-
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać1 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant2 -
Artykuły
Zwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2016-04-25
2016-01-08
Książka na temat Romana Abramowicza siłą rzeczy reprezentować musi dziennikarstwo publicystyczne, a nie rzetelne badania historyczne. Jej bohaterowie wciąż przecież aktywnie działają, a czasy w niej opisywane są jeszcze bardzo niedawne. Autorzy takiego dzieła musieli więc posiłkować się głównie informacjami ogólnodostępnymi, np. doniesieniami medialnymi, informacjami giełdowymi, dokumentami państwowymi o jawnym charakterze etc. Dużym plusem jest z kolei fakt, iż mogli spróbować porozmawiać z samymi zainteresowanymi, a w tym przypadku zresztą udało się im dotrzeć do wielu wartościowych dla tematu osób. Mimo to należy zdawać sobie sprawę, iż dziennikarstwo niekoniecznie stanowi wiarygodne źródło informacji, nawet bez złej woli samych redaktorów. Taka jego specyfika, o wiele precyzyjniej opisywać będą dane zagadnienia historycy, którzy otrzymają kiedyś dostęp do ukrytych dzisiaj dokumentów. Odpowiedzi leżą skryte głównie w archiwach, a także prywatnych notatkach i dziennikach etc. Dystans czasu również pomaga, bohaterowie tych zdarzeń dużo chętniej będą o nich mówić za 50 lat, niż teraz. Tematy te są bowiem wciąż kontrowersyjne i świeże, ponadto ściśle powiązane z polityką i biznesem. Mimo tych naturalnych zastrzeżeń, mając oczywiście odpowiedni dystans, z wielką przyjemnością przeczytałem Abramowicza miliardera znikąd. Kawał wyważonego dziennikarstwa, które stara nam się przybliżyć jedną z najbardziej tajemniczych postaci współczesnej Rosji.
Autorom udało się całkiem sporo napisać o wczesnych latach Abramowicza, a więc sprzed przełomowego momentu jego życia. Dowiadujemy się co nieco o jego rodzinie i dzieciństwie, nauce szkolnej, służbie wojskowej, studiach, pierwszym małżeństwie i początkach w biznesie. Jest też tutaj wiele białych plam, ale ciężko się temu dziwić. Biorąc pod uwagę trudny temat i dążenia samego zainteresowanego do ukrycia swojej przeszłości, Autorzy wywiązali się ze swojego zadania bardzo dobrze. Najciekawszymi momentami biografii są te poświęcone rolą Abramowicza w polityce i budowie jego imperium. Olbrzymim plusem jest nakreślenie obrazu rosyjskiej sceny politycznej lat 90. oraz początku XXI wieku. Autorzy często powoływali się na książkę Jeleny Triegubowej, rosyjskiej dziennikarki która w swoich dziełach opisywała m. in. kulisy późnych rządów Jelcyna, bądź początki prezydentury Putina. Książki jej spotkały się z niezadowoleniem Kremla, sama zaś Autorka w 2008 r. musiała w obawie o swoje życie udać się do Wielkiej Brytanii, gdzie udzielono jej azylu dyplomatycznego. Pejzaż jaki poznajemy może wydać się wielu szokującym, bez wątpienia jest też wprost fascynujący. Potęguje to wrażenie fakt, iż wydarzenia te dobrze pamiętam, jak choćby tragedię okrętu podwodnego Kursk, czy zesłanie oligarchy Michaiła Chodorkowskiego. Już dla samych kwestii politycznych warto zaznajomić się zarówno z opisywaną biografią, jak i też sięgnąć po książki Triegubowej, które niestety ukazały się jedynie w Rosji. Jest to jednak kolejny argument za tym, aby Abramowicza... przeczytać i "liznąć" temat.
Poruszono kilka szczególnie interesujących kwestii. Mianowicie przyczyny takich głośnych decyzji magnata, jak objęcie urzędu gubernatora Czukockiego Okręgu Autonomicznego, zakup Chelsea, czy likwidacja imperium w Rosji. Dość jasna odpowiedź jest udzielona jedynie w pierwszym przypadku. Wytłumaczono zaangażowanie magnata wymiernymi korzyściami podatkowymi. Wręcz niemożliwe jest dociec prawdy w dwóch pozostałych sprawach. Przedstawiono jednak możliwe wyjaśnienia. Za wartościową uważam ocenę Abramowicza zawartą w książce. Autorzy podkreślają, powołując się często na opinię osób, które go poznały, iż jest on przede wszystkim osobą z dużym wyczuciem politycznym. Jego głównym walorem ma być umiejętność postępowania z ludźmi. Zawsze postrzegałem go głównie jako utalentowanego biznesmena. Nie ujmując jego zdolnościom w tej materii, Midlgey i Chutchins zmienili moje postrzeganie oligarchy. Faktycznie, śledząc jego decyzje i poznając kulisy budowy naftowego imperium, ciężko się nie zgodzić z ich oceną.
Naprawdę dużo uwagi poświęcono Chelsea F.C., począwszy od przejęcia klubu, po dalsze jego losy, w tym decyzje personalne właściciela. Zauważyłem, iż wiele miejsca zajęła osoba trenera Chelsea w latach 2000-2004, Claudio Ranierego. Minimalistycznie potraktowano José Mourinho, jedną z najbarwniejszych i najbardziej kontrowersyjnych postaci współczesnej piłki nożnej, następce Ranieriego. Byłem bardzo ciekawy jakie stosunki łączyły charyzmatycznego oligarchę z równie charyzmatycznym trenerem. Są to bez wątpienia dwie wielkie osobowości i szkoda, iż ich relacje nie zostały bliżej przedstawione. Jest to oczywiście związane z tym, iż książka została wydana w 2005 r., więc ciężko mieć o to żal do Autorów. Co wiążę się z tematem piłkarskiej inwestycji, poruszono temat związków oligarchy z Wielką Brytanią i próbach budowy bezpiecznej pozycji na wyspach. Cały rozdział przeznaczono również na opis życia Abramowicza, w tym w dużej mierze środków bezpieczeństwa. Na niektórych czytelnikach wrażenie mogą wywrzeć opisy bajecznego wręcz bogactwa, jak też aktywnym stylu życia przypominającym obowiązki głowy państwa. Należy też wspomnieć, iż znalazło się też sporo zabawnych, bądź po prostu interesujących anegdot.
Podsumowując jest to kawałek dobrej dziennikarskiej publicystyki, przy tym należy zaważyć, iż jest ona wyważona. Pochwalić należy Autorów za obiektywność i daleko posuniętą zachowawczość. Nie mając dowodów, nie rzucają sensacyjnych oskarżeń w stronę bohatera biografii. Przytaczają plotki bądź anegdoty, bardzo wyraźnie zaznaczając, iż nie da się określić ich wiarygodności. Z drugiej strony nie wahają się wprost opisać ciemniejszych stron Abramowicza. Dokładnie przedstawiają jego brudne zagrywki polityczne, szemrane manewry podatkowe, mocno kontrowersyjne działania biznesowe i wiele innych. No i ukazano to, w jaki sposób wzbogacił się na prywatyzacji i jakie profity czerpał z pozostawania "szarą eminencją" Kremla. Poruszono też trudne w ocenie zagadnienia jak choćby sprawa Czukotki, która dużo wprawdzie otrzymała od magnata, ale też została następnie przez niego porzucona, czy rozpad pierwszego małżeństwa. Jawne nieuczciwości, jak np. wobec pracowników Sibneftu, też nie umknęły publicystom. Rosjanin przeważnie jednak jest przedstawiany w dobrym świetle. Podkreślono jego powściągliwość i brak publicznie roztrząsanych ekscesów. Bardzo często jawi się on jako sympatyczna i uprzejma osoba, cechująca się również specyficznym sposobem bycia. Zauważono również jego lojalność wobec najbliższych pracowników i jego otwarty, wręcz przyjacielski sposób komunikowania się z nimi. Doceniono również energię i zaradność magnata. Złożoność jego osoby została oddana w biografii w bardzo dobry sposób. Ani przez chwilę nie mamy wątpliwości jak niejednoznaczną i wciąż nieodgadnioną postacią jest Rosjanin.
Podkreślić też należy przystępność książki, a więc m. in. przejrzyste opisy skomplikowanych operacji giełdowych i prawnych, czy też zawiłości rosyjskiej sceny politycznej. Dobre naświetlenie meandrów tej ostatniej stanowi zresztą jedną z głównych zalet książki. Dużą zaletą są wypowiedzi licznych osób, których Autorom udało się znaleźć. Warto tu wspomnieć przede wszystkim o przeprowadzeniu rozmowy z Borysem Bierezowskim, pierwszym rosyjskim oligarchą, jedną z najważniejszych osób w karierze Abramowicza. Miał on okazję przedstawić swoją wersję roli tego ostatniego, w upadku Bierezowskiego i jego przymusowej emigracji. Wypowiedział się również Aleksiej Wieniediktow, redaktor moskiewskiego radia Echo, który wielokrotnie przeprowadzał wywiad z Abramowiczem i mógł przekazać cenne uwagi na temat jego osoby. Na tym w żadnym wypadku lista się nie kończy, Autorzy dotarli do szeregu osób, które związane były, bądź spotkały oligarchę na różnych etapach jego życia. Sam główny zainteresowany zachował milczenie, co nie powinno dziwić biorąc pod uwagę starania, jakie dokłada, aby pozostać w cieniu. Książka może się spodobać również kibicom i fanom piłki nożnej, zwłaszcza tym którzy swoją sympatię lokują w The Blues. Będą mieć okazję sporo dowiedzieć się nie tylko o właścicielu klubu, ale również o tym, jak nim został oraz tego, iż ma on dla miliardera duże znaczenie.
Warto zawsze w przypadku tego gatunku zachować dystans, jednak jest on bez wątpienia wartościowy. Samą książkę mogę z czystym sumieniem polecić. Chętnie przeczytałbym kolejne, uzupełnione wydanie. W końcu od 2005 r. wiele się wydarzyło.
Książka na temat Romana Abramowicza siłą rzeczy reprezentować musi dziennikarstwo publicystyczne, a nie rzetelne badania historyczne. Jej bohaterowie wciąż przecież aktywnie działają, a czasy w niej opisywane są jeszcze bardzo niedawne. Autorzy takiego dzieła musieli więc posiłkować się głównie informacjami ogólnodostępnymi, np. doniesieniami medialnymi, informacjami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książkę podsumowałbym jako naprawdę dobrą. Na początku mieszane uczucia wzbudziła we mnie dość niecodzienna dla mnie forma. Nie jest to klasyczne, naukowe i opisowe opracowanie, skupione na faktach i datach (a takie bardzo lubię). Jednak w miarę czytania coraz bardziej zacząłem doceniać Autora, który umiał dobrze ująć trudny i zapalny temat, jakim jest życie i twórczość Ryszarda Kapuścińskiego. Biografię tą uważam za bardzo potrzebną, dającą narzędzia do interpretacji i lepszego zrozumienia twórczości "Cesarza reportażu".
Kapuściński non-fiction to w dużej mierze dość subiektywne, osobiste rozważania Artura Domosławskiego na temat kolejnych etapów życia, bądź aspektów działalności i twórczości Ryszarda Kapuścińskiego. Subiektywne i osobiste tym bardziej, iż obaj panowie się znali i przyjaźnili. Domosławski często również konfrontuje słowa samego Kapuścińskiego z tym, co w wyniku dziennikarskiego śledztwa udało mu się ustalić. Cytowane są dzieła i wypowiedzi "Reportera XX wieku", aby następnie zastanowić się, ile one miały wspólnego z rzeczywistością, bądź w jaki sposób się do niej odnosiły. Tytuł Kapuściński non-fiction świetnie więc pasuje do treści książki, bowiem zderzeniu z faktami ulega wizerunek własnej osoby budowany przez Kapuścińskiego i zazdrośnie przez niego strzeżony.
Moje uznanie zdobyło omówienie tak kontrowersyjnych i trudnych tematów, jak literacka autokreacja Kapuścińskiego, merytoryczna i faktograficzna wartość jego dzieł (pod lupę wzięto zwłaszcza dzieła: Cesarz i Szachinszach), czy współpraca reportera z wywiadem PRL. Domosławski omówił te zagadnienia przedstawiając ich kontekst, dając szerokie spojrzenie. Ciężko mi za to ocenić ukazanie życia rodzinnego i osobistego reportera. Jest ono na pewno nieco zaskakujące pod względem obyczajowym. Ile w tym prawdy, trudno powiedzieć. Zrozumiałe jest dla mnie wzburzenie wdowy i córki pisarza, ponieważ publicznemu "rozgrzebaniu" ulega ich życie i relacje z bliską im osobą, coś bardzo prywatnego. Nie potrafię ocenić, czy nie lepiej byłoby ująć tego tematu w sposób nieco bardziej wyważony. Bowiem z drugiej strony, czy nie wpłynęłoby to na rzetelność biografii? Nie zafałszowało wizerunku Bohatera? A może Autor celowo przekoloryzował, zawarł w książce szczyptę kontrowersji, plotek? Z drugiej strony inne wywołujące emocje tematy, potraktował w sposób rzetelny i wyważony. Czemu miałby przesadzać akurat tutaj? Nie potrafię rozgryźć tego problemu, ani opowiedzieć się po którejś ze stron.
Co mnie najbardziej zdziwiło w osobie jednego z moich ulubionych Autorów, Ryszarda Kapuścińskiego? Zawsze uważałem go za obserwatora, osobę zdystansowaną, choć na pewno przejawiającą umiarkowane tendencje lewicowe. A tu dowiedziałem się, iż był on osobą niesamowicie zaangażowaną, również zaangażowaną ideologicznie. Nie chcę go odgórnie osądzać, tym bardziej, że w swej wierze był szczery. Dziwi mnie jednak nieco jego naiwność, często czarno-białe, uproszczone spojrzenie na świat i jego problemy. Spojrzenie naiwne zwłaszcza pod kątem ideologicznym, moim zdaniem niegodne człowieka wykształconego. A zwłaszcza człowieka z wykształceniem historycznym, które dobrze przyswojone, umożliwia spojrzenie z dystansu i zrozumienie mechanizmów społecznych. Ale jak już wspomniałem, nie mnie go oceniać czy potępiać. Ale dobrze jest się nieco więcej na jego temat dowiedzieć, spróbować zrozumieć.
Uważam, iż wciąż potrzebne jest bardziej klasyczne, może nawet naukowe opracowanie na temat Kapuścińskiego. Dużo mniej refleksyjne, za to bardziej opisowe, skupione na faktografii. Książka Domosławskiego powinna być raczej lekturą uzupełniającą, jednym z możliwych kluczy do zrozumienia twórczości i życia Reportera XX wieku, niż podstawowym źródłem informacji o nim. Niemniej Kapuściński non-fiction to i tak pozycja obowiązkowa dla miłośników Mistrza Kapuścińskiego.
Książkę podsumowałbym jako naprawdę dobrą. Na początku mieszane uczucia wzbudziła we mnie dość niecodzienna dla mnie forma. Nie jest to klasyczne, naukowe i opisowe opracowanie, skupione na faktach i datach (a takie bardzo lubię). Jednak w miarę czytania coraz bardziej zacząłem doceniać Autora, który umiał dobrze ująć trudny i zapalny temat, jakim jest życie i twórczość...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to