się ona zbędna. Dziwna dziewczyna. Analizuje świat wokół siebie i żyje spontanicznie. Nie jest zwyczajna! Ale nie, spacerujące kobiety, flnerki to.... dziwki. Jakie to oczywiste. Zgrzyt. Co wolno mężczyźnie to nie tobie kobieto. 😁 Bohaterka książki gładko wskakuje w buty kochanki. Pełni rolę tej drugiej. Ponosi konsekwencje bycia kochanką. Jest samotna i udaje że jej nie ma, że nie istnieje. On się dla niej nie rozwiedzie. Kobieta dostaje od niego pieniądze. Utrzymanka? Ciągle marzy o rozwodzie kochanka, bo nie da się tak żyć. Dla niej są tylko ochłapy ze stołu .Ile jest osób i rzeczy ważniejszych od kochanki! Smutne to. Kochanka powoli zaczyna czuć się jak nic. Zero.Ekspertka od samotności. Konfrontacja. A potem zbieramy efekty tego zderzenia. Co zostało bohaterce powieści po takim zderzeniu? Nic nie stoi na przeszkodzie, by się dowiedzieć.
Młoda kobieta pracuje w jadłodajni w szpitalu. Wykonuje proste czynności za niewielką pensję. Dużo czyta. Pisze. Myśli o sobie jak o pisarce. Dużo rozmyśla nad zawiłością świata i różnicami między płciami i ich rolami w społeczeństwie. Zaczyna odgrywać kobietę z pominięciem seksowności. Być czystą i schludną. Oto jej dewiza. Ona nie jest feministką, która łamie stereotypy....
więcej mniej Pokaż mimo to
Pod rządami narodowo- kościelnymi generała Franco Hiszpania nie urosła w siłę. Polityka wewnętrzna tego przywódcy była odbiciem jego przekonań politycznych i społecznych. Ustrój cechował klerykalizm. Franco ponownie wprowadził obowiązkowe lekcje religii, zniósł śluby cywilne i zawiesił prawo rozwodowe. Kler odzyskał swoje przywileje i ziemie. Pod jego kontrolę oddano większość szkół i wydawnictw. Kościół wyłączono spod jurysdykcji państwowej. I tak mężczyźni przejęli władzę, kobietom powierzono dzieci i dom a dzieci….. Te miały znaczenie tylko w aspekcie ilościowym. Im więcej tym lepiej, bo ojczyzna Hiszpania wykrwawiona wojną potrzebuje dzieci. Dzieci jednak mają się rodzić w rodzinie a nie przychodzić na świat w hańbie matki jako bękarty. Taka moralność. Częste stały się nielegalne adopcje a nawet kradzieże dzieci. Matkom, które wychowywały już kilkoro dzieci a przyszły do szpitala urodzić kolejne wmawiano, że ich dziecko umarło i noworodek trafiał do nowej rodziny, często za duże pieniądze. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych nowo narodzone dziecko można było kupić za równowartość mieszkania. W tym procederze brały udział instytucje państwowe i kościelne. Gdy w 1999 roku weszło prawo, że każde dziecko ma prawo wiedzieć kim są jego rodzice szacowano, że takich fałszywych, często ukradzionych, dzieci jest około 300 tysięcy. Katarzyna Kobylarczyk jest autorką reportażu o tym niechlubnym procederze i ludziach z nim powiązanych. Książka budzi emocje, bo dotyczy dzieci. Ponownie przy pieniądzach oraz krzywdzie dzieci i kobiet stoi kościół. Stanowczo rozdział kościoła i państwa ma sens.
Pod rządami narodowo- kościelnymi generała Franco Hiszpania nie urosła w siłę. Polityka wewnętrzna tego przywódcy była odbiciem jego przekonań politycznych i społecznych. Ustrój cechował klerykalizm. Franco ponownie wprowadził obowiązkowe lekcje religii, zniósł śluby cywilne i zawiesił prawo rozwodowe. Kler odzyskał swoje przywileje i ziemie. Pod jego kontrolę oddano...
więcej Pokaż mimo to